Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Rafał Matuszewski
Rafał Matuszewski , 37 years old

Rafał w wypadku stracił obie nogi... Pomóż być samodzielnym!

Z całego serca dziękuję Wam za całe dotychczasowe wsparcie. Niestety, moja walka wciąż trwa i muszę poprosić Was o pomoc po raz kolejny... Moja historia: Chciałbym budzić się rano ze świadomością, że nie wszystko stracone. Czuć, że nadzieja nie umarła, jest wciąż żywa, a marzenia, które gdzieś tam głęboko chowam w sobie, jeszcze się spełnią. Po poważnym wypadku straciłem obie nogi. Wiem, że już nigdy ich nie odzyskam, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że mogę zawalczyć o lepszą, sprawniejszą przyszłość. Przez brak możliwości poruszania się, coraz częściej zmagam się z bolesnymi odleżynami. Nie chciałem jednak reszty życia spędzić przykuty do łóżka. Chciałem móc walczyć, by każdy następny dzień był coraz lepszy. Dzięki Waszemu wsparciu udało się zebrać środki niezbędne do opłacenia leczenia, rehabilitacji, a także zakupu łóżka rehabilitacyjnego dostosowanego do osoby niepełnosprawnej.  Niestety, ze względu na ograniczenia architektoniczne nadal nie mogę być w pełni samodzielny. Mieszkam na trzecim piętrze domu jednorodzinnego i nie mogę się sam przemieszczać między piętrami. Nie mogę wyjść na dwór, do sklepu ani do urzędu. Aby było to możliwe, niezbędne jest zakupienie schodołazu. Koszt takiego sprzętu jest jednak bardzo wysoki i nie jestem w stanie udźwignąć go sam. Proszę, pomóżcie mi być bardziej samodzielnym. Pomóżcie wrócić do normalności – i do świata.  Rafał   

250 zł
Maksiu Klimaszewski
Maksiu Klimaszewski , 7 years old

Walczymy o sprawność Maksa! Prosimy, pomóż naszemu synkowi!

Marzymy tylko o tym, żeby nasz syn Maksiu mógł stanąć na nóżki i stać się bardziej samodzielny. Wierzymy, że razem uda nam się zawalczyć o lepsze jutro dla naszego chłopca. Bądźcie z nami! Maksiu urodził się w 29. tygodniu ciąży. Nagle, bez przygotowania, ponieważ wystąpiła konieczność ratowania mojego życia, czyli jego mamy. Ze szpitala wyszliśmy z poważnymi dolegliwościami. Ja z pękniętą wątrobą, która na szczęście się zregenerowała, Maksiu z dysplazją oskrzelowo-płucną, retinopatią, uszkodzonym nerwem. I diagnozą mózgowego porażenia dziecięcego 4-kończynowym. Obecnie Maksiu ma 6,5 roku, porusza się przy pomocy drugiej osoby lub przy balkoniku. Niestety wzór chodu jest nieprawidłowy. Synek potrafi jeść samodzielnie, ale potrzebuje pomocy przy innych najzwyklejszych codziennych czynnościach, jak wizyta w łazience, czy ubranie się. Dzięki intensywnej pracy Maksiowi udało się wypracować wiele. Niestety dochodzą nowe problemy – napięcie w buzi, problemy z przełykaniem, astygmatyzm. Terapie, lekarze, rehabilitacje stały się naszą codziennością i drugim domem. Jedynym plusem jest to, że Maks nie boi się kolejnej wizyty, czy ćwiczeń. Jest to do tego przyzwyczajony. W grudniu 2023 odbyliśmy konsultację ortopedyczno-rehabilitacyjną w Instytucie Paleya w Warszawie. Usłyszeliśmy to, czego żaden rodzice nie chce słyszeć: w ciągu pół roku - do roku Maks musi przejść operację! Jest ona niezbędna do poprawy geometrii stawów i zabezpieczenia przed zwichnięciem stawów biodrowych oraz powikłaniami z tym związanymi. Wcześniej nie znaliśmy haseł, takich jak: osteotomia, osteoplastyka, skrócenie bliższego końca lewej oraz prawej kości udowej, derotacja, waryzacja kości udowej, stabilizacja kości udowej płytą. Dziś wiemy, że bez nich nie ma szans na poprawę jakości życia naszego Maksia.  Przed operacją synek będzie brał udział w turnusie rehabilitacyjnym, również w Instytucie Paley. Wierzymy, że kontynuacja rehabilitacji oraz leczenie operacyjne pozwolą Maksiowi osiągnąć większą sprawność. Maksiu jest pogodnym chłopcem, pełnym ciepła. Niedawno odkrył jaką frajdę sprawia jazda na rowerze rehabilitacyjnym – to moment, kiedy jest wolny, niezależny. Jest wielkim fanem motoryzacji, wszystkiego, co ma silnik. Kocha zwierzęta i uwielbia jeść pomidorki. Czerpie naprawdę wielką frajdę z życia, a jeszcze tyle możliwości przed nim. Do tej pory radziliśmy sobie finansowo z pomocą najbliższych i innych dobrych osób. Ale tym razem potrzebujemy Waszej pomocy! Jesteśmy w trakcie wymiany ortez oraz zakupu pionizatora, co również wiąże się z kosztami. Wierzymy w ludzi i w dobro, które wraca. Dziękujemy za każdą złotówkę wsparcia i każde udostępnienie zbiórki! Rodzice

31 995,00 zł ( 23.13% )
Still needed: 106 303,00 zł
Szymon Jackowski
Szymon Jackowski , 5 years old

Przed Szymonkiem stoi jeszcze wiele wyzwań! Pomóż je pokonać!

Nasz syn jest wesołym chłopcem, który jest bardzo ciekawy świata. Poznaje go wraz ze swoją młodszą siostrą, z którą tworzą zgraną paczkę. Szymonek od urodzenia boryka się jednak z dużymi problemami… Poród bardzo szybko stał się akcją ratowania życia dziecka, ponieważ istniało podejrzenie zamartwicy płodu (niedotlenienia). Szymon urodził się przez cesarskie cięcie podczas nieplanowego i nagłego zabiegu.  Jeszcze kilka dni po porodzie krztusił się wodami płodowymi, które były na bieżąco odciągane. Z czasem doszły inne problemy, takie jak: opóźniona mowa, problemy z chodzeniem oraz koordynacją.  Szymon wymagał też zabiegu wycięcia migdałka nosowego, gardłowego oraz nacięcia błony bębenkowej. Przed zabiegiem zdarzały mu się bezdechy senne, zwłaszcza w czasie infekcji. Zabieg miał też na celu poprawę jego mowy, słuchu oraz poprawy oddychania. Po specjalistycznej kwalifikacji przez zespół m.in. psychologa i psychiatry, postawiono diagnozę autyzmu atypowego. Synek uczęszcza do przedszkolu integracyjnego oraz jest pod opieką specjalistycznej poradni, gdzie objęty został zajęciami z zakresu wczesnego wspomagania mowy oraz wczesnego wspomaganiu rozwoju. Jednak potrzeby leczenia i rehabilitacji Szymona są dużo większe. Aktualnie jego największym problemem i wyzwaniem są: regulowanie potrzeb fizjologicznych, rozwój mowy oraz praca nad koordynacją ruchową. Wszystko to sprowadza się to specjalistycznych zajęć i terapii, które dużo kosztują.  Największą nadzieję wiążemy z tzw. terapią odruchów: neurosensomotoryczną integracją odruchów. Jednak roczny koszt takiej terapii to ponad 10 tysięcy złotych! Wierzymy, że z Waszą pomocą, Szymonek będzie mógł zawalczyć o prawidłowy rozwój. Za każdy gest wsparcia, dziękujemy! Rodzice

1 201,00 zł ( 9.4% )
Still needed: 11 565,00 zł
Kuba Nawrot
Kuba Nawrot , 6 years old

Potrzebne wsparcie dla Kuby❗️Walczymy o jego przyszłość❗️

Chcemy Was serdecznie poprosić o wsparcie dla naszego Kuby, który przeszedł już wiele trudnych chwil w swoim krótkim życiu.  Synek urodził się z rzadką wadą wrodzoną – prawostronnym rozszczepem wargi, wyrostka zębodołowego i podniebienia twardego, a także zaburzeniem trąbki słuchowej. Ostatnia z trzech poważnych niestety nie powiodła się i pozostawiając otwór resztkowy podniebienia nadal otwarty. Obecnie Kuba jest pod stałą opieką specjalistów z zakresu chirurgii, ortodoncji, laryngologii i logopedii. Jego codzienne życie wypełnione jest intensywnymi zajęciami logopedycznymi dwa razy w tygodniu. Dodatkowo zapisaliśmy Kubusia na zajęcia sensoryczne, by podnieść trochę jakość jego życia. Wiemy, że dla chłopca w jego wieku to bardzo ciężkie… Chociaż Kuba jest niezwykle dzielnym chłopcem, to nadal potrzebuje pomocy. A my powoli stajemy się bezsilni. Koszty specjalistycznych zabiegów, terapii oraz codziennego leczenia są ogromne! Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie finansowe, abyśmy mogli zapewnić Kubusiowi wszystko, co niezbędne do jego zdrowia i prawidłowego rozwoju. Każda wpłata ma tutaj ogromne znaczenie. Rodzice

2 060 zł
Mykyta Hryhoriev
Mykyta Hryhoriev , 18 years old

Kiedyś nie mógł wstać z łóżka, dziś stawia swoje pierwsze kroki! Nadal potrzebna jest wielka pomoc!

Dziękuję za Wasze dobre serca przy poprzedniej zbiórce! Mój syn poczynił już wielkie postępy, ale niestety nadal wymaga specjalistycznego wsparcia.  Moje środki już się kończą, a ja nie mam innego wyjścia… Proszę, zostańcie z nami! Nasza historia: Mykyta miał 11 lat, gdy wydarzyła się nasza tragedia! Miałam silnego, pełnego energii i sprawnego synka. Później nasze życie zmieniło się na zawsze! Od tamtego czasu nie przestaliśmy walczyć, nie mieliśmy chwili wytchnienia...  Przeszliśmy niesamowicie długą i trudną drogę. Mój syn w bardzo młodym wieku, nagle i niespodziewanie doznał udaru mózgu. Od tego czasu nic nie było takie same...  Każdego dnia, najpierw w szpitalach, a później w domu, widziałam, jak syn cierpi. Mój chłopiec z dnia na dzień stracił wszelkie umiejętności i możliwości! Przez siedem lat ćwiczył taniec narodowy, trenerzy bardzo go chwalili, mógł tak wiele osiągnąć! Niestety nie było mu to dane… Oboje bardzo się staramy — znosimy z pokorą codzienny trud. Niestety w wyniku uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego pojawił się szereg skutków, z którymi nie poradzimy sobie sami...  To tak bardzo boli, że nadal nie mogę uwierzyć w to, co się wydarzyło! Mykyta nie mówi, nie potrafi samodzielnie jeść, nie potrafi się przebrać, umyć. Codziennie ma napady padaczkowe, które sieją ogromne spustoszenie! Dopiero po wielu latach syn potrafi przeżuwać pokarm, a z moją pomocą może przejść nawet 10 metrów! Widzę efekty naszej ciężkiej pracy, co motywuje mnie do dalszych działań! Syn waży jednak 50 kg, a ja niewiele więcej. Muszę go dźwigać i nosić, na co brakuje już mi sił. Pionizator jest dla nas realną pomocą, ponieważ umożliwi mu samodzielnie poruszanie się! Wierzę, że ten sprzęt wzmocni jego sprawność i zmotywuje do dalszych ćwiczeń.  Zwracam się z prośbą o pomoc w zakupie pionizatora dynamicznego, opłaceniu wizyt lekarskich i transportu medyczny do Wrocławia, gdzie raz na 3 tygodnie odbywają się zabiegi. Kiedyś mój syn nie mógł nawet wstać z łóżka, dziś stawia swoje pierwsze kroki! Wierzę, że może być jeszcze dobrze! Za Waszą pomoc dziękuję z całego serca! Mama

395,00 zł ( 1.98% )
Still needed: 19 480,00 zł
Patrycja Danilewicz
Patrycja Danilewicz , 30 years old

❗️Biodra przekręcone o 90 stopni❗️Pomóż zapewnić Patrycji leczenie i godne życie❗️

Do przyjścia Patrycji na świat nie mieliśmy pojęcia, że rozwija się nieprawidłowo. A potem okazało się, że jej narządy były poprzekręcane, nie na swoim miejscu. Uciskały serce i płuca do tego stopnia, że lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Ale udało się. Patrycja ma mózgowe porażenie dziecięce z głęboką niepełnosprawnością umysłowo-ruchową. Dzisiaj to już 30 lat. Nie wiem, jak udało nam się przetrwać tak ciężki okres, ale nie poddajemy się. Życie córki jest naszym cudem i nie wyobrażamy sobie, że miałoby jej z nami nie być. Córka jest pacjentem całkowicie leżącym. Nie mówi, nie porusza się. Jej kręgosłup jest niemal dosłownie spiralny. Przy podnoszeniu jej biodra są przekręcone o 90 stopni! Do tego cierpi na padaczkę, małogłowie oraz zaburzoną perystaltykę jelit. Całodobowa opieka, stałe leki, specjalistyczna dieta, rehabilitacja i kontrole lekarskie to codzienność. Od dłuższego czasu Patrycja jest w domu. Mamy ustalone specjalne żywienie i rehabilitację domową 2 razy w tygodniu, a poza tym staramy się jeszcze ćwiczyć w domu i zapewniać córce jak najlepsze warunki. Udało nam się wypracować przykurcze rąk i fakt, że nie musi być non stop pionizowana. Ale mimo naszej pracy, powoli nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z kosztami. Pracuje tylko mąż. Ja zajmuję się Patrycją, ale oboje jesteśmy już starszymi ludźmi i choćby fizycznie jest nam coraz ciężej. Dlatego bardzo prosimy o choćby najmniejsze wsparcie, które umożliwi nam i Patrycji codzienność. Chcielibyśmy zapewnić córce więcej możliwości rehabilitacji i leczenia, ale sami po prostu nie dajemy już rady.  Rodzice

780 zł
Emilia Dąbrowska
Emilia Dąbrowska , 15 years old

Wciąż wierzę, że los się do nas uśmiechnie... Walka o sprawność Emilki trwa!

Moja wymarzona córeczka przyszła na świat w 2009 roku. Urodziła się zdrowa, otrzymała 10/10 punktów w skali Apgar. Przez pierwsze dwa miesiące rozwijała się prawidłowo. Po tym czasie zaczęliśmy zauważać z mężem niepokojące symptomy… Gdy byłam w ciąży  przeszłam zakażenie wirusem cytomegalii, które jak się później okazało odcisnęło piętno na zdrowiu mojej córeczki. Emilka zaczęła mieć problem z napięciem mięśniowym. Okazało się, że zmaga się z czterokończynowym porażeniem mózgowym. Z chorobą, której nie zapowiadało nic i nikt nie mógł jej przewidzieć. Niestety, z jej konsekwencjami  Emilka będzie się zmagać całe życie… Nasza walka trwa już kilkanaście lat. Przy okazji poprzednich zbiórek przekonałyśmy się, jak wiele osób jest w tej walce z nami. Dziś jednak znów potrzebujemy pomocy! W zeszłym roku Emilka przeszła operację nóżek. Udało się wyprowadzić napięcia mięśniowe w nogach oraz naprawić deformacje stóp. Już czuliśmy, że będzie dobrze. Niestety, u Emilki pojawiły się nieoczekiwane komplikacje.  Córeczka zaczęła mieć problemy z utrzymaniem głowy, przestała mówić i zaczęła się mocno wyginać do tyłu. Pojawiło się napięcie w tułowiu, którego wcześniej nie było! Obecnie Emilka ma też przykurczone rączki, ogromne problemy z przełykaniem. Wzbraniam się przed założeniem PEG, ale boję się, że niedługo będzie to dla Emilii konieczność.   Jedynie rehabilitacja i leczenie farmakologiczne pomaga ulżyć w cierpieniu mojego dziecka. Nie jest łatwe patrzeć jak wiele musi znosić, po lekach jest bardzo otępiała, uchodzi z niej cała radość i energia. Kiedyś Emilka zaczepiała nas, głaskała po twarzy, potrafiła krzyknąć „mama” i „tata”. Dzisiaj już tak nie jest. Nasza droga jest niesamowicie trudna i kręta, ale kiedyś obiecałam sobie, że zawsze będę walczyć o zdrowie Emilki i zamierzam tego słowa dotrzymać. Koszty z każdym dniem rosną, a z mężem nie jesteśmy w stanie już więcej walczyć w pojedynkę. Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc i wsparcie. Już nam pokazaliście, że z waszą pomocą damy radę!  Proszę, nie bądź obojętny! Agnieszka, mama Emilki

435,00 zł ( 1.85% )
Still needed: 23 055,00 zł
Lilia Kwiatkowska
Lilia Kwiatkowska , 4 years old

Pomóż Lili lepiej zrozumieć świat!

Nasza Lili to urocza dziewczynka, która natychmiast podbija serca ludzi. Na pierwszy rzut oka nie widać, z jakimi problemami się zmaga. Jednak my, rodzice, doskonale wiemy, ile wysiłku trzeba włożyć, by nasze dziecko mogło normalnie funkcjonować. Na Lili czekaliśmy bardzo długo… W końcu nasze maleństwo przyszło na świat, ważąc zaledwie 2570 g. Niestety, od samego początku towarzyszyły nam problemy. Córeczka nie utrzymywała kontaktu wzrokowego. Nie lubiła być noszona na rękach, tulona. Doszło do tego, że w wieku 4 miesięcy mogliśmy ją karmić butelką, jedynie gdy była w łóżeczku. To był prawdziwy koszmar, nie móc wziąć w ramiona i przytulić własnego dziecka! Córeczka rosła, a kłopotów przybywało. Lili wciąż odmawiała jedzenia. Nie potrafiła skupić się na jednej aktywności, wciąż potrzebowała zmian. Nieustannie była w ruchu. Mając nieco ponad 2 lata, Lili trafiła do poradni psychologiczno-pedagogicznej z podejrzeniem autyzmu. Potwierdzenie otrzymaliśmy rok później.  Obecnie córeczka uczęszcza do przedszkola. W placówce rozmawia wyłącznie z nauczycielami, odpowiadając na pytania „tak" lub „nie". Nie podejmuje kontaktu oraz zabawy z rówieśnikami. Prawie nic nie je i nie zgłasza potrzeb fizjologicznych. Każdego dnia bardzo nas to martwi...  Lili miewa incydenty drgawek uogólnionych,  w badaniu EEG wyszły nieprawidłowości... W domu również nie jest łatwo. Lili ma bardzo silny lęk separacyjny, wszystko musi robić z mamą. Córeczka nie potrafi zakomunikować swoich potrzeb. Nie wiemy, kiedy jest głodna, kiedy musi skorzystać z toalety. W takich sytuacjach pojawia się płacz i frustracja, a my nie wiemy, jak możemy jej pomóc. Czujemy się bezradni i łamie to nasze serca. Przed nami długa droga. Lili wymaga dalszych badań i diagnostyki medycznej. Na co dzień córka uczęszcza na zajęcia do logopedy, psychologa, pedagoga specjalnego oraz na integrację sensoryczną. Jednak to wciąż za mało… Lili wymaga o wiele więcej godzin, niż oferuje fundusz. Bardzo przydałaby się terapia ręki oraz terapia karmienia.  Każdy dzień to walka o przyszłość Lili. Najbardziej zależy nam, żeby nasza córeczka mogła odnaleźć się w świecie i była jak najbardziej samodzielna. Chcemy, żeby czuła się bezpiecznie. Wesprzyjcie nas w tej trudnej walce. Rodzice

6 373 zł
Rafał Kostrubiec
Rafał Kostrubiec , 32 years old

Potrzebna szansa na samodzielność – Wspieramy Rafała w jego walce❗️

Jestem tutaj po raz kolejny. Nie chciałem. Wolę być samodzielny i zaradny. Niestety nie na wszystko ma się wpływ i czasem trzeba poprosić o pomoc...  Pragnę wyrazić wdzięczność za Wasze wsparcie, które otrzymałem podczas ostatnich zbiórek. To dzięki Wam jestem w stanie walczyć dalej z nadzieją, że są na tym świecie dobrze ludzie i to nie wstyd poprosić ich o pomoc. Choruję na dziecięce porażenie mózgowe. Na co dzień poruszam się na wózku inwalidzkim. Tylko na krótkich dystansach mogę wstać na własne nogi, ale tylko i wyłącznie przy pomocy kul.  Cały czas muszę poddawać się intensywnej rehabilitacji, jest to jedyne lekarstwo na moje schorowane ciało. Najlepsze efekty przynoszą jednak turnusy rehabilitacyjne, na które wielu specjalistów zaleca jeździć kilka razy w roku.  Ceny turnusów drastycznie wzrosły. Do tego koszty leczenia i rehabilitacji, które również nie zamierzają odpuścić. W tej sytuacji znowu jestem zmuszony prosić o pomoc. Walczę o moją sprawność i samodzielność. Dla mnie jest to niezwykle ważne! Jestem młody, przed sobą mam jeszcze wiele lat. Nigdy się nie podawałam i chociażby dlatego, mimo wielu trudności, ukończyłem studia wyższe. Będę dalej walczyć, ale potrzebuję odrobinę Waszej pomocy… Rafał

1 413,00 zł ( 13.28% )
Still needed: 9 226,00 zł