Mama trójki dzieci potrącona przez motocyklistę❗️Pomóż!
Nigdy nie myślałam, że taka tragedia spotka właśnie mnie, że moje życie znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. To miał być zwykły spacer z moim półtorarocznym synkiem, a zamienił się w koszmar, który prześladuje mnie do dziś... Czy idąc na spacer z dzieckiem ktokolwiek myśli, że to może być ten ostatni w życiu? Że może w jednej chwili skończyć się wszystko…? Potrącił nas motocyklista. To było rok temu, jednak do dzisiaj nie odzyskałam pełnej sprawności. Bardzo proszę - pomóż mi wyzdrowieć, bym mogła znów być aktywną mamą dla moich dzieci! Teraz nie mam na to sił... Pandemia w pierwszej połowie tego roku mocno ograniczyła mi możliwość leczenia. Miałam zaplanowany zabieg operacyjny zespolonej nogi, który do tej pory nie został wykonany… Czas nie gra na moją niekorzyść. Dlatego muszę walczyć sama, by jak najszybciej wrócić do zdrowia! A mam dla kogo walczyć... Chciałabym rozpocząć rehabilitację neurologiczną, która pozwoli mi wrócić do zdrowia, jednak jej koszty przekraczają moje możliwości finansowe. Prywatnie jestem żoną i mamą trójki dzieci – 2,5-letniego dziś Kuby, 6-letniego Marcela i 10-letniej Natalii. Przed wypadkiem zajmowałam się wychowywaniem dzieci oraz domem. W chwili obecnej przychodzi mi to z wielkim trudem... Dzieci są wymagające, a mój stan zdrowia nie pozwala na poświęcenie im całej siły. Dlatego korzystam ze wsparcia opiekunki z pomocy społecznej. Bez jej pomocy byłoby znacznie trudniej... Mój mąż od rana do wieczora pracuje, żeby zapewnić nam stały dochód. Wcześniej byliśmy zwyczajną, kochającą się rodziną, z prostymi marzeniami - mieć szczęśliwy dom, zdrowie. Jednak chwila zmieniła wszystko… Wypadek mógł doprowadzić do tragedii, mógł zabrać dzieciom matkę. Zabrał mi zdrowie i sprawność. Będę wdzięczna za każdą pomoc, która pomoże mi wrócić do pełni sił i zdrowia. Agnieszka