Udar omal nie zabił Radka – emerytowany strażnik graniczny potrzebuje pomocy!
W życiu nigdy nic nie jest nam dane raz na zawsze. O tej bolesnej prawdzie przekonaliśmy się kilka miesięcy temu... Tego dnia pogotowie ratunkowe zabrało Radka z podejrzeniem udaru. Kilka godzin później okazało się, że jest jeszcze gorzej. Rozległy udar krwotoczny, brak możliwości interwencji operacyjnej, stan określany jako krytyczny… Jeszcze kilka miesięcy temu wiedliśmy spokojne życie. Radek był szczęśliwym emerytem po przepracowaniu ponad 30 lat w Podlaskim Oddziale Straży Granicznej. Miał wiele planów i marzeń do zrealizowania. Cieszył się, że wreszcie będzie miał na to wszystko czas. Niestety choroba brutalnie to wszystko zweryfikowała i teraz naszym największym marzeniem jest to, aby mógł chociaż usiąść na wózku inwalidzkim. 21 sierpnia tego roku Radek od razu trafił na Oddział Intensywnej Terapii, na którym w stanie krytycznym przez trzy tygodnie był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Kiedy po raz pierwszy go zobaczyliśmy, pękły nam serca. Widok bliskiej osoby w tak ciężkim stanie to chyba jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą dotknąć człowieka. Kiedy sytuacja się ustabilizowała, Radek został przeniesiony do Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku, gdzie docelowo miał trafić na oddział rehabilitacyjny. Niestety aktualna sytuacji pandemiczna oraz liczne zarażenia pacjentów i personelu medycznego uniemożliwiły jego dalsze leczenie w szpitalu… Musieliśmy zacząć działać inaczej. W konsekwencji Radek został przewieziony do prywatnego Centrum Rehabilitacji, ponieważ obecnie stan jego zdrowia wciąż nie pozwala na powrót do domu. Radek choruje na wiele chorób przewlekłych. Nigdy nie skarżył się, nie prosił o pomoc jednak tym razem jest bezradny, uwieziony w swoim ciele, całkowicie zależny od drugiego człowieka. Oprócz stałej opieki medycznej, a co się z tym wiąże przyjmowaniem leków, wymaga ciągłej, intensywnej rehabilitacji z powodu prawostronnego paraliżu. Udar u Radka spowodował najsilniejsze uszkodzenie tych części ciała, które wykonują najbardziej precyzyjne ruchy. Rozległe uszkodzenie mózgu objęło nie tylko drogi ruchowe, ale także biegnące w pobliżu czuciowe włókna przewodzące bodźce z ciała do kory czuciowej. Porażeniu uległ także ośrodek mowy, co doprowadziło do afazji. Jedyna droga, która prowadzi do normalnego funkcjonowania, to intensywna rehabilitacja. Radek bardzo chciałby stanąć na nogi i zrobi wszystko, by tak się stało. Tylko potrzebuję Waszej pomocy… Koszty rehabilitacji po tak rozległym udarze są jednak ogromne i przekraczają możliwości finansowe naszej rodziny. Dlatego z całego serca prosimy o pomoc. Będziemy wdzięczni za każdą nawet najmniejszą kwotę, która przybliży nas do zdrowia Radka. Dziękujemy! Rodzina i bliscy Radka