Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Vova Buchukury
Vova Buchukury , 7 years old

By pomóc przyszła szybciej niż śmierć... Ratunku❗️

Kiedy mój syn miał 3 lata, zaczął się często budzić w nocy. Budził się, wstawał z łóżka, biegał po domu, wykrzykiwał coś i nie poznawał członków rodziny. Przestraszyliśmy się niesamowicie, a przecież jeszcze nie wiedzieliśmy, co się dzieje...  Neurolog stwierdził, że ma tik nerwowy. Po zużyciu leków ataki zaprzestały. Po 1,5 roku zaczął zbyt często mrugać i znów zapadła ta sama diagnoza: "tik nerwowy". Niestety chwilę później z prawego oczka poleciała ropa na tyle, że Vova przestał nim mrugać. Kolejna otrzymana diagnoza: zapalenie spojówek... Znów leczenie, tabletki, kropli do oczu... Następny objaw naprawdę bardzo nas przeraził! Przechylona główka i brak koordynacji! Nie było wątpliwości: dzieje się coś strasznego. Vovka został hospitalizowany w trybie pilnym. Kiedy usłyszeliśmy, co tak naprawdę było powodem wszystkich naszych koszmarów, poczuliśmy, jak ziemia ucieka nam spod nóg. Rozlany glejak pnia mózgu... Operacja niemożliwa! Przez kilka dni trwała nasza rozpacz. Płacz i brak siły i pomysłu. Co robić w takiej sytuacji... Jeszcze 3 tygodnie temu nasz synek bawił się z innymi dziećmi jakby nigdy nic. A dzisiaj wiemy, że możemy go stracić w każdej chwili... Czekanie nie grało na jego korzyść, zaczęliśmy szukać ratunku dosłownie na całym świecie. Konsultacje, badania, polecani specjaliści. Wraz z walką były również koszty, koszty i jeszcze raz koszty... Pozbyliśmy się już wtedy oszczędności.  Gdy traciliśmy nadzieje, pojawiło się światełko w tunelu. Okazało się, że ratunek jednak istnieje! Znaleźliśmy klinikę w Turcji. Vovka zaczął brać tabletki, które wstrzymują wzrost nowotworu. Mimo tego nie mamy zbyt dużo czasu. Stan Vovki pogarsza się codziennie. Guz rośnie, ucisk zaburza koordynację  i mówienie. Nasz syn ma problem z wymówieniem nie tylko słów, ale i liter. Jego twarz się zniekształca, a prawe oko nadal się nie zamyka, przez co synek non stop łapie infekcję. Jest osłabiony, dużo je, ale nie nabiera wagi... Boję się o niego. Nie wiem, ile mamy czasu. Mózg — to centralny komputer, który kieruje wszystkimi organami i systemami w jego ciele. Jak odmówi posłuszeństwa, stanie się najgorsze... To nie może się wydarzyć!  Vovka ma dopiero 5 lat i bardzo chce żyć! Błagam, pomóżcie uratować naszego synka! Mama  

1 915,00 zł ( 0.45% )
Still needed: 415 107,00 zł
Sofia Amirżanowa
14 days left
Sofia Amirżanowa , 4 years old

Mała Sofia pokonała BIAŁACZKĘ, jednak choroba zaatakowała PONOWNIE❗️Ratunku 🚨

Gdy nasza córeczka Sofia przyszła na świat – byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by uchylić jej nieba, zapewnić odpowiedni rozwój, szczęśliwe dzieciństwo. Łamią nam się serca na samą myśl, że nie zdołaliśmy jej uchronić przed śmiertelną chorobą… Przez dwa lata swojego życia nasze córeczka rozwijała się prawidłowo. Była naszym radosnym promykiem, swoim uśmiechem zarażała każdego, kogo spotkała. W najczarniejszych koszmarach nie spodziewaliśmy się, że niebawem śmierć będzie nam chciała ją odebrać. Że w jej organizmie rozwijała się już potworna choroba… Gdy poznaliśmy diagnozę, nogi się pod nami ugięły… OSTRA BIAŁACZKA LIMFOBLASTYCZNA ZAATAKOWAŁA naszą dwulatkę. Nasz świat rozpadł się na miliony drobnych kawałeczków. Nie potrafiliśmy wytłumaczyć Sofii, dlaczego tak bardzo cierpi i dlaczego każdego dnia widzi nasze łzy. Nie chcieliśmy, by czuła, że boimy się dużo bardziej niż ona. Mogliśmy jedynie szeptać jej do ucha, że bardzo ją kochamy i modlić się, by jej maleńkie ciało powstrzymało potwora, który każdego dnia odbierał jej coraz więcej sił... Od razu rozpoczęliśmy chemioterapię, która bardzo osłabiała Sofię. Na szczęście po wielu miesiącach trudnej walki w końcu mogliśmy odetchnąć z ulgą. Nasza mała dziewczynka wygrała – pokonała chorobę! Byliśmy z niej tacy dumni… Dostawała już wtedy tylko chemię wspierającą. Niestety niedługo później nasz koszmar powrócił. Poczuliśmy się, jakbyśmy wybudzili się z niego tylko na chwilę, by niebawem ponownie w niego zapaść… Znowu musieliśmy rozpocząć walkę na śmierć i życie, nastąpił NAWRÓT. Choroba postępuje, dlatego liczy się każdy dzień, każda minuta. Podjęliśmy decyzję o leczeniu się w Turcji, bo tam lekarze nadal dają nadzieję naszej małej wojowniczce. Sofia potrzebuje 4. kursów chemioterapii, radioterapii i przeszczepu szpiku.  Każdego dnia staje nam przed oczami obraz naszego życia bez niej. Nie możemy pozwolić, by odeszła. Już raz udało jej się wygrać – wierzymy, że Sofia zdoła pokonać chorobę ponownie. Aby jednak tak się stało, NIEZBĘDNE jest bardzo kosztowne leczenie. Sami nigdy nie będziemy w stanie zgromadzić tak kolosalnej kwoty… Musimy błagać o pomoc, bo tylko to nam pozostało… Obecnie Sofia jest w szpitalu ze względu na krytyczne wyniki badań i utrzymującą się gorączkę. W kwietniu – jeśli jej stan na to pozwoli, przejdzie operację przeszczepu szpiku... Nie przechodź obojętnie, pomóż nam wygrać walkę o życie ukochanego dziecka…  Rodzice

3 259,00 zł ( 0.45% )
Still needed: 713 678,00 zł
Hubert Rozwora
Hubert Rozwora , 11 years old

Choroba zabrała naszemu dziecku praktycznie wszystko❗️POMOCY❗️

Hubercik urodził się rzekomo zdrowy, nikt nie podejrzewał jego w organizmie skrywa się tak okrutna choroba. Do trzeciego roku życia schorzenie nie dawało żadnych niepokojących symptomów. Nagle synek, który rozwijał się prawidłowo po trzecim roku życia dostał pierwszego ataku padaczki!  Byliśmy przerażeni! Zaczęła się gonitwa od lekarza, do lekarza. Chcieliśmy jak najszybciej poznać przyczynę i pomóc naszemu dziecku. Nikt nie potrafił powiedzieć, co mu dolega! Dopiero po pół roku odwiedzania wielu gabinetów specjalistów, usłyszeliśmy tę okrutną diagnozę. Okazało się, że ciężka to choroba neurologiczna, na którą nie ma lekarstwa! Nasze serca pękły na milion kawałków, szukaliśmy pomocy wszędzie! Niestety na tę chwilę medycyna jest bezradna… Hubercik potrzebuje opieki 24 godziny na dobę. Nasz kochany synek nie chodzi, nie mówi, bardzo słabo widzi i słyszy. Choroba zabrała mu praktycznie wszystko.  Aby go wesprzeć, potrzebujemy dla naszego dziecka dużo różnych sprzętów do rehabilitacji jak i wsparcia wielu specjalistów. Niestety to wszystko wymaga ogromnych nakładów finansowych… Dlatego prosimy wszystkich ludzi o wielkim sercu a pomoc. Bardzo dziękujemy, już teraz, za okazanie wsparcie naszemu ukochanemu synkowi – będziemy walczyć z całych sił o naszego skarba. Rodzice Hubercika

966,00 zł ( 0.45% )
Still needed: 211 800,00 zł
Małgorzata Buczma-Piaseczna
Urgent!
Małgorzata Buczma-Piaseczna , 49 years old

Gosia has an aggressive brain tumor❗️She wants to live, for her patients and her family... Help!

I am suffering from stage IV Glioblastoma and I need your support! My family and friends give me strength, but the treatment costs are beyond us. Each donation is one step closer to my recovery so that I can keep doing what I love, which is helping others. I am at the beginning of a long treatment. On May 31st 2024 I received shocking news which turned my entire life upside down - I was diagnosed with stage IV glioblastoma. My family - husband, son, mom, sister and brother-in-law - and coworkers showed me overwhelming support, full of empathy and will to help. Thanks to them I try to stay calm, positive and preserve my common sense, hoping that being mentally prepared is already more than half the fight. Because of my condition I was sadly forced to stop working with teenagers in the field of psychological support and with a theatrical group of mentally challenged people. I hope that I will return to such activities and will still be able to help. Currently I am after an operation and tumour removal. Now all my energy is spent on my treatment, and I am waiting for my oncologist's guidelines. Sadly most of the newer treatment methods, like immunotherapy, eventually surgery after resumption - NanoTherm or OPTUNE, is not reimbursed, and the costs are great. I wish to try everything I can. Just like a hospital nurse told me: “Fight!” and that is what I intend to do.

3 360,00 zł ( 0.45% )
Still needed: 741 321,00 zł
Gleb Smirnow
5 days left
Gleb Smirnow , 9 years old

Kosztowna operacja jedynym ratunkiem! Potrzebne wsparcie 🚨

Gleb jest naszym drugim dzieckiem, od samego początku bardzo wyczekiwanym. Urodził się wcześniej, niż powinien – w 28. tygodniu ciąży. Niestety przez odklejenie łożyska niezbędne było przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Wtedy rozpoczęła się nasza walka o zdrowie i sprawność synka. Walka, która trwa do dziś… Przez 16 dni po porodzie Glebek był podłączony pod sztuczną wentylację płuc. Miał w mózgu krwiaka 3. stopnia… Bardzo baliśmy się o jego przyszłość, ale złe wieści miały dopiero nadejść. Gdy synek miał roczek, zdiagnozowano u niego Mózgowe Porażenie Dziecięce.  W tym momencie Glebek ma już 8 lat, lecz od chwili jego narodzin, nieustannie walczymy o każdy jego nawyk, każdy ruch. Na szczęście wiele już za nami. Lekarze dużo dla nas zrobili, specjaliści od rehabilitacji starają się ze wszystkich sił, by synek miał szansę na możliwie jak najlepsze funkcjonowanie. W lipcu 2021. roku Gleb przerzedł skomplikowaną operację rdzenia. Dzięki niej udało mu się pozbyć spastyczności. Zaczął chodzić po płaskiej powierzchni na krótkie odległości. Niestety obecnie, przez gwałtowny skok wzrostu i niepoprawną postawę, pojawiły się problemy ortopedyczne, które trzeba opanować natychmiast! Deformacja stawów miednicy i mięśni może na zawsze przekreślić nasze marzenie, by synek chodził i biegał jak inne dzieci. Bez operacji Gleb nie będzie w stanie samodzielnie się poruszać... Jesteśmy po konsultacji z lekarzem z USA. Gleb zakwalifikował się na operację, która rozwiąże problemy ortopedyczne i da szansę na samodzielne chodzenie. Synek nauczy się chodzić po schodach bez pomocy. Operacja pomoże uratować stawy biodrowe i uniknąć negatywnych konsekwencji dla kręgosłupa.  Niestety koszty, które musimy pokryć, są bardzo wysokie. Sami nie damy rady… Musimy zwrócić się z prośbą o wsparcie. Tylko z Twoją pomocą nasza nadzieja na sprawność i samodzielność synka nie zgaśnie!  Rodzice

391,00 zł ( 0.41% )
Still needed: 93 187,00 zł
Adriana Yarova
Adriana Yarova , 21 years old

Tragiczny wypadek niemal zakończył się amputacją... Pomóż Adrianie❗️

Adriana w marcu tego roku zaczęła pracować w fabryce. Niestety, podczas pracy zdarzył się wypadek. Wózek widłowy zmiażdżył jej lewą nogę! Adriana trafiła do szpitala, gdzie lekarze zastanawiali się nad amputacją, ale po konsultacji z Wojewódzkim Szpitalem została przetransportowana do Olsztyna, gdzie na całe szczęście nogę udało się uratować. Ale to wcale nie był koniec. Na skutek silnego urazu potrzebny był przeszczep skóry. Gdy lekarz stwierdził, że Adrianę można już wypisać, zaczął się dramat. 19-letnia dziewczyna nagle nie miała dokąd wracać ani do nikogo zwrócić się o pomoc, ponieważ jej rodzina przebywa daleko od niej. Została nawet bez środków, by dalej opłacać leczenie… Udało się zapewnić Adrianie specjalistyczny ośrodek rehabilitacji, ale miesięczny koszt pobytu wynosi 25 000 złotych! Dla rodziny to zdecydowanie za dużo, a rehabilitacja będzie długa i kosztowna, przeplatana zabiegami chirurgicznymi. Dlatego zwracamy się do Was o pomoc, by wesprzeć Adrianę. Ma całe życie przed sobą i nikogo, by zwrócić się o wsparcie. Każda wpłata, nawet najmniejsza, jest nieoceniona. Bliscy

665,00 zł ( 0.41% )
Still needed: 158 910,00 zł
Kordian Bereśniewicz
Kordian Bereśniewicz , 30 years old

Chciałbym skupić się na życiu, nie na chorobie... Pomocy❗️

Od 12. roku życia choruję na cukrzycę. Dzisiaj mam 29 lat i wciąż borykam się z trudnościami zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.  Cukrzyca wisi nad chorym jak widmo tragedii. Powikłania przy złym prowadzeniu i niedopatrzeniach mogą być opłakane w skutkach i to jest to, czego obawiam się najbardziej. Chciałbym wspomóc się pompą insulinową, która pozwoliłaby mi lepiej kontrolować zdrowie. Inteligentna pompa potrafi określić poziom cukru i zredukować go w razie konieczności. Niestety, jej koszt to 26 000 złotych! Obecnie nie stać mnie na jej zakup. Po ukończeniu 16 lat straciłem zasiłek pielęgnacyjny, a refundacja na sprzęt medyczny obowiązuje jedynie do 26. roku życia. Bardzo serdecznie proszę o wszelką pomoc – wsparcie finansowe, udostępnienie zbiórki, informacje… Cokolwiek, co pomogłoby mi żyć spokojniej i nie martwić się codziennym przebiegiem choroby i powikłaniami. Chciałbym skupić się na samym życiu, nie na próbie utrzymania go. Kordian

115,00 zł ( 0.41% )
Still needed: 27 545,00 zł
Sarvar Turaev
Urgent!
11 days left
Sarvar Turaev , 14 years old

Pomóżcie nam uratować syna❗️Operacja to jedyny sposób❗️

Historia naszej choroby, historia naszego smutku rozpoczęła się w 2018 roku, gdy naszemu dziecku zdiagnozowano pierwszy stopień skoliozy.  Zdrowe dziecko to najwyższa nagroda od Boga, jaką tylko można otrzymać. Zawsze o tym wiedzieliśmy, zawsze to ceniliśmy. Przez dziewięć lat cieszyliśmy się, wychowywaliśmy nasze dziecko, ale w 2018 roku do naszej rodziny przyszło wielkie nieszczęście. Pojawiło się skrzywienie kręgosłupa i wystające kości.  Natychmiast udaliśmy się do szpitala, gdzie przeprowadzili badania i zdiagnozowali pierwszy stopień skoliozy, ale powiedzieli, że jest wystarczająco mały, aby teraz nie zalecać żadnego leczenia. Powiedzieli, że powinniśmy obserwować, ćwiczyć prawidłową postawę, siedzieć prawidłowo na krześle i tak dalej. Wszystkich zaleceń lekarza przestrzegaliśmy, ale niestety, sytuacja pogarszała się z każdym miesiącem.  Krzywizna kręgosłupa syna stawała się coraz większa. Nadal chodziliśmy do szpitala, ale lekarze nadal mówili, że stopień jest za mały. W 2019 roku skrzywienie było już o dwa razy większe i tak co roku było coraz gorzej. Dziś nadal jesteśmy w szpitalu. Stan syna jest krytyczny, kręgosłup gwałtownie się wykrzywił, kości wystają z przodu i z tyłu. Nasze dziecko nie może się schylać, stać, cokolwiek robić, nawet spać, bo ma ogromne bóle! Postawiono mu 4 stopień skoliozy. Nasze zdrowe, wymodlone dziecko stało się niepełnosprawne. I niestety, w naszym kraju nie mogą nam pomóc. Wiemy, że czekanie zaszkodziło, ale niestety, nie mieliśmy środków na leczenie. Klinika w Turcji zgodziła się przeprowadzić dla nas najtrudniejszą operację, która jako jedyna może już uratować syna. Ale niestety, wciąż nie mamy środków.  Pochodzimy z bardzo biednej rodziny. Nasze dzieci to wszystko dla nas. Nie możemy sobie pozwolić na wyjazd na operację o wartości 55 tysięcy dolarów. Nawet jeśli teraz sprzedamy cały nasz majątek, nie będziemy w stanie zapłacić nawet połowy leczenia. Modlimy się każdego dnia, aby Bóg posłał nam ratunek w postaci pomocy. Bardzo prosimy, pomóżcie nam. Pomóżcie uratować syna przed tą straszną chorobą. Rodzice

1 007,00 zł ( 0.41% )
Still needed: 242 983,00 zł
Kamil Talaska
Kamil Talaska , 35 years old

Jego serce nagle po prostu się zatrzymało❗️Rozpaczliwe błaganie o pomoc❗️

29 czerwca tego roku, czyli 18 dni przed tragedią wzięliśmy ślub. To miesiąc miodowy, który spędzam przy jego łóżku w szpitalu... 17 lipca 2024. Noc przed godziną 2:00. Obudził mnie dziwny oddech mojego męża Kamila. Do dziś słyszę w głowie to, co na początku powiedział ratownik: „Pani mąż nie żyje.” Ale na szczęście serce podjęło pracę. Kamil wrócił do nas dopiero po 65 minutach trwającej reanimacji. Najdłuższych minutach mojego życia. Dałabym wiele, by po prostu wymazać ten dzień z pamięci. Po wykonaniu wszystkich badań w szpitalu w Sosnowcu okazało się, że serce Kamila jest uszkodzone i to dlatego nagle przestało bić. Na domiar złego, podczas pobytu nerki przestawały pracować, mąż miał bardzo poważne zapalenie płuc i o mały włos otarłby się o sepsę. Był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, oddychał za niego respirator. Widok był okropny… Silny mężczyzna, mój ukochany, leżał bez ruchu w otoczeniu pikającej aparatury. Walczył, a ja mogłam tylko trzymać go za rękę i prosić, by się nie poddawał. Po 2 dniach podjęto decyzję o przewiezieniu Kamila na oddział OIOM do Siemianowic Śląskich, gdzie ma najlepszą opiekę lekarską i pielęgniarską. Tomograf komputerowy pokazał obrzęk śródczaszkowy, dlatego mąż był utrzymywany dalej w śpiączce.  5 sierpnia po kolejnym TK obraz się troszkę poprawił. Kamil walczył – nerki podjęły pracę, zwalczył zapalenie płuc, a serce pompuje krew i przeszczep nie będzie konieczny! Jednak Kamil wciąż się nie wybudził. Jest w śpiączce mózgowej, nie reaguje na otoczenie ani nie ma z nim kontaktu. Ja też codziennie walczę, stymuluję, trzymam się nadziei, że uda mi się do niego dotrzeć. Czytam, śpiewam, opowiadam, puszczam nagrania z dziećmi, puszczam jego ulubioną muzykę. Wierzę, że będziemy razem. Musimy walczyć, modlić się i czekać na ten upragniony dzień. Jesteśmy rodziną patchworkową, bardzo się kochamy i wierzę, że przeżyjemy wspólnie bardzo długie i szczęśliwe lata. Kamil jest tatą cudownych córek: Mii i Zuzi, wujkiem dla moich dzieci: Piotrusia i Oliwii. Dzieciaki bardzo tęsknią za tatą i wujkiem a ja za moim mężem. Mia to nasza wspólna córeczka, ma dopiero 3.5 roku i codziennie prosi, aby tata przyjechał, bo bardzo go kocha i chciałaby się przywitać z tatusiem ich codziennym rytuałem witania. Wiara napędza do działania. Do walki o wybudzenie, doprowadzenie do normalności i odzyskanie człowieka bardzo lubianego, chętnego do pomocy, bardzo sumiennego i dokładnego. Jest kochającym mężem, tatą, wujkiem, synem, zięciem, bratem i przyjacielem… MUSI do nas wrócić! Jednak bez wsparcia finansowego nie jestem w stanie zapewnić mu należytej opieki i rehabilitacji. Koszty leczenia przekraczają moje możliwości, zwłaszcza że pod opieką mam trójkę małych dzieci. Dlatego zwracam się do Państwa i błagam o choćby najmniejszą pomoc. Wszyscy razem możemy zawalczyć o niego. O mojego, o naszego Kamila. Wiem, że Kamil podziękuje Wam wszystkim osobiście, jak tylko się wybudzi i wróci do nas. Ja już na tym etapie jestem wdzięczna za każdą złotówkę przekazaną na jego leczenie. Żona Ania

701,00 zł ( 0.41% )
Still needed: 169 512,00 zł