POMÓŻ mi odzyskać dzieciństwo mojego synka....
Wszystko rozpoczęło się w 2022 roku. Kubuś wylądował w szpitalu z powodu pierwszego ataku. Nie da się opisać słowami, jak bardzo się o niego bałem… Myślałem, że stracę dziecko, które tak bardzo kocham! Synek spędził w szpitalu długie dwa tygodnie, do domu wróciliśmy z diagnozą padaczki. Nasza rzeczywistość diametralnie się zmieniła. Kubuś przyjmuje leki, jest pod ciągłą opieką lekarską. Nieustannie kontrolujemy krew. Syn coraz gorzej to znosi, czasem przy badaniu musi go przytrzymywać kilka osób. W każdym miesiącu jeździmy do wielu specjalistów, powtarzamy też badania EEG. W większości przypadków są to wizyty prywatne. Nie mogę czekać na dostępne terminy, ponieważ na podstawie wyników neurolog na bieżąco dobiera synkowi dawkę leków. Dojazdy do lekarzy to dla nas męcząca droga, za każdym razem ponad 50 km w jedną stronę. Są to niemałe koszty. Kubuś różnie znosi takie wyjazdy. Pyta mnie, dokąd jedziemy, zaczyna płakać i mówi mi, że się bardzo boi. Gdy widzę synka w takim stanie, sam ledwo powstrzymuję łzy… Codziennie boję się o moje dziecko. Nigdy nie wiem, kiedy nadejdzie atak. Staram się, żeby pomimo choroby, Kubuś miał normalne dzieciństwo. Już prawie połowę swojego życia spędził w gabinetach lekarskich… Największą pasją synka są dinozaury, w wolnych chwilach zabieram go do różnych parków o takiej tematyce. Jednak ciężko mu wytłumaczyć, że nie może bawić się jak inne dzieci. Trampoliny, karuzele, zjeżdżalnie – to wszystko to zakazane dla niego atrakcje. Przed nami jeszcze długa droga… Stan Kubusia musi być nieustannie monitorowany. Każdego miesiąca lista wizyt lekarskich jest coraz dłuższa, a stan mojego konta drastycznie maleje. Nie mogę pozwolić, żeby pieniądze przeszkodziły mi w zapewnieniu synkowi jak najlepszej opieki. Z całego serca proszę Was o wsparcie. Tata Kubusia