Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Amelka Flis
Amelka Flis , 9 years old

Gorzka codzienność życia z cukrzycą

Choroba Amelki przyszła całkowicie niespodziewanie, a jej pierwsze objawy uznawane były za zwykłe przeziębienie. Po tygodniu stan zdrowia córeczki, zamiast się poprawić, był coraz gorszy. Wizyta u lekarza sprawiła, że jeszcze bardziej zaczęłam się bać o własne dziecko. Pani doktor podejrzewała zapalenie wyrostka robaczkowego i skierowała nas do szpitala. To tam została zdiagnozowana cukrzyca typu I z zakwasicą ketonową.  Cukrzyca jest nieuleczalna, Amelka będzie z nią żyć już zawsze. Tak bardzo bym chciała, zrobić, co tylko się da, by choroba była dla niej jak najmniej uciążliwa, ale to wiąże się z ogromnymi kosztami. Dziś proszę Was o pomoc w uzbieraniu potrzebnych środków na zakup pompy insulinowej, bo wciąż wierzę w to, że życie z cukrzycą może być i piękną przygodą! Agata - mama Amelki

409,00 zł ( 5.79% )
Still needed: 6 645,00 zł
Błażej Kamiński
7 days left
Błażej Kamiński , 9 years old

Pomóż ujrzeć świat! Wspieramy walkę Błażeja!

Życia mojego syna są wypełnione strachem, niepewnością i wielką nadzieją. Błażej  przyszedł na świat jako skrajny wcześniak z masą ciała 850 gramów. Pierwsze trzy miesiące spędził w inkubatorze na intensywnej terapii w Lublinie. Okres pourodzeniowy był bardzo powikłany. Niewydolność oddechowa, dysplazja oskrzelowo-płucna, całkowite odwarstwienie siatkówki w obu oczkach. Przeszedł 2 operacje raz na jedno oko druga na drugie oko po roku czasu, lecz siatkówki się odkleiły. Dzisiaj Błażej ma 8 lat. Jest dzieckiem niepełnosprawnym. Syn wymaga stałej opieki, więc nie mogę podjąć żadnej pracy. Nie chodzi, ma wzmożone napięcie mięśniowe oraz skrócone ścięgno Achillesa. Wymaga stałej rehabilitacji, która odbywa się w domu, lub w poradni. Jest szansa na operacje oczu Błażeja w Stanach Zjednoczonych, ale koszty są jeszcze nieznane. Moim marzeniem jest, żeby Błażej widział, mógł zobaczyć, jak wyglądam, jak wyglądają jego bracia. Wierzę, że z Waszą pomocą jest to możliwe! Beata, mama

408 zł
Andrzej Fryś
3 days left
Andrzej Fryś , 32 years old

Nie chcę się poddawać❗️Chcę walczyć o dawne życie❗️

Długo zastanawiałem się nad prośbą o pomoc, ale moja sytuacja skomplikowała się na tyle, że nie mam wyjścia. Lata ciężkiej pracy niestety zaowocowały tym, że obecnie muszę walczyć o swoją sprawność. Jeszcze w Polsce pracowałem w budowlance. W Niemczech natomiast przy wymianie szyn na torach i podkładach. W 2017 roku przechodziłem zakrzepicę żył głębokich w prawej nodze. Od tamtego czasu starałem się jej nie nadwyrężać. Niestety, oszczędzając prawą nogę, ciężar ciała przy pracy bardziej skupiałem na lewej, dlatego doszło do tego, że 14 września tego roku musiałem przejść operację na lewe biodro. Dotychczas mogłem funkcjonować, ale teraz stan zdrowia i ból sprawiają, że nie ma mowy o pracy. Niemiecki zakład ubezpieczeń pokrył koszty operacji, ale może dojść do tego, że rehabilitację, dojazdy, opatrunki i sprzęt potrzebny do funkcjonowania w domu będę musiał opłacać z własnej kieszeni. Jeszcze przez jakiś czas przysługuje mi zasiłek, ale przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Nie wiem, czy ubezpieczenie pokryje koszty, czy zostanę z tym całkiem sam, dlatego już teraz postanowiłem zwrócić się z prośbą o pomoc. Mam dopiero 31 lat. Nie chcę się załamywać, nie chcę się bać i zastanawiać, czy dam radę finansowo i fizycznie. Wierzę, że ludzie dobrego serca są w stanie mi pomóc, abym mógł funkcjonować i w końcu znów stanąć na nogi. Wierzę w nasze wspólne siły. Andrzej

408 zł
Aneta Kamionka
Aneta Kamionka , 48 years old

Pomagała ludziom niezdolnym do samodzielnego życia. Teraz sama potrzebuje wsparcia❗️

Moja żona od lat zmaga się z problemami kręgosłupa w odcinku szyjnym – ucisk rdzenia kręgowego prowadzi do niedowładów lewostronnych. Aneta przeszła już operację, która ma poprawić jej stan zdrowia, ale czekają ją kolejne… Potem konieczna będzie rehabilitacja. Niestety, oczekiwanie na świadczenia refundowane są bardzo długie, a prywatna rehabilitacja bardzo kosztowna. Ale w naszej sytuacji czas działa na niekorzyść, dlatego nie możemy czekać. Moja żona ma 48 lat. Większość życia poświęciła pomocy innym jako opiekunka medyczna ludzi, którzy nie mogli egzystować samodzielnie. Dwa lata pomagała dzieciom prowadząc pogotowie rodzinne… A obecnie nie jest w stanie podjąć pracy. Jedno z naszych dzieci studiuje na wymarzonej medycynie i potrzebuje naszego wsparcia, a utrzymujemy się z jednego wynagrodzenia. Opłacanie prywatnych zabiegów staje się niemożliwe. Dlatego w końcu zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc. Każda wpłacona na leczenie mojej żony złotówka jest szansą na powrót do zdrowia i zajęć, które tak kocha. Potrzebujemy pomocy, by móc dalej pomagać. Andrzej, mąż

405 zł
Marianna Poturała
Marianna Poturała , 29 years old

Zaczęło się od paraliżu twarzy – rozpoznano STWARDNIENIE ROZSIANE!

Jestem zdruzgotany. Diagnoza spadła na moją siostrę zupełnie niespodziewanie. Szukamy najlepszej drogi leczenia – jakiejkolwiek drogi… Zaczęło się 3 lata temu. Do tej pory było wszystko w porządku. Marianka pracowała, utrzymywała się. Wtedy to z dnia na dzień sparaliżowało lewą stronę jej twarzy! Przerażona pojechała do lekarza. Ten stwierdził, że powodem jest anemia. Niestety z miesiąca na miesiąc  stan mojej siostry się pogarszał. Nie miała na nic chęci, była osłabiona, ospała, ciało odmawiało posłuszeństwa. Tym razem podejrzenia padły na nerwicę, depresję. Możliwe, że takie stanowisko specjalistów utrzymywałoby się nadal, gdyby nie to najbardziej mrożące krew w żyłach wydarzenie.  Tydzień przed Świętami Wielkiej Nocy nagle powykręcało obie ręce Marianki! Nie wiedzieliśmy, co robić, ona płakała, a ja zszokowany szukałam niemalże po omacku telefonu, by zadzwonić po pogotowie… Serce biło jak szalone. Miałem wrażenie, że to mnie dotyka, że to moje ręce są wykręcane.  Czekamy jeszcze na wyniki niektórych badań, ale na wypisie ze szpitala jasno jest napisane „stwardnienie rozsiane”. Nie wiem, co dalej. Jeździmy po różnych miastach Polski, byleby znaleźć miejsce, które zajmie się leczeniem mojej siostry. Bardzo proszę o pomoc. Przed Marianną jeszcze całe życie. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie! Rafał, brat Marianny

404 zł
Mariusz Markiewicz
Mariusz Markiewicz , 42 years old

Bez rehabilitacji sprawność mojego syna odejdzie w zapomnienie... Proszę o pomoc❗️

Mój syn w 2020 roku doświadczył tragicznego wypadku, zmieniającego całkowicie jego życie. Po tej tragedii przeszedł skomplikowaną operację trepanacji czaszki i trzy tygodnie leżał w śpiączce. Lekarze dawali nam niewiele nadziei – syn albo miał umrzeć, albo pozostać w stanie wegetatywnym. Modliliśmy się o cud. Przeciwko wszelkim przewidywaniom, Mariusz się obudził! Choć powrót był długi i żmudny, dzięki rehabilitacji z każdym dniem widzieliśmy postępy. Niestety, nasza walka nie kończy się tutaj. Syn musi wciąż zmagać się z konsekwencjami tego dramatycznego wydarzenia.  Niedowład lewostronny wymaga stałej opieki i intensywnej rehabilitacji. Bez niej Mariusz nie będzie w stanie poruszać się samodzielnie. Rehabilitacja trwa już lata, a teraz musieliśmy ją przerwać przez brak środków… Jestem już starszą osobą, wdową. Zajmuję się synem, pomagam mu, na szczęście Mariusz jest w dużej mierze samodzielny, ale nie chcę, by przez brak dalszych ćwiczeń jego ciężka praca poszła na marne... Chcę, by mógł funkcjonować, chodzić... Zwłaszcza kiedy mnie już nie będzie. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe, które umożliwi kontynuowanie leczenia mojego syna. Nasze zasoby są ograniczone, utrzymujemy się jedynie z renty, a koszty rehabilitacji, leków i sprzętu ortopedycznego przewyższają nasze możliwości finansowe. Potrzebujemy także środków na wynajęcie logopedy, który pomoże synowi odzyskać sprawność mowy. Proszę, dajcie nam szansę na dalszą walkę o jego zdrowie i normalność. Bogumiła

404,00 zł ( 0.73% )
Still needed: 54 490,00 zł
Bożena Bizacka
Bożena Bizacka , 53 years old

Straciłam już nadzieję, że w pełni odzyskam wzrok... Pomóż mi zatrzymać postęp choroby❗️

Moja codzienność nie należy do najprostszych. Od 2020 roku zmagam się z chorobami wzroku, które skutecznie utrudniają moje codzienne, prawidłowe funkcjonowanie. Walczę, jednak bardzo potrzebuję wsparcia. Proszę, zapoznaj się z moją historią: Cierpię na zaburzenia nerwu wzrokowego i zaćmę. Zaczęło się od silnego, wieczornego bólu głowy. Myślałam, że do rana minie. Niestety, gdy się obudziłam, nie widziałam już na jedno oko… Pojechałam na pogotowie, skąd zostałam skierowana do szpitala na oddział okulistyczny. Od tamtego czasu zmagam się z częstymi pobytami w szpitalach z powodu nawracających bóli głowy, utratą wzroku oraz wielką bezradnością.  Jestem przerażona brakiem możliwości leczenia oraz ogromnymi kosztami..... Teraz muszę walczyć o to, co pozostało. Nie mam już nadziei na odzyskanie wzroku sprzed leczenia, ale chciałabym zatrzymać chorobę i widzieć tyle, żeby móc wrócić na rynek pracy i funkcjonować samodzielnie.  Ostatnim ratunkiem jest leczenie w Częstochowie. Obecnie czekam na termin i wycenę. Z Informacji uzyskanych w klinice dowiedziałam się, że będzie to kwota całkowicie przewyższająca moje możliwości. Planowanych jest kilka zabiegów, z czego jeden generuje koszty około 50. tysięcy! Boję się, że nie zdążę zebrać takiej sumy… Jestem zmuszona poprosić o pomoc. Tylko z Wami jestem w stanie zachować wzrok i moc doświadczać i czerpać z uroków otaczającego świata. Chciałabym wrócić do pracy, samodzielnie funkcjonować, cieszyć się życiem… Pomożesz mi? Bożena

403 zł
Stanisław Rewinkowski
16:09:23  left
Stanisław Rewinkowski , 3 years old

Pomóż małemu Stasiowi w walce o lepsze jutro❗️On tak bardzo tego potrzebuje...

Z całego serca dziękujemy Wam za całe dotychczasowo okazane nam dobro! To właśnie dzięki Waszemu wsparciu mogliśmy opłacić niezbędne leczenie i terapię oraz zakupić sprzęt do rehabilitacji. Niestety, nasza walka o lepsze jutro synka wciąż trwa i po raz kolejny musimy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc... Nasza historia: Staś urodził się w grudniu 2020 roku – był to czas głębokiej pandemii. W szpitalu leżałam więc całkiem sama, oczekując na zaplanowane cesarskie cięcie. Mój synek po urodzeniu nie oddychał, był owinięty pępowiną. Do tej pory pamiętam jakie przerażenie, które mi wtedy towarzyszyło... Mogłam wziąć synka w ramiona dopiero kilka godzin po porodzie. Nikt z lekarzy nie przyszedł i nic nie wytłumaczył. Na wypisie zobaczyłam, że miał 7 pkt skali Apgar, bo nie oddychał. Po wyjściu ze szpitala syn od razu miał widoczne zaburzenia – napinał się, usztywniał całe ciało. Nie miał odruchu ssania. Jego szyja przez pół roku była niewidoczna, ściśnięta. Chodziliśmy na fizjoterapię i do osteopaty. Niestety, bezskutecznie.  Kolejne objawy u naszego synka pojawiły się, kiedy miał zaledwie dwa latka. Dostaliśmy informację ze żłobka, że szybko się przebodźcowuje, nie umie skupić się w trakcie zajęć i nie może wysiedzieć w jednym miejscu. Bardzo nas to zaniepokoiło, zwłaszcza że w domu również coraz częściej dostrzegaliśmy problemy z emocjami oraz wyciszeniem się… Zdecydowaliśmy się działać. Rozpoczęliśmy konsultacje ze specjalistami i niedługo potem otrzymaliśmy diagnozę – autyzm. To właśnie całościowe zaburzenie rozwoju sprawiało, że synek wpadał w histerię, uderzał się rączkami w głowę oraz rzucał się na podłogę. Był to dla nas ciężki moment, ale od razu wiedzieliśmy, że musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby zapewnić mu jak najlepszy start w życie – pomimo diagnozy. W poradni otrzymaliśmy listę zajęć i zaleceń do pracy w domu. Staś jest objęty zajęciami integracji sensorycznej oraz terapią logopedyczną. Dodatkowo chodzi na zajęcia sportowe i muzyczne, żeby jak najlepiej wyładować emocje w bezpieczny i niezagrażający jego zdrowiu sposób. Na co dzień jest pogodnym i sympatycznym chłopcem. Po powrocie z przedszkola lubi spędzać czas na placu zabaw i zjeżdżać na zjeżdżalniach lub prowadzi w domu szalone wyścigi autkami. Na co dzień widzimy, jak dużo naszemu dziecku daje terapia. Gdy pierwszy raz poszedł do logopedy umiał powiedzieć jedynie “brum, brum”, a teraz składa już całe zdania! Tak samo zajęcia integracji sensorycznej znacznie poprawiają jego funkcjonowanie – zmniejsza się ilość napadów złości i autoagresji. Coraz lepiej odnajduje się wśród ludzi oraz zaczyna radzić sobie z drobnymi zmianami w rutynie. Synek niedawno otrzymał orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, więc w szkole będzie mógł liczyć na wsparcie nauczyciela wspomagającego.  Staś, by móc rozwijać się jak inne dzieci potrzebuje kontynuować rehabilitację oraz terapię integracji sensorycznej.  W walce o zdrowie znajduje się także pod opieką wielu specjalistów m.in. psychiatry, który przepisuje synkowi leki wspierające działanie jego mózgu. Niezbędne będzie także zakup kolejnych sprzętów do kontynuowania terapii w domu. Niestety, wszystko to wiąże się z bardzo wysokimi kosztami, które ciężko jest udźwignąć samodzielnie.  Regularna i nieprzerwana terapia jest kluczem do lepszego funkcjonowania naszego synka w przyszłości. Nie możemy zwlekać, ponieważ to właśnie teraz, gdy jest jeszcze małym dzieckiem – mamy szansę wypracować najwięcej. Z całego serca prosimy Was o pomoc dla Stasia. Każda wpłata to krok w stronę jego rozwoju! Rodzice Stasia

402,00 zł ( 3.77% )
Still needed: 10 237,00 zł
Dawid Ślesiński
Dawid Ślesiński , 11 years old

Jeden chłopiec i zbyt dużo przeszkód... Twoje wsparcie może wiele zmienić!

Opiekuję się Dawidem odkąd skończył 2 lata. Chcę dla niego jak najlepiej i pragnę zrobić wszystko, co tylko można, aby go wspierać.  Oddałam mu swoje serce i wspólnie z rodziną robimy, co tylko można, aby Dawid był szczęśliwy. Niestety wszystko utrudniają przeszkody, z którymi każdego dnia musi się zmagać. Zespół Aspergera, epilepsja, nadpobudliwość – znacząco wpływa to na jego funkcjonowanie.  Dawid potrzebuje specjalistycznej terapii, prowadzonej pod okiem najlepszych specjalistów. Taką szansę ma w specjalistycznym ośrodku wychowawczym, w którym przebywa w dni nauki szkolnej.  Stała terapia, pobyty w ośrodku, zakup leków generują ogromne wydatki, które coraz trudniej jest mi pogodzić. Ponadto stoi przede mną kolejne wyzwanie finansowe – Dawid musi mieć wykonane badanie genetyczne, którego koszt jest także wysoki. Powinno być wykonane jak najszybciej, aby lekarze mogli wdrożyć taki sposób leczenia, który najlepiej pomoże Dawidowi.  Spotkało go zdecydowanie zbyt dużo. Dlatego nie mogę zostawić go bez pomocy! To mały chłopiec, który potrzebuje wsparcia z naszej strony – dorosłych. Niestety taka pomoc kosztuje… Każdy gest dobrej woli jest dla mnie bardzo ważny i już teraz bardzo za niego dziękuję! Anna

402,00 zł ( 3.77% )
Still needed: 10 237,00 zł