Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Jerzy Ścieszko
Jerzy Ścieszko , 70 years old

Drugi wypadek tylko pogorszył mój stan – POMOCY❗️

Kiedy miałem 23 lata, uległem wypadkowi podczas pracy. Skutkiem był uraz głowy, zaburzenia mowy, wzroku i słuchu, utrata równowagi, prawostronny niedowład i zanik mięśni. Dlatego dzisiaj, w wieku prawie 70 lat jestem osobą niepełnosprawną.  Życie i codzienność nie były łatwe. Zwłaszcza odkąd zmarła moja żona i zostałem sam. Na dodatek rok temu zdarzył się kolejny wypadek w moim mieszkaniu. Wynikiem tego jest uraz z przemieszczeniem się kości głowy i lewego stawu barkowego oraz niedowład prawostronny. Przez to jest coraz ciężej. Samo chodzenie sprawia mi ból, pomaga mi specjalistyczna opieka. Ale koszty leków i utrzymania są ogromne i przez ciężką sytuację nie stać mnie, bym mógł sam je opłacać. Dlatego zwracam się do Was o pomoc. Jestem osobą starszą, ale wciąż chciałbym funkcjonować normalnie, bez towarzyszącego mi bólu i trudności. Z Waszą pomocą jest to możliwe. Każda, nawet symboliczna wpłata czy dobre słowo pomoże mi w codzienności. Dziękuję każdemu, kto zechce otworzyć swoje serce i wspomóc mnie. Jerzy

533 zł
Natalia Kulyk
5 days left
Natalia Kulyk , 3 years old

Najcięższy stopień autyzmu❗️Potrzebne wsparcie❗️

Jeszcze zanim Natalka przyszła na świat, lekarze mówili, że może urodzić się głuche, ślepe lub mieć problemy neurologiczne. Poród był ciężki, ale kolejne badania nie wykazały u Natalki żadnych problemów! Ciężar spadł nam z serc, ale tylko po to, by za jakiś czas powrócić ze zdwojoną siłą. Po półtora roku zauważyliśmy, że nasza córeczka dziwnie się zachowuje. Była bardzo wycofana, unikała kontaktu. Do tego mówiła może 5 słów i to było tyle. Chodziliśmy do logopedy, ale powiedziano nam, że Natalka może z tego wyrosnąć. Pochodzimy z Ukrainy, więc może lepiej podłapie język i będzie dobrze. Kilka miesięcy później postanowiliśmy zaprowadzić Natalkę do żłobka, by otworzyła się i złapała kontakt z innymi. Niestety, pewnego dnia otrzymaliśmy telefon z informacją, żeby zabrać dziecko, ponieważ wpadła w niekontrolowaną histerię i autoagresję! Wtedy wiedzieliśmy, że to już nic błahego. Nasze dziecko potrzebowało pomocy! Poszliśmy do neurologa, psychiatry… Lekarze w końcu byli zgodni, że objawy wskazują na autyzm i zalecili nam testy. Okazało się, że najcięższa forma autyzmu – 24 punkty w badaniu ADOS-2. Potem dochodziły kolejne objawy – histeria, wyłączenie mowy, autoagresja, brak kontaktu, napięcie mięśniowe… Chwytaliśmy się każdej opcji, każdej możliwości walki o nasze dziecko. Uczęszczaliśmy na rehabilitację, zajęcia z logopedą, psychiatrą, psychologiem, terapię SI… I nie przyniosło to skutków. Rok walki nie owocował niczym. Zaproponowano nam rozpoczęcie terapii behawioralnej. To nadzieja, która może w końcu poskutkować polepszeniem się zdrowia naszego dziecka, ale oczywiście na naszej drodze stanął mur nie do pokonania – pieniądze. Godzina terapii behawioralnej kosztuje 200 zł, a Natalka wymaga MINIMUM 4 godzin w tygodniu. Nie możemy przerywać terapii, bo nie będzie żadnych postępów. Jesteśmy przerażeni, bo nie mam pieniędzy, by zagwarantować naszemu dziecku przynajmniej częściowo normalne funkcjonowanie. A jeśli jej stan się nie poprawi, może wystąpić padaczka… Dlatego z całego serca prosimy o pomoc. Każda wpłata to dla nas pewność, że Natalka otrzyma niezbędną terapię.  Rodzice

532,00 zł ( 1.3% )
Still needed: 40 320,00 zł
Miłosz Mądry
Miłosz Mądry , 16 years old

Z Twoją pomocą Miłosz ma szansę na sprawność❗️

Nasz Miłosz do pewnego czasu rozwijał się prawidłowo. Uwielbiał chodzić na ryby i długie spacery po lesie… Niestety nagle nasza codzienność została brutalnie zburzona przez poważną diagnozę. Po wnikliwych i szczegółowych badaniach w 2022 roku stwierdzono u synka wrzodziejące zapalenie jelita grubego oraz przewlekłe zapalenie wątroby. Niestety niedługo później, przez lek na wątrobę, który bardzo mocno uszkodził kości, u Miłosza doszło do złamania kręgu odcinka piersiowego i lędźwiowego. Zdiagnozowano również osteoporozę.  Niestety nie obyło się bez noszenia gorsetu korekcyjnego, a także poruszania się na wózku inwalidzkim. Miłoszek jest pod stałą opieką lekarzy, między innymi gastrologów, psychologów, ortopedów i rehabilitantów. Przed nim jeszcze wiele kontroli w poradniach, a także badań specjalistycznych. Niestety wszystko, co niezbędne, generuje ogromne koszty! Zebrane fundusze pomogą Miłoszowi opłacić dodatkowe godziny rehabilitacji i kosztowne leki, dzięki którym będzie mógł wrócić do pełnej sprawności. Synek ma dopiero 15 lat i najlepsze, beztroskie chwile przed sobą. Otwórz dla niego swoje serce! Rodzice

531 zł
Tatiana Klomina
Tatiana Klomina , 59 years old

Leki już nie działają! Bez operacji Tatiana zostanie przykuta do łóżka na zawsze!

Czasami wydaje mi się, że już nawet nie pamiętam, jak wygląda życie bez bólu. Niby człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja, nawet do tego najgorszego. A jednak okrutna choroba truje moje życie. Mam dopiero 57 lat, jestem jeszcze całkiem młodą kobietą, a znalazłam się w sytuacji, gdzie przejście 300 m jest dla mnie ogromnym sukcesem. Mimo dwóch operacji przepukliny nadal w każdym moim ruchu towarzyszy mi ból. Jest do zniesienia tylko, gdy leżę.  Mam problemy nawet z siedzeniem, a co już dopiero z chodzeniem... Jestem zmuszona żyć na lekach przeciwbólowych, ale one też nie są ratunkiem, są w stanie tylko dać mi chwilową ulgę. Na szczęście, lekarzom udało się dojść do prawdziwej przyczyny moich cierpień. Pomiędzy 4 a 5 kręgiem pojawił się guz, który ciśnie na zakończenia nerwów. Stąd ten ból. Jak tylko guz zostanie usunięty, przyczyna wyleczona, a rekonstrukcja wykonana, pożegnam się z bólem na zawsze. Całe życie byłam aktywna, w tym zawodowo. Pracowałam w restauracji, pomagałam przy gotowaniu posiłków. Teraz stanie na nogach nawet przez 15 minut kończy się dla mnie łzami. Mam duże szanse na całkowite wyzdrowienie oraz lęk, że zostanę na zawsze przekuta do łóżka. Będę niewolnicą we własnym ciele. Na razie z każdym dniem czuję się coraz gorzej. Błagam, pomóżcie mi. Dłużej już nie jestem w stanie znosić tego okropnego bólu. Tatiana

530,00 zł ( 2.49% )
Still needed: 20 747,00 zł
Oliwier Grabiec
Oliwier Grabiec , 16 years old

Pomóż, aby życie Oliwiera nie było jeszcze cięższe!

Oliwier urodził przed czasem. Nie mieliśmy pojęcia, że będzie dzieckiem niepełnosprawnym. Nie mieliśmy także pojęcia, że będzie aż tak trudno!  Wtedy na pierwszym planie został Oli i jego zdrowie. Po kolejnych badaniach dowiedzieliśmy się, że nasze dziecko nie ma odcinka kości krzyżowej, co powoduje, że nie potrafi samodzielnie siedzieć! Nigdy też nie stanie na własnych nogach... Syn ma wiele innych wad wrodzonych – obustronne zwichnięcie stawów biodrowych, stopę płasko-koślawą prawą i stopę końsko- szpotawą lewą… Trzy lata temu u Oliwiera zdiagnozowano także cukrzycę typu 2! Nasz szok był jeszcze większy. Nie mogliśmy uwierzyć, że nasz syn może mieć jeszcze ciężej! Od tamtej pory regularnie musimy mierzyć poziom glukozy we krwi.  Nie zmienimy rzeczywistości, możemy jedynie wpłynąć na przyszłość. Oliwer wymaga bardzo intensywnej rehabilitacji. Jego ciało cały czas musi być poddawane profesjonalnym ćwiczeniom. Inaczej jego mięśnie zaczną zanikać! Prosimy o Wasze wsparcie. Leczenie, rehabilitacja, a także zakup sensorów do pomiaru glikemii jest dla naszej rodziny zbyt dużym obciążeniem finansowym. Dzięki Wam, możemy budować lepsze jutro dla Oliwiera! Rodzice ➡️ Licytacja Dla OliwieraGrabiec

530 zł
Artur Wojtaszczyk
Artur Wojtaszczyk , 34 years old

Wobec większości moich chorób medycyna jest bezradna... Z Twoją pomocą mogę jednak dobrze widzieć!

Całe moje życie musiałem walczyć o zdrowie. Od urodzenia zmagam się z chorobami neurologicznymi oraz niepełnosprawnością ruchową. Stwierdzono u mnie także epilepsję. Niestety, żadna z tych chorób nie jest uleczalna. Rozwój medycyny pozwala mi jednak zawalczyć o najważniejszy ze zmysłów – o wzrok. Od dziecka mierzę się z bardzo dużą wadą wzroku. Okulary nie są w stanie jej właściwie skorygować, co bardzo utrudnia mi codzienne funkcjonowanie. Nigdy nie miałem możliwości widzieć świata jak, jak reszta ludzi. Ciężko mi czytać, muszę wspomagać się większymi czcionkami, a po zmroku trudno jest nawet oszacować odległość od zbliżającego się do mnie samochodu na ulicy.  Moim marzeniem jest laserowa korekta wzroku. Jest ona możliwa, póki wada nie zacznie się pogłębiać, więc muszę działać jak najszybciej, aby nie zaprzepaścić tej szansy. Przez dekady operacja wzroku wiązała z ogromnymi kosztami, przez co pozostawała poza moim zasięgiem. Wierzę jednak, że z Waszym wsparciem uda się zebrać niezbędną kwotę i po raz pierwszy w życiu – będę mógł widzieć tak, jak inni ludzie.  Każda wpłata to dla mnie ogromna nadzieja na lepsze jutro. Z góry dziękuję za Waszą hojność i serce, które bije w rytm pomocy dla innych.  Artur

530,00 zł ( 2.49% )
Still needed: 20 747,00 zł
Natan, Emilia i Maria Maźnik
7 days left
Natan, Emilia i Maria Maźnik , 7 years old

Natan, Emilka i Maria walczą o zdrowie i lepsze jutro! POMOCY!

Walka o zdrowie jednego dziecka bywa niezwykle trudnym zadaniem. Niestety, w naszym przypadku obciążenie jest podwójne – musimy walczyć o rozwój i lepszą przyszłość zarówno Natanka jak i Emilki... Każdy rodzic najbardziej pragnie, by jego dziecko było zdrowe i mogło się prawidłowo rozwijać. Każdego dnia powtarzałam te słowa: „Synku, bądź zdrowy”, wierząc, że nic złego go nie spotka, że jego dzieciństwo będzie prawdziwie beztroskie. Tymczasem rzeczywistość przygotowała bolesną niespodziankę dla niego i jego siostry... Natanek jest naszym długo wyczekiwanym cudem. To wspaniały chłopiec, nasz mały skarb, dla którego oddalibyśmy wszystko. Zanim pojawił się na świecie, nie sądziliśmy, że można kochać tak mocno. Od kiedy jest z nami, bacznie obserwowałam jego rozwój, bojąc się, że coś mu się stanie, że coś pójdzie nie tak. Niestety, moje obawy wkrótce później okazały się prawdziwe.  Syn zmaga sięz zespołem porażennym nieokreślonym, padaczką, zaburzeniami OUN oraz niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim. Diagnozą, z którą najtrudniej było nam się pogodzić, okazał się jednak autyzm dziecięcy.  Natan potrzebuje dalszych konsultacji medycznych, dodatkowych badań, rehabilitacji i regularnych zajęć z fizjoterapeutą, neurologopedą, psychologiem oraz sprzętu w postaci butów profilaktycznych ze specjalnymi wkładkami. To wszystko generuje ogromne koszty, których nie jesteśmy w stanie pokryć z własnej kieszeni. Z ogromnymi problemami mierzy się również jego siostra. Córka urodzona poprzez cesarskie cięcie, przyszła na świat z zamartwicą wewnątrzmaciczną. Drugie dziecko, na które stan zdrowia nie mieliśmy żadnego wpływu. Drugie dziecko, które znów miało zbyt mało szczęścia... Emilka zmaga się z obniżonym napięciem mięśniowym kończyn dolnych, a jej stopy są płasko-koślawe. Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy byliśmy w stanie prawie całkowicie zdiagnozować Emilkę. U Natanka tak naprawdę czekamy na resztę wyników i dopiero będziemy wiedzieć, co się wydarzy i czy to już koniec kolejnych diagnoz… Na tę chwilę zakupiliśmy sprzęt rehabilitacyjny, który jest nam niezwykle potrzebny, jak i wózek oraz fotelik przystosowany do potrzeb dziecka z niepełnosprawnością. Chcielibyśmy bardzo podziękować za każdą złotówkę, która została wpłacona na naszą  wcześniejszą zbiórkę. Dzięki Wam cały czas udaje się nam osiągać coraz więcej! Natan I Emilka na co dzień uczęszczają na terapie z neurologopedą, fizjoterapeutami, terapiami SI oraz wiele innych dodatkowych zajęć… Maluchy wymaga ciągłej pracy ze specjalistami, aby mogły iść do przodu. Wyjazd na turnus rehabilitacyjno-terapeutyczny to kolejny krok, aby mogły korzystać w pełni z pomocy wykwalifikowanych terapeutów. Nikt nam nie daje gwarancji, jak to wszystko dalej się potoczy i jak będzie to wszystko przebiegać, dlatego musimy prosić Was o dalszą pomoc. Autyzmu Natanka i trudności Emilki nie da się wyleczyć, jednak można sprawić, by dzieci jak najlepiej funkcjonowały w społeczeństwie. Aby mieli na to szansę, niezbędne jest kontynuowanie leczenia oraz rehabilitacji. Wiąże się to jednak z wysokimi kosztami finansowymi, którym nie damy rady stawić czoła sami... Niestety los ponownie uderzył w naszą rodzinę. O zdrowie i lepszą przyszłość musi teraz walczyć również mama Natana i Emilki – Maria. Po wielu badaniach zdiagnozowano u niej Zespół MELAS, nieuleczalną chorobę genetyczną. Rokowania są niepewne, a leczenie skupia się głównie na łagodzeniu objawów, co niestety wiąże się z kolejnymi kosztami, które coraz trudniej jest nam udźwignąć. Każdy dzień to nowa walka, zarówno dla Marii, jak i dla naszej rodziny. Prosimy Was o wsparcie dla naszych pociech oraz ich mamy. To właśnie teraz, gdy Natanek i Emilka są jeszcze dziećmi – możemy wypracować najwięcej! Każde wsparcie jest dla nas na wagę złota i daje nadzieję na lepsze jutro... Rodzice Natanka i Emilki

530 zł
Bogusław Kubik
Bogusław Kubik , 66 years old

Z trudem łapię każdy oddech❗️ Pomóż mi przetrwać codzienność❗️

Pierwszy zawał nie był dramatyczny. Pewnego dnia na ulicy poczułem ból w klatce piersiowej i zawroty głowy, które niedługo potem ustały. U lekarza okazało się, że był to cichy albo „przechodzony” zawał serca. Niestety, najgorsze było dopiero przede mną... Potem przez jakiś czas było spokojnie, aż do 2006 roku, kiedy dostałem zawału po raz drugi. Tym razem ból był ostrzejszy. Przewieziono mnie na pogotowie, gdzie okazało się, że tym razem zawał był rozległy. Uszkodził zastawkę serca, przez to w 2007 roku konieczna była operacja, a potem hospitalizacja do czasu polepszenia stanu zdrowia.  Od tamtej chwili musiałem nauczyć się żyć z szeregiem chorób. Zdiagnozowano u mnie niewydolność krążeniowo-oddechową, a przebyty dwa razy koronawirus jeszcze bardziej osłabił moje płuca. Ciężko mi funkcjonować, kiedy nawet najprostsze czynności odbierają oddech. Od 2010 roku posiadam też orzeczenie o umiarkowanej niepełnosprawności. Niestety, mimo kiepskiego stanu zdrowia, byłem zmuszony wciąż pracować na swoje utrzymanie. Znalazłem wtedy zatrudnienie w firmie ochroniarskiej, by choć trochę dorobić do renty, utrzymać się, funkcjonować i wykupywać leki. Jednak to wciąż za mało. Zwłaszcza że 20 marca tego roku skończyłem 65 lat i jestem na emeryturze. Mój budżet znacznie się uszczuplił. Nie mam też nikogo, do kogo mógłbym zwrócić się o pomoc. Zostałem sam z niewielkim świadczeniem zdrowotnym, które nie pokrywa znacznej części kosztów utrzymania, a co dopiero leków i leczenia! Są takie dni, w których czuję, że ledwo żyję. Zwykłe czynności wykonuję z trudnością, jakby na sercu i płucach ciążył mi ogromny głaz. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą o wsparcie Darczyńców. Proszę, pomóżcie mi w walce o warunki do normalnego, spokojnego życia. Bogusław

528 zł
Hubert Wyszyński
Hubert Wyszyński , 39 years old

Lekarze mówili, że nie będę chodził... Pokazałem, że się mylą i walczę dalej❗️

Niemal od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną w znacznym stopniu. Ponoć w żłobku zdarzył się wypadek, po którym straciłem przytomność na 50 minut! Kiedy lekarzom udało się mnie ocucić, stwierdzili, że jestem po porażeniu mózgowym i że nie będę chodził. Rodzice od razu zaczęli walkę. Rehabilitacja, pomoc medyczna… Dzięki nim i ich zaangażowaniu dzisiaj chodzę o własnych nogach! Funkcjonuję i poruszam się samodzielnie. Wciąż się rehabilituję. Staram się regularnie ćwiczyć, jeździć na turnusy rehabilitacyjne i korzystam ze skierowań na zabiegi, masaże i zajęcia na basenie. Niestety, nie zawsze dostaję na nie dofinansowanie. Chciałbym kontynuować leczenie, dalej korzystać z turnusów, a także zakupić sobie stacjonarny rower lub rower trzykołowy. Zajmuję się fotografią, jestem po wykształceniu informatycznym i każdego dnia staram się funkcjonować jak najlepiej i najnormalniej. Jestem na rencie rodzinnej i robię, co mogę, ale koszty i tak są zbyt duże. Dlatego każde wsparcie ludzi dobrego serca bardzo pomogłoby mi w dalszej walce o sprawność! Hubert

528 zł