Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Małgorzata Gruchała
Małgorzata Gruchała , 39 years old

Kosztowne leczenie trzyma nowotwór w ryzach❗️Ale kończą się środki❗️

Kilka lat walki ze złośliwym nowotworem, a zaczęło się w 2021 roku od uczulenia pod piersią. Sprawdzając je, wyczułam guza w drugiej i potem poszło szybko. Lekarz, badanie i diagnoza – nowotwór złośliwy piersi HER2 3+. Nowotwór zaatakował też węzły chłonne i miał 22 milimetry. Pierwsza chemioterapia wywołała u mnie ostry ból kości i niedługo potem wyszły przerzuty do kości. Dziś skończyłam już chemię, ale do końca życia będę kontynuować leczenie peliatywne.  Co 3 tygodnie przyjmuję wlewy immunoterapię i szereg leków. Nowotwór na całe szczęście się zatrzymał, ale wciąż tam jest. Musi być stale monitorowany, czy przypadkiem pewnego dnia nie postanowi wrócić. W międzyczasie muszę kontynuować leczenie, którego koszty, krótko mówiąc, powalają. Leki, suplementy, czasem rehabilitacja, specjalistyczna dieta… Wszystko, by trzymać tego potwora w ryzach. Proszę o pomoc, ponieważ będąc na rencie, przestaje starczać mi na to środków pieniężnych. Renty mam zaledwie 1800 złotych. Mój organizm jest cały czas w napięciu. Muszę przyjmować leki i wlewy, ale kiedy brakuje środków, muszę skupić się na potrzebach moich dzieci. Nie zamierzam się poddać w walce z nowotworem i wszelka pomoc finansowa uratowałaby moją sytuację.  Małgorzata

541,00 zł ( 1.01% )
Still needed: 52 651,00 zł
Laura Pawlak
14 days left
Laura Pawlak , 3 years old

Rzadka choroba genetyczna nie może zniszczyć dzieciństwa Laury! Pomóż!

Choroba Laury to wielka niewiadoma. Mimo że poznałam diagnozę, tak naprawdę nigdy nie będę w stanie przewidzieć, co jeszcze przyniesie. Ciągle dochodzą nam kolejne problemy zdrowotne. Moja córeczka zmaga się z zespołem Sotosa. Jest to rzadka choroba genetyczna, powodująca między innymi szybki wzrost, słabe napięcie mięśniowe, problemy z mówieniem i rozwojem intelektualnym. Zespół ten zwiększa ryzyko wielu innych schorzeń. Córeczka potrzebuje stałej rehabilitacji, badań kontrolnych i wizyt u specjalistów.  Dzięki intensywnej pracy z logopedą Laura zaczęła mówić. Jestem z tego powodu przeszczęśliwa. Niestety martwi mnie powoli tworząca się skolioza. Laura ma też wadę wzroku. Okulary nosi bardzo niechętnie. Na bilansie rzeczywiście wychodzi nam zbyt szybki wzrost i duży rozmiar stopy. Córeczka ma też stale otwartą buzię. Opieka medyczna jest tu niezwykle potrzebna. Wiem, że dzięki odpowiedniej rehabilitacji możemy wiele wypracować. Walka o jak najlepszą przyszłość Laurki trwa i pochłania ogromne środki finansowe. Proszę o pomoc! Każda przekazana złotówka pozwoli mi zaspokoić potrzeby córeczki, da nadzieję na to, że przyszłość Laury będzie naprawdę dobra! Natalia, mama Laury

540 zł
Iwona Droś
Iwona Droś , 60 years old

Nie dam rady dalej walczyć sama... Ponownie potrzebuję Twojego wsparcia!

Jestem Wam bardzo wdzięczna za pomoc i wsparcie, jakie otrzymałam. Dzięki Wam mogłam kontynuować tak bardzo potrzebną mi rehabilitację. Jestem świadoma, że to dopiero początek mojej drogi po odzyskanie zdrowia i sprawności, dlatego ponownie zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Już raz pokazaliście swoje wielkie serca – wierzę, że tym razem będzie tak samo! Potrzebuję środków na opłacenie kolejnych zajęć z rehabilitantem. Koszty nadal są bardzo wysokie, dlatego nie jestem w stanie pokryć ich z własnej kieszeni.  Poznaj moją historię: Ile warte są nasze plany i marzenia? Czy kiedyś przestanie boleć to, że los bezlitośnie nam je zabrał? Jak sobie z tym poradzić? Tak desperacko szukam odpowiedzi na te pytania... Tak bardzo chciałabym pogodzić się z tym co się stało. Ale nie umiem i ta niezgoda pozwala mi walczyć, pozwala mi wierzyć, że jeszcze będzie dobrze! Miałam życie, które lubiłam. Miałam poukładaną codzienność. I wtedy, nagle, wszystko się zmieniło. We wrześniu 2018 roku na skutek pęknięcia aorty doznałam udaru niedokrwiennego. Nie dawano mi szans na to, że się obudzę... Jednak w listopadzie zaskoczyłam wszystkich i otworzyłam oczy! Tamten moment rozpoczął moje nowe życie. Pełne bólu, walki i strachu... Od momentu, kiedy wybudziłam się ze śpiączki, jeżdżę na wózku. Każdy mój dzień zapełniają rehabilitacje i zabiegi, które dają mi nadzieję na odzyskanie sprawności. Jednak mimo że za nami już tak wiele, to przede mną wciąż długa i wyboista droga... Staram się, jak mogę, jednak mimo że nie brakuje mi sił ani motywacji, to do walki o swoją przyszłość brakuje mi pieniędzy. Lekarze zalecają mi uczestnictwo w turnusie rehabilitacyjnym, gdzie zapewnioną miałabym całodobową, specjalistyczną opiekę. Kilka dni w takim ośrodku potrafi zdziałać cuda! A ja cudu potrzebuję... Dlatego proszę – pomóż mi! Iwona

540 zł
Maksim Mironowski
Maksim Mironowski , 8 years old

Uwięziony w sidłach autyzmu... Pomóż Maksymowi!

Maksym urodził się zdrowy. Nie spodziewaliśmy się, że coś może być nie tak. Do drugiego roku życia rozwijał się prawidłowo. Cieszyliśmy się, że wyczekiwany synek jest z nami i nic mu nie dolega. Niestety nasz poukładany świat prysł jak bańka mydlana. Zaczęło nas bardzo niepokoić, że Maksym wcale nie mówi. Do 2 roku życia wymawiał proste słowa w stylu „mama”, „tata”, ale specjaliści mówili, że wszystko jest w normie i każdy ma swoje tempo. Po 2 roku życia nagle przestał mówić nawet te proste słowa. Nie wiadomo, co było przyczyną, ale niektórzy lekarze wiążą to z obowiązkowym szczepieniem i reakcją na to szczepienie. Czy na pewno tak było? Tego nie wiemy… Szukaliśmy pomocy u różnych specjalistów, niestety wszyscy odsyłali nas do domu i kazali czekać. Uważali, że wszystko jest dobrze i Maksym w końcu zacznie mówić. Niestety, w naszym ojczystym kraju nie postawiono żadnej diagnozy, musieliśmy szukać tu, w Polsce. Dopiero tutaj uzyskaliśmy odpowiednią pomoc i diagnozę. Lekarze stwierdzili u Maksyma autyzm.  Obecnie nasz synek ma 7 lat i niestety dalej nie mówi. Wskazuje palcem, jak czegoś potrzebuje. Potrafi też utrzymać kontakt wzrokowy. Jak widzi dzieci, biegnie do nich i próbuje nawiązać relację. Jeśli jest w nim dużo emocji – zaczyna ocierać się brodą o swoje ramie albo o rodziców.  Zajęcia z logopedą i intensywna rehabilitacja są bardzo kosztowne. Jednak tylko to jest w stanie pomóc Maksymowi. Autyzm to nie choroba, którą da się wyleczyć… Musimy wspierać naszego synka, pomóc mu zrozumieć otaczający świat i swoje emocje. Pragniemy, aby z czasem, dzięki leczeniu – zaczął mówić i komunikować nam swoje potrzeby.  Bardzo chcemy zapewnić naszemu dziecku prawidłowy rozwój, ale potrzebujemy wsparcia. Waszego wsparcia – ludzi wielkich serc… Rodzice Maksyma  

540 zł
Stanisław Kaźmierczak
Stanisław Kaźmierczak , 64 years old

Minął ponad rok od wypadku, a my nadal nie mamy kontaktu z tatą... Pomocy!

To był zwykły dzień tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Staszek zdążył kupić choinkę i światełka do przystrojenia domu. Nic nie zapowiadało dramatu, jaki się wydarzy. 16 grudnia 2022 roku – tę datę zapamiętamy na zawsze.  Otrzymaliśmy telefon, że tata spadł z wysokości. Pewni, że tylko coś sobie złamał, szybko dotarliśmy do szpitala. Na miejscu okazało się, że jednak jest bardzo źle… Stan skrajnie ciężki – liczne złamania, obrzęk płuc, niewydolność oddechowa, niewydolność nerek, uraz mózgu. Nasz świat się zawalił. Zaczęła się walka o życie taty.  Udało się! Po kilku dniach w śpiączce farmakologicznej stan ustabilizował się na tyle, że lekarze podjęli decyzję o próbie wybudzania. Byliśmy pewni, że teraz będzie już tylko lepiej. Niestety… Otrzymaliśmy kolejną tragiczną informację… Staszek nie odzyskał świadomości, nie komunikuje się z otoczeniem. Serce pękło nam na miliony kawałków… W szpitalu nie byli już w stanie więcej pomóc, padła propozycja ośrodka opieki paliatywnej... Pełni niepokoju i strachu, ale też nadziei, zabraliśmy tatę do domu. Chcemy stworzyć mu jak najlepsze warunki, żeby miał szansę do nas wrócić.  Dzisiaj, ponad rok po wypadku, nadal nie mamy z tatą żadnego kontaktu. Niestety, nie znaleźliśmy jeszcze sposobu na porozumiewanie się. Tata jest całkowicie leżący, wspomagany respiratorem. Wymaga całościowej opieki 24 godziny na dobę.  Cały czas mamy nadzieję, że Staszek do nas wróci. Ukochana wnuczka Pola czeka, aż będzie mogła znowu iść z dziadkiem na maliny i poziomki, podlewać trawę i drzewka, poleżeć na hamaku i przedstawić dziadkowi swojego brata – Stasia. Koszty rehabilitacji w wyspecjalizowanych ośrodkach są bardzo wysokie, dlatego też prosimy o wsparcie naszej zbiórki. Pomóżcie nam zawalczyć o Staszka!  Córka Kasia z bliskimi

540,00 zł ( 0.28% )
Still needed: 188 078,00 zł
Klaudia Kurek
1:22:43  left
Klaudia Kurek , 30 years old

By życie Klaudii było piękniejsze!

Klaudia od urodzenia boryka się z różnymi problemami zdrowotnym. Dzięki ogromnej sile potrafi z nimi walczyć. Po serii ataków padaczkowych poszerzono jej diagnostykę i stwierdzono chorobę naczyń mózgowych. Choroba MoyaMoya jest przewlekłym i postępującym zwężeniem tętnic szyjnych wewnętrznych mózgu. W konsekwencji Klaudia cierpi na potworne bóle głowy, które są objawem niedokrwienia mózgu i jego stopniowego obumierania, oraz udarów. Kilka dni po diagnozie, Klaudia dostała udaru, który sparaliżował całą prawą stronę ciała. Córka stała się z dnia na dzień osobą leżącą, nie chodzi, nawet nie siedzi bez podparcia, ma trudności z przełykaniem, jest pampersowana, przemieszcza się tylko na wózku inwalidzkim. Ostatnio pojawiły się kłopoty ortopedyczne, jesteśmy na etapie diagnozowania w tym kierunku. Jedyną szansą na odzyskanie, w jak największym stopniu sprawności i samodzielności, jest intensywna rehabilitacja neurologiczna. Ostatnio córka poczyniła ogromne postępy, potrafi z dużą pomocą rehabilitantów zrobić kilka kroków. Jednocześnie musimy dostosować nasz dom do jej potrzeb, likwidując bariery architektoniczne, stwarzając tym samym dostęp do łazienki, toalety, wejście do domu. Nasz samochód również wymaga zainstalowania urządzeń, które pozwolą na przemieszczanie się choćby do ośrodków pomocowych. Udało nam się zorganizować dla niej kilka turnusów rehabilitacyjnych, po których widzimy poprawę, ale to nadal bardzo mało. Jeżeli rehabilitacja nie będzie kontynuowana, dojdzie do regresu i to, co udało się osiągnąć, pójdzie na marne. Nie możemy na to pozwolić!  Barbara, mama

540 zł
Ewelina Jankowska
Ewelina Jankowska , 5 years old

Walka o przyszłość Ewelinki trwa! Proszę o pomoc!

Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży z Ewelinką byłam przeszczęśliwa. Nosiłam ją z miłością pod sercem i nie mogłam się doczekać, aż w końcu wezmę ją w ramiona. Wszystko było dobrze, gdy nagle, podczas kontrolnego badania USG lekarz powiedział, że widzi pewne nieprawidłowości… Poczułam jak grunt pod moimi nogami gwałtownie osuwa się w dół! Dodatkowe badania wskazywały, że przypuszczenia lekarza mogą być zasadne. Ale od razu po narodzinach Ewelinki specjaliści dodatkowo zlecili badania krwi, które dały ostateczną diagnozę. U córki stwierdzono achondroplazję! Byłam przerażona i nie mogłam zrozumieć, dlaczego to spotkało akurat moją córeczkę… Pomimo trudności, które nieustannie życie rzuca mojemu dziecku pod nogi, Ewelinka każdego dnia dzielnie walczy. Od maleńkości pozostaje pod opieką wielu specjalistów. Rehabilitacja i fizjoterapia jest jej potrzebna do życia jak powietrze. Niestety wszelkie podjęte działania, które są w stanie zagwarantować córeczce lepszą przyszłość są niezwykle kosztowne… Nie daję już sama rady!  Moim największym marzeniem jest, aby któregoś dnia Ewelinka przeszła więcej niż 100 metrów o własnych siłach. Aby nie płakała w nocy, że tak strasznie bolą ją nóżki. I żeby powiedziała, że mimo swojej choroby jest po prostu szczęśliwa…  Kosztów przybywa, problemów nie brakuje, a niestety środków magicznie nie przybywa. Wierzę jednak, że na tym świecie jest wiele ludzi dobrych serc, którzy będą gotowi zawalczyć razem ze mną o przyszłość Ewelinki! Za każdą złotówkę, z całego serca dziękuję!  Magda, mama 

537,00 zł ( 10.09% )
Still needed: 4 783,00 zł
Anna Galbarczyk
Anna Galbarczyk , 31 years old

Pomóż mi zawalczyć o lepszą przyszłość!

Dziecięce porażenie mózgowe przynosi ze sobą mnóstwo bólu i codziennych wyzwań. Kto się z nim zetknął wie, że każdy dzień jest ciągłą walką, której towarzyszy nieskończona ilość emocji – od bezradności po nieustającą nadzieję. Tak wygląda mój świat od urodzenia. Mimo to każdego dnia staram się stawić czoła bólowi, ograniczeniom oraz trudom, jakie niesie za sobą to zaburzenie. Wpływa ono na układ nerwowy, co z kolei prowadzi do trudności z kontrolowaniem ruchu, problemami z napięciem mięśni, utrzymaniem równowagi i koordynacją. Choć nie zawsze moje ciało chce współpracować, duch pozostaje nieugięty. Codziennie zmagam się z ograniczeniami swojego ciała. Każde maleńkie osiągnięcie – poruszenie ręką, krok wspomagany przez rehabilitanta, jedno proste słowo wypowiedziane z trudem – staje się dla mnie małym sukcesem. To chwile, które przypominają, że choć życie może być pełne cierpienia, dzięki postępom, potrafi być również piękne. Niestety, abym mogła dalej czynić te postępy, potrzebuję specjalistycznego leczenia i ciągłej rehabilitacji. Te w dłuższej perspektywie stają się bardzo kosztowne. Moje środki finansowe nie wystarczają już na leki oraz podstawowe potrzeby związane z codziennym funkcjonowaniem. Potrzebuję ich jednak ponieważ, mogłyby pokryć koszty wizyt u specjalistów i znacznie poprawić jakość mojego życia. Proszę Was o wsparcie, które pozwoli mi przetrwać i nie martwić się o to, co przyniesie kolejny dzień. Każda złotówka to dla mnie krok do przodu w walce o zdrowie. Najmniejszy gest dobroci jest jak promyk światła w moim trudnym życiu. Dziękuję za to, że jesteście! Ania

536,00 zł ( 5.03% )
Still needed: 10 103,00 zł
Daniel Bartczak
Daniel Bartczak , 3 years old

Przez chorobę nie mam kontaktu z własnym dzieckiem - pomóż mi go leczyć!

Nasze życie nie należy do tych beztroskich, spokojnych i wymarzonych. Mamy wiele trudności, z którymi przyszło nam się mierzyć. Niestety z wieloma nie poradzimy sobie sami. Musimy prosić o wsparcie...  Synek urodził się z wadą rozwojową ucha prawego, niedosłuchem, podśluzówkowym rozszczepieniem podniebienia miękkiego. Dodatkowo codzienności nie ułatwia nam najnowsza diagnoza, mianowicie zaburzenia ze spektrum autyzmu. Mój malutki syn codziennie mierzy się z ogromnymi trudnościami. Nie mówi, nie wykonuje prostych poleceń, kontakt wzrokowy jest bardzo słaby. Daniel ma zaburzenia sensoryczne, często jest wyłączony, a czasem wręcz histeryzuje z nieznanego powodu. Nie bawi się z innymi dziećmi, nie nawiązuje relacji, jest bardzo uparty. Czuję, że nie mam do niego dostępu, nie mogę trafić do własnego dziecka...  Cokolwiek próbuję zorganizować, zainicjować, czegokolwiek nauczyć, niestety kończy się porażką. Współpraca jest niemożliwa. Zwrócenie jego uwagi? Wydaje się nieosiągalne...  Daniel bardzo potrzebuje profesjonalnej pomocy. Wykwalifikowanej kadry specjalistów, którzy wiedzą, jak z nim pracować. Co zrobić, aby skutecznie mu pomóc. Chciałabym o to walczyć i mu to zapewnić... Sama jednak nie dam rady!  Potrzebuję Twojej pomocy! Chciałabym uzbierać środki na zapewnienie Danielkowi przyszłości. Przyszłość jest zależna od dostępu do rehabilitacji i terapii oraz operacji ucha! To ogromne koszty, ale liczę, że z Państwa pomocą dokonamy cudu!  Z góry dziękuję za każdą, nawet tę najmniejszą pomoc! Mama

535,00 zł ( 0.09% )
Still needed: 566 317,00 zł