Koszmar udaru... Proszę, pomóż nam odzyskać ukochaną mamę!
15 listopada 2020 roku nasza mama doznała rozległego lewostronnego udaru mózgu. Jedna sekunda prawie zabrała ukochane przez nas życie... Z niezależnej, zawsze aktywnej kobiety, która mieszkała sama i cieszyła się każdym dniem życia, stała się osobą zależną od innych... Z całej mocy naszych serc prosimy o pomoc dla niej! Nie jesteśmy w stanie zliczyć momentów, w których mama była dla nas największym wsparciem i najlepszym przyjacielem. Chciałyśmy, by tak było jak najdłużej... Łudziliśmy się, że tak może być zawsze. Zawsze wydawało się nam, że nasza mama na zawsze pozostanie pełną życia, zdrową i sprawną kobietą. Jakże się myliliśmy... Do tej pory mamy przed oczami piękne bukiety, które mama tworzyła i dekorowała nimi mieszkanie. Jej umiłowanie do muzyki i literatury było widoczne na każdym kroku. Mama była artystyczną duszą, która cieszyła się swoją niezależnością. Mimo umiłowania wolności miała serce przepełnione dobrocią dla innych. Całe życie troskliwie opiekowała się swoją mamą, a naszą babcią. Gdy przyszedł moment "jesieni życia", gdy w końcu mogła mieć czas dla siebie i zająć się tym, co kochała najbardziej, brutalnie odebrała jej to choroba. Mama na szczęście przeżyła udar, ale ma sparaliżowaną prawą stronę ciała... Udar był lewostronny. Mama nie mówi i nie chodzi... Wciąż wierzymy w to, że mama wróci do stanu sprzed udaru, widzimy, jak wielka wola walki w niej drzemie. Rozumie proste polecenia i ma chęć walki do życia, dlatego dostała się na rehabilitację poszpitalną. Dochodzenie do zdrowia po udarze jest procesem bardzo długim i wymaga wielu godzin rehabilitacji - kosztownej rehabilitacji, na którą nie jesteśmy w stanie sobie pozwolić. Nie jest nam łatwo prosić o pomoc, ale dla mamy musimy to zrobić. Prosimy, pomóż nam ją odzyskać... Tak bardzo chcemy jeszcze kiedyś usłyszeć jej głos. Rodzina Krystyny