Uciekły przed wojną, pomóżmy im ułożyć życie w Polsce
Ich świat po 24 lutego rozpadł się na wiele kawałków. Do tamtego dnia żyli prosto, zwyczajnie, jak my. Nagle jednak ciszę poranka przerwał ryk syren alarmowych, zwiastujących zbliżającą się katastrofę. Ich dom, Ukraina, został bestialsko zaatakowany, a wróg przybył tylko w jednym celu - żeby niszczyć, burzyć i zabijać. Dzięki wsparciu płynącemu z Waszych serc, zebrane dotąd środki (14 tysięcy) pozwoliły nam wesprzeć pierwszą rodzinę - Tatianę wraz z córkami. Ale potrzebujących jest dużo więcej... Na zdjęciu głównym widzicie Tanię i jej synka Matwieja. To jedna z trzech rodzin, którymi zaopiekowała się nasza fundacja. Tania przyjechała do Polski na początku marca, maluch miał wtedy 3,5 miesiąca, obecnie ma już roczek, pochodzą z Krzywego Rogu. W naszym miasteczku jest żłobek tylko prywatny, koszt to 800zł plus każda godzina dodatkowo. Ze względu na wiek dziecka, Tania nie może iść do pracy. Ojciec dziecka przez działania wojenne stracił pracę, nie jest więc w stanie wspierać Tani finansowo. Kobieta została więc sama, bez niczyjej pomocy. Dodatkowo Tania również ma problemy zdrowotne, silne bóle prawej ręki nie tylko utrudniają codzienne życie, ale i wymagają częstych kontroli, stałego przyjmowania leków, co wiąże się z kolejnymi kosztami... Tanię czeka również niezbędna rehabilitacja. Obecnie posiada tylko 500+ i 92zł rodzinnego. Te pieniądze nie wystarczają na pokrycie kosztów za wynajmem mieszkania i opłat z tym związanych. Miesięczny koszt za wynajem plus opłaty waha się od 2000 do 2200zł Staramy się dostarczać Tani brakujące wyżywienie i pokrywamy inne, niespodziewane koszty (konieczne było prywatne leczenie Tani u ortopedy plus leki) oraz czynsz. Chcielibyśmy uzbierać kwotę 22000 zł na kolejne 10 miesięcy. Jeżeli wojna się skończy, pozostałe pieniądze zostaną wykorzystane na inne działania pomocowe w naszej fundacji. Tania, na ile się da z małym dzieckiem, udziela się w wolontariacie naszej organizacji i uczy się języka polskiego. __________ Sytuacja samotnych Matek z Ukrainy w Polsce jest trudna. Przerażone, roztrzęsione, ale wreszcie mogące spędzić noc pod bezpiecznym niebem, z którego nie spadają pociski artyleryjskie. Dzięki pomocy lokalnego przedsiębiorcy udało nam się zapewnić im trzy mieszkania, w których mogą przeczekać ten trudny dla siebie czas. Niestety, środki finansowe szybko się kończą, a rachunki trzeba stale opłacać. Potrzebujemy około 10 tys. zł na 3 miesiące. Te kobiety szukają pracy i lub (w przypadku dwóch kobiet) mają zbyt małe dzieci, aby mogły pójść do pracy. Pomóżmy im poczuć się w miarę bezpiecznie. Niech wiedzą, że nie zostaną wyrzucone na ulicę. Prosimy Was o zrozumienie ich sytuacji, nie bądźcie obojętni. Pomóżcie nam zadbać o bezpieczeństwo kobiet z Ukrainy, zapewnić im dach nad głową. Wierzymy, że RAZEM z WAMI się uda.