Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Iryna Firman
Iryna Firman , 20 lat

Twarz, która nie przedstawia emocji... Pomóż Irynie się uśmiechnąć❗️

Wyobraź sobie, że nie jesteś w stanie się uśmiechnąć. Że pomimo licznych emocji, które na co dzień kłębią się w Twojej głowie, nie jesteś w stanie ich okazać. Kiedy coś Cię rozśmieszy, zasmuci, zdenerwuje czy zdziwi – Twoja twarz zawsze pozostaje taka sama, bez emocji... "Nasza córka ma 17 lat. Od urodzenia idzie przez świat z kamienną twarzą, ponieważ cierpi na Zespół Möbiusa. To schorzenie, którego najbardziej widocznym symptomem jest brak ekspresji twarzy, Niestety, lista dolegliwości jest znacznie dłuższa. Ze względu na ograniczone ruchy twarzy oraz brak mimiki, Iryna nie jest w stanie normalnie mówić... Pomimo starań i wielkiego wysiłku nie zawsze jesteśmy w stanie zrozumieć, co córka chce nam powiedzieć. Oprócz problemów z komunikacją, Iryna ma również zaburzone ruchy gałek ocznych, problemy z połykaniem oraz dysmorfię twarzy.  Pochodzimy z małej miejscowości w Ukrainie. Jeszcze kiedy Iryna była malutkim dzieckiem, szukaliśmy pomocy u wielu specjalistów we Lwowie czy Kijowie.  Niestety, nikt nie potrafił jej pomóc.  Mimo choroby, staraliśmy się funkcjonować normalnie. Córka chodziła do szkoły, a my robiliśmy wszystko, aby była szczęśliwa. Niestety, wraz z wiekiem rosły też jej kompleksy... Z roku na rok Iryna popadała w coraz większą otchłań smutku, a my czuliśmy się całkowicie bezradni... Jedyne co mogliśmy zrobić to wciąż szukać pomocy...  W końcu, po wielu latach pojawiła się nadzieja, która stała się dla nas światełkiem w tunelu. Gorączkowo przeszukując internet szczęśliwie natknęliśmy się na specjalistyczną klinikę w USA, gdzie światowej sławy specjaliści zajmują się właśnie takim przypadkami. Natychmiast wysłaliśmy zgłoszenie.  W oczekiwaniu na odpowiedź, Iryna każdego dnia przeglądała zdjęcia szczęśliwych pacjentek, które przeszły już leczenie... To był niesamowicie wzruszający widok... Bo przecież uśmiech na twarzy to jej największe marzenie.  Iryna szybko otrzymała kwalifikację. Niestety, aby doszło do operacji i leczenia, musimy zebrać potwornie wysoką sumę! Kwota przekracza nasze możliwości finansowe, a sytuacja, w której obecnie się znaleźliśmy jest bardzo trudna. Ja pracuję w Polsce, jako pomoc kuchenna, a Iryna wraz z tatą wciąż przebywają w Ukrainie. Mąż dotychczas pracował w fabryce, gdzie również nie zarabiał dużych pieniędzy. Niestety teraz, nasza ojczyzna znalazła się w cieniu dramatycznej wojny, co jeszcze bardziej komplikuje naszą sytuację...  Dlatego z całego serca proszę o pomoc i wsparcie dla mojej córki... Bo operacja to nie tylko szansa na uśmiech. To ratunek całej jej twarzy i normalnego życia...  Jesteście naszą ostatnią nadzieją..." Lesia, mama

776,00 zł ( 0,3% )
Brakuje: 250 710,00 zł
Emilka Siewniak
6 dni do końca
Emilka Siewniak , 8 lat

Kręta droga ku lepszej przyszłości!

Nie chcieliśmy dopuścić do siebie myśli, że nasza córeczka nie rozwija się prawidłowo. Liczyliśmy na to, że  może potrzebuje trochę więcej czasu i za chwilę wszystko będzie w porządku. Jednak dni mijały, a zaburzenia stały się coraz bardziej widoczne. Po wizytach u specjalistów i licznych badaniach nie mieliśmy już złudzeń... U Emilki stwierdzono szereg trudności dotyczących zachowań społecznych i komunikacji. Córeczka ma obniżone napięcie mięśniowe, encefalopatię, afazję motoryczną i opóźniony rozwój psychoruchowy. Codzienne czynności sprawiają jej znaczne problemy, jest nadwrażliwa słuchowo, nie lubi się czesać i kąpać. Wszystkie wymienione objawy były podstawą, aby zdiagnozować u Emilki autyzm. Nasze dziecko wymaga wielospecjalistycznej terapii. Córka uczęszcza na zajęcia z psychologiem, rehabilitantem, pedagogiem i logopedą. Ciężko pracuje, aby uzyskać jak największą sprawność i samodzielność. Jej dotychczasowe dzieciństwo to ciągła walka i praca o prawidłowy rozwój. Co gorsza, nie jesteśmy jednak już w stanie zapewnić dziecku odpowiedniej terapii! Naszym marzeniem jest udział córki w turnusie rehabilitacyjnym dla dzieci z autyzmem. Na pewno byłby krokiem milowym na drodze ku sprawności Emilki. Małgosia i Marcin, rodzice

1 166 zł
Nela Wychodzka
Nela Wychodzka , 5 lat

Mały wzrost, wielkie serce - pomagamy Nelce!

Chcielibyśmy, by nigdy nikt nie oceniał Neli przez pryzmat jej choroby. Zrobimy wszystko, by pomóc naszej córeczce, będziemy szukać wsparcia wszędzie – by tylko była szczęśliwa. Operacja, która może uratować jej sprawną przyszłość, została wyceniona na ponad milion złotych. Czy pomożesz nam w tej ciężkiej walce? Urodziła się z taka malutka i bezbronna… Z niezwykle rzadką chorobą genetyczną – achondroplazją. Mimo że ma już dwa i pół roku mierzy tylko 75 centymetrów. Choroba objawia się skróceniem kończyn górnych i dolnych, większym obwodem główki oraz obniżonym napięciem mięśniowym. Nela jest rehabilitowana, korzystamy z pomocy wielu specjalistów, jednak nic nie pomoże jej tak skutecznie, jak operacja. Nelka intelektualnie funkcjonuje bez zarzutów. W tym momencie ogranicza ją jej własne ciało. Chodzi, jednak wejście na piętro po schodach to dla niej jak zdobycie najwyższego górskiego szczyty. Często się przewraca przez osłabione napięcie mięśniowe. Nie jest w stanie sama się ubrać, bo jej rączki są za krótkie.  Córka jest dla nas całym światem, jednak problemy naszej rodziny nie kończą się na jej chorobie. Tata Nelki w 2015 roku miał poważny wypadek i sam potrzebuje wsparcia wielu specjalistów. Mimo że życie nas nie rozpieszcza, staramy się robić co w naszej mocy, by przychylić Nelce nieba. Wraz z córeczką przygotowujemy się do szeregu operacji wydłużania kończyn, które przeprowadzi dr Paley w Paley European Institute w Warszawie. Im szybciej odbędzie się operacja, tym większe szanse, że zakończy się ona sukcesem. Niestety, już dziś wiemy, że koszty sięgną ponad miliona złotych! Nie jesteśmy w stanie sami zdobyć tak wielkiej kwoty, dlatego prosimy, pomóż! Kinga i Michał, rodzice Walkę Nelki możesz obserwować poprzez jej STRONĘ NA FACEBOOK'U, a także wesprzeć przez LICYTACJE 💚

155 620,00 zł ( 21,51% )
Brakuje: 567 742,00 zł
Sergiej Kryvorotov
Sergiej Kryvorotov , 14 lat

Uciekł przed wojną, teraz musi uciec chorobie! Pomoc potrzebna od zaraz!

Mój synek ma 11 lat i jest śmiertelnie chory... Trzymamy go mocno w objęciach, chociaż wiem, że sama nie wyrwę go ze szponów tej straszliwej choroby... 3 lata temu wykryto u niego nowotwór kości – mięsak Ewinga! Bardzo podstępny i bardzo agresywny...  Dziś życie mojego dziecka jest w poważnym niebezpieczeństwie! Kiedy poznaliśmy diagnozę, natychmiast rozpoczęliśmy leczenie w naszym rodzinnym mieście w Ukrainie. Syn przeszedł tam 12 zabiegów chemioterapii, oraz 28 dni radioterapii. Inwazyjne leczenie okazało się bardzo wyczerpujące i niestety – nieskuteczne.  We wrześniu 2021 roku nawrót choroby okazał się fatalny, choroba wróciła ze zdwojoną siłą. Załamaliśmy się, a onkolodzy rozłożyli ręce. Nie byli w stanie już nic więcej zrobić...  Podawana chemia przestała działać, a z konsultacji wyszliśmy ze łzami w oczach... Wiedzieliśmy jednak, że nie możemy się poddać. Zaczęliśmy rozpaczliwie szukać pomocy. W ten sposób trafiliśmy na specjalistyczną klinikę w Turcji. W jednej chwili wróciła wola walki i szczęście, bo właśnie tam – wyciągnięto do nas pomocną dłoń i dano nadzieję na lepsze jutro. Zaczęliśmy zbierać pieniądze na wyjazd. Po wielu długich miesiącach w końcu udało nam się zebrać całą niezbędną kwotę i rozpocząć leczenie.  Synek przeszedł tam pierwszą, udaną terapię, która szybko przyniosła pożądane efekty. Sergiej czuł się znacznie lepiej, a lekarz poinformował nas, że jest wielka szansa, aby nasze dziecko całkowicie wróciło do zdrowia. Kiedy usłyszeliśmy te słowa, nie mogliśmy pohamować łez. Byliśmy niesamowicie szczęśliwi.  Kiedy zakończyliśmy pierwszy cykl leczenia, wróciliśmy na Ukrainę, by chwilę odpocząć i nabrać sił przed kolejną chemioterapią. I wtedy nadszedł ten przeraźliwy dzień... 24.02.2022 roku – pierwszy dzień wojny. Najgorsze koszmary nie są tak przerażające jak to, co dzieje się w naszym kraju... W naszym domu... Serce po prostu pęka na pół...  Wiedzieliśmy, że nie możemy tutaj zostać. Postanowiliśmy niezwłocznie wrócić z synkiem do Turcji... Nasza podróż była niesamowicie wyczerpująca. Wracaliśmy 5 dni pociągami i samolotem.... W końcu się udało, jesteśmy bezpieczni. Obecnie znajdujemy się w szpitalu i czekamy na kolejny cykl chemioterapii.... Niestety ze względu aktualną sytuację, nie mamy środków na dalsze leczenie. Nasza sytuacja z dnia na dzień staje się coraz gorsza... Jesteśmy zrozpaczeni, nie umiemy powstrzymać łez i brakuje nam sił. Codziennie zadajemy sobie pytanie – czy nasze cierpienie kiedyś się skończy? Czy uda nam się uratować nasze dziecko? Obecnie toczymy dwie wojny naraz – jedną o życie naszego dziecka, a drugą o Ukrainę i wszystkich bliskich.... Tak strasznie się boimy... Wiem, że jedyną szansą, aby wygrać walkę o życie Sergieja jest dalsze leczenie. Dlatego ze łzami w oczach zwracamy się do Was z prośbą o pomoc... Każda nawet najmniejsza kwota pomoże ocalić naszego syna... Yuliia - mama 

98 502,00 zł ( 49,67% )
Brakuje: 99 796,00 zł
Karolina Wasiluk
Karolina Wasiluk , 30 lat

Tragedia chwilę po porodzie! Ratuj Karolinę – mamę małej Amelki!

DRAMAT❗️11 dni po urodzeniu córeczki w głowie Karoliny pękł tętniak! Trwa walka o sprawność kobiety! Przeczytaj poruszający apel jej taty i pomóż ratować Karolinę. W domu czeka na nią mała córeczka... 18 maja 2021 roku Karolina urodziła córeczkę. Cieszyła się, uczyła roli mamy. Tego, co wydarzyło się za 11 dni, nikt nie był w stanie sobie nawet wyobrazić. 29 maja 2021 roku w głowie Karoliny pękł tętniak! Kiedy piszę te słowa, mam dreszcze. Nie mogłem przewidzieć dramatu, jaki spotkał naszą rodzinę, nie mogłem mu zapobiec, a i tak każdej nocy sen z powiek spędza mi myśl, co by było, gdyby... Po tym, co się stało Karolinie dawano 5% szans na przeżycie... Miałem pogodzić się z tym, że stanie się najgorsze. Moją córkę zabijała choroba, a mnie strach o nią! Jednak Karolina każdego dnia udowadniała nam, jak bardzo jest silna. Walczyła i nie zamierzała się poddać!  Córka przeszła jeszcze dwie operacje ratujące życie. Przez 8 miesięcy była w śpiączce! Po przebudzeniu musiała zmierzyć się z atakami padaczki. Po ciągnących się w nieskończoność tygodniach ciężkiej pracy udało się ustabilizować stan Karoliny, jednak przed nami wciąż długa droga...  Pęknięcie tętniaka sprawiło, że Karolina ma niedowład prawej części ciała i rurkę w krtani. Choć nie mówi, wszystko słyszy i rozumie. W odpowiedzi na pytania mruga oczami, a przy rozmowie o jej córeczce, Amelce, płacze... Jest ogromna szansa na to, że Karolina wróci do swojej córeczki, że wróci do rodziny. Jednak szansa ta jest poza naszym zasięgiem... Przed Karoliną długa rehabilitacja i wieloetapowe leczenie. Błagam, pomóż nam je opłacić! Jerzy, tata

10 176 zł
Tobiasz Cul
Tobiasz Cul , 8 lat

Pomóż zatrzymać chorobę, która powoduje padaczkę! Ratuj Tobiasza!

Wiem, że muszę uratować moje dziecko. Zrobić wszystko, co tylko się da, by zapobiec tragedii! Tobiasz ma dopiero 5 lat, tak naprawdę całe życie przed nim, a zdiagnozowana rok temu padaczka, próbuje zabrać mu dobre i szczęśliwe dzieciństwo. A to wszystko przez tajemniczą chorobę.  Na podstawie wyniku badania genetycznego WES, stwierdzono nieodwracalne uszkodzenie genu CHD2, które wywołuje encefalopatię rozwojową i padaczkową. Konsekwencją tego procesu jest utrata funkcji ruchowych lub zdolności intelektualnych, do których dołączają inne nieprawidłowe objawy neurologiczne ze strony ośrodkowego układu nerwowego.  Tobiasz nie mówi, sporadycznie używa pojedynczych wyrazów, poza tym ma problemy z emocjami, koncentracją oraz napięciem mięśniowym. Konieczne jest intensywne wsparcie mowy, wsparcie psychologiczno-pedagogiczne, celem korekty zaburzeń zachowania, stosowanie leków padaczkowych celem doboru tego właściwego, zapobieganie bezsenności z którą zmaga się Tobiasz.  Rokowanie obecnie jest trudne do przewidzenia, gdyż nie ma w literaturze opisów osób chorych mających uszkodzony ten sam wariant genowy co Tobiasz. Czeka go szereg badań, pracy specjalistów i prób doboru leków co na ten moment pochłania ogromne koszty.  Konieczne będą także wizyty u specjalistów oraz rehabilitacja Tobiasza, a to wszystko wiąże się ze sporymi wydatkami, to dlatego jestem tutaj i proszę o pomoc! Nie mogę skazać mojego synka na życie z takimi ograniczeniami! Każda złotówka daje szansę Tobiaszowi na zatrzymanie padaczki i konsekwencji choroby genetycznej! Agnieszka, mama 

6 053 zł
Jerzy Hakenberg
10 dni do końca
Jerzy Hakenberg , 60 lat

Wypadek sprzed lat nie daje o sobie zapomnieć! Pomóż!

Tak bardzo chciałbym wrócić do życia sprzed wypadku. Nie czuć bólu, być niezależnym i sprawnym człowiekiem. Niestety w tej chwili praktycznie nie mogę normalnie się poruszać, chodzę o kulach, w kuchni korzystam z chodzika. Problem zaczął się w 2002 roku. Byłem właścicielem ośrodka jeździeckiego w Gliwicach. Pewnego dnia prowadząc trening jeździecki, koń na którym galopowałem, poniósł mnie i musiałem natychmiast zatoczyć koło, aby zatrzymać konia. Nie zdawałem sobie sprawy, że z dużą prędkością wjeżdżam na zaorane pole pokryte cienką warstwą śniegu. Koń zapadł się przednimi nogami w grząskim gruncie, ja spadłem przez jego szyję na ziemię, a koń ważący ok. 450 kg przewrócił się i przygniótł mnie. Trafiłem do szpitala, w którym, jak wówczas myślałem, zajmą się mną specjaliści. Po wyjściu ze szpitala i rehabilitacji wróciłem do pracy i normalnych zajęć. Niestety, po czasie stan mojego zdrowia zaczął się bardzo pogarszać. Zdjęcie RTG wykazało, że mam skręconą w prawo i obniżoną miednicę podwichniętą kość krzyżową oraz ubytek jednej panewki stawu biodrowego. W konsekwencji tego stanu mam zniszczone obydwa stawy biodrowe.  Ponieważ leczenie zachowawcze nie dało rezultatów, konieczne jest zastosowanie endoprotez. Na sfinansowanie zabiegu w ramach NFZ i dobrą protezę, a także rehabilitację nie mam co liczyć, dlatego bardzo proszę o pomoc. Tylko dzięki Wam mam szansę znów stać się sprawnym człowiekiem! Jerzy  

44 266 zł
Luiza Cepak
Luiza Cepak , 41 lat

❗️Rak nie daje za wygraną! Potrzebna pomoc!

Styczeń 2022 roku rozpoczął mój koszmar! Zdiagnozowano u mnie złośliwego raka piersi! Nagle moje dotychczasowe życie runęło. Pojawił się strach, niepewność, brak poczucia bezpieczeństwa. Mam dopiero 38 lat, dwóch synów, dla których muszę żyć! Kocham moją rodzinę, kochałam spokojną codzienność. Ze wszystkich sił będę walczyć z chorobą, by przyszłość znów malowała się w kolorowych barwach. Z całego serca proszę Cię o pomoc... Od razu po usłyszeniu diagnozy – 23 lutego – rozpoczęłam chemioterapię w klinice w Niemczech. Już podczas pierwszej chemii mój stan był bardzo zły. Okazało się, że źle znoszę leczenie. Pojawiły się problemy z oddychaniem, nawracająca utrata czucia w rękach i nogach, bóle nerek, wymioty, brak apetytu... Lekarze stwierdzili, że wskazane będzie, abym dodatkowo brała zastrzyki, które mają wspomóc mój system odpornościowy. Dadzą szansę na bardziej znośne przejście przez leczenie. Niestety, są one bardzo drogie i nierefundowane. Jeden zastrzyk kosztuje około 7 000 euro, a ja potrzebuję ich około 8! Nie mam takich pieniędzy... Leczenie i utrzymanie kosztują ogromne pieniądze! Pierwszy raz doświadczam na sobie tak poważnej choroby, która wywróciła całe moje dotychczasowe życie do góry nogami. Obecnie zupełnie inaczej patrzę na świat, przewartościowałam priorytety. Ważne jest dla mnie, aby zwyciężyć w tej walce, a podczas leczenia mieć zagwarantowany dach nad głową dla dzieci i siebie. Nowotwór to bezlitosny przeciwnik. Tak naprawdę nie wiem, co mnie jeszcze czeka. Mam za sobą kilka trudnych miesięcy leczenia, kolejne cykle chemioterapii... Aby dalej walczyć, potrzebuję Twojej pomocy. Za każdy gest wsparcia z serca dziękuję! Luiza

19 063 zł
Arsenii Komrakov
Arsenii Komrakov , 9 lat

SMA nie może wygrać! Arsenii ma szansę na samodzielne życie!

Arsenii to nasze pierwsze dziecko. Urodził się jako zupełnie zdrowy chłopczyk. Zaczął się rozwijać, nauczył przewracać, śmiać się i uśmiechać, ale z jakiegoś powodu nie chciał raczkować i stać na nogach... Lekarze pocieszyli nas, że po prostu potrzebuje trochę więcej czasu na naukę. Ale czas mijał, a rozwój synka nie postępował. W wieku 15. miesięcy, po wielu badaniach, u Arseniego zdiagnozowano SMA typu 2. Rdzeniowy zanik mięśni to choroba genetyczna, której leczenie wymaga szerokiego podejścia. Ogromną rolę odgrywa rehabilitacja. Arsenii potrzebuje odpowiednio dobranych sprzętów ortopedycznych oraz wózka inwalidzkiego. Ale nawet to nie jest najważniejsze. Przede wszystkim pragnę, aby nasz syn był niezależny! Bawił się z bratem, chodził do kina z przyjaciółmi, a może nawet jeździł z nimi na obozy i wycieczki. Chcę, aby mógł samodzielnie żyć, nie potrzebował w przyszłości pomocy drugiej osoby. Arsenii zasługuje na normalne, szczęśliwe życie, a ja zrobię wszystko, by mu je zapewnić! Rehabilitacja daje mu siłę, a wózek inwalidzki i sprzęt ortopedyczny – swobodę i niezależność. Proszę Wasze dobre serca o pomoc, która sprawi, że Arsenii znajdzie wolność i po prostu będzie dzieckiem! Jego choroby nie da się wyleczyć, jednak są sposoby, by zahamować jej skutki. Z Tobą będzie to możliwe! Maria, mama

7 017 zł