Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Tomasz Hanusiak
Zobacz rezultat zbiórki
Tomasz Hanusiak

Pomóżmy obudzić śpiącego rycerza

Pan Tomek od 2008 roku przebywa w śpiączce mózgowej po nagłym zatrzymaniu akcji serca. Cały czas wymaga stałej codziennej rehabilitacji pracy z logopedą i codziennej stymulacji całego ciała, a spastyka jest bardzo duża, czterokończynowa naprzemienna. Pan Tomek dzielnie walczy – cały czas pojawiają się delikatne sygnały, które oznaczają, że powoli wraca jego świadomość. Pieniądze przekazane przez Darczyńców portalu SIEPOMAGA zostały przeznaczone na rehabilitację Pana Tomka. Każda godzina spędzona na pracy z lekarzem, rehabilitantem bądź fizjoterapeutą sprawia, że krok po kroku Pan Tomek wraca do życia. Bardzo dziękujemy za wsparcie!   

7 974,00 zł ( 44,61% )
Krzysztof Węgrzyn
Zobacz rezultat zbiórki
Krzysztof Węgrzyn

Chcę być taki jak Ty. Pomóż mi

Wielu z Was pyta nas, co u Krzyśka Węgrzyna, któremu wszyscy wspólnie pomagaliśmy zebrać środki na operację naczyniaka w Niemczech. Wszystko dobrze, co pewnie widzicie na zdjęciach. Krzysiek nie zniknął, przez cały rok był obecny. Spieszymy więc, by zacytować jego słowa i zaprezentować kilka zdjęć, które pokażą efekty przebytego leczenia.  Poniżej słowa Krzyśka skierowane do Was: "Jeszcze rok temu czekałem na pomoc a zaczęli ją nieść moi bliscy, sąsiedzi, znajomi, którzy zorganizowali pierwszy piknik charytatywny. Potem do akcji włączył się nie tylko cały powiat, ale pomoc finansowa docierała z całej Polski a nawet z zagranicy. Za co chciałbym wszystkim bardzo serdecznie podziękować. Obecnie jestem w trakcie leczenia , przeszedłem już kilka etapów : w listopadzie 2016 roku przeprowadzona była tracheotomia w celu zabezpieczenia dróg oddechowych; W lutym i w marcu 2017 roku wykonano zabieg laseroterapii żylnej malformacji błony śluzowej policzka po prawej stronie oraz resekcję języka (klinowe wycięcie języka ) W kwietniu 2017 roku - przedskórną sklerotyzację policzka i dolnej wargi oraz resekcję - usunięcie malformacji naczyniowej w dolnej wardze z prawej strony.  W maju 2017 roku następny zabieg, czyli rekonstrukcję tchawicy, zamknięcie tracheotomii i usunięcie portu. We wrześniu 2017 roku wykonano zabieg embulizacji ( skleroterapii). Obecnie jestem w domu, chodzę do szkoły, w wolnych chwilach staram się angażować w pomoc innym. W najbliższym czasie zagram w meczu hokejowym z MOWP i drużyną Artystów Polskich, którzy w ubiegłym roku grali także dla mnie . Im również jeszcze raz chciałbym bardzo podziękować - zwłaszcza w tych czasach, gdyż każdy jest zabiegany i zapracowany, a mimo to znajdują czas aby pomagać innym. BARDZO DZIĘKUJĘ Już dzisiaj zapraszam na mecz, który odbędzie się 4 listopada. Do zobaczenia! Pozdrawiam i dziękuję!". P.S. Załączam zdjęcia przed operacją i aktualne.

230 170,00 zł ( 100,07% )
Udało się!
Krzyś Wendzonka
Zobacz rezultat zbiórki
Krzyś Wendzonka , 7 lat

By mrok nie zmienił się w cierpienie...

Kochani! Jako rodzice Krzysia dziękujemy serdecznie Wam wszystkim za okazane wsparcie. Dziękujemy za wszystkie wpłaty, za te większe, jak i te mniejsze oraz za wszystkie wysłane smsy i za wszystkie założone skarbonki. Dziękujemy za to, że byliście przy nas w tych trudnych chwilach i że mogliśmy liczyc na Wasze wsparcie finansowe. Dzięki Wam nasz synek będzie żył i będzie miał możliwość normalnego rozwoju. Jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ! Joanna i Rafał Wendzonka Sprawiliście kolejny cud! Krzyś już wkrótce przejdzie kolejną operację wszczepienia ekspanderów, a potem jeszcze kilka kolejnych. Protezy sprawią, że życie chłopca przestanie być zagrożone, będzie rozwijał się normalnie! Mimo tego, że nigdy nie będzie widział wierzymy, że będzie miał szczęśliwe życie. Z takimi Aniołami Stróżami na pewno!

121 354,00 zł ( 100,06% )
Udało się!
Urszula Kozłowska
Zobacz rezultat zbiórki
Urszula Kozłowska , 66 lat

Jeśli nie zdołam jej uratować, umrze kawałek świata...

Kochani! Nie potrafię znaleźć słów, którymi mógłbym wyrazić swoją wdzięczność. Dzięki Wam możemy jaśniej patrzeć w przyszłość! Teraz czekamy na zakwalifikowanie się mojej żony do zabiegu NanoKnife, ale dzięki wam środki na ten cel już mamy! Zabieg będzie możliwy do przeprowadzenia, jeśli guzy na wątrobie będą miały nie więcej niż 5 cm. Teraz są znacznie większe, więc staramy się o ich zmniejszenie poprzez przeprowadzenie radioembolizacji. Wierzymy, że wszystko się uda. To Wy daliście nam tę nadzieję! Dziękujemy za otwarte serca, za życzliwość i wsparcie. Mamy nadzieję, że okazane nam dobro wróci do Was. Dziękujemy! Urszula i Antoni

74 469,00 zł ( 100% )
Udało się!
Olga Nyc
Zobacz rezultat zbiórki
Olga Nyc , 9 lat

Mam coraz mniej czasu, by zatrzymać jej cierpienie! Proszę, pomóż mi zdążyć...

Kiedy miałam jedno chore dziecko, codziennie budziłam z paraliżującym mnie strachem o jego życie. Dzisiaj okazuje się, że dwie moje córeczki urodziły się ze śmiertelną chorobą! Mam wrażenie, że los z nas zakpił. Kiedy musiałam ratować Martynkę, bałam się, że nie zdążę. Dziś historia się powtarza, a ja znów umieram ze strachu, bo operację Olgi zaplanowano już na koniec sierpnia. Pieniądze muszę przelać do kliniki kilka dni wcześniej. Nie śpię po nocach, bo choroba postępuje, a sama nie dam rady w tak krótkim czasie zapłacić ceny za operację. Mam bardzo mało czasu! Błagam o ratunek!  W lipcu tego roku operację przeszła moja starsza córeczka. Myślałam, że na tym nasz koszmar się skończy. Chwilę po powrocie z Instytutu w Barcelonie otrzymałam wynik rezonansu Olgi – mojej młodszej córeczki. Zespół Arnolda - Chiariego i jamistość rdzenia – śmiertelna i podstępna choroba, która najpierw prowadzi do kalectwa, a później do śmierci. Choroba, która atakuje moje drugie dziecko. Odkąd widzę, że z Olgą dzieje się to samo, co z kiedyś z Martynką, wiem, że muszę działać szybko. “Mamusiu, boli mnie głowa” – po tych słowach zamarłam. Pamiętam, że od tych samych słów rozpoczął się koszmar najstarszej córeczki. Kilka tygodni później nie miała siły wstać z łóżka. Siedziała tylko ze zdrętwiałymi rękami i nogami i patrzyła w martwy punkt. Paraliż potrafił trwać kilka dni. Moje 2-letnie dziecko żyło w ciele schorowanej i zmęczonej staruszki. To samo czeka Olgę, jeśli jak najszybciej nie dojdzie do operacji!  Na początku łudziłam się jeszcze, że może Olga wymyśla ból głowy, żeby zwrócić na siebie uwagę. Ostatnio całe nasze życie kręciło się przecież wokół operacji Martyny. Przestałam się łudzić, kiedy Olga wstała rano z łóżka, zdążyła powiedzieć, że bardzo bolą ją nóżki i upadła na podłogę pod ciężarem własnego ciała jak szmaciana lalka. Coraz częściej zdarza się, że Olunia chwyta się za głowę, a jej twarz wykrzywiał grymas bólu. Takie same ataki miała Martynka dwa lata temu... Wizyta u lekarza, rezonans i błyskawiczny wynik – wszystko robiliśmy szybko, bo przecież choroba nie czeka. Powoli zmienia życie dziecka w pasmo bólu i cierpienia, na którego widok serce matki rozpada się na pół. Wiem o tym doskonale, już raz to przeżyłam. Pamiętam, jak z Martynki ulatywało życie, jak w ciągu kilku miesięcy ciało całkowicie zaczęło odmawiać jej posłuszeństwa, jak drętwiały rączki i nóżki. Teraz każdy dzień przybliża moje drugie dziecko do tego samego – do bólu, którego nie da się znieść i do paraliżów, które nie odpuszczają najpierw przez kilka dni, później przez tygodnie, miesiące, lata... Kiedy jedna córeczka uwolniła się od śmiertelnego wyroku, zapadł wyrok na drugą. 11 lipca wróciłyśmy z Martynką do domu. Rana na jej plecach nie zdążyła się jeszcze zagoić, kiedy otrzymałam wynik Olgi. Zespół Arnolda–Chiariego – migdałki móżdżku obniżone aż o 12 mm! Co to oznacza? Ucisk, który powoduje zaburzenia przepływu płynu mózgowo-rdzeniowego. Obecność migdałków móżdżku powoduje ucisk rdzenia kręgowego, upośledzając układ nerwowy. Im migdałki są niżej, tym większe jest ryzyko kalectwa. Jeśli będziemy czekać, moja córeczka najpierw może przestać chodzić, a dalszej fazie choroba może doprowadzić do śmierci. Boję się tak samo, jak za pierwszym razem. Boję się, ponieważ leczenie naszej choroby nie jest refundowane w Polsce. Boję się, że nie zdążę zebrać pieniędzy, by ją zatrzymać. Boję się, ponieważ niedawno na świat przyszedł Darek – nasz najmłodszy synek. Czekamy na rezonans. Jeśli i on jest chory, moje serce pęknie po raz trzeci. Ratunek dla Olgi znalazłam w Barcelonie. Muszę oddać swoje dziecko w ręce najlepszych specjalistów z Instytutu Chiari. Zabieg przecięcia nici końcowej rdzenia kręgowego to jedyny sposób, by ratować życie mojej córeczki. Czas ma ogromne znaczenie, gdyż obumarłych komórek nerwowych nie da się już „ożywić”. Nie możemy czekać do takiego stanu zaawansowania choroby, jak u Martyny, gdzie rdzenia prawie już nie ma. Są same jamy. Nie mogę patrzeć bezczynnie, jak choroba paraliżuje ciało mojego dziecka, sadza na wózek i w końcu prowadzi do śmierci. Muszę ratować Olunię! W Barcelonie musimy stawić się 30 sierpnia. Pieniądze do kliniki trzeba przelać do 25. Jeżeli nie zdążę teraz, kolejna szansa na operację może pojawić się o wiele za późno. Nie mogę ryzykować życia swojego dziecka, dlatego z całego serca proszę Was o pomoc. Kiedy pomogliście Martynce, czułam wsparcie, którego nie czułam nigdy wcześniej w swoim życiu. Na moich oczach dział się cud, którego autorami byli ludzie o dobrych sercach. Dziś znów staję przed Wami jako matka dziecka, którego życie jest śmiertelnie zagrożone. Proszę o pomoc, bo bez niej nie zdołamy dotrzeć do Barcelony na czas...

91 162,00 zł ( 100,14% )
Udało się!
Natalia Żukowska
Zobacz rezultat zbiórki
Natalia Żukowska , 23 lata

Natalia może umrzeć w każdej chwili. Pilnie potrzebna operacja!

Udało się! Natalka jest już po udanej operacji - guz został usunięty w całości! Takie wiadomości moglibyśmy dostawać codziennie: Natalki operacja przeszła wspaniale! Profesor usunął guza w całości i Natalka już chodzi po operacji. Wymodlony cud od Boga! Dziękujemy Wam z całego serca - bez Was ten cud nie byłby możliwy. Życie Natalii zostało uratowane, teraz mocno trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia. Na pewno będzie już tylko lepiej!

334 819,00 zł ( 121,11% )
Udało się!
Zosia Nowak
Zobacz rezultat zbiórki
Zosia Nowak , 17 lat

Śmierć, która po Zosię przychodzi w ciszy

Kochani Zosia ma naprawione serce !!!  Udało się to zrobić inną metodą niż wcześniej zaplanowano, mniej inwazyjną i dużo bardziej bezpieczniejszą dla Zosi !!!! Niestety niespodziewanie okazało się, że w sercu Zosi trzeba wymienić i zastawkę płucną- melody !!! Od wtorku trudny czas dla Zosi ale walczy jak lew i jet niesamowicie dzielna ! O szczegółach później, teraz najważniejszy jest powrót Zosi do pełni sił... Jest słaba, gorączkuje, wymiotuje...ale dzielnie to znosi ! Modlitwy nadal potrzebne i wiem, że nie zawiedziecie ! Tyle na teraz, zmykam do Zosi ! Dziękujemy Wam za wsparcie i ciepłe słowa ! Mama

144 432,00 zł ( 100,23% )
Udało się!
Wiktoria Domańska
Zobacz rezultat zbiórki
Wiktoria Domańska , 17 lat

Nieugięta choroba

Dziękujemy wszystkim za udział w zbiórce i wsparcie Wiktorii. Przy jej chorobie rehabilitacja jest codziennością i tak już pozostanie, dlatego nawet najmniejsze wsparcie jest ogromną pomocą - zarówno odciąża mamę Wiktorii od stresu, skąd wziąć pieniądze, a także samej Wiktorii nie skazuje na przerwanie ćwiczeń.   Witkoria chodzi do szkoły, do codziennych zajęć poza lekcjami dochodzi rehabilitacja. Jednak Wiktoria jest dzielna, nie narzeka - to dla niej jedyny sposób, żeby stawy nie zesztywniały, żeby zachowała tyle samodzielności, na ile pozwala jej choroba i siły, żeby ćwiczyć.

2 110,00 zł ( 16,53% )
Julia Majak
Zobacz rezultat zbiórki
Julia Majak , 9 lat

Wszystko dla Julii

Rodzicom Juleczki udało się pozyskać pozostałą kwotę, dlatego możemy zakończyć zbiórkę na 100%! Rehabilitacja Julki trwa, a dzięki Wam może być kontynuowana! Wierzymy, że wygra ostateczną walkę o swoje zdrowie i życie. Przed dziewczynką jeszcze kilka miesięcy zmagań, ale już widać metę. Trzymamy kciuki!  Mamy dla Was specjalne podziękowania: Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy wsparli zbiórkę dla Julki! Rehabilitacja przynosi pozytywne skutki, Julka wraca do sprawności sprzed operacji. Jeszcze parę miesięcy chemioterapii i miejmy nadziej, że koszmar się skończy. Wdzięczni Rodzice.

30 652,00 zł ( 100,09% )
Udało się!