Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wiktor Zysiek
Wiktor Zysiek , 6 lat

Córeczka urodziła się bez rączki – Walczę też o zdrowie synka!

Z całych sił walczę o moje dzieci. Moje trzy Skarby, z których dwoje jest chore… U Wiktorka rozpoznano całościowe zaburzenia rozwoju i mowy z afazją. Tak bardzo chcę, by mógł się rozwijać.  Synek od 3 lat jest diagnozowany przez szereg specjalistów: neurologa, psychiatrę, okulistę, laryngologa i wielu innych. Psychiatra stwierdził autyzm. Synek stale jest niestabilny emocjonalnie. Przypisane leki nie działają. Wiktorek traci nad sobą panowanie. Trzaska drzwiami, zachowuje się agresywnie, gryzie, krzyczy… Odtrąca każdą formę okazywania uczuć – przytulanie czy czułe słowa. Czasami boję się o bezpieczeństwo moich córeczek. Wiktorek potrafi z całych sił uderzyć swoją 6-miesięczną siostrzyczkę Laurę i 10-letnią Emilkę. Z wściekłości rzuca talerzami, rozlewa picie. Potrzebuje pomocy we wszystkich podstawowych czynnościach – ubieraniu, korzystaniu z toalety, myciu.  Mimo ciągłego motywowania Wiktorek potrafi nie jeść przez dłuższy czas. Martwi mnie jego wybiórczość pokarmowa. Je jedynie bułkę z masłem, czasami mięso, kluski, jogurt czy pizzę. Zaobserwowaliśmy również zaburzenia obsesyjne: drzwi od pomieszczeń i od kabiny prysznicowej muszą być zamknięte, papier toaletowy zwinięty, pościel równo ułożona. Syn też stale słyszy szumy, piski w uszach… Gdy Wiktor miał 2 lata, rezonans magnetyczny wykazał torbiel podpajęczynówki. W maju tego roku dowiedzieliśmy się, że torbiel znacznie się powiększyła. Jej wymiary to 13x20x18 mm. Stwierdzono też po lewej stronie obszar podwyższonego sygnału w sekwencji T2 i FLAIR, w pierwszej kolejności odpowiadający niezakończonym procesom mielinizacja lub gliozy okołokomorowej. Czekamy teraz na wizytę u neurologa, który zadecyduje o dalszym leczeniu.  Synek potrzebuje licznych terapii, fizjoterapii przez obniżone napięcie mięśniowe, pomocy specjalistów. Chcę mu również zapewnić przedszkole terapeutyczne, gdzie będzie miał w pełni zapewnione kształcenie specjalne. Niestety bez środków finansowych to się nie uda. Bardzo proszę o pomoc! Joanna, mama

1 541 zł
Lena Ogórek
Lena Ogórek , 3 latka

Padaczka nie może odebrać jej przyszłości❗️Pomocy❗️

Z całego serca dziękujemy za okazane wsparcie! Niestety, Lenka wciąż potrzebuje pomocy i leczenia. Dlatego znów zwracamy się do Was o pomoc! Nasza historia: Mamy czwórkę dzieci. Nasza najmłodsza Lenka przyszła na świat 8 miesięcy temu. Wszyscy myśleli, że jest zdrową dziewczynką. Aż pewnego dnia wraz z nią zaczęło się trząść całe łóżeczko! Byłem przerażony. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego widoku. Nasze dwie córki i syn od początku rozwijali się prawidłowo. Nie mieli żadnych większych problemów zdrowotnych. Widocznie na kogoś musiało paść. Padło na Lenkę. W szpitalu lekarze zdiagnozowali epilepsję. Co gorsza, to odmiana lekooporna, przez co nie jesteśmy w stanie nad nią zapanować. Leki działają tylko przez trzy tygodnie. Ataki padaczki Lenka ma niemal co tydzień. Dwie starsze córki oraz syn musieli zejść na drugi plan. Jakie to niesprawiedliwe! Ciągle pytają, czy ich siostra kiedykolwiek powie „Mamo”.   Po policzkach płyną mi łzy, gdy jestem wpatrzony w tę niewinną, niemowlęcą twarz. Czy to niemęskie? Córka skończyła roczek, a jej rozwój zatrzymał się w chwili pierwszego ataku.  Według prawidłowego rozwoju niedługo powinna postawić pierwszy krok, a ona tylko je i śpi. Żonę już po porodzie zaniepokoiła dziwnie fioletowa skóra Lenki, ale prócz położnej nikt na to nie zwrócił uwagi.  Jesteśmy zagubieni. Większość czasu spędzamy w szpitalach, a nadal nikt nie jest w stanie nam pomóc. Póki co, jedyną szansą na rozwój jest rehabilitacja. Jeździmy na turnusy, żona w domu rehabilituje córkę, ale to nadal za mało. Lenka potrzebuje stałej opieki specjalistów, rehabilitacji i sprzętu medycznego. Obecnie nadal zmagamy się z wiotkością i napadami. Wszystko, co uda nam się wypracować, padaczka zabiera z powrotem... Proszę, pomóż mi jeszcze raz zawalczyć o zdrowie córki. Całe życie przed nią! Pozwólmy jej żyć życiem dziecka... Krzysztof, tata Kwota zbiórki jest szacunkowa

1 540,00 zł ( 4,82% )
Brakuje: 30 375,00 zł
Dariusz Molga
Dariusz Molga , 47 lat

Proszę, pomóż mi zawalczyć ze skutkami wypadku!

Od wypadku minęło już tyle lat… Zdawałem sobie sprawę, że konsekwencje będą ciągnęły się za mną jak cień, ale to wieczna droga przez ciernie, w której na każdym kroku muszę mierzyć się z nowymi przeszkodami… Uległem wypadkowi, w wyniku którego doznałem uszkodzenia rdzenia kręgowego. Jestem osobą sparaliżowaną czterokończynowo i mogę poruszać się jedynie na wózku inwalidzkim. Każdego dnia zmagam się z pokonywaniem trudności związanych z moją niepełnosprawnością. Odbywam rehabilitację w warunkach domowych, wykorzystując do tego sprzęt, który posiadam. Niestety, po tylu latach jest on już poważnie nadwyrężony i nie spełnia dobrze swoich funkcji. Moim największym marzeniem jest możliwość odbywania rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku, który dysponuje sprzętem nowej generacji, zwłaszcza egzoszkieletem i lokomatem.  Kwota takiego turnusu w ośrodku jest jednak ogromna. Jednorazowo wiąże się z wydatkiem wynoszącym ponad 7 tys. złotych, a ja potrzebuję intensywnej rehabilitacji cały czas, aby móc usprawniać dalej mięśnie i walczyć o jak największą sprawność.  Zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Każda wpłacona złotówka zbliża mnie do osiągnięcia wymarzonego celu i pozwala mi kontynuować walkę o lepsze jutro. Wasze wsparcie daje mi siły do działania i umożliwia dalsze stawianie czoła stojącym na mojej drodze przeciwnościom!  Dariusz Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 540,00 zł ( 4,82% )
Brakuje: 30 375,00 zł
Vlad Kovba
Vlad Kovba , 2 latka

Bez pomocy, może zdarzyć się najgorsze! Mój synek ma SMA❗️

Nigdy nie zapomnę tej mrocznej wizji i słów lekarza, który powiedział, że choroba mojego dziecka może doprowadzić do jego śmierci. Błagam, nigdy więcej nie chcę znowu tego przechodzić! W tamtym ciężkim czasie pojawiliście się w moim życiu i pomogliście uratować mojego synka. To dzięki Wam, w ramach poprzedniej zbiórki, Vlad otrzymał terapię genową. To jednak nie jest koniec jego ciężkiej walki... Nasza historia: Na początku zupełnie nie wiedziałam, co to jest SMA. Nigdy nie słyszałam o takiej chorobie i nie miałam pojęcia, z czym mierzą się rodzice po usłyszeniu tak strasznej diagnozy. Dzisiaj niestety, mogę już bronić doktorat z tego tematu.  O chorobie dowiedziałam się, jak moje dziecko miało miesiąc. Podczas przewijania zauważyłam, że Vlad leży wyprostowany, nie podnosi rąk, nie wierzga nóżkami, nie rusza się. Zaniepokojona, zwróciłam się do lekarzy. Na wizycie u pediatry usłyszałam, że jest po prostu słabym dzieckiem, mam zapewnić mu kurs masażu i nie przejmować się.  Coś mi jednak nie pasowało. Odwiedziliśmy neurologa i po wykonaniu badań, usłyszeliśmy, że synek choruje na rdzeniowy zanik mięśni – SMA.   Jest to rzadka choroba genetyczna, która powoduje, że mięśnie słabną i stopniowo zanikają. Choroba prowadzi do paraliżu! Nieleczona, może skończyć się nawet śmiercią!  Terapia genowa, która była możliwa dzięki Waszej pomocy, uratowała moje dziecko! Jednak leczenie i rehabilitacja muszą trwać cały czas! Nie można zrobić od nich przerwy, zawiesić, a tym bardziej zrezygnować z nich! Wtedy może stać się tylko najgorsze… Dlatego ponownie, pełna nadziei i wiary staję przed Wami i proszę o pomoc w uratowaniu mojego dziecka. Mama Olga

1 540 zł
Kalinka Gasanova
Kalinka Gasanova , 3 latka

Droga operacja jest jedyną szansą, by Kalinka mogła słyszeć! RATUJ❗️

Kiedy Kalinka przyszła na świat, była bardzo słaba. Ważyła tylko 2,5 kg. Niedługo po urodzeniu lekarze stwierdzili u niej dwustronny brak przewodów słuchowych i mikrocję! Nie mogliśmy uwierzyć, że takie nieszczęście mogło przydarzyć się naszej córeczce! Otolaryngolog nie miał dla nas dobrych wieści – obawiał się, że Kalinka nie będzie słyszeć ani mówić... Gdy córeczka miała 4 miesiące, postawiono ostateczną diagnozę: dwustronna atrezja przewodów słuchowych, dwustronna mikrocja i ubytek słuchu. Nasz świat się zawalił, ale wiedzieliśmy, że musimy walczyć o Kalinkę! W 6. miesiącu życia córka dostała aparat słuchowy na przewodnictwo kostne i jakby odżyła. Od razu zrobiła się aktywniejsza, zaczęła bawić się grzechotkami i wszystkim, co wydaje dźwięki. Pojawiło się także długo wyczekiwane gaworzenie. Kalinka wyszła ze świata ciszy! Niestety z każdym dniem kości czaszki stają się coraz twardsze, przez co słyszenie się osłabia. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że córeczka może ogłuchnąć na zawsze. Na domiar złego, u dzieci z taką diagnozą często w środku ucha powstaje guz zwany perlakiem. Na szczęście na ten moment Kalinka go nie ma, ale nie mamy gwarancji, że kiedyś się nie pojawi… Ratunkiem dla naszej córeczki byłaby skomplikowana operacja, która jest przeprowadzana w klinice w Kalifornii. Lekarze otwierają przewody słuchowe, kształtując małżowinę uszną i przywracając słuch. To ogromna szansa, by córeczka mogła w pełni słyszeć! Wielką przeszkodą są jednak pieniądze… Rachunek za operację obu uszek jest gigantyczny. Dla naszej rodziny ta kwota jest nierealna. Jednak to jedyna szansa na uratowanie słuchu Kalinki! Z całego serca prosimy, wesprzyjcie naszą córeczkę! Wasza pomoc da jej nadzieję na lepszą przyszłość! Rodzice

1 540,00 zł ( 0,17% )
Brakuje: 889 984,00 zł
Tosia Wiśniewska
Tosia Wiśniewska , 3 latka

❗️Wiele chorób, jedna Tosia – pomoc potrzebna od zaraz❗️

Wsparcie poprzedniej zbiórki było nieocenione w naszej walce o Tosię. Dzisiaj córeczka ma dwa latka i wada genetyczna szczególnie daje jej się we znaki. Nasza historia: Tosia to nasza malutka córeczka. Nasze oczko w głowie, nasz sens istnienia, nasz cały świat. Świat, który walił się za każdym razem, gdy lekarz odczytywał nową diagnozę... Dlaczego, gdy na świat przyszła taka cudowna istotka, musi tyle przejść i zamiast cieszyć się życiem, ona musi tak cierpieć...? Dziś znów prosimy Cię o wsparcie, bo Tosia znów potrzebuje pomocy. 3 września już na zawsze pozostanie dla nas wyjątkową datą, bo to wtedy, w 2021 roku, urodziła się ona... Zostaliśmy rodzicami wyjątkowej dziewczynki. Szybko okazało się, że jest szczególna nie tylko dla nas, ale i dla medycyny... Córeczka urodziła się z wieloma wadami. Tosia była bardzo malutka, cierpiała na hipotrofię. Miała też wrodzone wodonercze, stan chorobowy związany z układem moczowym. Konieczne było przeprowadzenie pierwszej operacji zaraz po narodzinach... Wszystko było w rękach lekarzy. Tosi wyłoniono przetokę moczowodowo-skórną. Niestety niedługo czeka ją kolejna operacja – przyłączenie moczowodu do pęcherza. Poza chorobą nerek i pęcherza lekarze wykryli u córci wadę serca – ubytek międzyprzedsionkowy i nieprawidłowości w lewej komorze serduszka, potem hipoplazję móżdżku. Dzisiaj Tosia ma już 2 latka. Nieoptymistyczne wyniki scyntygrafii nerek nie pozwoliły na zamknięcie przetoki w zeszłym roku jak to było planowane. W tym roku powtarzamy wszystkie badanie. Jeżeli udział prawej nerki w oczyszczaniu moczu się nie pogorszył, jest możliwe zamknięcie przetoki. Jeżeli się pogorszy, to niestety, nerka będzie do usunięcia. Z powodu problemów z serduszkiem musimy odbywać regularne kontrole, żeby na czas wychwycić mogące się pojawiać nieprawidłowości. Po raz pierwszy Antosia miała wykonany rezonans głowy, który potwierdził problemy z gromadzeniem się płynu mózgowo-rdzeniowego w komorach oraz w zbiorniku wielkim – wariant zespołu Dandy-Walkera.  Obecnie Antosia uczęszcza na zajęcia z neurologopedą trzy razy w tygodniu, masaż raz w tygodniu, rehabilitację metodą Vojty dwa razy w tygodniu, rehabilitację wzroku, WWR, zajęcia z terapii integracji sensorycznej oraz wracamy do zajęć ruchowych NDT Bobath. Dodatkowo uczęszcza na terapię trójpłaszczyznową stóp oraz rehabilitację oddechową z powodu nieprawidłowej pracy przepony, którą spowodowały intubację związane z narkozami. Antosia chodzi, ale przez hipoplazję móżdżku ma problemy z równowagą i koślawością nóg. Cały czas walczymy z nieprawidłowym napięciem mięśniowym i słabymi mięśniami brzucha. Najbardziej jednak staramy się teraz o mowę. Antosia wypowiada pojedyncze sylaby, ale nie wypowiada słów. Dużo wokalizuje. Jedyną szansą dla Tosi jest rehabilitacja. Rehabilitacja na NFZ to za mało w stosunku do jej potrzeb... Do tej pory opłacaliśmy dodatkowe rehabilitacje z własnej kieszeni. Niestety z racji wzrostu wydatków na utrzymanie, spowodowanych szalejącą inflacją, nie stać nas już na pokrywanie kosztów prywatnych rehabilitacji. Musimy prosić o pomoc. Twoje wsparcie, które przeznaczymy na rehabilitację, to jedyna szansa, by Tosia się rozwijała. Dziękujemy za każdą złotówkę.  Barbara i Krzysztof, rodzice Tosi

1 539,00 zł ( 14,46% )
Brakuje: 9 100,00 zł
Martyna Król
Martyna Król , 21 lat

Każdy dzień Martynki to walka o akceptację i godne życie. Pomóż!

Cierpieć na zaburzenie rozwoju i niepełnosprawność intelektualną to jak żyć w świecie, który nieustannie zmienia swoje zasady. Trzeba nauczyć się je rozumieć i dostosowywać do nich, mimo że wydają się zbyt trudne. To odbiera możliwość pełnego życia, wpływając na każdy aspekt codzienności –  na postrzeganie świata, na komunikację oraz nawiązywanie relacji.   Życie Martynki od samego początku było niełatwe. Już od dwudziestu lat moja córka zmaga się z całościowymi zaburzeniami rozwoju oraz niepełnosprawnością intelektualną. To, co dla większości z nas jest prostą codziennością, dla niej jest nieosiągalnym marzeniem. Nie mówi, a jej komunikacja z otoczeniem graniczy z cudem. Dla mojego dziecka każdy dzień jest walką o akceptację oraz godne życie.  Jej codzienność to nieustanna batalia z barierami zdrowotnymi. Martynka cierpi też na poważne problemy żołądkowo-jelitowe, które zmuszają ją do przestrzegania rygorystycznej diety bezmlecznej, bezglutenowej oraz bezcukrowej. Każde odstępstwo od tych zasad to ryzyko nasilenia się dolegliwości, a to z kolei pogarsza jej stan zdrowia. Niestety, to nie wszystko. Martynka co roku musi przechodzić rezonans głowy, aby monitorować funkcjonowania prawego płatu czołowego. To dla niej ogromny stres, ale i nieunikniona konieczność! Turnus rehabilitacyjny to wielka szansa na poprawę zdrowia Martynki. Każda z tych rzeczy to jednak ogromny koszt – zarówno emocjonalny, jak i finansowy. Dlatego zwracam się do Was, ludzi o wielkich sercach, o wsparcie. Każda złotówka to dla Martynki oraz mnie nadzieja na lepsze jutro. Dzięki Waszej dobroci moje dziecko otrzyma szansę na łatwiejsze życie – pełne opieki, jakiej potrzebuje. Proszę, pomóż mi w walce o Martynkę – razem możemy zdziałać cuda! Mama Martynki

1 538,00 zł ( 2,89% )
Brakuje: 51 654,00 zł
Brajan Puka
Brajan Puka , 7 lat

Brajan codziennie walczy o rozwój i lepszą przyszłość... Pomóż mu!

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Marzymy o szczęściu naszych pociech, o ich prawidłowym rozwoju i pełnym zdrowiu. Niestety, w przypadku mojego synka o te wszystkie rzeczy musimy jeszcze zawalczyć.  Pierwsze niepokojące objawy zauważyliśmy, kiedy Brajan był jeszcze bardzo mały. Nie siadał, nie zwracał uwagi na to, co dzieje się wokół niego, nie reagował, gdy się do niego mówiło… Zdawał się być wiecznie wystraszony, rzucał się na ziemię bez powodu… Nastąpiło zahamowanie rozwoju mowy, a my nie wiedzieliśmy, co się dzieje z naszym ukochanym synkiem.  Dopiero gdy zbliżały się jego trzecie urodziny, otrzymaliśmy diagnozę: całościowe zaburzenia rozwoju.  Wiedzieliśmy, że musimy działać jak najszybciej. Brajan zaczął uczęszczać do przedszkola terapeutycznego. Jest objęty wczesnym wspomaganiem rozwoju, terapię ręki, zajęciami z terapii sensorycznej oraz regularnie pracuje z logopedą.  Dzięki opiece specjalistów udaje się nam czynić postępy i Brajan na nowo zaczął się rozwijać. Niestety, nadal mierzymy się z wieloma trudnościami. Synek ma silną wybiórczość pokarmową, pomimo wieku nie ubiera się sam, potrzebuje pełnej pomocy przy czynnościach samoobsługowych takich jak kąpiel czy mycie zębów.  Niestety, 2 lata temu na skutek choroby zmarł mój mąż, tata Brajana. Synek bardzo przeżył jego odejście, zwłaszcza że leczenie męża w głównej mierze odbywało się w domu. Do dzisiaj boi się wejść do pokoju, w którym w ostatnich dniach życia leżał jego tata i krzyczy, gdy widzi jego zdjęcia.  Aktualnie opieka nad dwójką synów spoczywa jedynie na moich barkach i ciężko mi unieść koszty rehabilitacji Brajana. Wiem jednak, jak bardzo jej potrzebuje i że to, co wypracujemy w dzieciństwie, zadecyduje o jego samodzielności w przyszłości.  Proszę, pomóżcie mi zadbać o lepsze jutro Brajana. Wiem, że nie da się wyleczyć jego zaburzenia. Nie jestem także w stanie zwrócić mu kochającego taty. Mogę jednak walczyć o jego przyszłość. Nie zostawiajcie nas w tej walce samych.  Mama Brajana

1 535 zł
Klaudia Walendowska
Klaudia Walendowska , 13 lat

Tylko rehabilitacja może pomóc Klaudii❗️Potrzebne wsparcie❗️

Gdy Klaudia przyszła na świat, nie wiedzieliśmy, że przed nami tak ciężka droga. Od samego początku musieliśmy stawić czoła komplikacjom – mózgowe porażenie dziecięce, padaczka, problemy z sercem, niedosłuch i niedowidzenie. Codzienność naszej rodziny to nieustanne starania, by zapewnić Klaudii jak najlepszą opiekę. Klaudia nie siedzi, nie mówi, nie chodzi – wymaga stałej opieki i pomocy, ponieważ mózgowe porażenie dziecięce odebrało jej te możliwości. Każdy dzień to walka o każdy oddech, każdy ruch, każde spojrzenie. Teraz czeka nas kolejna operacja, tym razem biodra.  Koszty leczenia, rehabilitacji, sprzętu medycznego i turnusów rehabilitacyjnych są ogromne, a my nie zawsze jesteśmy w stanie sprostać temu finansowemu wyzwaniu. Ponieważ Klaudia wymaga całodobowej opieki, pracuje jedynie mój mąż. Widzę, że córka się stara i małymi kroczkami idziemy do przodu. Czasem jest ciężko, zwłaszcza w nocy, ponieważ zdarza się, że Klaudia zachłyśnie się śliną. Pojawiły się też problemy z połykaniem i czeka nas wiele wizyt, by dowiedzieć się, co się dzieje. Każda pomoc, nawet najmniejsza, będzie dla nas ogromnym wsparciem i światłem nadziei w tej ciemnej chwili. Pomoże opłacić leczenie, rehabilitację i turnusy, co jest teraz murem z pozoru nie do przeskoczenia. Chcemy mu jednak sprostać i zapewnić Klaudii jak najlepsze warunki do leczenia, ale bez Was to nie będzie możliwe. Rodzice

1 535 zł