Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Franciszek Bubik
Franciszek Bubik , 4 latka

Nie pozwól, by autyzm zamknął Frania we własnym świecie!

Franek urodził się w grudniu 2019 r. jest wcześniakiem. Jego rozwój początkowo przebiegał prawidłowo. Nic nie wzbudzało w nas niepokoju. Synek zachowywał się podobnie jak jego rówieśnicy. Niestety do czasu... Pewnego dnia z dziecka, prawidłowo powtarzającego po mnie czynności, Franuś stał się chłopcem niereagującym na jakiekolwiek próby nawiązania z nim kontaktu. Powtarzający się pisk i płacz, zaczęły mnie niepokoić. Nie wiedziałam, jak mu pomóc... Zastanawiałam się jakiś czas, co dzieje się z moim dzieckiem. W końcu umówiłam się z nim na wizytę u neurologa. Wtedy padła diagnoza – autyzm dziecięcy. Dalej udaliśmy się do psychiatry, gdzie potwierdziła się diagnoza. Rozpoczęliśmy wiele terapii, między innymi logopedię, integrację sensoryczną oraz fizjoterapię. Starałam się o zakwalifikowanie Franka do specjalnego przedszkola, jednak to się nie udało. Wysłałam zatem synka do przedszkola z innymi dziećmi. Dzisiaj mój Franiu ma już prawie 5 latek, a od czasu diagnozy udało się poprawić niewiele z jego problemów. Jest jednak postęp w nawiązywaniu z nim kontaktu wzrokowego oraz reaguję na imię. Niestety synek w ogóle nie mówi. Moim marzeniem jest usłyszeć od niego słowo: ,,mama”. Chciałabym też, żeby wpuścił mnie do swojego świata lub po prostu mógł opowiedzieć, co mu dolega. Bez odpowiedniej opieki medycznej oraz specjalistycznej rehabilitacji, Franek nie będzie w stanie czynić postępów, a co za tym idzie, jego rozwój się zatrzyma. Nie chciałabym do tego dopuścić... Potrzebujemy Waszej pomocy. Sami sobie nie poradzimy z udźwignięciem kosztów związanych z ciągłymi wizytami u specjalistów. Marzę o tym, że pewnego dnia Franek będzie miał lepsze życie i w końcu  poczuje wielką radość ze swojego dzieciństwa, pełną zrozumienia i wartościowych relacji z otoczeniem. Mama Franka 

1 560 zł
Andrzej Buczek
13 dni do końca
Andrzej Buczek , 63 lata

Choroba nie może mnie pokonać. Proszę, pomóż mi z nią walczyć!

Stwardnienie rozsiane to trudny przeciwnik. Wiem to, bo walczę z nim już od czterdziestu lat i mimo tylu starań wciąż mnie wyprzedza. To nie jest i nigdy nie będzie wyrównana bitwa. SM zawsze ma przewagę. Może zaatakować w najmniej spodziewanym momencie i w najbardziej dotkliwy sposób… Mimo to ciągle walczę, staram się przewidywać ruchy rywala, wyprzedzać je. Wiem, że dopóki jest nadzieja na poprawę, zrobię co w mojej mocy, aby stanąć o nią w szranki. Istnieją leki nowej generacji, dzięki którym mógłbym zawalczyć o opóźnienie postępów choroby. Taką szansę daje mi również intensywna i systematyczna rehabilitacja.  Kiedyś byłem człowiekiem bardzo aktywnym. Teraz moja jedyna aktywność wiąże się z regularną rehabilitacją i walką o jak najlepsze jutro. Miałem też plany, a dzisiaj są one bardzo rozmyte. Czuję się nieporadny, uzależniony od pomocy innych osób, nawet w najprostszych codziennych sprawach, ale życie toczy się dalej... Mam wspaniałego 8-letniego syna, dla którego chcę walczyć, wierzę, że jeszcze nie wszystko stracone...  Oprócz ćwiczeń pod okiem wykwalifikowanej kadry medycznej i w specjalistycznych ośrodkach, moja rehabilitacja powinna odbywać się również w warunkach domowych. Im częściej i więcej będę usprawniać swoje ciało, tym lepszy efekt uda mi się uzyskać w zmaganiach z chorobą, dlatego bardzo proszę Cię o pomoc w zbieraniu środków na zakup wózka pionizującego, dzięki któremu będę miał szansę na odbywanie niezbędnej rehabilitacji w domu!  Andrzej

1 558,00 zł ( 2,09% )
Brakuje: 72 911,00 zł
Gabryś Maćkowiak
Gabryś Maćkowiak , 8 lat

Gabryś walczy o sprawność❗️Pomóż mu postawić samodzielne kroki❗️

Gabryś to 8-letni chłopiec, mój Mały Bohater, który od najmłodszych lat walczy o swoją sprawność. Zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym, niedoczynnością tarczycy, wadą wzroku oraz niedowładem kończyn dolnych. Każdego dnia podejmuje walkę, której stawką jest poprawa jakości jego życia i szansa na normalne funkcjonowanie. Zaczęło się, kiedy miał 8 miesięcy. W tym wieku mój synek jeszcze nie siedział i udało nam się dostać skierowanie na rehabilitację. Tam powiedzieli, żeby skonsultować się z neurologiem. Najpierw padło podejrzenie wzmożonego napięcia, a potem już oficjalnie mózgowe porażenie dziecięce. Aktualnie Gabryś jest intensywnie rehabilitowany. Pracuje z logopedą, fizjoterapeutą oraz instruktorem integracji sensorycznej. To niełatwa droga, ale widzimy maleńkie postępy, które dodają nam nadziei. Gabryś, choć z trudem, porusza się na wózku, a przy małej pomocy przejdzie parę kroków! Jest pełen determinacji i chęci do walki. Jednakże leczenie Gabrysia to ogromne wyzwanie dla naszej rodziny. Dlatego zwracamy się do Was z gorącą prośbą o wsparcie. Nasze środki finansowe są ograniczone, a koszty terapii, wyjazdów do specjalistów i turnusów rehabilitacyjnych wysokie. Każda złotówka, którą uda się nam zebrać, będzie ogromnym wsparciem dla Gabrysia i pomoże nam zapewnić mu jak najlepszą opiekę i szansę na lepsze jutro. Niech nasza wspólna siła i dobroć pomogą małemu Gabrysiowi w jego walce o zdrowie i normalność! Mama Gabrysia

1 555 zł
Gabriel Stygar
Gabriel Stygar , 15 lat

Lekarze nie dawali mu szans! Gabriel potrzebuje pomocy!

Każdy rodzic marzy o szczęśliwej przyszłości dla swojego dziecka. Nasze pragnienia są podobne. Chcemy, by nasz syn był zdrowy, sprawny i samodzielny. Dzięki ciężkiej pracy osiągnęliśmy już tak wiele… Podczas dalszej walki potrzebujemy jednak Waszej pomocy! Ciąża przebiegała wzorowo. Nic nie wskazywało na to, że Gabryś pojawi się na świecie wcześniej, niż planowaliśmy. Niestety, los zdecydował inaczej. Nasz syn urodził się jako wcześniak, a zamiast świętować, drżeliśmy ze strachu o jego życie. Gabriel zaraz po urodzeniu nie oddychał samodzielnie. Spędził dwa miesiące w inkubatorze, pod respiratorem. Dowiedzieliśmy się, że cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Lekarze przygotowali nas na najgorsze… Nasze dziecko balansowało na granicy między życiem a śmiercią… Dzięki szybkiej reakcji, syna udało się uratować. Byliśmy bardzo wdzięczni, jednak przewidywania nadal nie napawały nas optymizmem. Gabryś miał być dzieckiem leżącym, które nigdy nie wypowie ani słowa. Nie zgodziliśmy się na taką przyszłość. Podjęliśmy walkę na codziennej rehabilitacji! Po kilku intensywnych latach nasz syn nauczył się chodzić i mówić! Byliśmy z niego bardzo dumni! Niestety, choć wiele sukcesów za nami, przyszłość nadal jest niepewna. Syn nadal ma trudności z chodzeniem. Przez problemy z utrzymaniem równowagi nie potrafi chodzić po schodach. Niewyraźnie mówi oraz pisze. Gabrielowi potrzebna jest codzienna rehabilitacja. Tylko w ten sposób w rozwoju syna nie dojdzie do regresu. Dowiedzieliśmy się od specjalistów, że do poprawy równowagi syna mógłby przyczynić się rower trójkołowy. Niestety, nasza sytuacja finansowa sprawia, że nie jesteśmy w stanie mu go zapewnić. Chcemy, by rozwój synka przebiegał prawidłowo. Wysoki koszt specjalistycznych zajęć oraz wspomnianego roweru wykracza poza nasze możliwości. Jeśli chcecie zawalczyć z nami o sprawność Gabriela, będziemy Wam niesamowicie wdzięczni. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda się osiągnąć samodzielność naszego dziecka! Rodzice

1 555 zł
Liza Yaremenko
Liza Yaremenko , 15 lat

Liza potrzebuje na razie jednego cudu - zakupu wózka...

Liza niczym nie różniła się od swoich rówieśników. Wszystko zmieniło się, gdy w wieku 6. miesięcy nagle osłabła, a jej rozwój fizyczny stanął w miejscu...  To było straszne. Nie wiedziałam, co dzieje się z moją córką! Chodziłam do wielu lekarzy, wykonywano jej mnóstwo badań. Każda wizyta w szpitalu wiązała się z ogromnym stresem i napięciem.  Przeprowadzone badania genetyczne pozwoliły potwierdzić rdzeniowy zanik mięśni typu 1! Liza jest niepełnosprawna ruchowo w stopniu znacznym. Nie potrafi sama usiać, ani zrobić kroku. Karmiona jest przez sondę nosowo-żołądkową. Wymaga stałej, całodobowej opieki! Choroba nasiliła się, gdy skończyła 10 lat. Mięśnie pleców były za słabe, dlatego rozwinęła się skolioza. Wkrótce pojawiły się także problemy z oddechem. Wybuch pandemii tylko pogorszył jej zdrowie! Moja córka zachorowała na COVID-19. Była jeszcze słabsza! Własnymi siłami zapewniłam jej opiekę medyczną. Liza jest bardzo dzielna, nie poddaje się i każdego dnia udowadnia, że mimo tylu przeciwności, daje radę. Stara się by także pilną uczennicą i uczestniczy w nauczaniu on-line.  Przed nami jeszcze jedna góra lodowa – operacja kręgosłupa. Cierpię na samą myśl, że moja nastolatka musi znosić tyle bólu i trudności… Dzisiaj stoję przed ogromnym wyzwaniem zakupu elektrycznego wózka inwalidzkiego oraz gorsetu. Jest to niezbędny sprzęt, który nie tylko usprawni jej rozwój fizyczny, ale także umożliwi samodzielne poruszanie.  Proszę, bez Waszej pomocy sama nie podołam tym wydatkom. Liza już nigdy nie będzie miała w życiu łatwo. Możemy jednak zmniejszyć liczbę stojących przed nią przeszkód...  Mama Lizy

1 553,00 zł ( 4,7% )
Brakuje: 31 426,00 zł
Krzysztof Rudzki
7 dni do końca
Krzysztof Rudzki , 34 lata

Diagnoza spadła na nas tak nagle! POMOCY!

Wszystko zaczęło się tak nieoczekiwanie i nagle. Mojemu mężowi w dziwny sposób zaczęły trząść się ręce, zataczał się też przy chodzeniu. Zaniepokojeni od razu udaliśmy się do specjalisty. Lekarze stwierdzili, że objawy wskazują na problemy z kręgosłupem i przeciążenie pracą fizyczną. Prawda niestety okazała się o wiele gorsza… Objawy nie ustępowały, a wręcz się pogłębiały. Aż pewnego pięknego dnia nogi Krzyśka odmówiły posłuszeństwa i mąż trafił do szpitala. Niezwłocznie został poddany diagnostyce. Nigdy nie zapomnę dnia, gdy pojawiły się wyniki. Diagnoza brzmiała jak wyrok. Okazało się, że Krzysztof choruje na stwardnienie rozsiane! Mimo stosowanego leczenia spastyka mięśni i ataksja coraz bardziej się pogłębiają. Rehabilitacja jest kosztowna a mąż nawet nie chce słyszeć o wózku inwalidzkim. Boję się jednak, że go nie uniknie, a wtedy jego psychika całkowicie upadnie. Krzysiu całe swoje życie prowadził aktywny tryb życia, ćwiczył, biegał... A teraz nagle ma problemy ze zrobieniem sobie nawet kanapki. Ręce samoistnie się trzęsą, a nogi idą jak chcą kompletnie pozbawione kontroli… Niestety to nie koniec problemów… Leki i rehabilitacja są niesamowicie kosztowne. Nie dajemy rady! Mamy dwójkę dzieci w wieku 10 i 12 lat, które niestety też mają problemy zdrowotne. Potrzeb nie ubywa, a my toniemy w morzu kosztów. Dlatego muszę proszę Was o wsparcie. Wierzę, że na tym świecie jest wiele ludzi dobrych serc, dla których los mojego męża nie będzie obojętny. Za każdą formę pomocy z całego serca DZIĘKUJĘ! Magda, żona Krzysztofa

1 550 zł
Adam Pawlik
Adam Pawlik , 9 lat

Trwa trudna walka o zdrowie i lepszą przyszłość Adasia!

Mój syn Adaś jest wspaniałym, 8-letnim, zawsze uśmiechniętym, radosnym chłopcem. Każda mama pragnie, by jej skarb jak najlepiej sobie radził w życiu. By nie cierpiał, nie doświadczał bólu, choroby. Niestety miłość nie jest w stanie uchronić przed wszystkim, przed całym złem… Mój synek cierpi na chorobę genetyczną – duplikację chromosomu 17, obniżone napięcie mięśniowe i autyzm. Codziennie zadaję sobie pytanie: „Czy da sobie radę w życiu?” Wiem, że zrobię wszystko, żeby tak się stało. Staram się zapewnić mu jak najlepszy rozwój i szczęśliwe dzieciństwo. Nie jest łatwo. Synek jest pod stałą kontrolą wielu lekarzy specjalistów. Chodzimy na badania do poradni endokrynologicznej, psychologicznej, psychiatrycznej, neurologicznej, na zajęcia rehabilitacyjne, do neurologopedy, genetyka, nefrologa. Adaś wymaga stałej opieki i rehabilitacji. Jego choroby nie da się wyleczyć, tylko intensywne ćwiczenia dają szansę na poprawę. Adaś ma problemy z koncentracją i skupieniem – lekarze podejrzewają u niego ADHD. Nie potrafi czytać i nadal ma trudności z pisaniem. Uczęszcza do szkoły integracyjnej, gdzie ma możliwość obcować z rówieśnikami. Niestety nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak rozwinie się jego choroba. Intensywna rehabilitacja jest bardzo istotna, ponieważ pomoże zniwelować ryzyko wystąpienia w przyszłości innych schorzeń, takich jak padaczka, choroba Alzheimera. Niestety terminy na NFZ są tak odległe, że wszystkie wizyty musimy realizować prywatnie. Przysparza to nam ogromnych kosztów i mocno burzy domowy budżet. Ostatnio usłyszałam od neurologa, że gdyby nie my, gdyby nie nasz upór, to dziś, w tej chwili Adaś byłby w dużo gorszym stanie, bez kontaktu z otoczeniem, z towarzyszącą epilepsją. Dalsze wsparcie, kontynuowanie rehabilitacji jest niezwykle ważne i daje Adasiowi szansę na szczęśliwe życie! Proszę, pomóżcie nam w tej trudnej walce! Liczę, że otworzysz dla Adasia swoje ogromne serce! Mama Adasia

1 548,00 zł ( 9,7% )
Brakuje: 14 410,00 zł
Oscar Gancarz
Oscar Gancarz , 14 lat

Świat Oscara runął z dnia na dzień – Zawalcz o jego zdrowie!

Mój syn nie mówi. Jest nadpobudliwy i bardzo głośny. Gdy jeszcze miał 2 lata rozwijał się normalnie – mówił, chodził, bawił się z dziećmi… Lekarze nie wiedzą, co się stało. Byłam zdruzgotana. Z dnia na dzień Oscar coraz bardziej cofał się w rozwoju. Przestał się komunikować, patrzył w jeden punkt... i tak zostało do dziś. Wypłakałam morze łez. Bezradność mnie dusiła. Objeździłam z synem masę specjalistów – neurologów, genetyków, robiłam badania, rezonanse… Nie dostałam żadnej odpowiedzi. Wedle wyników badań Oscar powinien być zdrowy, ale tak nie jest. Syn nie zrobi nic wokół siebie, muszę wszystko mu mówić „Oscarek, umyj ręce”; „Oscarek, spuść wodę w toalecie”. Zdarza się również, że się moczy, mimo że ma już 13 lat. Specjalności jako rozpoznanie wpisali całościowe zaburzenia rozwojowe – autyzm dziecięcy, niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym. Obecnie zależy mi znalezieniu psychiatry, który ustabilizowałby mojego synka. Oscar stale krzyczy, biega, stanie jest dla niego jak kara. Niestety żadne leki nie działają. Mimo przeróżnych dawek, ciągłych zmian substancji lekarze i tu rozkładają ręce. Na wszystkie dotychczasowe tabletki organizm Oscara jest uodporniony. Podczas zmian pogodowych, ciśnienia, opadów atmosferycznych – śniegu, deszczu napady krzyków się nasilają. Zależy mi na dobru Oscara. Na tym, by był szczęśliwy, spokojny. Potrzebne są mu terapie i dalsza opieka lekarska. Będę ogromnie wdzięczna za każdą pomoc. Monika, mama Oscara

1 548 zł
Weronika Domżalska
Weronika Domżalska , 23 lata

Czy 13 lat bólu znajdzie swój koniec❓ Pomóż Weronice❗️

Po ostatniej operacji nawet mimo rehabilitacji mój stan się pogorszył. Na początku były efekty, ale na ten moment są one niewystarczające. Dziś znów przychodzę z podziękowaniami za pomoc i prośbą o kolejną, ponieważ los pokazał, że jeszcze ze mną nie skończył. Praktycznie całe moje życie toczy się w cieniu leczenia i rehabilitacji, ale też wielkiego bólu i cierpienia. Wszystko to za sprawą okrutnej choroby, z jaką przyszło mi się mierzyć – wrodzoną wadą rdzenia kręgowego, a także długą listą współistniejących dolegliwości.  Kiedy miałam 14 lat, moja wada kręgosłupa znacznie się pogłębiła, a dolegliwości przybrały na sile, dlatego konieczna była operacja. Niestety, zabieg nie przyniósł oczekiwanych efektów... Co gorsze, badania wykazały, że w kanale kręgowym wytworzył się tłuszczak! Guz naciskał na nerwy, co w efekcie powodowało straszliwy ból, który całkowicie paraliżował moje życie.  Dzięki wsparciu udało mi się przejść jedną operację, potem drugą. Ale w ostatnim czasie przez znaczne pogorszenie bólowe kręgosłupa oraz wiele innych problemów postanowiłam zrobić prywatne badanie MRI. Wykazało ono powiększenie się tłuszczaka oraz ponowne zakotwiczenie rdzenia kręgowego! W grudniu 2023 miałam konsultację u dotychczasowego profesora i nie dostałam, niestety, dobrych wiadomości – moja sytuacja przerosła jego możliwości, bo aby mi pomóc, trzeba całkowicie usunąć tłuszczaka z kanału kręgowego. To bardzo skomplikowany zabieg, który wiąże się z ogromnym ryzykiem. Usunięcie tłuszczaka może zniwelować mój 13-letni ból, ale pod groźbą trafienia na wózek na dłuższy lub krótszy czas. Nie wahałam się. Postanowiłam szukać, gdzie tylko mogę. Najpierw w Polsce, potem za granicą – w Niemczech, Szwajcarii, Holandii, Danii… Ale największą szansę daje mi, niestety, zapewne najdroższa opcja w USA. W międzyczasie mój stan znowu się pogorszył i czasem nie miałam sił przejść z łóżka do biurka, przy którym pracuję zdalnie. Podczas chodzenia raptownie tracę czucie, poruszam się za pomocą kul albo wózka, chociaż ostatnio i tak jest coraz ciężej. Konsultacje to tony papierologii, ale otrzymałam informację zwrotną i termin konsultacji. Na ten moment mam też nadzieję, że ten konkretny lekarz, który zna podobne przypadki, będzie w stanie mi pomóc. Niestety, już teraz wiem, że kwota operacji będzie ogromna i nie dam rady odłożyć jej sama, dlatego chcę się na nią jak najlepiej przygotować. Nie na wszystko mamy wpływ. Kiedy już miało być dobrze, znowu spadł na mnie ciężar finansowy. Dlatego muszę schować dumę do kieszeni i poprosić o pomoc. Proszę, pomóż mi uleczyć mój schorowany kręgosłup.  Weronika

1 547 zł