Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Monika Mikulska
Pilne!
Monika Mikulska , 50 lat

Nawet mała pomoc może sprawić ogromną różnicę w walce z NOWOTWOREM❗️

Monika, 49-letnia matka i przyjaciółka została zmuszona, by walczyć z okrutną chorobą – inwazyjnym rakiem piersi. To niezwykle silna kobieta, która całe życie okazywała wsparcie innym, a teraz potrzebuje naszej pomocy. Codzienne życie się skomplikowało. Choroba bezlitośnie przejmuje nad nim kontrolę, ale Monika nie zamierza się poddawać. Wciąż pracuje, by zapewnić swojej rodzinie godne życie. Ale koszty leczenia i opieki medycznej są ogromne. Guz jest nieoperacyjny. Monika jest już po kilku sesjach chemii, ale następna w kwietniu musiała zostać przełożona. Wyniki wyszły złe, pojawiły się problemy z żołądkiem, pękające żyły... Nie wiadomo, ile jeszcze podań czeka Monikę. Wszystko okaże się na kolejnych kontrolach. Jeśli stanie się tak, że Monika utraci pracę, na rodzinę spadnie kolejne brzemię. Dlatego chcemy pomóc. Zdecydowaliśmy się założyć zbiórkę i zebrać fundusze, by wesprzeć Monikę w jej trudnej drodze do zdrowia. Każda kwota, każda złotówka może sprawić ogromną różnicę. To realna szansa, by wykupić leki, opłacić leczenie… To zwłaszcza nadzieja i wsparcie, na jakie Monika zasługuje po tylu latach dobroci dla innych. Dlatego prosimy, dołącz do naszej zbiórki i walki o zdrowie Moniki. Liczy się każda pomoc, za którą dziękujemy z całego serca! Ewa, bliska znajoma

1 820,00 zł ( 17,1% )
Brakuje: 8 819,00 zł
Oliwia Kowalska
Oliwia Kowalska , 5 lat

Oliwia ma marzenie – chciałaby postawić swoje pierwsze samodzielne kroki! POMÓŻ!

Oliwka była naszym długo wyczekiwanym dzieckiem. Z radością w sercach marzyliśmy o momencie, gdy w końcu weźmiemy nasz Skarb w ramiona. Niestety już podczas drugiego badania prenatalnego dowiedzieliśmy się, że Oliwka urodzi się z problemami… Obustronny rozszczep wargi i wyrostków zębodołowych – tak brzmiała diagnoza, którą otrzymaliśmy jeszcze przed narodzinami Oliwki. To był cios wymierzony prosto w nasze serca. Jednak jak się później okazało, przy kolejnych złych wieściach, to i tak nie było najgorsze!  Córeczka przyszła na świat jako wcześniak w 30. tygodniu ciąży. Nawet nie mogliśmy jej przytulić, szepnąć do uszka jak bardzo ją kochamy i zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Lekarze niezwłocznie zabrali od nas Oliwkę w celu przeprowadzenia koniecznych badań. To było dla nas bardzo trudne przeżycie. Swój pierwszy miesiąc córeczka spędziła w szpitalu, a my wspieraliśmy ją przez szybkę inkubatora. Była bardzo malutka, ale dzielnie walczyła o każdy kolejny dzień. Kiedy otrzymaliśmy wypis i przekroczyliśmy próg domu, mieliśmy nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze. Niestety nie mogliśmy się bardziej mylić… Kiedy Oliwka miała zaledwie 1,5 roku, otrzymaliśmy kolejną łamiącą nasze serca diagnozę. U córeczki wykryto mózgowe porażenie dziecięce! Chyba żaden rodzic nie byłby gotowy na takie wieści. Wiedzieliśmy, że musimy zawalczyć o przyszłość naszego dziecka!  Córeczka od początku była objęta opieką wielu specjalistów i fizjoterapeuty. Mimo całego trudu i pracy włożonej w walkę o sprawność Oliwki, niestety nasze dziecko nadal ma ogromne problemy z przykurczami nóżek i rączek, przez co codzienne czynności sprawiają jej ogromną trudność.  Dzieciństwo naszego dziecka to w głównej mierze ciągła walka o lepsze jutro. Oczywiście chcemy dla niej jak najlepiej, dlatego nie możemy się poddawać. Chcemy, aby córeczka już wkrótce mogła bez problemu samodzielnie jeść, pić czy pisać. Największym marzeniem Oliwki jest możliwość chodzenia. Pragnie tak jak inne dzieci biegać czy jeździć na rowerze. Aby miała na to szansę potrzebna jest dalsza rehabilitacja, specjalistyczne sprzęty i leczenie.  Niestety to wszystko wymaga od nas ogromnych nakładów finansowych i niestety sami nie dajemy już rady. Chcielibyśmy też dać Oliwce, choć małe poczucie niezależności więc naszym celem jest również zakup windy dla osób z niepełnosprawnością. Wierzymy, że znajdą się na tym świecie anioły, które będą chciały wesprzeć naszą dzielną Oliwię w tej nierównej walce!  Za każdą wpłatę z całego serca dziękujemy! Rodzice Oliwki

1 816,00 zł ( 0,85% )
Brakuje: 210 950,00 zł
Dominik Tiurmorezow
14 dni do końca
Dominik Tiurmorezow , 5 lat

Dominik nie jest gorszy, ma po prostu autyzm❗️Pomóż nam walczyć o jego przyszłość...

Chcemy, by nasze dziecko czuło się bezpiecznie. Chcemy móc działać, ratować go z każdej opresji, dbać każdego dnia o jego przyszłość. Niestety, wiele zależy od dostępnych środków. Nasza miłość to nie wszystko, gdy w grę wchodzi autyzm... Dominik zaniepokoił Panie w żłobku. Mówiły o braku kontaktu wzrokowego. Wczesna i pierwsza diagnoza wykazała, że nie musimy mieć obaw. Jednak po roku Dominik zaniepokoił również nas...  Przestał reagować na swoje imię, miał spięte mięśnie, mało mówił, cofał się w swoim rozwoju. Z czasem przestał zupełnie mówić oraz jeść i ubierać się samodzielnie. Wszystko, czego do tej pory się nauczył, ulatniało się z każdym dniem...  Świadomość i przeżywanie tego z dzieckiem rozrywa serce rodzica. Coś okrutnie okrada naszego chłopca! Obdziera go na naszych oczach...  Dziś już wiemy, że diagnoza to autyzm. Niestety niewiele refundacji i instytucji jest w stanie nam pomóc. W tej chwili żaden ze żłobków i przedszkoli nie chce nas przyjąć. Wszystkie bliskie nam miejsca są przepełnione.... Dominik ma orzeczenie o kształceniu specjalnym czy wczesnym wspomaganiu rozwoju. Niestety, obecnie nic z tego nie wynika w praktyce.  Ponadto wszystkie specjalistyczne badania są po naszej stronie. Ich koszty liczą się w tysiącach złotych. Nie możemy co miesiąc wybierać leczenia, a utrzymania czy wydatków na jedzenie...  Chcielibyśmy zbierać fundusze na prywatną terapię i leczenie, które potrzebne jest teraz i już. Autyzm nie czeka na dobrą porę, okrada nasze dziecko każdego dnia... Terapię SI mamy wyznaczoną dopiero na koniec czerwca.  Prosimy o wsparcie naszej codzienności. Dominik to chłopiec, który jak każde inne dziecko zasługuje na opiekę. Nie jest w niczym gorszy! Ma po prostu autyzm...  Rodzice

1 815 zł
Jasiu Kozyra
6 dni do końca
Jasiu Kozyra , 8 lat

Na zdrowego chłopca spadła lawina diagnoz... Pomóżmy mu wyzdrowieć!

Mój synek Jasiu od urodzenia miał bardzo przyspieszony rozwój psychoruchowy. Zaczął mówić pojedyncze wyrazy z pominięciem gaworzenia, w co ciężko nawet uwierzyć, już wieku 4 miesięcy. Wszystkie etapy rozwoju następowały dużo szybciej, czytał globalnie i liczył do stu już w wieku 3 lat. Zdobywał wiedzę i nowe umiejętności „w locie”. Był radosnym, kontaktowym, kompletnie niechorującym słodziakiem. Tak się zaczyna nasza historia… Dwa lata temu nasze życie kompletnie się wywróciło do góry nogami. Po ciężkim przechorowaniu Covid 19 u mojego syna Jasia nastąpiło znaczne pogorszenie stanu zdrowia i funkcjonowania. Pojawił się ogrom nadwrażliwości na wszystkie bodźce, potężne problemy neurologiczne oraz wszystkie objawy ADHD. Padły diagnozy Zespołu Aspergera, ADHD, zaburzeń opozycyjno-buntowniczych, zaburzeń przetwarzania słuchowego. W maju zeszłego roku trafiliśmy do szpitala dziecięcego na jeden dzień na kontrolne EEG. Zostaliśmy na diagnostyce nieoczekiwanie 2 tygodnie, ponieważ lekarzy zaniepokoiły objawy neurologiczne. Jasiek miał wykonanych mnóstwo badań, m.in. EMG, ENG, MR głowy, punkcję lędźwiowo-krzyżową, kilkadziesiąt parametrów metabolicznych zostało wysłane za granicę w kierunku przeróżnych rzadkich chorób. Wykryto znaczne aksonalno-demielinizacyjne uszkodzenie włókien ruchowych obustronnie nerwów strzałkowych oraz aksonalne uszkodzenie włókien ruchowych nerwu piszczelowego lewego. Doszła kolejna diagnoza – neuropatia ruchowa aksonalno-demielinizacyjna z męczliwością ruchową o nieznanej, póki co etiologii... Od ponad roku choroba daje kolejne rzuty objawiające się powolną utratą czucia w stopach i dłoniach. Znaczny stopień uszkodzeń w tak młodym wieku nie napawa optymizmem; rokowania są po prostu złe. Do tego Jasiu stracił kompletnie odporność i ostatni rok upłynął nam głównie na „siedzeniu z chorobą” w domu. Jasiu ma zdiagnozowane zaburzenia przetwarzania słuchowego oraz oczopląs o podłożu neurologicznym. Kolejne badanie  rezonansu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym wykonane w marcu 2023 pokazało szereg poważnych zmian, w tym cechy osteoporozy, tłuszczowe zapalenie szpiku kostnego i wiele innych. Skala zmian u tak małego dziecka – Jasiu ma aktualnie 6 lat – delikatnie mówiąc, przytłacza nawet lekarzy. W tej chwili Jaś kierowany jest na szereg badań w kierunku przeróżnych rzadkich chorób (m.in. o podłożu metabolicznym, genetycznym) mogących powodować takie objawy, jak u niego, ale to jest jak szukanie igły w stogu siana. Diagnostyka na NFZmoże trwać latami, a my nie możemy czekać. Dopóki nie poznamy źródła problemu, mogę jedynie patrzeć, jak moje dziecko coraz bardziej opada z sił. Dotychczas nie prosiłam o pomoc, pomimo że wychowuję Jasia samodzielnie. Mojemu dziecku nie brakuje niczego… OPRÓCZ ZDROWIA! Dlatego teraz z całego serca proszę, wesprzyjcie nas lub chociaż poślijcie informację o zbiórce dalej w świat. Anna, mama Jasia Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 813,00 zł ( 6,81% )
Brakuje: 24 783,00 zł
Arkadiusz Dorawa
Arkadiusz Dorawa , 32 lata

Tylko dalsza rehabilitacja daje mi szansę na zahamowanie skutków choroby! POMOCY!

Zaczęło się niepozornie, jednak diagnoza zmieniła wszystko. Teraz grozi mi wózek inwalidzki! Przez całe życie myślałem, że jestem zdrowy. Choroba przebudziła się niepostrzeżenie, niczym wygłodniały niedźwiedź. Kilka lat temu zaczął doskwierać mi przewlekły ból brzucha. Wylądowałem na SORze, na izbie przyjęć… W końcu po dokładnych badaniach usłyszałem – adrenomielnoneuropatia. Kompletnie nie rozumiałem, co to oznacza. Teraz jednak wiem, z czym walczę. Z chorobą, na którą nie ma lekarstwa. Adrenomielnoneuropatia to choroba genetyczna, dająca pierwsze sygnały między 20 a 30 rokiem życia. Powoduje niedowład nóg. Przez około 1,5 roku od pierwszych objawów żyłem w niewiedzy… Wpłynęło to na rozwój choroby, której tempo stale przyspiesza. Jedynym moi ratunkiem jest stała i intensywna rehabilitacja. Dzięki Waszemu wsparciu miałem szansę na prywatną fizjoterapię, która znacząco przełożyła się na zahamowanie objawów choroby.  Niestety, środki się skończyły, musiałem zrezygnować ze współpracy z trenerem, co negatywnie wpłynęło na mój stan zdrowia. Choroba wytoczyła kolejne działa, straciłem większość wypracowanych efektów i zrozumiałem, że muszę wrócić do poprzedniego planu rehabilitacyjnego, bo ten, który oferuje NFZ w moim stanie jest już niewystarczający… Miesięczny koszt takiego pakietu to około 2 tysiące złotych. Dla mnie bardzo dużo. Przez rozwój choroby obecnie nie mogę pracować, przebywam na zwolnieniu lekarskim. Chcę jak najszybciej wrócić do pracy, jednak bez rehabilitacji moja nieobecność będzie się wydłużała… Nie mogę do tego dopuścić. Bardzo proszę o pomoc. Choroba postępuje, dziś chodzę już o kuli, a gdy jest bardzo źle muszę wyciągać chodzik. Neurolog rozkłada ręce. Rehabilitacja to moja jedyna deska ratunku. Bez Ciebie nie będę mógł jej opłacić. Proszę Cię o pomoc! Arek

1 812,00 zł ( 5,67% )
Brakuje: 30 103,00 zł
Maciek Golda
Maciek Golda , 9 lat

6 lat w złej diagnozie... Pomożesz nam sprostać nowej rzeczywistości?

Do 6 roku życia moje dziecko było błędnie zdiagnozowane. Walczyliśmy z jego trudnościami, a leczenie nie dawało oczekiwanych efektów. Nasza sytuacja okazała się o wiele trudniejsza...  Jestem mamą Maćka. Od pierwszych chwil jego życia walczyłam o każdą możliwość leczenia i rehabilitacji. Lekarze twierdzili, że wszelkie jego trudności wynikają z dziecięcego porażenia mózgowego.  Jeździliśmy do specjalistów, ale mimo upływu czasu w pewnych aspektach staliśmy w miejscu. Maciej nie mówił, tracił równowagę, był zupełnie niesamodzielny.  Wychowuję synka sama, więc sama również musiałam sprostać wszelkim wydatkom. Pracowałam i odłożyłam dużą kwotę, by pojechać za granicę, do specjalisty, który jako pierwszy otworzył nam oczy. To z czym mierzy się mój syn, to rzadka choroba genetyczna — zespół Angelmana.  Maciej ma teraz 8 lat, a o diagnozie dowiedziałam się gdy miał 6.  Dzieci z tą chorobą nazywane są ‚‚radosnymi marionetkami", bo słyną z permanentnego uśmiechu. Niestety, często upadają, rozwija się u nich skolioza, mają trudności ze snem, nie mówią. Ponadto są poważnie opóźnione w rozwoju, w porównaniu z rówieśnikami... Wraz z diagnozą zmieniliśmy tok leczenia. Doszły nowe lekarstwa, rehabilitacja i potrzeby. Na szczęście już wiem, czego mogę się spodziewać, o co nie łudzić, a co jeszcze zostało nam do wypracowania.  Komunikuję się z Maćkiem poprzez mówik lub wskazywanie palcem swoich potrzeb. Mój chłopiec jest zawsze uśmiechnięty i kocha życie, pomimo swoich trudności. Chciałabym jako mama zapewnić mu bezpieczną przyszłość. Chciałabym nadrobić stracony czas i powalczyć o jego sprawność.  Wszelkie formy rehabilitacji, turnusy, leki i specjaliści, to dla mnie samej bardzo duży wydatek. Dotychczas wiązałam koniec z końcem, dziś już z niektórych form leczenia muszę rezygnować, bo na wszystko mi nie starcza...  Zechcesz nam pomóc?  Mama Macieja

1 809,00 zł ( 23,29% )
Brakuje: 5 957,00 zł
Karol Zawadzki
Karol Zawadzki , 8 lat

Jeden z bliźniaków miał mniej szczęścia - pomóżmy Karolkowi dogonić brata!

Syn urodził się w 31 tygodniu ciąży. Zbyt wczesne przyjście na świat często zwiastuje trudności. U mojego Karolka lista schorzeń i chorym mam wrażenie się nie kończyć... Każdego dnia stawia czoła temu co zostawiło wcześniactwo!   Pierwszą noc syn spędził na bloku operacyjnym — odchodziliśmy od zmysłów.  Synek urodził się ze zdecydowanie mniejszym szczęściem niż jego braciszek. Ma m.in. niedrożność dwunastnicy, zespół Hornera, podwójny łuk aorty, niedrożność przełyku, przepuklinę pachwinową, nawracającą infekcją górnych dróg oddechowych, skoliozę i niedowidzenie oka prawego. To jeszcze nie koniec. Lista jest jeszcze długa i ciągle przybywa na niej naszych trudności... Obecnie Karol jest karmiony przez PEG-a i ma wyłonioną przetokę ślinową na szyi. Jest po 8 operacjach w tym nieudanej rekonstrukcji przełyku. Po 9-godzinnej operacji powiedziano nam, że rekonstrukcja jest zbyt skomplikowana... Być może w przyszłości lekarze zza granicy podejmą się jej.  Karol rośnie, a wraz z nim potrzeby... Chodzi do zerówki i patrzy, jak rówieśnicy swobodnie biegają i jedzą zwykłe posiłki. Tymczasem on ma podawane płyny do PEGA-a...  Chciałabym lepszego życia dla niego. Dostępu do specjalistów i terapii, których potrzebuje. Chciałabym, żeby nigdy nie czuł się gorszy i słabszy. Chciałabym, żeby nigdy nie musiał się porównywać...  Niestety różnice między bliźniakami są już widoczne. Brat Karolka osiąga postępy w nauce i sprawności o wiele szybciej.  Proszę, pomóż nam działać już teraz — w trosce o Karolka, o jego przyszłość, pewność siebie i sprawność!  Mama

1 809 zł
Kuba Wejschof
Kuba Wejschof , 3 latka

Z Twoim wsparciem jest nadzieja na lepsze jutro Kubusia❗️

Nasz Kubuś odbiera świat inaczej, niż inne dzieci. Nie potrafi komunikować się z rówieśnikami, bawić się z nimi, zrozumieć… Stara się spędzać czas ze starszym bratem, co napawa nas ogromną nadzieją. Niestety już na zawsze będzie zamknięty w świecie, którego my nie zrozumiemy… U naszego synka zdiagnozowano autyzm. Kuba nie mówi, nie komunikuje się z nami, nie wyraża swoich potrzeb. Musi uczęszczać na terapie i specjalistyczne zajęcia, bo one jako jedyne dają szansę na poprawę. Jest pod stałą kontrolą neurologa i psychiatry. Chodzi również do neurologopedy i na zajęcia z integracji sensorycznej. Przed nim jeszcze ogrom pracy, by móc możliwie jak najlepiej funkcjonować wśród innych ludzi. Ta walka będzie bardzo wymagająca, ale musimy zrobić wszystko, by dać mu szansę. Wasza pomoc jest nam bardzo potrzebna… Wszystko, co niezbędne do rozwoju Kuby, generuje bardzo wysokie koszty, których nie jesteśmy w stanie pokryć sami. Wierzymy, że otworzycie dla nas swoje serca… Każdy gest ma ogromne znaczenie! Rodzice

1 803 zł
Antoni Kanus
Antoni Kanus , 3 latka

Razem z Tobą Antoś może zrobić swój pierwszy krok!

Antoś już zawsze będzie potrzebować naszego wsparcia, a my jako jego rodzice, zawsze będziemy obok niego. Dziękujemy, że i Wy trwaliście przy nas w tym trudnym czasie… Nadal nie jest lekko i nadal stoimy przed ogromną liczbą wyzwań… Pragniemy raz jeszcze prosić Was o pomoc, w nadziei, że uda nam się stworzyć dobrą przyszłość dla Antosia.  Nasza historia:  Nasz synek urodził się z Zespołem Downa. Od samego początku potrzebował bardzo intensywnej rehabilitacji. Niestety, współpraca z różnymi specjalistami była możliwa tylko w ramach prywatnych usług. Mimo ubezpieczenia zdrowotnego, terminy w gabinetach medycznych zawsze były zbyt odległe, a na zwłokę nie mogliśmy sobie pozwolić!  Mimo że Antoś ma prawie 2 lata, nadal nie chodzi! Rehabilitacja jest więc najważniejsza! Musimy wzmocnić  jego ciało i pomóc mu postawić swój pierwszy krok! Teraz, póki jest jeszcze mały, trzeba zrobić wszystko, aby nie doszło do regresu. Uczęszczamy do logopedy, który już teraz pracuje nad rozwojem mowy. Nawet jego rączki potrzebują pomocy! Regularnie wykonywane są masaże dłoni, aby przygotować je do trzymania łyżki, kubka, kredki… Jesteśmy dopiero na początku naszej drogi. Mamy świadomość, że im Antoś będzie starszy, tym będzie potrzebował większej liczby specjalistycznych terapii. Nie możemy tracić czasu, każdy tydzień i miesiąc odgrywają ogromną rolę! Będziemy wdzięczni, jeżeli udzielicie nam wsparcia i razem z nami zawalczycie o sprawność i samodzielność naszego dziecka. Marzymy, aby Antoś mógł cieszyć się dzieciństwem, biegał po zielonej łące i rysował dla nas laurki. Tylko tyle i aż tyle. Rodzice Antosia

1 802,00 zł ( 16,93% )
Brakuje: 8 837,00 zł