Dramatyczny wyścig z czasem... Ratuj życie Ilonki!
Rdzeniowy zanik mięśni, czyli SMA, to okrutny wyrok na zdrowie i życie. To właśnie z takim wyrokiem urodziła się Ilonka. Choroba niszczy ją kawałek po kawałku, zabierając to, co jest najbardziej potrzebne do przeżycia, czyli oddech. Jeśli nie pomożemy jej teraz, po prostu zgaśnie… Nie potrafię wyrzucić z głowy tych chwil. Ilonka zaczęła robić się sina, a każdy oddech był dla niej ogromnym wysiłkiem. Krzyk, panika i nerwowe czekanie na ratunek. Tyle pamiętam. Nigdy w życiu nie bałam się bardziej. Kiedy przyjechał zespół ratowników, córeczkę reanimowano! Nie jestem w stanie powiedzieć, ile to trwało. Każda chwila w tym momencie było wiecznością. W karetce reanimowano ją drugi raz... Liczyła się każda sekunda. Każda sekunda zwłoki mogła oznaczać najgorsze. W mojej głowie mnożyły się pytania i najgorsze myśli. Czy uda się ją uratować… Czy będzie żyć? Po przewiezieniu do szpitala Ilonka po raz kolejny była reanimowana, a później zaintubowana. Jej maleńki organizm nie miał już sił, by walczyć… Litry wylanych łez nad szpitalnym łóżeczkiem, błagalny krzyk, a w rękach diagnoza – SMA typu 1. Kilkumiesięczne dziecko na barkach niesie tak trudną chorobę, a my czujemy się, jakbyśmy mieli związane ręce. Nie mogliśmy, i nie możemy się poddać! Szpital stał się naszym drugim domem. Córeczkę umieszczono na oddziale intensywnej terapii, a nam sen z powiek spędza nie tylko stan jej zdrowia, nie tylko walka z SMA, ale też pieniądze... Nie jesteśmy ubezpieczeni, przez co każdy dzień w szpitalu generuje ogromne koszty. Wiemy, że to dopiero początek walki nie tylko o zdrowie Ilonki, ale przede wszystkim o jej życie. Zajmują się nią najlepsi lekarze, jest w dobrych rękach. Jednak lista potrzebnych sprzętów, które mogą dać jej, choć chwile wytchnienie, rośnie z dnia na dzień. Tracimy nadzieję, że sami zdołamy uzbierać środki na ich zakup… Dlatego roszę, pomóż nam! Tu chodzi o małe życie! Karina, mama ➡️ Licytacje na Facebook'u