Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Adrian Świderski
Adrian Świderski , 13 miesięcy

Pomóżcie❗️Adrian potrzebuje pilnej rehabilitacji i leczenia 🚨

Nasz Adrianek urodził się 23 października 2023 roku. To był najszczęśliwszy dzień w naszym życiu, choć już wtedy wiedzieliśmy, że od swoich pierwszych chwil synek będzie musiał mierzyć się z chorobą… W 27. tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się, że u naszego Adriana wykryto wodogłowie. Pech chciał, że postępowało tak szybko, że lekarze nie mogli przeprowadzić zabiegu w okresie prenatalnym.  Mimo tej poważnej diagnozy nie poddaliśmy się i podjęliśmy próbę kontynuacji ciąży. W szpitalu, po poszerzeniu diagnostyki dowiedzieliśmy się, że oprócz ciężkiego wodogłowia nasz synek ma wiele innych, niepokojących cech i nieprawidłowości.  Pod opieką personelu szpitala, pełni obaw i strachu, czekaliśmy na dzień, w którym go poznamy. Adrian po narodzinach otrzymał 9/10 punktów w skali Apgar. Tej samej doby trafił do kliniki Intensywnej Terapii wad wrodzonych noworodków. Tam też usłyszeliśmy, że rokowania dla naszego synka nie są najlepsze i że Adrianek będzie musiał przejść zabieg wstawienia zastawki. Dwa dni później był już po operacji. Stwierdzono u niego całą masę nieprawidłowości, między innymi – poszerzone szwy czaszkowe, przykurcz przeciwstawno – przywiedzeniowy – zgięciowy kciuków. Od początku był dokarmiany pozajelitowo. Nie miał odruchu ssania… Na szczęście dzięki upartości i sile naszego synka, stopniowo mogliśmy dokarmiać go butelką. Wtedy jednak pojawiły się problemy ze spadkiem saturacji…  Po jakimś czasie mogliśmy zabrać Adriana do domu. Synek wymaga częstych wizyt w szpitalu w Łodzi. Za kilka miesięcy będzie musiał przejść zabieg, aby jego kciuki pracowały prawidłowo. Niezbędna jest również stała, intensywna rehabilitacja! Adrian pod opieką hospicjum, dlatego nie możemy go zapisać na rehabilitację w ramach NFZ. Musimy realizować zajęcia prywatnie, co wiąże się z ogromnymi kosztami.  Bardzo potrzebujemy pomocy! Prosimy, otwórzcie swoje wielkie serca dla naszego synka! Z Waszą pomocą będzie miał szansę na lepszą przyszłość! Rodzice

3 135 zł
Ksawery Podgórski
Ksawery Podgórski , 3 latka

Ksawery walczy z bardzo groźną, śmiertelną chorobą❗️

W mroźny, lutowy poranek 2021 roku na świecie pojawił się nasz 4-kilogramowy skarb — Ksawery. Byliśmy najszczęśliwsi, że możemy w końcu wziąć go w ramiona. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało, że Ksawery nosi w sobie śmiertelną chorobę… Zaczęliśmy się niepokoić, gdy synek skończył już roczek, a jeszcze nie chodził. Wykonaliśmy mnóstwo badań, które w końcu doprowadziły nas do diagnozy… U Ksawerego zdiagnozowano rdzeniowy zanik mięśni – SMA typu II, który każdego dnia odbiera mu sprawność.  Od tamtej pory walczymy, by synek miał szansę na samodzielność! Ksawery bardzo chce się bawić i biegać jak zdrowe dzieci… Bez Waszego wsparcia nie będzie mógł… Rehabilitacja odgrywa kluczową rolę we wzmacnianiu mięśni, zmniejszeniu przykurczy oraz zwiększeniu zakresu ruchomości w stawach u dzieci z SMA. Potrzebne są również terapeutyczne zajęcia na basenie, które bardzo korzystnie wpływają na jego funkcje motoryczne. Niestety wszystko to, co niezbędne, w tym również zaopatrzenie ortopedyczne, pochłania ogromne kwoty pieniężne.  Jesteśmy pod stałą opieką lekarzy neurologów oraz ortopedów z Instytutu Matki i Dziecka, gdzie co cztery miesiące meldujemy się na podanie leku, Ksawery ma 3 lata i 7 dawek za sobą! Głęboko wierzymy, że z Państwa wsparciem nasz syn samodzielnie na własnych nogach przejdzie przez swoje dzieciństwo i wkroczy w dorosłość. Aby osiągnąć ten wymarzony, cel musimy zgromadzić środki na rehabilitację dzienną, turnusy rehabilitacyjne oraz zaopatrzenie ortopedyczne. Prosimy o pomoc! Z Wami wszystko jest możliwe! Dziękujemy za każdy gest wsparcia. Rodzice

6 222 zł
Emil Słojewski
Emil Słojewski , 33 lata

Nie chcę, aby moja córeczka wychowywała się bez taty... Pomóż wygrać z białaczką❗️

Nikt nie jest w stanie przygotować człowieka na taką diagnozę. Na moment, gdy dowiadujesz się, że jesteś  śmiertelnie chory i rozpoczyna się wyścig z czasem – o Twoje życie.  Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się u mnie w listopadzie 2021 roku. Bardzo złe samopoczucie, ogólne osłabienie, senność, powiększone węzły chłonne, spuchnięte dziąsła… Nie wiedziałem, co się dzieje. Zdecydowałem się jak najszybciej szukać pomocy u lekarza.  Lekarze kilkukrotnie stwierdzali zakażenie górnych dróg oddechowych i przepisywali antybiotyki. Gdy antybiotykoterapia nie zadziałała, postanowiłem udać się do specjalisty po raz kolejny. Otrzymałem wówczas skierowanie na badania krwi. Jeszcze tego samego dnia wieczorem otrzymałem telefon z laboratorium. Kazano mi  bezzwłocznie udać się do szpitala. W szpitalu dowiedziałem się, że występuje u mnie bardzo głęboka niedokrwistość oraz małopłytkowość.  Trzeba było natychmiast przetoczyć krew. Lekarze powiedzieli, że mój stan był na tyle poważny, że od śmierci dzieliły mnie zaledwie dni.  Niedługo później moje życie zmieniło się raz na zawsze. To właśnie w  grudniu 2021 r. stwierdzono u mnie ostrą białaczkę szpikową. Byłem zrozpaczony, nie potrafiłem zrozumieć…  Dlaczego?  Lekarze podjęli natychmiastową decyzję o rozpoczęciu leczenia. Ponad pół roku spędziłem na oddziale onkologicznym, przyjmując kolejne dawki chemioterapii. W międzyczasie stwierdzono u mnie zakażenie SARS COV2.    W sierpniu 2022 roku niezbędne okazało się  wykonanie przeszczepu szpiku kostnego. Dawcą został mój brat. Sam przeszczep się powiódł, niestety pojawiły się groźne komplikacje. Moje ciało zaczęło odrzucać przeszczep. Aktualnie każdego dnia walczę o zdrowie i znajduję się pod opieką wielu specjalistów. Aby mój organizm zaakceptował przeszczepiony szpik, muszę stale przyjmować sterydy oraz leki immunosupresyjne. Niestety, wskutek przyjmowania leków w październiku 2023 r. doszło u mnie do uszkodzeń kręgosłupa – z jeszcze do niedawna sprawnego mężczyzny stałem się osobą jeżdżącą na wózku.  Moje leczenie jest bardzo kosztowne, a ja ze względu na stan zdrowia nie jestem w stanie podjąć pracy. Aktualnie poruszam się o kulach, mam trudności z wykonywaniem codziennych czynności… Sprawia to, że moja sytuacja finansowa jest bardzo ciężka – zwłaszcza że muszę utrzymać nie tylko siebie, ale i córeczkę.  Nie tak wyobrażałem sobie swoje życie, zawsze starałem się być w pełni samodzielny. Niestety, nie jestem w stanie już udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego… Proszę o pomoc w walce o zdrowie i życie. Każda wpłata to dla mnie nadzieja na lepsze jutro.  Emil

9 160 zł
Dominika Kołodziejczak
Dominika Kołodziejczak , 39 lat

Dominika cały czas walczy ze skutkami PARALIŻU❗️Potrzebna POMOC!

Z Waszą pomocą poprzednia zbiórka uzyskała 100%! Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni za okazane serca! Nie spodziewaliśmy się jednak, że walka o odzyskanie sprawności może kosztować dużo więcej! Kochani, kosztorys rehabilitacji drastycznie wzrósł! Dominika bardzo Was potrzebuje! Nasza historia:  Dominika dotychczas była zdrową i energiczną osobą. Była, ponieważ z dnia na dzień wszystko się zmieniło! Nic nie zwiastowało, że za chwilę całe jej życie diametralnie się zmieni. Pewnego dnia po prostu nagle straciła czucie w dłoniach! W końcu paraliż objął jej ciało od pasa w dół! Sami zadajemy sobie pytanie, jak to się mogło w ogóle stać? Dominika nie doznała żadnego urazu ani żadnego wypadku. Przyczyna okazała się jednak bardzo poważna, doszło do niedokrwienia rdzenia kręgowego! Najpierw wystąpiły zaburzenia napięcia mięśni w dłoniach. Potem pojawił się paraliż, który odebrał jej możliwość chodzenia! Na co dzień nie zastanawiamy się nad naszą sprawnością. Gdy chcemy, wstajemy z krzesła i idziemy w określonym kierunku. Nogi Dominiki odmówiły jej posłuszeństwa, na co w ogóle nie była przygotowana! Jedyną metodą leczenia jest rehabilitacja. Dominika wyjechała już na pierwszy turnus rehabilitacyjny, który jest dla nas nadzieją! Jednak, aby odzyskać dawną sprawność, będzie potrzebowała jeszcze przynajmniej pół roku intensywnej rehabilitacji. Wszystko to kosztuje jednak TYSIĄCE! Bardzo liczymy, że razem uda nam się zebrać całą kwotę, aby zapewnić Dominice najlepszą rehabilitację, która pomoże postawić ją na nogi. Tylko wspólnymi siłami uda się jej pomóc! Rodzina i przyjaciele ➡️ Śledź Dominikę na Facebooku!

3 766,00 zł ( 2,36% )
Brakuje: 155 809,00 zł
Oliwier Jankowski
Oliwier Jankowski , 9 miesięcy

Prosimy o pomoc, aby przyszłość naszego syneczka była łatwiejsza!

Nasze szczęście jest z nami od 1 lutego! Od niedawna jesteśmy rodzicami, jednak już wiemy, że czeka nas ogrom wyzwań – związanych nie tylko z obowiązkami rodzicielskimi, ale także z zapewnieniem specjalistycznego leczenia naszemu dziecku.  W połowie ciąży dowiedzieliśmy się, że synek urodzi się z obustronnym rozszczepem wargi. Już wtedy znaleźliśmy lekarza, któremu postanowiliśmy powierzyć proces leczenia. Nawiązaliśmy z nim wtedy kontakt, a kolejny tuż po narodzinach Oliwierka.  Za kilka dni odbierzemy specjalistyczne płytki, wykonane pod wymiar. Będziemy musieli zakładać je synkowi na podniebienie, aby tym samym przygotować go do operacji, jednej z wielu.  Sami lekarze nie potrafią jeszcze określić jak długo będzie trwało noszenie tej płytki oraz ile koniecznych będzie operacji… Wszystko zależy, jak synek będzie reagował na leczenie.  Przed nami długa droga. W przyszłości Oliwier będzie potrzebował także rehabilitacji, laseroterapii oraz opieki ortodonty. Czeka nas wiele stresów, ale i wydatków… Prosimy o pomoc, aby przyszłość naszego syneczka była łatwiejsza! Rodzice Oliwierka

15 690 zł
Rafał Pytlakowski
Rafał Pytlakowski , 48 lat

Białaczka odebrała Rafałowi zdrowie... Pomóż je odzyskać!

Nigdy nie podejrzewałem, że tak się to wszystko potoczy… Zawsze byłem przecież zdrowym, silnym i samodzielnym mężczyzną. Niestety, w jednej krótkiej chwili dowiedziałem się, że jestem śmiertelnie chory i będę musiał walczyć o życie…  Około 2 lata temu pojawił się pierwszy i tak naprawdę jedyny objaw – wysoka gorączka. Początkowo nie wzbudziło to mojego niepokoju. Myślałem, że to po prostu zwyczajna infekcja. Lekarz przepisał mi antybiotyk i gdy po tygodniu nie było żadnej poprawy, udałem się na wizytę po raz drugi. Został mi przepisany inny lek. Niestety, ten również nie przyniósł żadnej poprawy, a mój stan zdrowia pogarszał się z dnia na dzień.  Trafiłem na ostry dyżur, skąd natychmiast po przeprowadzeniu badań trafiłem na oddział hematologiczny. To właśnie tam spadła na mnie wstrząsająca diagnoza. Ostra białaczka szpikowa. W tej jednej krótkiej chwili mój świat się zawalił.  Nie było czasu do stracenia. Rozpocząłem półroczną chemioterapię. Te 6 miesięcy zdawało się nie mieć końca. Każdy kolejny spędzony w szpitalu dzień i każda kolejna dawka chemii były jak koszmar, z którego nie mogłem się wybudzić. Po półrocznym leczeniu byłem w stanie, który umożliwiał przeszczep szpiku. Dawcą został mój młodszy brat. Kolejny miesiąc spędziłem w izolatce.  Kiedy myślałem, że całe onkologiczne piekło będę mógł zostawić za sobą i wrócić do normalnego życia – spadł na mnie kolejny dramat. Okazało się, że chemioterapia dokonała spustoszenia w moim ciele. Uszkodziła wątrobę, nerki oraz moje oczy. Doszło do perforacji rogówki i straciłem widzenie w jednym oku.  Koszty regularnych zabiegów okulistycznych, dojazdów do lekarza oraz zakupu lekarstw zapobiegających nawrotowi białaczki są bardzo wysokie. Bardzo ciężko jest mi udźwignąć tak duży ciężar samodzielnie.  Z całego serca proszę Was o wsparcie. Wierzę, że z Waszą pomocą uda mi się odzyskać zdrowie i wrócić do normalnego życia. Każda wpłata to dla mnie ogromna szansa i nadzieja na lepsze jutro… Rafał

100 zł
Franciszka Marciniak
Franciszka Marciniak , 2 latka

Walcz z nami o Franię! Ta dzielna dziewczynka przeszła już tak wiele...

Z całego serca prosimy o wsparcie dla naszej córeczki Frani! Od urodzenia zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi… Przeszła już tak wiele, a przed nią niekończąca się walka! Bądźcie z nami! W pierwszej minucie życia Frania dostała 1 punkt w skali Apgar. Musiała być zaintubowana. Było to jednak niezwykle trudne z powodu cofniętej żuchwy i podniebienia gotyckiego. Mogliśmy ją stracić chwilę po narodzinach…  Córeczka trafiła na OIOM. Pierwszy miesiąc życia spędziła w szpitalu. Zdiagnozowano u niej porażenie krtani, wynikające prawdopodobnie z powikłań po intubacji. Musiała mieć założonego PEGa. Stwierdzono też skoliozę oraz stopy końsko-szpotawe.   W maju 2023, gdy nie miała jeszcze roczku, musiała przejść operację serca oraz operację przepony! Zdiagnozowano u niej podwójny łuk aorty, dwa ubytki w serduszku. Dochodziło do spadków saturacji. Okazało się, że łuk ściskał jej tchawicę, więc przed operacją musiała mieć założoną rurkę tracheotomijną. Wadę udało się zoperować, a przeponę obniżyć do jej właściwego położenia.  Po operacji długo nie mogła dojść do siebie, wylądowała na OIOM-ie… Była pod respiratorem… Na szczęście w końcu udało jej się złapać samodzielny oddech! Frania walczy jak może. Potrafi tylko siedzieć, nie chodzi i nie raczkuje. Jest intensywnie rehabilitowana. Częściowo na NFZ, częściowo prywatnie. Musi korzystać z gorsetu ortopedycznego, żeby nie pogłębiała się skolioza. Niestety ostatnio nie dostaliśmy na niego dofinansowania. Dalej ma założonego PEGa i rurkę tracheotomijną.  Naszym priorytetem jest nauczenie córki przyjmowania pokarmów. To bardzo długi i skomplikowany proces. Musi nauczyć się połykać, mieć elektrostymulację buzi, trzeba pobudzić mięśnie do pracy. Dlatego chcemy, żeby pojechała na turnus rozkarmiający. Najpierw musi jednak mieć ułożony plan ćwiczeń oddechowych, żeby nauczyć się oddychać przez nos. Po prostu przydałoby się, żeby córka czuła zapach jedzenia przy próbach spożywania go.  Koszt kilkudniowego turnusu to kilka tysięcy złotych! A z pewnością nie skończy się na jednym. Nasz budżet jest już mocno obciążony, a chcemy dalej walczyć o córkę! Dlatego potrzebujemy Waszej pomocy! Wydatki zdają się nie mieć końca. Oprócz potrzebnego sprzętu, rehabilitacji, konsultacji u fizjoterapeuty, turnusów, musimy też dalej diagnozować córkę i odwiedzać wielu specjalistów. Póki co nie wiemy, na jaki zespół Frania cierpi. Podejrzewana jest artrogrypoza. Musimy też nauczyć córkę komunikacji alternatywnej. Wierzymy, że będziecie z nami i wspomożecie nas w walce o lepsze życie Franciszki! Ta dzielna dziewczynka przeszła już tak wiele… Prosimy o pomoc Rodzice

5 605 zł
Krystyna Pieczyńska
Pilne!
Krystyna Pieczyńska , 54 lata

RAK❗️Nasza mama potrzebuje wsparcia w leczeniu!

Mama wiodła zwyczajne życie. Jednak niestety 2 lata temu, siedząc przy rodzinnej kolacji, niespodziewanie, w ekspresowym tempie, zaczęła puchnąć jej ręka!  Na początku żaden z lekarzy nie wiedział, gdzie leży przyczyna. Potem jednak, w toku kolejnych badań, potwierdziło się to, czego usłyszeć nie chciał nikt: RAK PIERSI! Z początku do nikogo ta wiadomość nie docierała, nikt nie chciał jej zaakceptować, jednak z czasem nie mieliśmy innego wyboru, jak przekroczyć drzwi szpitala i stanąć twarzą w twarz z tą śmiertelną chorobą! Na początku mama przyjmowała chemioterapię, najpierw najmocniejsze dawki, a z czasem coraz słabsze. Niestety sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna! Lekarze stwierdzili, że z powodu ułożenia i mutacji guza, mastektomia (która ulżyłaby mamie), nie może zostać przeprowadzona! Pozostało nam leczenie immunologiczne, przyjmowanie dalszych kroplówek, suplementów. Na tle walki z chorobą toczyło się codzienne życie i obowiązki: opieka na naszym nastoletnim bratem, gotowanie, sprzątanie, opłacanie rachunków...  Wydajność mamy jednak bardzo się zmieniła. Jest słaba i potrzebuje pomocy. Jedna z nas, na co dzień opiekuje się mamą i jest z nią cały czas. Tak jak kiedyś mama poświęcała się nam, tak dzisiaj my robimy wszystko, aby pomóc pokonać jej chorobę! Przez cały czas starałyśmy się same opłacać wszystkie koszty leczenia, ale staje się to już zbyt trudne. Mama potrzebuje wielu form wsparcia: biorezonansów, plazmoterapii, a także stałych wizyty u neuropaty oraz fizjoterapeuty. Wszystko to wzmacnia jej słaby organizm.  Prosimy o pomoc, abyśmy dalej mogły wspierać mamę w leczeniu. Każda wpłata, nawet złotówki, jest tak cenna! Za każdy gest pomocy jesteśmy ogromnie wdzięczne! Weronika i Joanna, córki

10 442,00 zł ( 16,35% )
Brakuje: 53 388,00 zł
Iwona Kuchnowska
Iwona Kuchnowska , 37 lat

Iwona kontra liczne diagnozy. POMÓŻ!

Jestem szczęśliwą żoną i matką nastoletniej córki. Przede mną jeszcze wiele pięknych chwil. Jednak moja codzienność nie należy do najłatwiejszych. Każdego dnia zmagam się z wieloma dolegliwościami, przez które mój stan zdrowia wciąż się pogarsza... Wszystko zaczęło się jeszcze w dzieciństwie. Już wtedy odczuwałam bóle reumatyczne. Czasem traciłam kontakt ze światem, na chwilę się zawieszałam – dopiero w dorosłym życiu okazało się, że tak u mnie objawia się padaczka. Z wiekiem bóle reumatyczne zaczęły się nasilać. Rozpoczęłam maraton od lekarza do lekarza. Lista moich diagnoz zaczęła drastycznie się powiększać. Hipoglikemia reaktywna, hashimoto, zespół wazo- wagalny, endrometrioza… Zaczęłam gorzej słyszeć. Zalecono mi kilka metod leczenia, ale nic nie pomagało. Byłam przerażona! Jednak to tylko kilka z doskwierających mi problemów. Najgorsze informacje usłyszałam później… Lekarze zaczęli podejrzewać ataksję móżdżkowo- rdzeniową. I niestety te podejrzenia się potwierdziły. Choroba każdego dnia odbiera mi sprawność. Jeszcze niedawno mogłam chodzić się o kulach. Dziś poruszam się na wózku inwalidzkim. Przez nieustanne skurcze nie mogę uczestniczyć nawet w najprostszych domowych czynnościach, wszystkim zajmuje się mój mąż. Moja codzienność jest niezwykle trudna. Największe problemy sprawia mi poruszanie się. Wymagam pomocy przy kąpieli, ubieraniu się, schodzeniu z łóżka. Nieocenionym wsparciem byłoby dla mnie łóżko rehabilitacyjne. Potrzebuję też aparatów słuchowych, które pozwolą mi funkcjonować w otoczeniu. Dopóki mogę, chcę być jak najbardziej aktywna. Jedyną metodą na utrzymanie sprawności jest codzienna rehabilitacja. Niestety, jest to bardzo kosztowne.  Wiem, że mój stan zdrowia będzie wciąż się pogarszał. Postępująca choroba pewnego dnia przykuje mnie do łóżka. Muszę zrobić wszystko, żeby ten etap opóźnić. Ponad wszystko chcę spędzić jak najwięcej czasu z moją ukochaną rodziną. Wierzę, że z Waszą pomocą będzie to możliwe. Iwona ➡️ FB Na czterech kółkach ➡️ IG Na czterech kółkach

3 180,00 zł ( 14,94% )
Brakuje: 18 097,00 zł