Nastoletni piłkarz kontra chłoniak! Pomóż Dawidowi!
"Czy ja mam raka?" – takie pytanie zadał mój niespełna dwunastoletni syn lekarzowi. Słowa, które mówią o chorobie zawsze będą trudne. Ale ich dobór jest niezwykle ważny, szczególnie gdy kieruje się je do dzieci. Nowotwór, choć złośliwy i zagrażający życiu nie jest niepokonany. Z taką świadomością Dawid powiedział, że będzie walczył. Nasze życie toczy się między szpitalem a domem. Nieziarniczy chłoniak T-komórkowy skóry – tak się nazywa największy wróg, z którym przyszło nam się zmierzyć. Dawid na własne oczy widzi, jak poważna jest choroba, jak go osłabia i uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Chemioterapia trwa, ale jej efekty widać gołym okiem. Zmiany nowotworowe pojawiły się pod kolanem, na policzku, brzuchu i śledzionie. Lewa noga cała siniała i czerwieniała. Na policzku pojawiły się torbiele. Do tego wysoka gorączka, dreszcze, osłabienie, ciągła senność. Dzięki leczeniu te objawy znikają. Dla nas jest to niezwykle ważne, że organizm przyjmuje chemię i walczy. Sam Dawid znosi to raz lepiej, raz gorzej. Ale jest niezwykle dzielny i przyjmuje wszystkie planowane protokoły. Jeśli nic się nie wydarzy, chemioterapia zakończy się w sierpniu. Do tej pory musimy postarać się, by jego organizm był jak najlepiej odżywiony i regularnie wzmacniany. By powrót do normalności przebiegł jak najlepiej. Z Dawidem jestem tylko ja. Każde wsparcie jest niezwykle cenne i zapewni niezbędną pomoc w powrocie do zdrowia. Bardzo wierzymy w to, że w tym zakończy się ten koszmar i nigdy więcej nie wróci. Dawid od maleńkiego gra i uwielbia piłkę nożną, ma ogromne wsparcie swoich kolegów i koleżanek. Nie ma opcji, by coś poszło nie tak. Tworzymy drużynę, z którą pokonamy chorobę, a każdy może mieć udział w tym zwycięstwie! Magda, mama Dawida