Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Mateusz Piech
Mateusz Piech , 12 lat

Mateusz na Ciebie czeka! Wózek to dla niego szansa na lepsze życie!

Mały gest, to u nas wielka zmiana! Mateusz to chłopiec, który nie wybierał sobie takiej drogi, takiego życia, na pewno nie chciał cierpienia. Jedno jest pewne – zasługuje, by było mu lepiej! Mateuszek urodził się w styczniu 2012 roku, z wrodzonymi wadami układu nerwowego. Ma wodogłowie, torbiel przy móżdżku oraz niedorozwój ciała modzelowatego. Dodatkowo ma ciężką postać padaczki. Mateusz w każdej dziedzinie życia potrzebuje wsparcia innych osób. Jest pampersowany, nie je i nie chodzi samodzielnie, a także nie potrafi mówić. Od czasów niemowlęcych jest rehabilitowany i uczestniczy w wielu kosztownych terapiach. Dzięki temu dziś siedzi samodzielnie i zaczyna chodzić przy wsparciu innej osoby. To nasze małe – wielkie sukcesy, które dla innych mogą być codziennością. Mati przemieszcza się na wózku, lecz już dość wysłużonym i niestety z niego „wyrasta”. W związku, z czym jest potrzebny nowy. Większy i taki, który zabezpieczy odpowiednio mojego synka oraz sprosta „miejskim” warunkom. Niby nic, a dla nas kolejny rachunek do listy, zbyt długiej listy.  Mateusz jest kochanym i wyjątkowym chłopcem. Jest uśmiechnięty i bardzo lubi się przytulać. Jest bardzo ciekawy świata i z miłą chęcią chce go odkrywać, lecz niestety ograniczenia związane z motoryką na przymałym wózku uniemożliwiają mu dalszą rehabilitację i funkcjonowanie. Mateuszek potrzebuje nowego wózka, który posłuży mu przez kilka kolejnych lat. Niestety, uzyskana refundacja na sprzęt to kropla w morzu potrzeb, przy miesięcznych wydatkach i opiece dla małego wojownika. Jednym słowem potrzebujemy wsparcia, bo refundacja pokrywa niewielki procent kwoty. Jeśli możesz, wesprzyj nas nawet małą kwotą. Grosz do grosza... Wierzę, że wokół nas jest mnóstwo dobrych serc!  Mama ➡️ waleczny ulubieniec tłumów

8 526,00 zł ( 26,71% )
Brakuje: 23 389,00 zł
Vlad Kovba
Vlad Kovba , 2 latka

Bez pomocy, może zdarzyć się najgorsze! Mój synek ma SMA❗️

Nigdy nie zapomnę tej mrocznej wizji i słów lekarza, który powiedział, że choroba mojego dziecka może doprowadzić do jego śmierci. Błagam, nigdy więcej nie chcę znowu tego przechodzić! W tamtym ciężkim czasie pojawiliście się w moim życiu i pomogliście uratować mojego synka. To dzięki Wam, w ramach poprzedniej zbiórki, Vlad otrzymał terapię genową. To jednak nie jest koniec jego ciężkiej walki... Nasza historia: Na początku zupełnie nie wiedziałam, co to jest SMA. Nigdy nie słyszałam o takiej chorobie i nie miałam pojęcia, z czym mierzą się rodzice po usłyszeniu tak strasznej diagnozy. Dzisiaj niestety, mogę już bronić doktorat z tego tematu.  O chorobie dowiedziałam się, jak moje dziecko miało miesiąc. Podczas przewijania zauważyłam, że Vlad leży wyprostowany, nie podnosi rąk, nie wierzga nóżkami, nie rusza się. Zaniepokojona, zwróciłam się do lekarzy. Na wizycie u pediatry usłyszałam, że jest po prostu słabym dzieckiem, mam zapewnić mu kurs masażu i nie przejmować się.  Coś mi jednak nie pasowało. Odwiedziliśmy neurologa i po wykonaniu badań, usłyszeliśmy, że synek choruje na rdzeniowy zanik mięśni – SMA.   Jest to rzadka choroba genetyczna, która powoduje, że mięśnie słabną i stopniowo zanikają. Choroba prowadzi do paraliżu! Nieleczona, może skończyć się nawet śmiercią!  Terapia genowa, która była możliwa dzięki Waszej pomocy, uratowała moje dziecko! Jednak leczenie i rehabilitacja muszą trwać cały czas! Nie można zrobić od nich przerwy, zawiesić, a tym bardziej zrezygnować z nich! Wtedy może stać się tylko najgorsze… Dlatego ponownie, pełna nadziei i wiary staję przed Wami i proszę o pomoc w uratowaniu mojego dziecka. Mama Olga

1 540 zł
Sebastian Krzysztofik
Sebastian Krzysztofik , 14 lat

Nierefundowana operacja szansą na szczęśliwe życie – POMOCY❗️

Mój synek Sebastian urodził się z rozszczepem wargi. W ciągu swoich 13 lat życia przeszedł już dwie operacje – zszycie wargi i wstawienie implantu. Teraz musi przejść jeszcze jedną, ale tym razem NFZ nie pokryje kosztów… Po operacjach w wardze synka powstały zrosty. Jeździmy systematycznie na kontrolę do Warszawy i dowiedzieliśmy się, że trzeba je zoperować, a także zrobić korektę nosa i wargi. Niestety, to zabieg „plastyczny”, dlatego nie podlega żadnej refundacji. Koszt operacji i dalszej rehabilitacji musimy pokryć z własnych pieniędzy.  Przez swoją wadę Sebastian ma problemy z wymową, a to niestety odbija się na jego życiu szkolnym i kontaktach z rówieśnikami… Najgorzej jest z jego nosem. Synek ma problemy z oddychaniem, kilka razy przez to zemdlał, a w nocy muszę go przekręcać. Jest mu ciężko, ale jest dzielny. Mimo to chciałabym, by nie musiał już nigdy przejmować się swoją wadą. Sebastian jest pod opieką logopedy, ale to za mało. Potrzebny jest zabieg, kiedy jego nos już przestanie rosnąć.  A to kosztuje. Zabieg, terapia, rehabilitacja, dojazdy... Koszty są ogromne, a ja nie jestem w stanie poradzić sobie z nimi sama, kiedy mam pod opieką jeszcze dwójkę rodzeństwa Sebastiana. Dlatego proszę o pomoc ludzi dobrego serca. Proszę, podarujcie mojemu synkowi szansę na normalne, szczęśliwe życie, by jego wada poszła w zapomnienie. Aleksandra, mama

1 596,00 zł ( 3% )
Brakuje: 51 596,00 zł
Julia Pietrzyk
Pilne!
Julia Pietrzyk , 16 lat

ZŁOŚLIWY NOWOTWÓR MÓZGU❗️Julka ma dopiero 15 lat❗️

Zaczęło się od bólu głowy. Każdy zna zakończenie powiedzenia „Paluszek i główka…”, ale tym razem nie miało ono nic wspólnego z prawdą. Julka skarżyła się na ból co drugi dzień, a ten, zamiast ustąpić, nasilał się. Nie spodziewaliśmy się takiej diagnozy! W końcu zgłosiliśmy się do lekarza rodzinnego, który wysłał nas do neurologa. Tomograf nic nie wykazał, jednak doktor kazał zostać w szpitalu na obserwacji. Po rezonansie poznaliśmy odpowiedź na pytanie, co jest źródłem bólu. Jednak ta wiadomość wstrząsnęła każdym z rodziny, każdym z przyjaciół i znajomych. Julka ma złośliwy nowotwór mózgu – MEDULLOBLASTOMĘ! 3 godziny po uzyskaniu wyniku karetka zabrała Julkę do Warszawy na pilną operację. Lekarze usunęli guza osadzonego przy prawej półkuli móżdżku. Wybraliśmy bitwę, ale musimy wygrać wojnę! Przed Julką długie, wieloetapowe leczenie: chemioterapia i radioterapia, by zlikwidować wszystkie komórki nowotworowe.  Niedawno córka zakończyła drugi cykl chemii, za 2 tygodnie czeka ją kolejny, przedostatni. Z czym to się wiąże? Z kolejnymi tygodniami w szpitalu, koszmarnym samopoczuciem. Pierwszą serię Julka przechodziła okropnie. Gorączka nie odstępowała jej na krok. Choroba jest dla Julki ogromnym ciosem. Nie chce się pokazywać, spotykać z ludźmi, wypadły jej włosy, nie może chodzić do szkoły. Uczy się zdalnie, jest w drugiej klasie liceum. Normalne życie 15-letniej nastolatki przerwała tak wstrząsająca wiadomość, śmiertelny wróg… Julka to pozytywna, energiczna, uśmiechnięta dziewczyna, posiadająca mnóstwo pasji, marzeń i planów – miłośniczka muzyki, książek, podróży. Chcemy zrobić wszystko, by jak najszybciej zapomniała o tej rzeczywistości. Niestety lekarze zapowiadają, że nasza walka może potrwać około 1,5 roku.  Bardzo prosimy Cię o pomoc! Wspieramy córkę z całych sił. Ja, mama, jestem z nią często 24 godziny na dobę, ponieważ dzieci nie mogą same przebywać w klinice. M.in. z tego powodu nie mogę teraz pracować. Nasze wydatki związane z chorobą córeczki drastycznie urosły. Prosimy, wesprzyj naszą walkę, naszą córeczkę! Rodzice Julki Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi – Jan Paweł II

30 270,00 zł ( 56,9% )
Brakuje: 22 922,00 zł
Oskar Głowski
Oskar Głowski , 13 lat

Oskar chce normalnie żyć, pomimo przeciwności i choroby! Potrzebne wsparcie!

Dziękujemy za Waszą dotychczasową pomoc! Dzięki Wam spełniają się marzenia naszego Oskara.  Dzisiaj wracamy poprosić o wsparcie w dalszym leczeniu. Choroba genetyczna nie zniknie, nie ma na nią leku — rehabilitacja jest jedyną szansą.  Jedyną, kosztowną szansą... Dlatego, zostaniesz z nami?  Nasza historia:  Oskara codzienność wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby nie fakt, że cierpi z powodu niewyleczalnej wady genetycznej Phelan-McDermid. Wada ta charakteryzuje się opóźnionym rozwojem psychoruchowym, przez co Oskar może poruszać się jedynie na wózku inwalidzkim... Ponadto u Oskara zdiagnozowano epilepsję, nie mówi oraz nie sygnalizuje swoich potrzeb. Oskar wymaga stałej i kompleksowej opieki, a także kosztownej rehabilitacji. Koszty związane z rehabilitacją, a także koszty wizyt u specjalistów. Co najważniejsze, nie przeszkadza, to nam, jego rodzicom pokazywać mu świata z jak najlepszej strony. Mimo swoich barier w poruszaniu Oskar ma już za sobą lot samolotem, wejście na Śnieżkę, jazdę na nartach, lot paralotnia, a przed nim jeszcze wiele.  Poza pokonywaniem barier w przeróżnych dyscyplinach i miejscach — Oskar przekracza je również na salach rehabilitacyjnych. Aby mógł żyć lepiej, sprawniej i walczyć o swoją przyszłość konieczne jest regularne leczenie!  Bez rehabilitacji Oskar staje się słabszy i postępuje u niego skolioza. Dziś przychodzimy prosić o wsparcie naszego małego wojownika!  Tylko z Twoją pomocą wszystko będzie możliwe!  Kinga i Dariusz — rodzice Oskara

3 769,00 zł ( 34,22% )
Brakuje: 7 242,00 zł
Józef, Patryk i Jagoda Tomoń
Józef, Patryk i Jagoda Tomoń , 29 lat

Choroby nękają naszą rodzinę – Pomocy❗️

Dziękujemy bardzo serdecznie wszystkim darczyńcom, ludziom dobrej woli za wsparcie i wpłaty na naszą zbiórkę! Mąż, syn i córka dzięki Wam mogli uczestniczyć w bardzo drogim turnusie rehabilitacyjnym, dojazdach do lekarzy i rehabilitacji! Niestety, choroby nie odpuszczają i nie dają o sobie zapomnieć. Stan męża się pogarsza i potrzebny jest zakup specjalistycznego, drogiego sprzętu. Dlatego po raz kolejny zwracamy się z prośbą o pomoc. Nasza historia: Życie napisało dla naszej rodziny ponury scenariusz. Z roku na rok jest nam coraz trudniej pokonywać przeciwności, które narzuca okrutny los. Cierpią nie tylko moje dzieci, ale również mąż. Nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzimy. Każdego dnia jedynie potęguje się nasz strach o przyszłość… Patryk od urodzenia zmaga się z zespołem Dandy’ego-Walkera, zaburzeniami psychomotorycznymi, a w późniejszym wieku zdiagnozowano u niego również autyzm, schizofrenię, zachowania autoagresywne oraz stany depresyjno-lękowe. Stan syna pogorszył się na tyle, że obecnie przebywa na oddziale psychiatrycznym. Schizofrenia to podstępna i zdradliwa choroba. Dlatego codziennie muszę zawozić go i odbierać ze szpitala oddalonego od nas o 60 kilometrów.  Córka przeszła skomplikowaną operację kręgosłupa, po której założono jej specjalne druty. Dziś wiąże się to niestety z potwornym bólem i regularnym leczeniem. Zwykła rehabilitacja to jednak za mało. W jej stanie potrzebne są specjalistyczne turnusy, które, niestety, refundowane są co 2 lata. Mój mąż Józef od sześciu lat leczy się na serce i nadciśnienie. Pod koniec czerwca ma mieć zabieg koronarografii. Stwierdzono u niego także tętniaka mózgu, zwyrodnienie kręgosłupa, miażdżycę i postępującą afazję.  Jego stan również się pogarsza. To właśnie afazja sprawia, że ciężko jest mu się porozumieć, dlatego chcemy zakupić komputer, by mąż mógł dalej ćwiczyć mowę. Bez tego dojdzie do jej całkowitego zaniku! Koszt takiego komputera to 3200 złotych. Do tego dochodzi turnus, koszt dojazdu, badania, rehabilitacja, leki... Ponad 5000 złotych! Nasza codzienność jest nierozłącznie związana z leczeniem, rehabilitacją, kolejnymi turnusami, które przynoszą nie tylko ulgę w bólu, ale pozwalają osiągać kolejne postępy na drodze po jak największą sprawność. Naprawdę nie wiem, jak byśmy sobie dali radę bez wsparcia. Koszty związane z codzienną walką o zdrowie dzieci i męża po prostu nas przerastają. Dlatego jeszcze raz dziękujemy, ale znów bardzo Was proszę o pomoc!  Maria Kwota zbiórki jest szacunkowa.

1 680,00 zł ( 15,79% )
Brakuje: 8 959,00 zł
Marysia Styza
Marysia Styza , 9 lat

W tej małej dziewczynce, drzemie wielki duch walki! Pomożesz?

Nie wiemy, jak dziękować Wam za dotychczasowe wsparcie! Dzięki Waszej pomocy – nasza Marysia miała szansę na intensywną rehabilitację i ćwiczenia.  Niestety nie ma zbyt dużej poprawy i w dalszym ciągu potrzebujemy Waszej pomocy… Poznaj naszą historię: Marysia urodziła się jako zdrowa i pełna sił dziewczynka. Nasze pierwsze wspólne chwile wyglądały jak z bajki. Byłam taka szczęśliwa! Chciałam trzymać ją w ramionach i nigdy nie puścić. Macierzyństwo wypełniło mnie nieskończoną miłością i ogromnym szczęściem. Liczyłam, że to nigdy się nie skończy. Że nic nie jest w stanie zaburzyć naszej pięknej codzienności – tak bardzo się wtedy myliłam...  W trzecim miesiącu życia lekarze zdiagnozowali u mojej córki porażenie mózgowe czterokończynowe oraz wysokie napięcie mięśniowe. Marysia przestała się prawidłowo rozwijać, niepełnosprawność zaatakowała jej mały organizm. Do dziś zmaga się z wieloma trudnościami. Ma trudności z chodzeniem, mówieniem, utrzymaniem czegoś w rączce. Czynności, które dla zdrowego człowieka są naturalne, proste i oczywiste, dla niej stanowią ogromne wyzwanie. Nasza córeczka jest wspaniałą, wesołą dziewczynką… Uwielbia przebywać z dziećmi, zarażać uśmiechem i pozytywną energią. Codziennie, gdy wstaje, daje mi dużą dawkę motywacji, bo po prostu cieszy się życiem. Mimo że jest jej bardzo trudno… Niestety, aby jej funkcjonowanie była choć trochę prostsze, Marysia potrzebuje specjalnych ortez, dzięki którym będzie mogła być pionizowana. Wymaga również wózka aktywnego, który umożliwi jej samodzielne poruszanie i ułatwi wymagającą i bardzo trudną codzienność. Proszę, nie odwracajcie się od nas. Dalej potrzebujemy waszego wsparcia, które jest nieocenione… Bez Was nie damy rady! Ewa, mama Marysi Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

1 720,00 zł ( 20,99% )
Brakuje: 6 472,00 zł
Jagoda Pawełczyk
Jagoda Pawełczyk , 3 latka

Pomóż zawalczyć o kolejny krok na drodze po lepsze jutro...

Już nigdy nie zapomnimy strachu, który towarzyszył narodzinom naszej córeczki. W drugiej dobie życia Jagoda przeszła krwawienie śródmózgowe, które pozostawiło po sobie potworne konsekwencje. U córeczki zdiagnozowano padaczkę i mózgowe porażenie dziecięce w postaci niedowładu połowiczego… Od pierwszych chwil Jagoda była pod opieką rehabilitantów, neurologa i neurologopedy. Dzięki intensywnej pracy pod ich okiem córeczce udało się wyćwiczyć samodzielne siadanie, pełzanie, a następnie, po ukończeniu roczku, wstawanie na nóżki przy podparciu.  W lutym 2023 roku wszystko zniweczył pierwszy atak padaczki. Chwilę później pojawił się kolejny, po którym Jagódka znów trafiła do szpitala na oddział neurologii. To był dla nas bolesny cios. Zrozumieliśmy, że codzienność naszej córeczki nie będzie wyglądała jak w pięknej bajce, że do końca życia będzie wiązała się z wizytami u lekarzy, pobytami w szpitalach oraz niekończącą się walką o zdrowie i sprawność.  Obecnie córeczka nawiązuje kontakt wzrokowy, reaguje na swoje imię, potrafi mówić. Ze względu na lewostronny niedowład Jagoda nieprawidłowo stawia stópki, co utrudnia jej poruszanie się. U córki utrzymuje się wzmożone napięcie mięśniowe.  Jagoda musi kontynuować rehabilitację i nosić specjalistyczne ortezy, które są bardzo kosztowne. Do wszystkiego dochodzą jeszcze koszty sprzętu do ćwiczeń. Sami nie jesteśmy w stanie zapewnić tego córeczce, ale z Waszą pomocą wierzymy, że Jagoda otrzyma szansę, by kontynuować walkę o jak najlepsze jutro! Agnieszka i Adam, rodzice

7 904 zł
Michał Skowronek
Michał Skowronek , 18 lat

Mój syn miał wielkie marzenia... Proszę, nie pozwól, żeby wypadek mu je odebrał!

Mój syn, Michał ma 16 lat i marzy o zostaniu żołnierzem. Niestety, dramatyczne wydarzenia z końca maja 2023 mogą pokrzyżować jego plany… Michał spadł ze ścianki wspinaczkowej i złamał kręgosłup!  Mój syn od początku walczył z przeciwnościami losu. Urodził się z obniżonym napięciem mięśniowym. Cierpiał również na koślawość stóp i kolan. Dzięki bardzo intensywnej rehabilitacji stanął na nogi. W roku 2021 Michał zaczął uczęszczać do klasy przygotowania wojskowego. Pomimo diagnozy sprzed lat, dzięki swojej pracy i determinacji, osiągnął wysoką sprawność. Jego marzenia zaczęły się spełniać. Kolejnym ich etapem miała być nauka w Wojskowej Akademii Technicznej. Niestety, przez wypadek plany te stają pod znakiem zapytania... Doszło do niego w trakcie szkolnego poligonu. Podczas treningu na ściance wspinaczkowej Michał spadł z wysokości 6 metrów na twardą ziemię. Po badaniu tomografem okazało się, że złamał kręgosłup…  Syn wymaga teraz intensywnej rehabilitacji. Aby uniknąć konsekwencji neurologicznych, będzie potrzebował też leczenia biologicznego. Niewykluczone, że czekają go również skomplikowane operacje kręgosłupa. Pomimo doświadczanych od dziecka trudności, już w wieku przedszkolnym, Michał rozpoczął naukę pływania oraz jazdy konnej. Trenował również judo, szermierkę i karate tradycyjne. W tym ostatnim osiągał spore sukcesy, z których największym był brązowy medal w międzynarodowym turnieju. Ma też inną pasję, czyli pisanie opowiadań i wierszy. Syn jest laureatem wielu konkursów poetyckich ogólnopolskich i międzynarodowych. Od wielu lat działa też jako wolontariusz, biorąc czynny udział w różnych akcjach charytatywnych. Michał ma wiele marzeń i planów do realizacji. Tylko dzięki rehabilitacji będzie w stanie powrócić do dawnego życia i czerpać z niego garściami! Koszty tygodniowego turnusu rehabilitacyjnego wynoszą około dziesięciu tysięcy złotych. Terapia biologiczna to około czterech tysięcy złotych za jeden zabieg. Do tego dochodzi mnóstwo innych zabiegów i opłata za specjalistyczny transport. To wszystko składa się na zawrotną kwotę… Ale musimy przecież zrobić wszystko, by pomóc Michałowi! Mój kochany syn, niezmiennie marzy o studiach związanych z bezpieczeństwem wewnętrznym naszego państwa. Chciałby służyć nam wszystkim, społeczeństwu i ojczyźnie. W życiu doświadczył wielu przeciwności, ale nigdy się nie poddał. Tak samo będzie i tym razem! Tylko wszyscy razem musimy mu w tym pomóc! Mama, Jolanta Kwota zbiórki jest szacunkowa

93 060,00 zł ( 58,31% )
Brakuje: 66 515,00 zł