Mariusz walczy o powrót do żony i dzieci! Pomocy!
Bardzo proszę o pomoc dla Mariusza, mojego męża i ojca naszych dzieci: 10-letniego Adasia i 8-letniej Agatki. Marzymy tylko o tym, żeby do nas wrócił! Pomocy! 6 listopada 2023 Mariusz jak co dzień wracał z pracy pociągiem do domu. Nagle stracił przytomność. Natychmiast został przewieziony do szpitala w Skierniewicach, gdzie stwierdzono rozległy wylew krwi do mózgu. Wkrótce przetransportowano go do lepiej wyposażonego i przygotowanego na takie przypadki szpitala w Łodzi, gdzie przebywał na OIOM do 1 grudnia. Stwierdzono jednak, że nie ma żadnych szans i odesłano z powrotem. Byłam załamana... Jednak Mariusz walczył. Walczył dla nas – dla Adasia, Agatki i dla mnie. 8 grudnia po raz pierwszy od ponad miesiąca poruszył palcem! Szpital jednak nalegał, abyśmy znaleźli mu inne miejsce leczenia i opieki, bo oni nie mogli już zaoferować mężowi potrzebnej pomocy. 19 grudnia Mariusz został przewieziony do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Obornikach Śląskich, oddalonego od naszego domu o ponad 300 km. Aby Mariusz miał jakąkolwiek szansę odzyskać zdrowie, potrzebne jest kilka godzin dodatkowo płatnej rehabilitacji każdego dnia. Pragnę przy nim być, spędzać z nim jak najwięcej czasu, uczyć się od profesjonalistów, jak mu pomagać, ale koszty logistyczne (dojazd, wynajem noclegu w okolicy) są ogromne. Dlatego, aby zapewnić powrót Mariusza do domu, potrzebne są pieniądze wielokrotnie przekraczające nasze możliwości. Każdy, kto zna Mariusza, wie, ile energii, radości i dobra wnosi swoją osobą do każdego środowiska, w którym się znajduje. To społecznik nigdy nieodmawiający innym pomocy, człowiek wielkiej wiary, wielkiego serca i ducha. Moim zadaniem jako żony jest pomóc mu, jak tylko mogę, aby jak najszybciej do nas wrócił. Adaś i Agatka każdego dnia czekają na swojego ukochanego tatę… Dlatego bardzo proszę już dziś o Twoją pomoc! Nawet najmniejsza ofiarowana Mariuszowi kwota przybliża nas do tego celu. Będziemy wdzięczni za każdą przekazaną wpłatę. Kasia z Agatką i Adasiem