Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Staś Świtalski
7 dni do końca
Staś Świtalski , 10 lat

Rehabilitacja kluczem do sprawności i przyszłości! Pomagamy Stasiowi!

Najgorsze są w życiu sytuacje i sprawy, na które nie mamy wpływu. Chociażbyśmy chcieli, nad chorobą genetyczną nikt nie ma żadnej władzy, nie ma na nie leków, nie ma rozwiązania... A jednak życie toczy się dalej.  Staś cierpi na bardzo rzadką, nieuleczalną chorobę genetyczną Zespół Coffina Lowryego (CLS). Choroba powoduje trwałe zaburzenia rozwoju psychoruchowego, oraz postępujące zmiany kostne. Pomimo że synek ma już 8 lat, jest dzieckiem niemówiącym,  nadal pieluchowanym. Staś ma nieprawidłowy wzorzec chodu, problemy z utrzymaniem równowagi, zaburzenia sensoryczne. Postęp w rozwoju Stasia wymaga ciągłej pomocy wielu specjalistów: neurologów, fizjoterapeutów, psychologów, logopedy, pedagoga. Konieczne są turnusy rehabilitacyjne, które są najskuteczniejszym narzędziem pracy w drodze do jego samodzielności. To właśnie w ich sfinansowaniu potrzebujemy wsparcia. Stałe leczenie i uczestnictwo w terapiach mocno nadwyręża nasz domowy budżet. Koszty walki o zdrowie syna rosną, a pieniędzy mamy coraz mniej. Z Twoją pomocą będę w stanie zapewnić dziecku wyjazd na kolejny turnus rehabilitacyjny. To dla niego wielka szansa na poprawę funkcjonowania! Proszę, nie pozwólmy, by pieniądze stanęły na drodze do jego szczęścia.  Dominika, mama

1 780 zł
Daniel Bednarek
Daniel Bednarek , 5 lat

Diagnoza przyszła zbyt późno... Potrzebna PILNA rehabilitacja! Pomóż!

Lekarze mówią, że przyszłość mojego dziecka jest zagrożona, a ja nie wiem, co mam im odpowiedzieć. Bezsilność odbiera mi mowę. Potrzebuję pomocy w walce o jego sprawność! Choć Daniel ma problemy od urodzenia, droga do diagnozy była bardzo długa. Liczni specjaliści nie wiedzieli, co dolega mojemu małemu chłopcu. Rozwijał się dużo wolniej niż jego rówieśnicy. Było tak od zawsze. Synek ma problemy z poruszaniem się. Jego chód jest kaczkowaty. Bardzo szybko się męczy, więc nie może pokonywać długich dystansów. Każdy krok wiąże się z bólem, przez który płacze i upada. Kiedyś lubił jeździć na swojej trójkołowej hulajnodze, dziś często nie jest w stanie podnieść się z podłogi. Wielką trudność sprawia mu także chodzenie po schodach. Gdy w październiku 2024 roku neurolog przedstawił nam diagnozę, odetchnęłam z ulgą, bo wreszcie dowiedziałam się, co atakuje mojego synka… Niestety, chwilę później przyszedł czas na łzy. Dystrofia mięśniowa Duchenne'a to ciężka, nieuleczalna choroba, która bezpośrednio zagraża mojemu dziecku. Daniel ma postępujący zanik mięśni oraz mocne przykurcze. Rehabilitacja, na którą powinien chodzić od swoich pierwszych miesięcy, znów przesuwa się w czasie. Powodem jest jej wysoka cena.  Pragnę, by na twarzy mojego synka zawsze gościł uśmiech. Chcę, by jak jego rówieśnicy biegał i jeździł na rowerze. Dziś to bardzo odległy scenariusz… Bez leczenia i rehabilitacji Daniel może całkowicie stracić umiejętność poruszania się... Jesteś naszą jedyną nadzieją! Ratuj! Mama

1 777 zł
Joanna Wasielak
Joanna Wasielak , 35 lat

Moje dzieci potrzebują mamy! Pomóż mi wygrać z chorobą!

Mam 33 lata, dwójkę wspaniałych, małych dzieci oraz kochającego męża. Teoretycznie mam więc wszystko. Oprócz zdrowia... 4 lata temu, będąc wówczas mamą 3-letniego synka oraz rocznej córeczki, obudziłam się z zawrotami głowy. Zupełnie niespodziewanie. Byłe one na tyle uciążliwe, że zaczęłam szukać pomocy. Po wielu badaniach i odwiedzeniu kilkudziesięciu lekarzy otrzymałam diagnozę – zespół Arnolda Chiariego typ 1. Diagnoza to jednak nie wszystko, ponieważ nadal nie zlikwidowano moich dolegliwości. Codzienne bóle głowy, otępienie, zawroty odbierają mi wszystko. W sierpniu doszło jeszcze drętwienie ręki i nogi. Postępująca choroba prowadzi do paraliżu, bezdechu, a nawet zatrzymania serca! W Polsce lekarze oferują tylko leczenie polegające na odbarczeniu potyliczno-szczytowym, które jest bardzo ryzykowne i nie przynosi stałej poprawy. Postanowiłam więc poszukać pomocy poza granicami naszego kraju. Kontaktowałam się z kliniką w Barcelonie i tamtejsi specjaliści są w stanie mi pomóc! Jednak potrzebuję 100 tys. złotych... Proszę, pomóżcie mi! Moje dzieci nie mogą zostać sierotami! Chciałabym zagrać z synem w piłkę, a z córeczką dzielić naszą pasję, czyli jazdę konną.  Obecnie jednak nie jestem w stanie ani biegać, ani jeździć konno, gdyż ból głowy i zawroty nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Dla dzieci muszę walczyć! Bardzo proszę o pomoc... Joanna Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.

1 775,00 zł ( 1,66% )
Brakuje: 104 608,00 zł
Szymon Szczęsny
7 dni do końca
Szymon Szczęsny , 5 lat

By żyć bez strachu o samodzielną przyszłość!

Szymuś przez pierwszy rok życia rozwijał się prawidłowo. Był uśmiechniętym i bardzo towarzyskim chłopcem. Lubił się bawić z innymi dziećmi, jednak gdy skończył 16 miesięcy, zaczęły się u niego poważne problemy z mową i zachowaniem... Wycofywał się z relacji z ludźmi, zatracał się w swoim świecie. Nie wiedziałam, jak mam mu pomóc i co zrobić, aby dowiedzieć się co się z nim dzieje. Postanowiłam skonsultować syna z wieloma lekarzami w specjalistycznym ośrodku wad rozwojowych dzieci w Toruniu. Po wielu konsultacjach i spotkaniach usłyszałam diagnozę: autyzm dziecięcy. Obecnie synek ma 2,5 roku. Nie mówi, nie nawiązuje kontaktu wzrokowego oraz relacji z innymi dziećmi. Nie reaguje na imię, gdy go wołam. Jego starszy brat i siostra bardzo się starają nawiązać z nim kontakt jednak bezskutecznie. Wychowuję dzieci sama i nie stać mnie na pokrycie kosztów terapii. Autyzm to nie wyrok. Jednak Szymon potrzebuje pomocy, żeby kiedyś móc funkcjonować jak najlepiej i odnaleźć się w otaczającym go świecie. Dziękuje za każdą okazaną pomoc. Julia, mama Szymona

1 775 zł
Oliwier Ciskowski
12 dni do końca
Oliwier Ciskowski , 9 lat

Ból głowy był tylko początkiem... Pomóż mi walczyć o zdrowie mojego dziecka!

W głowie mojego Olinka dzieje się coś bardzo niedobrego! Wstępne badania pokazują zmiany w mózgu — nasza historia, choć już dotychczas trudna, zaczyna nabierać obrotów, jakich się nie spodziewałam. Pomożesz nam?  Choć na co dzień mieszkam sama z dwoma synkami, jestem mamą pracującą. Ciężko mi prosić o pomoc, gdyż mimo wielu przeciwności losu zawsze zaciskając zęby, dawałam sobie radę... Szłam do przodu, mimo że nie raz ze łzami w oczach. Ale w tym momencie mojego życia jestem zmuszona prosić Państwa o pomoc... Moje ograniczenia co do finansów stanowią ogromny problem w leczeniu syna. Tak ten nasz świat wygląda, że środki decydują, czy masz zdrowie, czy nie... W kwietniu tego roku, u mojego 8-letniego syna Oliwierka wykryto coś, czego zupełnie się nie spodziewałam! Przy rutynowym badaniu tomografem związanym z częstym bólem głowy wykryto guza podpajęczynówkowego. Guz jest w tylnej jamie czaszki, ma około 3×4 cm. Ta wiadomość załamała mnie okropnie... Mimo tego powiedziałam sobie że jeśli ja nie będę walczyć o zdrowie syna, to kto inny? Konsultowałam wyniki u dwóch specjalistów, twierdzą, że w tym momencie operacja nie jest konieczna, natomiast dalsze obserwacje wiążą się z częstymi kontrolami lekarskimi i badaniami. Wykonujemy je gównie w Warszawie, w centrum zdrowia dziecka, do którego mamy 300 km. To wyprawa, trudna i kosztowna...  Niestety, musiałam spojrzeć prawdzie w oczy. Moje finanse są ograniczone, są za małe, by ratować Olinka zdrowie... Pracuję za najniższą krajową, za która musimy się utrzymać. Każdy wyjazd do Warszawy, leki, wizyty u specjalistów tworzą sumy, z którymi sobie nie radzę...  Za każdą nawet najmniejszą pomoc, bardzo serdecznie dziękujemy! Naprawdę, każda złotówka odmienia naszą codzienność! Mama

1 772 zł
Teresa Ławreszuk
6:29:18  do końca
Teresa Ławreszuk , 75 lat

Zawał mózgu odebrał Teresie zdrowie i sprawność... Pomocy!

8 stycznia 2024 roku w nocy nasz świat się zatrzymał. Teresa – kochana żona, mama i przyjaciółka – przeszła zawał mózgu. Nie wiadomo, o której doszło do udaru ani jak długo trwał. Teresa trafiła do szpitala, gdzie lekarze natychmiast zaczęli walkę o jej życie… Gdy jej stan się ustabilizował, została przeniesiona na oddział neurologii. Od tego czasu najważniejszy stał się powrót do sprawności Teresy. Niestety, wskutek zawału zmaga się z niedowładem prawostronnym. Sprawia to, że wymaga całościowej i całodobowej opieki. Teresa potrzebuje pomocy w czynnościach higienicznych oraz samoobsługowych.  W ramach refundowanych świadczeń przysługuje jej jedynie pół godziny rehabilitacji parę razy w tygodniu. To zdecydowanie za mało, by dać Teresie szansę na odzyskanie sprawności. Niezbędna jest intensywna i codzienna terapia. Niestety, jest to związane z ogromnymi kosztami finansowymi, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie. Miesięczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym to wydatek około 24 tysięcy złotych… Prosimy, wyciągnijcie do Teresy pomocną dłoń. Wierzymy, że dzięki wsparciu ludzi o dobrych sercach może odzyskać zdrowie. Jedyne co stoi na przeszkodzie – to pieniądze… Bliscy Teresy

1 770,00 zł ( 2,31% )
Brakuje: 74 826,00 zł
Franek Świąder
Franek Świąder , 8 lat

W drodze do lepszego jutra...

Kiedy synek skończył 2 lata, jego zachowanie zaczęło nas niepokoić. Zaczął być nerwowy, agresywny, w szczególności w niezrozumiałych dla niego sytuacjach. Nie potrafił się skoncentrować ani usiedzieć w miejscu. Franek od małego uwielbia kontakt z rówieśnikami, natomiast ma spore problemy w utrzymaniu tych relacji w sposób właściwy. Z zewnątrz mogłoby wyglądać na to, że jest niegrzeczny, rozpieszczony, ale my wiedzieliśmy, że kryje się za tym coś złego... Po długich i męczących poszukiwaniach usłyszeliśmy, że za problemy synka odpowiada autyzm, i tak zaczęła się nasza wyczerpująca droga. Z jednej strony poczuliśmy ulgę, a z drugiej przerażenie – jest tak strasznie ciężko, ale my nie możemy się poddać przecież to nasze największe szczęście, nasz kochany Franuś... Na domiar złego syn jest alergikiem i ma astmę oskrzelową, przez co często chwytają się go różnego rodzaju infekcje. Obecnie jest pod stałą opieką wspaniałych specjalistów takich jak: psycholog, psychiatra, neurologopeda, alergolog, pulmonolog i fizjoterapeuci. Zapewniając mu optymalną opiekę i  rozwój intensywnie uczęszczamy na zajęcia terapeutyczne, dzięki którym Franek robi olbrzymie postępy i jest duża szansa na to, by w przyszłości funkcjonował samodzielnie oraz radził sobie w życiu codziennym. Wszystkie te wizyty i zajęcia są bardzo kosztowne, zaczyna nas nie stać na ich finansowanie. Dlatego też prosimy o wsparcie poprzez przekazanie 1,5% oraz jakiejkolwiek wpłaty. Każda przelana złotówka zbliża Franka do lepszego jutra... Z góry dziękujemy za okazaną pomoc! Z wdzięczności rodzice Franka Bogna i Adam  

1 768 zł
Nikola Węgrzyn
Nikola Węgrzyn , 7 lat

Wada serca u naszej córeczki! Niech ten lęk o jej życie w końcu się skończy!

Nasza mała dziewczynka ma wadę serca. Boimy się, bo nigdy nie wiemy, jak to się może potoczyć. Dziś robimy wszystko, aby jej teraźniejszość i przyszłość były po prostu spokojne i pozbawione lęku o własne życie.  Nikola urodziła się z poważną wadą serca, która została wykryta dopiero po porodzie. Po konsultacji kardiologicznej została przetransportowana do szpitala w Krakowie, gdzie wykonano szczegółową diagnostykę.  Mając 6 tygodni lekarze podjęli decyzję o odroczeniu operacji i odstawieniu leków. Córeczka wróciła do domu, poznała swoją starszą siostrę i wszyscy razem spędziliśmy najwspanialszy czas.  Nie trwało to jednak długo… Po trzech miesiącach dostała napadów anoksemicznych! Musiała jak najszybciej trafić do szpitala. Z oddziału kardiologii, gdzie wystąpiły kolejne ataki, została przewieziona na intensywną terapię. Tam czekała na swoją pierwszą operację serca, niestety nie ostatnią. Lekarze alarmują, że konieczna jest kolejna operacja! Być może odbędzie się już za rok. Jesteśmy pod stałą opieką kardiologa oraz uczęszczamy na rehabilitację, aby jak najlepiej wzmocnić organizm Nikoli.  Nasza córeczka bardzo szybko się męczy. Nawet najdrobniejszy wysiłek przysparza jej wiele trudności. Cały czas występują także problemy z koordynacją ruchową: Nikola ma trudności z chodzeniem, bieganiem, myciem zębów, ubieraniem się. Na każdym kroku potrzebuje naszej pomocy. Dlatego rehabilitacja jest tak bardzo ważna! Za nami bardzo trudny czas. Pełen lęku i niepewności. Wiemy, że leczenie naszego dziecka jeszcze się nie zakończyło. Przed naszą córką długa droga i niejedna walka do wygrania, a my będziemy jej w tym towarzyszyć. Mimo tego, co Nikola dotychczas przeszła, jest pozytywnym i zawsze uśmiechniętym dzieckiem, które dzielnie radzi sobie z przeciwnościami losu.  Będziemy wdzięczni, jeżeli pomożecie zapewnić Nikoli jak najlepszą opiekę medyczną oraz dostęp do stałej rehabilitacji. Mamy nadzieję, że dobro, które okażecie, szybko do Was wróci! Rodzice

1 766,00 zł ( 3,64% )
Brakuje: 46 745,00 zł
Martyna Midura
Martyna Midura , 13 lat

Choroba, która codzienność zmienia w udrękę...

Jak wytłumaczyć dziecku, dlaczego jest chore, skoro sama każdego dnia zadaję sobie to pytanie.  Jak wytłumaczyć, dlaczego musi cierpieć i czy kiedyś będzie lepiej? Nie wiem, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, by uratować przyszłość Martynki! Moja córka od lat zmaga się z zapaleniem skórno-mięśniowym. Mimo że jesteśmy pod stałą opieką reumatologa, choroba wciąż atakuje. Osłabione mięśnie powodują problemy w wykonywaniu codziennych czynności. Stan psychiczny córeczki wciąż się pogarsza. Brak kontaktu z rówieśnikami, ból i coraz to nowe ograniczenia sprawiają, że córeczka zamyka się w sobie. Nie mogę na to pozwolić, dlatego proszę – pomóż nam!

1 766 zł