Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Michał Konieczny i Katarzyna Krawczyk
Michał Konieczny i Katarzyna Krawczyk , 27 lat

Kasia i Michał znaleźli się w trudnej sytuacji... Wasze wsparcie może ją polepszyć!

Pani Katarzyna zajmuje się 27-letnim synem Michałem, który od urodzenia choruje na porażenie mózgowe czterokończynowe. Michał jest całkowicie niesamodzielny. Nie widzi przez uszkodzenie nerwu wzrokowego. Pojawiają się ataki padaczkowe, a to nie koniec jego długiej listy dolegliwości... Syn Kasi cierpi też powodu dychawicy oskrzelowej oraz niskiego ciśnienia. Dodatkowo wysoki puls oraz problemy z tarczycą utrudniają ich codzienność. Michał musi cały czas uczestniczyć w rehabilitacji domowej, inaczej jego stan zdrowia się nie poprawi.  W lipcu tego roku pani Katarzyna przeszła silny zawał serca. Pewnego dnia w jej klatce piersiowej pojawił się ostry ból, co przyniosło jej trudną hospitalizację. Od tamtego czasu Kasia musi być pod stałą kontrolą kardiologów. Mama Michała sama wymaga pomocy oraz leczenia. Pani Katarzynie potrzebne są środki na leki, opiekę medyczną dla siebie i syna oraz pokrycie podstawowych kosztów życia. Mieszkają sami, co nie ułatwia ich codziennych zmagań. Kasia każdego dnia dzielnie walczy, aby mogła zająć się synem, najlepiej jak potrafi. Niestety życie jak zawsze pisze własny scenariusz. Rzeczywistość Michała i pani Katarzyny jest bardzo smutna, ale my jako znajomi zrobimy wszystko, by wpuścić, chociaż odrobinę światła w ich życie.   Prosimy, pomóżcie Kasi i Michałowi. Wpłacenie jednej złotówki na tę zbiórkę to już jeden mały krok, który może zamienić  długą wędrówkę o lepsze jutro w krótszą spokojniejszą drogę.  Znajomi

1 658 zł
Kyrylo Maksymenko
Kyrylo Maksymenko , 15 lat

Musiał uciekać przez WOJNĘ, choć pilnie potrzebuje OPERACJI! Pomóż!

Nasza sytuacja jest niezwykle trudna. Bez wątpienia wojna w Ukrainie sieje spustoszenie i pozostawia ogromny ślad. Pochodzimy z terenów okupowanych. Ciągły strach i niestabilność zmusiły nas do ucieczki. Niestety to bardzo pokrzyżowało nasze plany. Zamiast walczyć o sprawność syna, musiałam ratować nas od zagłady. Kyrylo cierpi na rozszczep kręgosłupa i obustronną stopę końsko-szpotawą. Po przybyciu do Polski staraliśmy się poszukać odpowiednich specjalistów, którzy mogliby pomóc synkowi. Niestety nasze poszukiwania skończyły się niepowodzeniem. Czas mijał, co działało na naszą niekorzyść. W końcu pojawiło się światełko w tunelu. Udaliśmy się do Lwowa, gdzie po licznych konsultacjach lekarze zalecili pilną operację usunięcia przepukliny kręgosłupa i guza, aby uwolnić nerwy. Sam zabieg wykonają za darmo, jednak potrzebujemy wsparcia w zakupie leków, preparatów i akcesoriów potrzebnych do operacji. To koszt około 12 tys. złotych! Jestem samotną matką. Muszę opiekować się synem, który ma poważny problem z poruszaniem się i potrzebuje stałej opieki. Większość mojego czasu pochłaniają jego potrzeby i rehabilitacja, co uniemożliwia mi podjęcie pracy i zdobycie dodatkowych środków finansowych.  Dlatego pełna nadziei zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie. Bez pomocy nie będę mogła zapewnić synowi odpowiedniego leczenia, a stan jego zdrowia jest bardzo poważny. Bardzo proszę o jakąkolwiek formę wsparcia finansowego, która pozwoli nam zebrać niezbędną kwotę. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą pomoc, którą będziecie w stanie nam udzielić. Snizhana, mama Kyrylo Kwota zbiórki jest szacunkowa

1 078,00 zł ( 8,44% )
Brakuje: 11 688,00 zł
Jan Jarski i Ewa Bazydło
Jan Jarski i Ewa Bazydło , 10 lat

Dowiedziałam się, że walczę z tą samą chorobą, co mój synek... Pomóż nam!

O chorobie Janka wiedziałam od lat. Każdego dnia walczyłam o jego zdrowie i sprawność, mając ogromną nadzieję, że uda mi się odwrócić zły los. Nie miałam pojęcia, że w tym samym czasie sama walczę z tym, z czym zmaga się mój ukochany synek. Diagnoza była dla mnie szokiem. Walka Janka toczy się od pierwszych chwil jego życia. Synek urodził się z nieuleczalną i postępującą chorobą – zespołem Ehlersa-Danlosa, który cechuje się wiotkością tkanki łącznej całego organizmu, słabą siłą mięśniową, problemami z układem pokarmowym, układem krążenia i układem kostno-stawowym.  Niestety, choroba wiąże się też z dolegliwościami bólowymi głowy, stawów i całego ciała. Do wszystkiego dochodzi jeszcze przewlekłe zmęczenie oraz częste infekcje. Codzienne życie z chorobą nie jest proste. Musimy wkładać ogrom wysiłku w walkę z jej konsekwencjami. Potrzebna jest ciągła, systematyczna rehabilitacja, która poprawia funkcjonowanie syna. Staramy się, jak możemy, ale wszystko wiąże się również z ogromnymi kosztami. Staramy się, aby Janek jak najczęściej brał udział w turnusach rehabilitacyjnych, gdzie dzięki specjalistycznej opiece robi największe postępy. Nie jesteśmy jednak w stanie sfinansować takich wyjazdów samodzielnie. Na domiar złego, niedawno dowiedziałam się, że środki trzeba będzie podwoić... Lekarze zdiagnozowali zespół Ehlersa-Danlosa również u mnie. Dodatkowy niepokój sprawia także zauważona przez lekarzy tętniakowatość. Kontynuuję walkę o przyszłość synka, zaczynając tę o własne zdrowie. Oboje potrzebujemy licznych wizyt u specjalistów oraz regularnej rehabilitacji. Jeśli zechcecie pomóc nam w walce o szczęśliwą przyszłość, będziemy niezwykle wdzięczni. Chcę, by moje dziecko nadal miało we mnie oparcie. Z całego serca proszę Was o pomoc. Wielokrotnie podaliście nam pomocną dłoń. Będę wdzięczna, jeśli dołączycie do mnie i w tym etapie naszej walki. Ewa

519 zł
Adrianna Januszewska
Adrianna Januszewska , 22 lata

Dzięki Tobie Ada będzie mogła dalej walczyć o swoje zdrowie!

Rozwój Ady od początku był nieharmonijny. Córka usiadła, gdy miała rok, natomiast mówić zaczęła dopiero w wieku pięciu lat. Wtedy też postawiono diagnozę, która towarzyszy jej do dzisiaj.  Życie z epilepsją nie jest łatwe. Pierwsze ataki były przerażające. Dochodziło do tego, że moja córka całkowicie traciła świadomość. Widok własnego dziecka w tym stanie był bardzo ciężki.  Przez lata nauczyłyśmy się żyć z chorobą. Córka przyjmuje leki, które wyciszyły napady. Niestety jest też ciemna strona leczenia, ponieważ zażywane lekarstwa powoduję szereg skutków ubocznych. Ada zmaga się z zaburzeniami hormonalnymi i metabolicznymi oraz jest zagrożona zachorowaniem na cukrzycę.  Na razie nie ma jednak możliwości zmiany leków. Ostatnia próba zakończyła się prawie tragicznie i mogłam stracić swoje dziecko! Organizm nie tylko odrzucił nowe leki, ale zareagował na nie w najgorszy możliwy sposób: wszystkie organy po kolei przestawały funkcjonować! Lekarze cudem odratowali moje dziecko! Nadal jednak nie ustalono innej metody leczenia. I tak już niemal od 16. lat, Ada przyjmuje ten sam lek, który z jednej strony wycisza napady epilepsji, a z drugiej dokonuje innego spustoszenia w jej ciele.  Córka zmaga się także z bolesnymi przykurczami w stawach oraz nieprawidłowym napięciem mięśniowym. Z tego względu muszę zapewniać jej stałą rehabilitację oraz lecznicze masaże. Bez nich Ada nie jest w stanie wyprostować w pełni nóg.  Nie przypuszczałam, że nadzejdzie moment, iż koszty leczenia i rehabilitacji mojego dziecka okażą się dla mnie zbyt wysokie. A jednak. Dziś, pragnę Was prosić o pomoc. Chciałabym, aby Ada miała wszystko, co jest jej potrzebne, aby zachować zdrowie. Dziękuję za okazane dobro.  Marlena, mama

432,00 zł ( 1,62% )
Brakuje: 26 164,00 zł
Kacper Pająk
Kacper Pająk , 4 latka

Wesprzyj Kacperka w jego trudnej walce o sprawność❗️

Gdy nasz synek przyszedł na świat, nic nie wskazywało, że po pewnym czasie zostanie u niego zdiagnozowana bardzo rzadka choroba. Staraliśmy się zrobić wszystko, by zapewnić mu odpowiedni rozwój, szczęśliwe dzieciństwo, zdrowie… Niestety nasza miłość nie zdołała uchronić go przed chorobą. Kacperek to 3,5-letni chłopiec, u którego zdiagnozowano zespół duplikacji MECP2. Jest to choroba bardzo złożona, która ma wiele symptomów utrudniających codzienne funkcjonowanie i ogólny rozwój dziecka.  Głównymi objawami tej choroby są hipotonia mięśniowa, opóźnienie umysłowe, obniżona odporność, częste infekcje i brak mowy… Na szczęście dzięki ciężkiej pracy Kacpra, można zniwelować niektóre symptomy choroby i poprzez rehabilitację ze specjalistami – poprawić i ułatwić funkcjonowanie synka… Kacper jest bardzo pogodnym chłopcem i codziennie razem z siostrą Kają rozświetlają nam życie swoim uśmiechem. Widzimy, że kontakt ze specjalistami go bardzo stresuje, jednak walczy codziennie i ma olbrzymią potrzebę rozwoju. Ciągnie go do dzieci i ludzi, pomimo tego, że boi się głośnych dźwięków i tłumów.  Musimy zapewnić synkowi zajęcia ze specjalistami, terapię, rehabilitację. Chcielibyśmy też zakupić wózek spacerowy i mówik, dzięki któremu Kacperek będzie miał szansę, by komunikować się z nami i rówieśnikami. Niestety wszystko, co niezbędne, generuje wysokie koszty, których nie jesteśmy w stanie pokryć sami. Musimy zwrócić się z prośbą o pomoc… Dzięki Wam jest nadzieja na lepsze jutro Kacpra! Prosimy, nie przechodźcie obojętnie… Rodzice

432,00 zł ( 2,03% )
Brakuje: 20 845,00 zł
Kamil Madaliński
Kamil Madaliński , 12 lat

Napady drgawkowe występują ponad 20 razy dziennie! Kamil potrzebuje badań!

Łamie mi się serce, gdy widzę, jak każdy kolejny atak padaczki zabiera mojemu synowi energię, siłę i zdrowie. Każdy epizod to poważne zmiany w układzie nerwowym! Pomóż mi to zatrzymać! Kamil cierpi na padaczkę lekooporną oraz encefalopatię padaczkową i rozwojową. Choroba sprawia, że niemal 20 razy dziennie moje dziecko doznaje napadów drgawkowych. Oznacza to jedno: ból, cierpienie i ogromne niebezpieczeństwo! Za każdym razem boję się, że Kamil może uderzyć głową o podłogę, ramę łóżka, drzwi. Taki uraz stanowi zbyt duże zagrożenie, a tych ataków na razie nic nie może powstrzymać! Z tego powodu przez cały dzień syn musi nosić specjalistyczny ochronny kask, który może ściągać tylko do snu… Napady epilepsji sprawiają ponadto, że Kamil ma bardzo obniżone napięcie mięśniowe. Niestety skutek jest bardzo dotkliwy: syn ma wielkie problemy z poruszaniem się oraz nie mówi! Komunikacja z nim odbywa się tylko za pomocą gestów… Dotychczas stosowane leczenie, w tym każda nowa terapia lekowa, nie dało trwałych efektów. Poprawa była tylko na chwilę, a potem objawy chorobowe znowu powracały!  Choroba postępuje i jestem coraz bardziej przerażona. Lekarze podejrzewają także chorobę Lennoxa - Gestau… Jest jeszcze wiele niewiadomych, dlatego trzeba wykonać badania genetyczne, które nie są refundowane.  Muszę walczyć o moje dziecko, jednak perspektywa wysokich kosztów wszystko utrudnia! Proszę więc o wsparcie, abym w końcu dowiedziała się, gdzie leży źródło problemów mojego syna! Mama

404,00 zł ( 3,79% )
Brakuje: 10 235,00 zł
Anna Laskowska
Anna Laskowska , 36 lat

Tylko kosztowne badania dadzą nam odpowiedź jak dalej pomóc Ani! Prosimy o wsparcie!

Życie Ani niczym nie przypomina życia jej rówieśników. Córka większość swojego czasu spędza w domu, walcząc ze swoimi słabościami i bólem, który nie odpuszcza jej nawet na moment. Najgorsze jest to, że nie umiem jej pomóc, to kłuje jak cierń moje matczyne serce.  Problemy Ani rozpoczęły się już w wieku nastoletnim i przez lata wyłącznie się nasilały. Córka cierpi na zaburzenia afektywne dwubiegunowe, bezdech senny, zaburzenia przemian fosforu i tężyczkę. Potrzebuje stałej opieki wielu specjalistów, rehabilitacji, częstych badań, wizyt lekarskich, terapii i dalszego leczenia. Niestety to wszystko pochłania ogrom środków finansowych, przez co nie jestem w stanie odłożyć pieniędzy na kosztowne badania WES, które znaczenie przyspieszyłyby diagnostykę Ani oraz nadałyby odpowiedni kierunek dalszej terapii i leczenia. Biorąc pod uwagę ilość trudności, z którymi mierzy się moja córka na co dzień takie badania rozwiałyby wiele wątpliwości i odpowiedziałyby na pytania, które od lat kłębią się w głowie.  Największą trudność dla Ani stanowi poruszanie się. Córka ma bardzo sztywne mięśnie i stawy, przez co ciężko jej się chodzi, bo odczuwa silny ból. To sprawia, że całe dnie głównie leży, albo siedzi. Ania ma też problemy z kontrolowaniem swoich emocji, jej niepełnosprawność jest oparta na zaburzeniach dwubiegunowości, występują u niej częste zmiany nastroju, czasem pobudzenie, czasem stany depresyjne… Zmaga się też z dużą bezsennością.  Zarówno ja, jak i nasza rodzina, chcemy uczynić życie Ani lepszym. Do tego jednak musimy wykonać konieczne badanie WES i znaleźć odpowiedź, jakie działania podjąć dalej. To wszystko wymaga środków finansowych, które dla niektórych mogą się wydawać niewielkie, a dla nas są bardzo trudne do pozyskania. Dlatego prosimy o pomoc! Pomóżcie nam zawalczyć o jej lepszą przyszłość! Mama i rodzina Ani

115,00 zł ( 1,21% )
Brakuje: 9 354,00 zł
Agnes Zwiech-Domagała
Agnes Zwiech-Domagała , 21 miesięcy

Uratuj nóżki Agnes! Potrzebne są DWIE operacje!

5 różnych szpitali, 6 godzin czekania niemalże w każdym z nich… 4 miesiące, by usłyszeć poprawną diagnozę, co jest jednoznaczne z 4. miesiącami leczenia na zupełnie inną jednostkę chorobową. Jako świeżo upieczona mama przeżyłam istny koszmar! To położna po urodzeniu Agnes parła na mnie, by wziąć skierowanie na USG bioderek. Po nim lekarz zaczął podejrzewać zwichnięcie stawu biodrowego. Nie będę po kolei opisywać każdej wizyty i każdego kolejnego lekarza oraz zupełnie różnych decyzji, bo nie starczyłoby ani czasu, ani miejsca, jednak te różne podejścia zupełnie mnie szokowały.  Najpierw Agnes miała mieć założony gips. Inny lekarz stwierdził, że ortezę, kolejny oponował za leczeniu na wyciągu. Gdy już przyjechaliśmy do szpitala, zadecydowano o jeszcze innej ortezie, a końcowo założona była ta pierwsza. Czułam się zupełnie zdezorientowana i zagubiona. Po miesiącu noszenia ortezy przyjechałam z córeczką do szpitala. Lekarz wyraźnie był zaniepokojony. Już wiedziałam, że coś jest nie w porządku. Po wykonaniu rezonansu magnetycznego dowiedziałam się tragicznej prawdy. Agnes przez ten cały czas była leczona na zupełnie coś innego. Mamy do czynienia z poważną wadą niedorozwoju lewej nogi, która powoduje nierówność kończyn. Z czasem ta różnica w długości będzie się powiększać i skutkować problemami z chodzeniem, kręgosłupem… Agens potrzebuje 2 skomplikowanych operacji, które kosztują krocie. Na ten moment lekarze z Instytutu Paleya w Warszawie planują – operację w wieku około 2 lat, stabilizującej biodra, która przygotuje również do następnej, po 7. latach, przedłużającej lewą nóżkę. Już wiem, że bez pomocy ich nie opłacę. Już teraz jestem Ci po stokroć wdzięczna! Julia, mama Agnes

47 713,00 zł ( 18,17% )
Brakuje: 214 793,00 zł
Filip Nykiel
Filip Nykiel , 12 miesięcy

Wesprzyj drogę Filipka do zdrowia i sprawności!

Jesteśmy rodzicami trójki dzieci. Filip jest naszym najmłodszym dzieckiem i jedynym synkiem. Wszystko zaczęło się, kiedy pewnego wieczora zauważyliśmy u niego oczopląs… Filipek nie miał wtedy nawet 3 miesięcy! Rozpoczęliśmy diagnostykę, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, co synkowi dolega. Filip przeszedł szereg badań okulistycznych, neurologicznych, genetycznych, onkologicznych i metabolicznych. Okazało się, że ma obniżone napięcie mięśniowe i potrzebuje regularnych wizyt u fizjoterapeuty.  Filipek nie rozwija się tak szybko, jak powinien – obecnie ma ponad 10 miesięcy i nie potrafi sam usiąść. Ma także problem z przemieszczaniem się, co hamuje jego rozwój intelektualny. Bardzo chcielibyśmy mu pomóc! Staramy się jak możemy, jednak bez wsparcia nie będziemy w stanie zapewnić mu opieki wszystkich potrzebnych specjalistów. Chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby Filip rozwijał się jak najlepiej i z całego serca prosimy Was o pomoc!  Karolina i Adrian, rodzice Filipa

4 914 zł