Boguś w starciu z guzem mózgu❗️Nie pozwól przerwać leczenia!
PILNE! Kończą się środki na leczenie ratujące życie Bogusia! To jedyna szansa dla chłopca... Terapia działa, ale teraz stoi pod znakiem zapytania – skończyły się środki, a kolejny przelew do kliniki musi wyjść już w marcu... Zrozpaczona mama chłopca błaga o ratunek! "Gdy pół roku temu wyruszaliśmy na leczenie do Włoch, do szpitala Bambino Gesu, wyrywaliśmy naszego synka ze szponów śmierci. To było możliwe tylko dzięki Wam – ludziom o ogromnych sercach, którzy postanowili uratować mojego synka! W tamtym krytycznym czasie leczenie w Polsce nie przynosiło już rezultatów. Każda kolejna chemioterapia zawodziła. Każdy kolejny rezonans był gorszy od poprzedniego. Guz mózgu zabierał nam ukochane dziecko. Włochy były jedyną szansą. I Bohdanek wykorzystał ją najlepiej, jak to możliwe! Nasz synek rozpoczął tam specjalistyczną terapię, która daje szanse na zdrowie. Na życie! Kilka miesięcy leczenia minęło błyskawicznie. To leczenie jest również bardzo ciężkie i nieprzewidywalne. Pod koniec zeszłego roku Boguś przeszedł ciężkie zakażenie spowodowane bakterią w wejściu centralnym. Był na intensywnej terapii, musiał przejść zabieg chirurgiczny. Miał toczoną krew i dostawał mocne antybiotyki. Jak ciężkie chwile za nami to tylko Pan Bóg wie... Ale synek wyszedł z tego obronną ręką! Cały czas walczy. Mamy nadzieję, że złe, najcięższe dni za nami! Bohdanek w połowie stycznia miał już pierwszy kontrolny rezonans w trakcie terapii ratującej mu życie. I wyniki, po raz pierwszy od ponad roku, są w końcu optymistyczne! Nasz synek dzięki celowanemu i specjalistycznemu leczeniu zaczyna wygrywać z chorobą! Po raz pierwszy zaświeciło dla nas słońce. Uwierzyliśmy, że możemy wygrać… Niestety, z tymi dobrymi wiadomościami przyszły również te, które spędzają nam sen z powiek. Do tej pory dzięki pomocy tysięcy darczyńców opłaciliśmy pierwsze pół roku leczenia. Dziś już wiemy, że trzeba je przedłużyć o kolejne pół roku. To oznacza, że będziemy musieli zebrać kolejne ok. 400 000 zł… Dla nas to kwota niewyobrażalna. Pękają nam serca, bo wiemy, że w końcu, po wielu miesiącach poszukiwań znaleźliśmy dla naszego synka leczenie, które działa. A teraz boimy się tak strasznie, że nie będziemy mogli go kontynuować! Nasz synek ma dopiero 7 lat, a już przyszło mu się mierzyć ze śmiertelnym wrogiem – rozlanym i nieoperacyjnym guzem mózgu! Dostał szansę jedną na milion – udało się znaleźć celowane leczenie, które DZIAŁA! Które w końcu zatrzymało wzrost guza… W Polsce metody leczenia się wyczerpały, ale włoscy lekarze mają do dyspozycji zupełnie inne leki. Leki, które w końcu dały nam nadzieję na to, że Bohdan będzie żył! Rozmowa z naszą panią doktor prowadzącą daje nam nadzieję. Rokowania są dobre! Niestety, leczenie potrwa kilka miesięcy i nie będzie można go przerwać na żadnym etapie. Nie możemy pozwolić na to, żeby te efekty zaprzepaścić i przerwać leczenie. Bo przerwa dla naszego synka oznacza śmierć. Nie możemy dać jej wygrać, w momencie, gdy nadzieja na powrót do zdrowia jest tak blisko… Błagamy, pozwólcie nam walczyć dalej. W ciągu miesiąca musimy wpłacić na konto szpitala pieniądze na kolejne pół roku leczenia. Bez tego mój synek nie ma szans. Bez tego umrze... Błagam o pomoc. Błagam, bo wiem, że sama go nie uratuję... Mama ➡️ Brygada Bohdana kontra guz mózgu – licytacje ➡️ Strona na FB: Bohdan walczy z nowotworem *Kwota zbiórki jest szacunkowa. Obejmuje koszty leczenia w Rzymie, przeloty, rehabilitację i sprzęt rehabilitacyjny oraz leczenie w Polsce. Walka z guzem mózgu jest trudna, dużo rzeczy może się zmienić po drodze – o zmianach kosztów leczenia będziemy Was informować na bieżąco.