Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Daria Szczepańska
Daria Szczepańska , 25 lat

Niewidoma Daria potrzebuje pomocy! Przed nią intensywna walka o zdrowie!

Daria już nigdy nie zobaczy świata. Nie ujrzy twarzy mamy, odbicia w lustrze, błękitu nieba, zieleni trawy. Nie zobaczy tych wszystkich filmów, które czekają na obejrzenie… Zamiast pięknego świata jest tylko czerń. Daria budzi się i zasypia w mroku. To jednak nie koniec tragedii... Daria nie może chodzić! Błaga o pomoc, by nauczyć się poruszać w niewidzialnym świecie!  Zamknij oczy, spróbuj wstać, poruszać się po omacku. Nie ma już kolorów, nie ma pokoju, nie ma świata za oknem. Jesteś tylko Ty i mrok. To w nim budzi się, żyje i zasypia nastoletnia Daria. A teraz pomyśl, że oprócz oczu nie działają Ci także nogi. Ciężko wstać, ciężko chodzić, ciężko się poruszać… Żyjesz w klatce, w której zamknęło Cię własne ciało. Zdana na pomoc i łaskę drugiego człowieka. Nie możesz zobaczyć nawet mamy, babci. Taty nie ma – zostawił was, gdy byłaś mała, do dziś go nie ma. Tak właśnie wygląda życie Darii.  Dzieci, które rodzą się niewidome, nie wiedzą, co straciły. Daria wie… Kiedyś widziała. Tak jak Ty… Kilka lat temu bezpowrotnie straciła wzrok. Niestety, piekło ciemności to nie jedyna tragedia, która spotkała Darię… Co jest gorsze od choroby? To, gdy atakują dwie naraz. Daria ma Dziecięce Porażenie Mózgowe i niedowład prawej strony ciała. Ma problemy z poruszaniem. Jej życie to ciągła rehabilitacja, ćwiczenia i ból. Bitwę o wzrok Daria przegrała. Choroba okazała się silniejsza… Dziś dziewczynka jest zdana na alfabet Braille’a. Jej światem jest ciemność... Walka o sprawność jednak wciąż trwa! Daria nie widzi, ale może chodzić… Nie musi być skazana na wózek inwalidzki! Dziś dziewczynka poznaje świat słuchem, dotykiem, węchem. Wie, gdzie jest próg, poznaje po natężeniu głosu, gdzie jest mama, wie, jak pachnie zimowe powietrze. Ciężko jednak poznawać świat, gdy własne ciało jest wrogiem… Razem z nami walczycie o sprawność Darii. Dziewczynka ma za sobą dwie operacje stóp, które udało się opłacić dzięki Wam! Aby jednak Daria mogła sama się poruszać, konieczna jest jeszcze rehabilitacja. Daria regularnie uczęszcza na turnusy rehabilitacyjne, na których uczy się chodzić. Postępy są bardzo widoczne. Daria coraz pewniej stawia kroki, nie boi się już tak bardzo, ma lepszą postawę ciała, lepiej łapie równowagę, wzmocniła mięśnie. Coraz lepiej mierzy się z rzeczywistością, w której przyszło jej żyć.  Gdy żyje się w mroku, jest bardzo ciężko... Gdy nie można się ruszać, jest jeszcze ciężej. Daria nie wstanie po prostu i nie zacznie sama chodzić, musi ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć! Mama Darii nie wie, co robić - nie ma pieniędzy, by zapłacić za rehabilitację niewidomej córeczki... A Daria nie może przerwać ćwiczeń, inaczej wszystko przepadnie! Nigdy nie będzie samodzielna. Nie przywrócimy Darii wzroku, w tym przypadku medycyna jest bezradna... Możemy jednak sprawić, że będzie samodzielna w mroku, w którym żyje. Już kilka razy pomogliście Darii. Wierzymy, że i tym razem nie pozostaniecie obojętni na jej los. To jej jedyna szansa, by żyć normalnie.  

43 780,00 zł ( 38,1% )
Brakuje: 71 115,00 zł
Pola Chorążyk
Pola Chorążyk , 3 latka

Rehabilitacja dla Poli – wspomóżmy jej wczesny rozwój!

Czasem myślimy, że jesteśmy przygotowani nawet na najgorsze. Gdy jednak najgorsze wydarza się na naszych oczach, gdy ukochane dziecko musi od pierwszych chwil walczyć o życie, dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, że na takie okoliczności nie da się w żaden sposób przygotować.  Pola przyszła na świat miesiąc przed zaplanowanym terminem, jako wcześniak. W wyniku powikłań okołoporodowych już na szpitalnej sali wymagała resuscytacji, a następnie przeniesienia na oddział neonatologiczny do inkubatora. W krytycznym momencie córeczka była podłączona pod respirator. Ze względu na spore niedotlenienie w lewej półkuli mózgu utworzyły się liczne torbiele, które zaczęły się rozprzestrzeniać.  Nasz pobyt w szpitalu trwał ponad miesiąc. Już od pierwszych dni życia Pola jest rehabilitowana metodą Vojty, a po czasie doszły jeszcze zajęcia metodą Bobath. Ostatnie badanie rezonansem magnetycznym wykazało w lewej półkuli mózgu rozległą strefę malacji tkanki mózgowej – stan po przebytym udarze niedokrwiennym. Zmiany są bardzo rozległe, obejmują korę i istotę białą wyspy, płata czołowego, skroniowego i ciemieniowego. Każdy nasz dzień wiąże się z ogromnym strachem o to, co przyniesie jutro. Nie wiemy na ten moment, czy Pola będzie się rozwijała prawidłowo. Możliwe, że w przyszłości dojdą kolejne komplikacje - zaburzenia mowy oraz padaczka. Konieczna jest dalsza, rozszerzona rehabilitacja przy wsparciu profesjonalnych rehabilitantów oraz turnusy rehabilitacyjne. Wymaga to prywatnych wizyt, a co za tym idzie dodatkowych środków finansowych. Niestety, ich koszt przewyższa nasze możliwości, a zebrane środki z 1% oraz darowizny przeznaczamy na wszystkie bieżące terapie oraz wizyty lekarskie. Państwa pomoc jest dla nas ogromnym wsparciem, o które bardzo prosimy i za które jednocześnie z całego serca dziękujemy!  Rodzice Więcej o historii Poli:  ➡️ Wiadomości Zielona Góra ➡️ Tygodnik Krąg

21 831 zł
Franciszek i Cezary Urbaniak
Franciszek i Cezary Urbaniak , 7 lat

Szczęście brutalnie odebrane przez chorobę. Pomóż walczyć o dobry start braci!

Walczę ze wszystkich sił, ale na każdym kroku napotykam przeszkody. Czuję się, jak w pułapce, bo mimo podporządkowania wszystkiego tej walce, wciąż jestem na straconej pozycji. Ból mojego dziecka rozdziera mi serce, a kolejne wizyty u specjalistów powodują, że lęk powraca… Pomóż mi wyrwać synów z pułapki!  Franio jest wspaniałym starszym bratem - jest opiekuńczy, troskliwy i niezwykle empatyczny. Choroba spowodowała, że pomimo swoich 4 latek jest niezwykle dojrzały. Niestety, wizja przyszłości Frania wciąż mnie przeraża. Wady ortopedyczne rozszczep lewej stopy i deformacja prawej to ograniczenia, które już teraz powodują ból, ryzyko zwyrodnień stawów i ograniczenia, a ja codziennie patrzę na to z rosnącą obawą, zdając sobie sprawę z tego, że czeka nas jeszcze wiele ciężkich chwil. W tej tragedii jest nadzieja, ale potrzebujemy pomocnej dłoni. Jedyną ucieczką przed chorobą Frania są kosztowne operacje w zagranicznej klinice, które uratują sprawność i zatrzymają postępujące, wraz ze wzrostem deformacje, dając mojemu dziecku szansę na rozwój i  kształtowanie prawidłowych wzorców ruchu podczas rehabilitacji.  Niestety, lista nieszczęść, które spotkały naszą rodzinę zdaje się nie kończyć. Cezary  - młodszy braciszek Frania, również przyszedł na świat z wadami rozwojowymi - rozszczepem wargi i możliwym rozszczepem podśluzówkowym. Czeka go operacja, co najmniej jedna, a być może kilka. Zabieg jest refundowany, ale dalsze zabezpieczenie w postaci chociażby zdjęcia szwów, konsultacji medycznych czy laseroterapii, a także opieka neurologopedy, czy laryngologa pozostaje obowiązkiem po stronie rodziny.  Niestety, z małych cegiełek tworzy się mur w postaci kosztów, których nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokryć. To porażające, ale życie w cieniu choroby dwójki małych dzieci jest ogromnym wyzwaniem nie tylko logistycznym, ale także finansowym, bo niedawno wykluczono możliwość uczestnictwa Frania w refundowanej rehabilitacji. Dla nas każda taka godzina jest na wagę złota!   Proszę Was o jakąkolwiek formę pomocy… udostępnienie, wsparcie dla naszej zbiórki! Potrzebujemy środków, by zabezpieczyć walkę o zdrowie i sprawność naszych dzieci. Każdy, najmniejszy gest to dla nas nadzieja na nowy początek!  Marzyłam o tym, by być Mamą, choć moja rzeczywistość bardzo różni się od tego, co wyobrażałam sobie nosząc pod sercem moje dzieci. Przeraża mnie to, że choroba może skazać je na ból. Boję się, że chłopcy kiedyś zapytają dlaczego nie zrobiłam dla nich więcej? Pragnę móc im wtedy odpowiedzieć, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Proszę, pomóż nam!  Mama

5 570 zł
Piotr Tyrakowski
Piotr Tyrakowski , 39 lat

Choroba od lat niszczy moje życie... Nie mam już sił na samotną walkę!

Chorobna jest moim nieodłącznym towarzyszem, największym przeciwnikiem i przeszkodą, której nie jestem w stanie pokonać... Chorują na neurofibromatozę typu 1, którą zdiagnozowano kiedy miałem 13 lat.  W jednej chwili skończyło się życie, które znałem, a zaczęło takie przepełnione szpitalami, konsultacjami i badaniami. Kolejno byłem i jestem prowadzony przez Szpital w Poznaniu, następnie przez Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie, gdzie przeprowadzono kilka operacji oraz Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie. Szereg lekarzy stale kontroluje stan mojego zdrowia. Nie można przewidzieć kiedy i gdzie choroba zaatakuje... Leczenie polega na operacyjnym usuwaniu guzów i przeprowadzaniu stałych badań kontrolnych w celu wykrycia nowych zmian nowotworowych. Każdy dzień to ciągła walka z bólem, cierpieniem i próbą pokonywania trudności dnia codziennego. Jest mi tak trudno... Proszę, pomóż! Piotr ➡️ Poznaj bliżej Piotra

1 017 zł
Kubuś Michalik
Kubuś Michalik , 6 lat

Śmierć chce zabrać mi synka❗️Pomóż Kubusiowi - nie daj mu odejść!

Mój synek na imię Kubuś i jest dla mnie całym światem. Ma dopiero 3 latka - to powinien być początek życia, a nie jego koniec... Powinnam myśleć o tym, ile pięknych chwil go czeka, a nie bać się jego śmierci… Niestety Kubuś jest chory na nieuleczalną, okrutną i arcyrzadką chorobę. Proszę o pomoc, o ratunek dla mojego synka... Kocham go, nie chcę go stracić! Kubuś przyszedł na świat w 35 tygodniu ciąży. Wtedy myślałam, że jedynie przedwczesny poród może powodować problemy zdrowotne… Nie był przecież skrajnym wcześniakiem, a ewentualne opóźnienie w stosunku do rówieśników szybko nadrobiłby na rehabilitacji. Byłam przekonana, że jeśli czekają nas jakieś przeszkody, szybko sobie z nimi poradzimy… Nie spodziewałam się zupełnie tego, co miało nastąpić… Tego, że moje maleństwo okaże się śmiertelnie chore. Niestety, późniejsze badania ujawniły bolesną prawdę, która miała zmienić nasze życie... Wynik dodatni testu przesiewowego w kierunku wrodzonych wad metabolicznych sprawił, że Kubuś szybko został objęty specjalistyczną opieką. Wtedy przyszedł strach – ten najgorszy, o życie dziecka… Razem z nim tliła się jednak nadzieja, że to może pomyłka, że z synkiem nie będzie tak źle… Niestety nie było żadnej pomyłki. Nadzieja szybko zgasła. Dalsze informacje wcale nie były lepsze, a ja czułam, że przede mną coraz więcej przepłakanych chwil... U synka zdiagnozowano bardzo rzadką i nieuleczalną chorobę - deficyt PDH1. Występuje u niego kwasica metaboliczna, a stężenia pirogronianu i mleczanu są podwyższone... Synek nie rozwija się tak, jak powinien. Pojawiają się drgawki, a często także wady mózgu. Pęka mi serce, kiedy słyszę, że choroba ta postępuje i nieuchronnie prowadzi do śmierci... Zrobię wszystko, aby do tego nie dopuścić! Każdy dzień stał się walką o to, by Kubusiowi było jak najlepiej… O to, by jak najdłużej był w dobrym stanie, by jak najdłużej żył. Kubuś niedowidzi i niedosłyszy, jest opóźniony w stosunku do innych dzieci w jego wieku... Synek musi być rehabilitowany. Przyjmuje też leki, na które powoli brakuje pieniędzy. Jest na diecie ketogennej, której zadaniem jest zwiększanie podaży tłuszczów przy ograniczeniu węglowodanów. To wszystko kosztuje... Wiem, że moja walka będzie długa, czasochłonna, kosztowna... Dla synka zrobię jednak wszystko. Nie oddam go śmierci. Moja miłość do niego jest ogromna… Żałuję, że nie może go uleczyć. Dałabym synkowi wszystko… Szansy na życie – tego jednego nie mogę mu sama dać. Dlatego proszę, jak tylko prosić może matka - pomóż mojemu Kubusiowi! Już raz udało mi się tu znaleźć ludzi o dobrych sercach, którzy przyłączyli się do mnie w walce o synka... Mam nadzieję, że uda mi się to ponownie. Proszę - zawalcz ze mną o jak najdłuższe i jak najlepsze życie mojego synka!  _____ Weź udział w licytacjach dla Kubusia i nie pozwól wygrać chorobie!  

7 585 zł
Tomasz Jaruga
Tomasz Jaruga , 5 lat

Przyszłość Tomka jest w naszych rękach! Pomóż nam wesprzeć rozwój synka!

Tomuś do 18 miesiąca życia rozwijaj się prawidłowo. Od urodzenia był spokojny, potrafił dłużej zajmować się jedną zabawką. Nikt z nas nie spodziewał się, że mogą to być pierwsze objawy problemów, z jakimi nasz syn zmaga się teraz każdego dnia.  Nasz synek w tym roku skończy 3-latka. Jego rozwój różni się od rozwoju jego rówieśników. Autyzm – z takim zaburzeniem przyszło nam się zmierzyć. Zabierającym mu radość z dzieciństwa, utrudniającym codzienne funkcjonowanie. Mimo to jest niezwykłym chłopcem, który codziennie dzielnie walczy ze swoimi niepełnosprawnościami. Tomek ma głębokie zaburzenia integracji sensorycznej. Do dziś nie mówi, nie wskazuje przedmiotów, jest zupełnie niesamodzielny. Pomimo opóźnienia rozwoju robi powoli postępy, które niezwykle cieszą. Specjaliści mówią, że jest bardzo spokojnym dzieckiem, choć potrzebującym dużo ruchu. Zmaga się z niskim napięciem mięśniowym, astygmatyzmem i nadwzrocznością. Nosi okulary od kiedy skończył 4 miesiące.  Każdego dnia uczymy się funkcjonować razem. Tomek to dobry obserwator. Prowadzi za rękę do kuchni gdy jest głodny, do swojego pokoju gdy czuje zmęczenie i chce spać. Nadal skupia się długo na jednym przedmiocie podczas zabaw. W tym momencie najbardziej zależy nam na rozwoju mowy. By w końcu usłyszeć upragnione słowa mama i tata.  Autyzm to diagnoza, z której nie da się wyleczyć. Raz stwierdzona zostaje już z człowiekiem do końca życia. Zaburzenie zamyka we własnym świecie, powoduje niezwykłe trudności z przystosowaniem w normalnym życiu. Chcielibyśmy jak najbardziej pomóc naszemu synkowi, jednak sprzęty rehabilitacyjne jak i sama terapia przerażają swoją ceną. Prosimy, pomóż nam zapewnić dziecku dobrą przyszłość.  Rodzice Tomka

14 426 zł
Krzysztof Turowski
Krzysztof Turowski , 57 lat

COVID i udar odebrały ratownikowi WOPR sprawność❗️ Potrzebna pomoc❗️

Krzysztof – Wiceprezes WOPR Woj. Lubuskiego, Instruktor Ratownictwa Wodnego, Instruktor pływania, doświadczony Sędzia zawodów z zakresu sportowego ratownictwa wodnego, trener, pedagog, ale przede wszystkim cudowny człowiek, mąż, ojciec i przyjaciel...   Zawsze uśmiechnięty i pomocny. W swoim życiu ocalił wielu ludzi przed zagrożeniem. Niestety, sam nie miał tyle szczęścia... Wszystko zaczęło się w listopadzie. Krzysztof był coraz słabszy i zaczął mieć intensywne duszności, które z każdą godziną przybierały na sile. Wiedział, że teraz to jemu potrzebna jest pomoc. Trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego COVID-19. Natychmiast zostało wdrożone intensywne leczenie, które z dnia na dzień przynosiło pozytywne efekty.  I kiedy już wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, niespodziewanie pojawiły się problemy z równowagą i mową... Lekarze od razu wykonali szereg badań, które wykazały udar niedokrwienny.  Niestety, udar był na tyle poważny, że zabrał Krzysiowi sprawność, a w zamian dał paraliż prawej strony ciała i afazję. Od tego dnia Krzysztof ma znaczne problemy z mową, poruszaniem się, a w wykonaniu każdej najprostszej czynności potrzebuje pomocy...  Po kilku tygodniach, gdy szok minął, pozostało pytanie, „Co dalej?”. Dla Krzysztofa poddanie się nie wchodziło w grę. Przecież to nie leży w naturze sportowca! Krzysztof ma po co żyć, dlatego wiedział, że musi walczyć. Z tą właśnie myślą rozpoczął długi cykl leczenia...  Obecnie to z czym pozostaje największy problem – to mowa. Konieczna jest kosztowna terapia neurologopedyczna, a także kontynuowanie fizjoterapii...  Korzystamy ze wsparcia rehabilitantów i logopedów, jednak aby marzyć o odzyskaniu pełnej sprawności, konieczna jest regularna i długotrwała rehabilitacja. Takie rozwiązanie, chociaż bardzo potrzebne, jest poza naszym zasięgiem...   Krzysztof całe życie pomagał innym, zawsze służył radą, wsparciem i uśmiechem. Teraz nadszedł czas, abyśmy mogli mu się odwdzięczyć za całe dobro, które uczynił. Każda przekazana kwota pozwoli Krzysiowi walczyć o powrót do dawnego życia. Proszę, pomóż!  Rodzina i Przyjaciele 

32 558 zł
Zuzia Pośpiech
Zuzia Pośpiech , 12 lat

Cukrzyca zabrała już zbyt wiele - pomóż!

Diagnoza spadła na nas, jak grom z jasnego nieba. Był sierpień 2021 roku, kiedy okazało się, że Zuzia choruje na cukrzycę I stopnia. Choroba całkowicie zmieniła nasze życie. Córka musiała zrezygnować z zajęć dodatkowych, ponieważ nikt ze względu na cukrzycę nie chciał współpracować z Zuzą. To niestety nie wszystko... U córki pogorszył się wzrok, pojawiły się problemy z kręgosłupem. Leczenie już teraz pochłania spore środki, dlatego zdecydowaliśmy się prosić o pomoc. Zuzia będzie potrzebować pompy insulinowej najnowszej generacji wraz z osprzętem, która niestety nie jest refundowana. Dodatkowym wydatkiem będą turnusy rehabilitacyjne, a także rehabilitacja stacjonarna. Każda złotówka będzie znaczyć naprawdę dużo! Rodzice Zuzi 

2 198 zł
Bartosz Braciszewski
11 dni do końca
Bartosz Braciszewski , 3 latka

Współpraca z dodatkowym chromosomem to szansa na dobre życie! Wspieramy Bartusia!

Gdy byłam w ciąży z Bartusiem lekarz zlecił dodatkowe badania ze względu na wykrytą przepuklinę. Byliśmy bardzo zaniepokojeni i zmartwieni, ale ufaliśmy, że wszystko będzie w porządku. Informacja, że synek urodzi się z zespołem Downa, zwaliła nas z nóg. Wtedy byliśmy oszołomieni, nie wiedzieliśmy jak będzie wyglądało nasze życie. Prawdą jest, że dalej nie wiemy. Ale miłość i wsparcie dają nam siły, by wierzyć, że wszystko się ułoży. Skutki przepukliny doprowadziły do zakażenia wód i Bartuś urodził się osiem tygodni wcześniej. Dwa miesiące spędził na OIOMie. Zamiast świętować narodziny synka, żyliśmy w ogromnym strachu o jego zdrowie i życie. Nerwy i bezsilność towarzyszyły nam podczas długich tygodni na szpitalnych oddziałach. Na ten moment Bartek jest po operacji przepukliny, a wiosną czeka go korekcja wad serduszka. Dzisiaj cieszymy się, że jest z nami, rozkoszny i kochany – nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Mamy jednak świadomość, że z czasem będziemy musieli wdrożyć przeróżne oddziaływania terapeutyczne, by chociaż odrobinę ułatwić jego funkcjonowanie i samodzielność. Zajęcia z neurologopedą i fizjoterapeutą, które wzmocnią jego ciałko będą priorytetem. Nieprawdą by było gdybyśmy powiedzieli, że nie martwimy się o to pod kątem finansowym. Regularna rehabilitacja i konsultacje ze specjalistami wiążą się z dużymi nakładami. Dlatego już teraz prosimy o wsparcie – byśmy mogli odpowiedzieć na najważniejsze potrzeby rozwojowe synka w odpowiednim czasie. Nie wiemy z jakimi wyzwaniami przyjdzie nam się mierzyć, ale to, co się wydarzy – po prostu przyjmiemy. Na pewno zapewnimy mu miłość, obecność, tulenie, całowanie, wszystko, czego maluszki potrzebują. To wystarczy, by czuł się szczęśliwy i kochany. Jeśli do tego uda się zapewnić specjalne wsparcie – będziemy mogli z nadzieją patrzeć w przyszłość. Weronika i Łukasz - rodzice

7 901 zł