Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Cezary Kuciński
Pilne!
Cezary Kuciński , 50 lat

Rak odebrał Cezaremu już zbyt wiele... RATUNKU❗️

Cezary jest bardzo uczynną, rodzinną osobą. Każdy zawsze mógł liczyć na jego wsparcie. Niestety, teraz to on potrzebuje pilnej pomocy. W życiu mojego brata nagle pojawiła się okrutna i podstępna choroba, która odebrała mu zdrowie! Wszystko zaczęło się w styczniu 2024 roku, kiedy u Cezarego pojawiły się problemy z gardłem. Mimo wizyt u lekarza jego stan się nie polepszał, a wręcz było coraz gorzej! Nagle w lipcu 2024 mój brat usłyszał druzgocącą diagnozę – NOWOTWÓR! Nie mogliśmy w to uwierzyć… Niestety, dalsze badania nie pozostawiały złudzeń. Cezary trafił do szpitala onkologicznego, gdzie potwierdzono, że to rak płaskonabłonkowy języka pustoszy jego organizm. Konieczna była operacja, bo stan brata był już tak ciężki. Lekarze wycięli zmiany, które rozsiały się po jego jamie ustnej. To jednak nie zakończyło walki o zdrowie Cezarego! Widok cierpiącego brata każdego dnia rozdziera mi serce. Nowotwór odebrał mu zbyt wiele – podczas operacji konieczne było usunięcie języka i krtani, przez co Cezary teraz nie jest w stanie normalnie jeść ani mówić… Szpital stał się jego drugim domem, bo potrzebuje stałej opieki, a jego stan zdrowia musi być ciągle kontrolowany. Przed nim także dalsze, wyczerpujące leczenie… Chciałabym, żeby mój brat odzyskał zdrowie i sprawność. Tak dużo już przeszedł! Wiem jednak, że przed Cezarym wciąż długa droga. Kiedy zakończy się onkologiczny koszmar, czeka go jeszcze rehabilitacja i walka o odzyskanie choć namiastki dawnego życia… Wraz z bliskimi staramy się pomagać Cezaremu najlepiej, jak możemy. Niestety, wydatki związane z jego leczeniem i rehabilitacją są ogromne. Nie mogę pozwolić, by pieniądze były przeszkodą dla powrotu do zdrowia mojego brata! Z całego serca proszę, wesprzyjcie Cezarego w tej trudnej walce! Każda złotówka będzie na wagę złota! Beata, siostra

6 735,00 zł ( 6,33% )
Brakuje: 99 648,00 zł
Oliwka Styn
Oliwka Styn , 10 lat

Walka o codzienność bez bólu! Wesprzyj Oliwkę!

Oliwka, razem ze swoją siostrą bliźniaczką, przyszła na świat w 34 tygodniu ciąży. Otrzymały 10 punktów w skali Apgar – byłam przeszczęśliwa, widząc je zdrowe. Niestety radość nie trwała długo. W drugiej dobie życia Oliwkę zaatakowała posocznica. W wyniku poważnego niedotlenienia, jej życie odmieniło się na zawsze – od tamtej chwili już do końca życia córka zmaga się z konsekwencjami licznych diagnoz… Od pierwszego roku życia Oliwka jest pod opieką hospicjum domowego. Mierzy się między innymi z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką oraz umiarkowaną niepełnosprawnością intelektualną. Pomimo trudności, robimy wszystko, aby jej codzienność jak najmniej różniła się od życia jej siostry.  Oliwka to spokojna, dzielna dziewczynka, która uwielbia przebywać wśród rówieśników. Codzienna droga do szkoły czy do lekarza jest dla niej od jakiegoś czasu trudnym i bolesnym przeżyciem – Oliwka pilnie potrzebuje nowego, specjalistycznego wózka! Ze względu na postępujące skrzywienie kręgosłupa, Oliwka nie może dłużej korzystać ze swojego sprzętu. Podróż w dotychczasowym wózku wiąże się z płaczem i bólem, napięciem mięśni oraz trudnościami w oddychaniu – skrzywienie kręgosłupa wywołuje niedodmę jednego płuca, co powoduje uciążliwe duszności. Obecny wózek nie jest w stanie zapewnić jej odpowiedniego podparcia, a dłuższe siedzenie w nim może prowadzić do powstania odleżyn. Oliwka potrzebuje specjalistycznego wózka z systemem pozycjonowania SPEX, który idealnie dopasowuje się do kształtu pleców, zapewniając pełne podparcie i stabilizację. To rozwiązanie jest jedyną szansą, aby codzienne życie Oliwki stało się mniej bolesne. Niestety, wózek ten nie jest refundowany przez NFZ, a koszt jest dla nas nieosiągalny… Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc! Każda złotówka, każde udostępnienie tej zbiórki przybliża Oliwkę do życia bez bólu. Pomóżcie nam sprawić, by życie naszej córki było łatwiejsze… Rodzice Oliwii

455,00 zł ( 1,12% )
Brakuje: 39 971,00 zł
Krystian Sekuła
Pilne!
Krystian Sekuła , 40 lat

10 lat temu wygrał z nowotworem i znów walczy o życie❗️Ratuj tatę dwóch chłopców❗️

Jak to możliwe? Silny, sprawny i aktywny sportowo – mój wspaniały mąż i tata dwójki naszych synów po 10. latach ponownie staje do walki z nowotworem! Poprzednie starcie wygrał, zdawało się, bez wysiłku. Tym razem choroba ścięła nas z nóg…  Zaczęło się w sobotni, wrześniowy poranek. Krystian obudził się z drętwiejącą ręką, myśląc, że to skutek pracy – na co dzień operuje ciężkim młotem. Ból nogi, który pojawił się w kolejnych dniach, także przerzucił na karb zmęczenia. Jednak gdy jego stan się pogorszył, a do objawów dołączyły trudności z mówieniem, natychmiast pojechaliśmy na SOR. Byliśmy przerażeni i pewni, że mąż właśnie przechodzi udar mózgu! To, co w rzeczywistości zawładnęło jego organizmem, okazało się znacznie gorsze… Po pierwszym rezonansie postawiono diagnozę gwiaździaka.  Krystian jednak słabł w oczach – nie miał sił, by chodzić, ciągle upadał. W związku z tym lekarze zadecydowali o przyspieszeniu biopsji. Jej wynik nas załamał… Glejak IV stopnia z ogromnym naciekiem na pień mózgu. NIEOPERACYJNY. Sprawdziliśmy wszystkie możliwości, jednak żaden szpital w Polsce nie podejmie się operacji. To WYROK dla mojego męża! Jedyne możliwe leczenie to chemio- i radioterapia, które mogą podarować nam jeszcze kilka wspólnych miesięcy… Jak mam się z tym pogodzić? Jak powiedzieć dzieciom, że tata odchodzi?! Nie mogę na to pozwolić, nie tak miało być… Choroba doprowadziła do całkowitego porażenia prawej strony ciała. W związku z tym Krystian już drugi raz leży w szpitalu, walcząc z zachłystowym zapaleniem płuc. Przeszedł 5 cykli radioterapii – lekarze nie zgodzili się na więcej naświetleń… Gdy odzyska siły, rozpocznie chemię. Co dalej?  Szukamy pomocy wszędzie, gdzie to tylko możliwe, również za granicą, jednak każdy nasz krok wiąże się z ogromnymi kosztami! Krystian korzysta z systematycznej rehabilitacji, bierze leki i walczy, z całych sił walczy o życie! Bo MA DLA KOGO! Proszę, stańcie do tej walki z nami. Tym razem sami nie damy rady… Pamela, żona Krystiana

48 908 zł
Mikołaj Matoszko
Mikołaj Matoszko , 3 miesiące

Nerki Mikołajka wypełniają torbiele! Pomóż maleństwu w walce!

Dzień narodzin naszego dziecka był pierwszym dniem ciężkiej walki o jego życie. Kiedy Mikołaj przyszedł na świat, jego nerki były duże i całe w torbielach. Byliśmy przerażeni. Walka o życie synka właśnie się rozpoczęła. Sytuacja zdrowotna sprawiła, że musieliśmy spędzić w szpitalu pierwsze dwa miesiące. Gdy stan Mikołajka się ustabilizował, zabraliśmy go do domu. Nie mogliśmy powstrzymać łez wzruszenia, gdy spotkał się ze swoim starszym braciszkiem Dawidem. Wspaniałe chwile nie trwały jednak długo… Po tygodniu komplikacje zdrowotne zadecydowały o udaniu się do szpitala, powrocie do domu, a następnie ponownej pilnej konsultacji lekarskiej. Stan synka uległ diametralnemu pogorszeniu. Problemem wcale nie okazały się chore nerki, a rozwijająca się sepsa! Mikuś trafił pod respirator, gdzie rozgrywała się kolejna walka o jego przyszłość. Drżeliśmy ze strachu. Dźwięk podtrzymujących życie maszyn szumiał nam w głowie. Lekarze zmieniali mu leki, przeprowadzali dializy, kontrolowali jego funkcje życiowe. Patrzyliśmy na naszego maleńkiego wojownika, modląc się o lepszy czas. Walka o Mikołajka trwa, a my nie zamierzamy się poddać. Chcemy, by stan synka był stabilny, a leczenie skuteczne. Niestety, liczne wizyty u specjalistów i kontrole lekarskie generują ogromne koszty. Jeśli zechcecie pomóc nam w tym trudnym czasie, będziemy ogromnie wdzięczni. Marzymy o spokojnym dzieciństwie Mikusia. Nie pozwólcie, by trudny start zaważył o jego przyszłości… Pomocy! Rodzice ➡️ Śledź na FB - Walczymy dla Mikołaja ➡️ Grupa licytacyjna - Ratujemy Mikołaja

1 076 zł
Grzegorz Żak
Grzegorz Żak , 46 lat

Zmagam się z niepełnosprawnością i skutkami powodzi... Proszę, wyciągnij do mnie pomocną dłoń!

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc w mojej niezwykle trudnej sytuacji. Jestem osobą z niepełnosprawnością, prowadzącą samodzielnie gospodarstwo domowe. Niestety, w nocy z 13 na 14 września przez moją miejscowość przeszła powódź, niszcząc wszystko na swojej drodze... Woda zalała piwnicę aż do wysokości 1,3 metra, niszcząc wszystkie warzywa, które zgromadziłem na zimę, a także całkowicie uszkadzając pomieszczenie. Aby przywrócić piwnicę do użytku, konieczne jest jej osuszenie i dezynfekcja, co wiąże się z kosztami, na które zwyczajnie mnie nie stać. Mój dochód to wyłącznie zasiłek pielęgnacyjny i renta, więc każda dodatkowa opłata jest dla mnie olbrzymim obciążeniem. Nie mam też środków, aby odkupić zapasy, które przygotowałem na najbliższe miesiące. Dlatego proszę Was o wsparcie w odbudowie tego, co zabrała mi powódź. Każdy, nawet najmniejszy gest, to dla mnie nadzieja na odbudowę i lepsze jutro. Z góry dziękuję za każdą pomoc, która może przywrócić mi poczucie bezpieczeństwa i pozwolić przetrwać nadchodzący czas. Z wyrazami wdzięczności, Grzegorz

571 zł
Wierzba Paweł
Wierzba Paweł , 61 lat

SLA odebrało mi sprawność! A to przecież podstawa dla strażaka…

Po 25 latach służby w Państwowej Straży Pożarnej musiałem odejść na rentę chorobową! Diagnoza stwardnienia zanikowego bocznego odebrała mi możliwość pracy i realizowania sportowych pasji. SLA to dla mnie uczucie niemocy, a dla mojego ciała – więzienie! Choroba rozwijała się niepozornie: wszystko zaczęło się od delikatnej chrypki i stopniowo narastających problemów z wymową. Pojawiło się seplenienie, mówiłem coraz wolniej, a rozmowa sprawiała mi duży wysiłek. Co więcej, zacząłem odczuwać bardzo bolesne skurcze mięśni w całym ciele i dużo schudłem w krótkim czasie... W 2022 zapadła diagnoza, która stała się moim wyrokiem – SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne! Dalszy postęp choroby doprowadził do tego, że obecnie wymagam całodobowej opieki! Jestem osobą leżącą, oddycham za pomocą respiratora i jestem karmiony przez PEG-a. Lekarze zalecają codzienną rehabilitację, która polega na czasochłonnym masażu kończyn, szyi i pleców oraz na ćwiczeniach rozciągających i wspomagających ruchomość stawów, aby opóźnić przykurcze i deformację. Rodzina wsparła mnie finansowo przy zakupie Cyber-Oka, co bardzo poprawiło mój komfort życia i dało możliwość porozumiewania z bliskimi!  Niestety, dalej potrzebuję wsparcia! Ze względu na ograniczone możliwości finansowe korzystam z rehabilitacji jedynie trzy razy w tygodniu. Z wielką wdzięcznością przyjmę każdą pomoc! Wierzę, że dzięki Wam będzie można opóźnić rozwój choroby!  Paweł

781 zł
Natalia Chlabicz
Natalia Chlabicz , 37 lat

Serce mojej córki nagle się zatrzymało... Teraz, gdy znowu bije – napełnijmy je nadzieją!

28 stycznia 2024 roku to dzień, który nasza rodzina zapamięta już na zawsze. W jednej krótkiej chwili, podczas zwyczajnych domowych obowiązków serce mojej córki nagle się zatrzymało. Krew nie docierała prawidłowo do wszystkich organów, co doprowadziło do poważnego niedotlenienia mózgu – a Natalia zapadła W ŚPIĄCZKĘ… Rokowania były okrutne, lekarze nie dawali córce najmniejszych szans. Nie mogłam uwierzyć, że ten koszmar dzieje się naprawdę. Każda godzina, minuta, sekunda w oczekiwaniu na kolejne wieści zdawała się trwać wieczność… Natalia miała w sobie jednak ogromną, nieopisaną wręcz wolę życia – walczyła o każdy kolejny oddech. Przez ponad miesiąc leżała na oddziale intensywnej terapii w Toronto, zaintubowana i podłączona do respiratora. Jej niesamowita siła i determinacja pozwoliły przetrwać najgorsze, jednak teraz przed nami długa i wyboista droga do odzyskania sprawności. Wskutek niedotlenienia doszło u córki do porażenia czterokończynowego.  Natalia obecnie wymaga pełnej opieki i intensywnej rehabilitacji. Każda najdrobniejsza czynność, która kiedyś była naturalna – teraz jest wyzwaniem. Przetransportowaliśmy Natalię z Kanady do Polski, by być bliżej niej i zapewnić jej stałe wsparcie rodziny. Po krótkim pobycie w szpitalu naszą jedyną nadzieją pozostaje kontynuacja rehabilitacji w prywatnym ośrodku.  Koszt jednego miesiąca terapii jest zawrotny i wynosi aż 38 tysięcy złotych!  To ogromna kwota, która przekracza nasze możliwości, dlatego z całego serca proszę o Wasze wsparcie.  Dzięki Wam Natalia może mieć szansę na powrót do życia, na wyjście z tego koszmaru i odzyskanie zdrowia. Każdy gest, każda pomoc to dla nas nadzieja. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę i wsparcie w tej najważniejszej walce o zdrowie i życie Natalii. Mama Natalii

4 174 zł
Dawid Pater
Pilne!
Dawid Pater , 28 lat

Chcę żyć❗️Niestety BIAŁACZKA skutecznie mi to utrudnia... RATUNKU❗️

Czy jedno słowo może zniszczyć wszystko? Tak, jeśli brzmi BIAŁACZKA. Od 5 stycznia 2024 roku nieustannie toczę walkę z nowotworem, w której stawką jest moje życie.  Wszystko zaczęło się niepozornie… Jesienią zachorowałem na półpaśca i po przebyciu infekcji chciałem zrobić kontrolne badania krwi. Ich wynik wywołał szok – miałem prawie 10 razy za dużo białych krwinek. Wiedziałem, co to może oznaczać, ale przez jeden dzień miałem jeszcze nadzieję, że to pomyłka. Niestety, ponowne badanie nie pozostawiło wątpliwości. Usłyszałem wyrok: ostra białaczka szpikowa. Liczyłem, że uratuje mnie przeszczep szpiku od siostry, jednak wyniki badań okazały się druzgocące – nie ma zgodności tkankowej. Niestety ostatnio spadła na mnie kolejna, okrutna wiadomość. Zaledwie półtora miesiąca po zakończeniu chemioterapii ponownie przeszedłem badania szpiku. Jeszcze przed wypisaniem ze szpitala, miałem dobre wyniki i poczucie, że wszystko idzie ku lepszemu… Wtedy, dokładnie 4 września 2024 roku, otrzymałem informację, że białaczka znów zaatakowała!  Przede mną najsilniejsza dotychczas chemioterapia i ponowna walka z tym paskudztwem. Bardzo się boję. Znów każdego dnia będę zmuszony obserwować jak kolejne krople chemii będą wnikać w moje ciało. Znów będę się czuł, jakby to one odmierzały czas, który mi pozostał. Widziałem na oddziale osoby w moim wieku, a nawet młodsze, które przegrały walkę z białaczką. Nas, chorych, może zabić nawet najmniejsza infekcja, gorączka… Boję się, że następnym razem ŚMIERĆ PRZYJDZIE PO MNIE! Jestem obecnie w bardzo trudnej sytuacji finansowej, dostaję jedynie skromną rentę. Potrzebuję wsparcia, by opłacić niezbędne leki i późniejszą rehabilitację. Zdarza się, że muszę wybierać między dodatkowym posiłkiem, a wykupieniem recepty z apteki. To wszystko ogromnie obciąża mnie psychicznie! Czasami wydaje mi się, że to zły sen i że obudzę się zdrowy, zdolny do pracy i to ja będę mógł pomagać innym. Niestety, moja rzeczywistość to białaczka, która zniszczyła wszystkie plany i marzenia, a teraz chce odebrać mi życie! Dziękuję za Wasze dotychczasowe wsparcie i błagam o dalszą pomoc! Każda, nawet najmniejsza wpłata, napełnia mnie nadzieją, że zdarzy się cud i wygram tę walkę! Dawid 

1 931,00 zł ( 21,35% )
Brakuje: 7 112,00 zł
Jeremi Pławiński
Jeremi Pławiński , 4 latka

Remiś walczy o szansę na samodzielność! Razem możemy mu ją podarować!

Remiś postrzega świat w unikalny sposób. Jego codzienność wypełnia lęk przed otoczeniem, a nowe miejsca i ludzie to dla niego bariery niemal nie do przebycia. Żyje w swoim świecie „za ścianą” autyzmu i stawia małe kroki naprzód tylko dzięki intensywnej terapii. Oprócz autyzmu nasz Mały Bohater zmaga się też z padaczką i wiotkim porażeniem czterokończynowym. To wszystko komplikuje codzienność nie tylko w kwestii poruszania się i ruchu, ale co najgorsze, komunikacji. Wspieramy Jeremiego, by mógł walczyć o tę umiejętność i szansę porozumienia się z nami i innymi dziećmi i na ratunek przyszła nam technologia – specjalistyczny tablet z oprogramowaniem do komunikacji alternatywnej (ACC). To narzędzie to nie tylko sposób na porozumiewanie się, ale też rozwój społeczny i emocjonalny. To ogromne wsparcie w codziennej walce. Jeśli do tego dodamy większą ilość godzin terapii, to pojawi się realna szansa na samodzielność! Ale do tego potrzebujemy wsparcia. Sami nie damy rady, dlatego Twoja pomoc ma znaczenie!  Każda darowizna, nawet symboliczna, może zmienić życie Jeremiego na lepsze. Dziękujemy za każde wsparcie – to dzięki Wam możemy wspólnie budować lepszą przyszłość dla tego wyjątkowego chłopca. Rodzice

3 630,00 zł ( 68,23% )
Brakuje: 1 690,00 zł