Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Bartosz Konieczny
Bartosz Konieczny , 15 miesięcy

Walka o zdrowie, która nigdy się nie kończy – Bartuś Cię potrzebuje!

Bartuś urodził się jako wcześniak. Stwierdzono u niego Zespół Downa, cechy dysmorficzne twarzy, dłoni, stóp i skóry. Dzięki rehabilitacji robi ogromne postępy, ale wciąż jesteśmy na początku tej długiej, niekończącej się walki o sprawność. Na szczęście badania nie wykazały poważnych wad kardiologicznych, ale synek jeszcze nie chodzi, dopiero zaczął stabilnie siadać. Wiemy, że jeśli nie będziemy ćwiczyć regularnie, to według słów specjalistów, kręgosłup Bartusia się „rozleje"! Tego obawiamy się najbardziej, dlatego desperacko staramy się do tego nie dopuścić. Jedynym sposobem walki o sprawność jest kontynuowanie rehabilitacji i terapii, co nie zawsze jest łatwe. Bartuś jest jeszcze malutki, ćwiczenia bywają bolesne i mimo że są niezbędne, serce pęka mi za każdym razem, kiedy synek zanosi się łzami... Dopóki mogliśmy, radziliśmy sobie, ale koszty nie maleją. W końcu doszło do sytuacji, w której bez wsparcia Darczyńcow, którzy już raz okazali nam ogromne wsparcie. Dzięki rehabilitacji kask korygujący nie był konieczny i mogliśmy skupić się na opłaceniu rehabilitacji. Ta jednak musi trwać nieprzerwanie. Dlatego pełni nadziei zwracamy się z prośbą o wsparcie w dalszej walce o rozwój i zdrowie naszego dzielnego Bartusia. Rodzice Bartusia

2 152 zł
Alanek Madeja
4 dni do końca
Alanek Madeja , 4 latka

„Co dolega naszemu dziecku?!” Pomóż zapewnić Alankowi badania genetyczne❗️

Jesteśmy rodzicami czteroletniego Alana. Nasz synek urodził się zdrowy, z 10 punktami w skali Apgar. Byliśmy szczęśliwi i oczarowani widokiem słodkiego, silnego bobasa. Jednak zaraz po powrocie do domu zauważyliśmy, że coś jest nie tak… Doświadczaliśmy poważnych trudności z karmieniem i snem Alanka. Z każdym miesiącem dostrzegaliśmy coraz więcej nieprawidłowości w jego rozwoju – brak gaworzenia, brak kontaktu wzrokowego czy pierwszego świadomego uśmiechu. Synek zdawał się być nieobecny! Lekarze zapewniali nas, że z czasem wszystko się wyrówna, jednak rodzicielska intuicja podpowiadała nam, że to coś poważniejszego... Dopiero po roku Alanek trafił do szpitala na szczegółowe badania – EEG wykazało nieprawidłowy zapis, sugerujący padaczkę, mimo że nie doświadczaliśmy u synka typowych napadów! Stwierdzono też małogłowie, ale nikt nie potrafił powiedzieć nam, co dokładnie mu dolega i dlaczego jego rozwój jest tak nieprawidłowy. Byliśmy zdruzgotani! Chociaż Alanek potrafi samodzielnie chodzić, jego rozwój stanął w miejscu. Nie mówi, nie pokazuje paluszkiem, nie wykonuje żadnych podstawowych czynności samodzielnie. Nasze dni wypełnia intensywna rehabilitacja i niezliczone wizyty u specjalistów, a jednak nadal nie znamy przyczyny jego choroby! Czujemy się bezsilni... Pozostajemy pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, jednak przeprowadzone dotąd badania nie dały odpowiedzi, która pomogłaby nam zrozumieć, dlaczego codzienność naszego synka tak bardzo różni się od tej, którą żyją inne dzieci. Pozostała nam jeszcze jedna nadzieja – zaawansowane badania genetyczne, które mogą pomóc w odkryciu przyczyny choroby Alanka. Niestety, koszt takich badań jest dla nas ogromnym wyzwaniem finansowym.  Zwracamy się z prośbą o wsparcie, byśmy mogli zapewnić Alankowi badania WES. Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy dowiemy się w końcu, co dolega naszemu dziecku i będziemy mogli zrobić coś więcej, by mu pomóc. Z serca dziękujemy za każdą złotówkę... Rodzice

12 951,00 zł ( 101,44% )
Kuba Reszke
Kuba Reszke , 6 lat

Każdego dnia walczymy o lepszą sprawność Kubusia! Potrzebna Twoja pomoc!

Nasz synek od pierwszego oddechu rozpoczął heroiczną walkę o życie. W wyniku ciężkiego niedotlenienia Jakub nie rozwija się prawidłowo. Odkąd przyszedł na świat, każdego dnia żyjemy z okrutną diagnozą, jeszcze gorszymi rokowaniami i strachem o przyszłość naszego dziecka! Lista diagnoz Kubusia jest niestety długa. Synek zmaga się z encefalopatią niedokrwienno-niedotleniową, małogłowiem, opóźnieniem rozwoju psychoruchowego, chromosomopatią i mózgowym porażeniem dziecięcym. Każdy dzień to walka o jego lepsze jutro. Problemy zdrowotne zaburzają rozwój fizyczny i intelektualny Kubusia. Nie chodzi, komunikuje się tylko niewerbalnie, ma też problemy z jedzeniem, a jego rączki nie chcą pracować tak, jak powinny. Robimy co w naszej mocy, by poprawić sprawność synka, korzystamy z wielu sprzętów rehabilitacyjnych. Jednak Jakub jest zdany całkowicie na naszą pomoc… By funkcjonować jak najlepiej, synek wymaga bardzo intensywnej i wielospecjalistycznej rehabilitacji, leków oraz licznych wizyt u różnych specjalistów. Tylko regularne ćwiczenia są w stanie pomóc naszemu dziecku w walce o sprawność. To właśnie dzięki rehabilitacji widzimy postępy, które dają nam motywację do dalszej, ciężkiej pracy! Jednak Kubuś nie byłby w stanie wypracować takich efektów bez Waszej dotychczasowej, ogromnej pomocy, za którą jesteśmy niezmiernie wdzięczni! Daliście naszemu dziecku szansę na lepsze jutro, co jest niezwykłym darem. Niestety, Kubuś rośnie, a potrzeb przybywa, dlatego znów musimy zwrócić się do Was z prośbą o wsparcie… Od tego co robimy i jak dbamy o Jakuba, zależy jego komfort życia i przyszłość. Nie chcemy, by żył w bólu, dlatego musimy zatrzymać konsekwencje schorzeń synka. Prosimy, pomóżcie nam w tej trudnej walce o zdrowie Kubusia! Będziemy wdzięczni za okazane wsparcie! Rodzice

3 274,00 zł ( 10,25% )
Brakuje: 28 641,00 zł
Aleksandra Kupnicka
Aleksandra Kupnicka , 49 lat

Powódź odebrała mi wszystko❗️Błagam o wsparcie❗️

Dokładnie 29 października 2024 roku przeżyłam największy koszmar w swoim życiu. Obrzeża Walencji wypełniły się wodą zabierając, domy, dobytki, miejsca pracy, a co najgorsze także ludzkie życia! Informacja o powodzi dotarła zbyt późno, nie otrzymaliśmy wcześniejszych ostrzeżeń o tym co się zbliża, więc nie byłam w stanie zabezpieczyć mieszkania. Cudem udało mi się to przetrwać! Niestety niszczycielski żywioł rujnował wszystko, co napotkał na swojej drodze. Gdy sytuacja się uspokoiła i weszłam do mieszkania ujrzałam najgorszy widok. Woda sięgała połowy ścian mieszkania, niczego nie udało się uratować, straciłam wszystko! Dziś ja i inni mieszkańcy Alfafar, w którym mieszkam, możemy liczyć przede wszystkim na pomoc wolontariuszy. Mieszkanie nadaje się wyłącznie do generalnego remontu, co będzie wiązało się z ogromnymi kosztami. Z całego serca proszę o wsparcie i z góry bardzo dziękuję za pomoc i dobre serce. Aleksandra

10 793 zł
Adam Proniuk
Adam Proniuk , 43 lata

Tęsknię za życiem przed wypadkiem... Pomóż mi je odzyskać!

Wigilia 2023 roku nie była czasem radości. Cztery dni wcześniej uległem wypadkowi, którego konsekwencje okazały się tragiczne. Maszyna stolarska, na której pracowałem, wciągnęła, a następnie zmiażdżyła mi dłoń. Zdołano uratować cztery palce. Niestety, uraz środkowego okazał się na tyle poważny, że lekarze podjęli decyzję o amputacji. Bardzo trudno było mi się z tym pogodzić. Niesprawna dłoń okazała się równoznaczna z zawieszeniem mojej pracy i największych hobby. Przed wypadkiem lubiłem spędzać czas wolny z rodziną na graniu w siatkówkę, koszykówkę, planowaniu wycieczek rowerowych czy rysowaniu z moimi dwiema małymi córeczkami. Wielką radość sprawiały mi również prace w ogrodzie. Dawniej mogłem samodzielnie ugotować obiad czy posprzątać mieszkanie. W domu odgrywałem rolę złotej rączki, dokonywałem drobnych napraw przeróżnych usterek. Dziś czuję się wykluczony z aktywności rodzinnych, a brak możliwości wykonywania pracy nie ułatwia mi adaptacji do nowej rzeczywistości… Chciałbym wesprzeć moją kochaną żonę w opiece nad domem i córeczkami. Pokładałem wielkie nadzieje w refundowanej rehabilitacji, która okazała się niewystarczająca. Teraz problemem jest czas. Długie przerwy między ćwiczeniami nie wpływają korzystnie na moje przykurcze. Już teraz widzę znaczny regres. Boję się, co będzie dalej. Z tego powodu zwracam się do Was z ogromną prośbą o przekazanie darowizny, która umożliwi mi pokrycie kosztów rehabilitacji prywatnej. Wierzę, że dzięki Waszej pomocy uda mi się poprawić moją sprawność. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie i okazaną pomoc! Adam

2 222,00 zł ( 3% )
Brakuje: 71 821,00 zł
Maciek Hanc
Maciek Hanc , 5 lat

Innowacyjna terapia może pomóc Maćkowi w codziennym funkcjonowaniu!

W życiu Maćka najtrudniejsze jest to, że nie umie wyrazić swoich uczuć i nawiązać kontaktu z innymi. My, jego rodzice, również bardzo przeżywamy, gdy synek się z nami nie komunikuje – Maciuś jest zamknięty w swoim świecie… Teraz jednak pojawiła się możliwość, by choć trochę to zmienić!  Pierwszymi objawami, które nas zaniepokoiły było to, że Maciek nie reagował na imię. Nie potrafił też przywitać się i pożegnać jak inne dzieci – machaniem rączką. Udaliśmy się po pomoc do poradni psychologiczno-pedagogicznej i specjaliści rozpoznali u Maćka autyzm. Synek rośnie i coraz bardziej widoczne stają się jego trudności w odkrywaniu świata i kontakcie z innymi. Maciek bardzo niewiele mówi, głównie powtarza zasłyszane słowa. Ma także wiele utartych schematów i rutyn, których zaburzenie prowadzi do dużego zdenerwowania. Śledzimy najnowsze doniesienia na temat spektrum autyzmu i zainteresowała nas terapia komórkami macierzystymi, która według badań mogłaby pomóc Maćkowi wzmocnić funkcje poznawcze i ułatwić komunikację. Wszystko po to, by mógł być w przyszłości jak najbardziej samodzielny! Niestety, 5 podań w terapii komórkami macierzystymi kosztuje około 70 tysięcy złotych! Opłacenie leczenia przekracza nasze możliwości finansowe…  Bardzo zależy nam jednak na jak najlepszym rozwoju synka! Prosimy więc Was o wsparcie w zebraniu środków na terapię. Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy życie Maćka zmieni się na lepsze! Rodzice

501,00 zł ( 0,7% )
Brakuje: 70 670,00 zł
Kamil Chojecki
Kamil Chojecki , 32 lata

W jednej chwili straciłem sprawność i dotychczasowe życie – RATUNKU❗️

Nigdy nie sądziłem, że tak potoczy się moje życie. Zawsze lubiłem sport, na co dzień byłem bardzo aktywny, niedługo miałem też rozpocząć studia. Niestety, jeden tragiczny moment odebrał mi życie, jakie znałem do tej pory… Wszystko zaczęło się w 2018 roku, kiedy pracowałem za granicą. Zmiana otoczenia, języka, nowa praca i ludzie – myślałem, że to są powody mojego zmęczenia. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Pewnego dnia w pracy doznałem napadu i padłem na ziemię. Trafiłem do szpitala, gdzie okazało się, że był to atak padaczki! Z początku myślałem, że mój stan nie jest poważny, a tak silny napad jest wynikiem stresu i zmęczenia. Jednak z czasem doznawałem już kilku poważnych ataków w roku, które kończyły się transportem do szpitala. Przechodziłem różne badania i konsultacje, przyjmowałem leki. Starałem się także zmienić moje otoczenie na spokojniejsze. Nic jednak nie było w stanie przygotować mnie na tragiczne wydarzenia… 30 października 2024 wracałem z nowej pracy do domu. Jadąc trolejbusem nagle padłem na ziemię, na skutek kolejnego, silnego ataku padaczki. Pamiętam tylko przebłyski tego zdarzenia – ludzi, próbujących mi pomóc, a potem karetkę i szpital. Niestety ten upadek okazał się dla mnie tragiczny w skutkach. W szpitalu lekarze stwierdzili u mnie złamanie kręgosłupa. W jednej chwili straciłem całą siłę i sprawność… Musiałem przejść operację, ale przede mną długa droga i ciężka walka. Lekarze są dobrej myśli, ponieważ czucie nie zniknęło całkowicie. Potrzeba jednak czasu i intensywnej pracy, bym mógł znowu stanąć na nogi. Wierzę, że odzyskam sprawność i wrócę do dawnego życia. Będę o to walczył! Potrzebuję jednak Waszego wsparcia, bo mimo że mam ogromną motywację i wolę walki, przeszkodą są niestety pieniądze… Dalsze leczenie i rehabilitacja to duży koszt, dlatego z całego serca proszę Was o pomoc! Wasze wsparcie da mi szansę na powrót do sprawności! Kamil

34 199 zł
Adam Biernacki
Adam Biernacki , 67 lat

Podczas jazdy motorem Adam dostał UDARU❗️Pomóż mu odzyskać sprawność❗️

Mój mąż Adam, podczas jazdy motorem dostał krwotocznego udaru mózgu. Wszystko wydarzyło się na oczach jego brata, który jechał tuż za nim. Adam, zamiast skręcić na zakręcie, pojechał prosto. Później przewrócił się na trawę. Jego brat niezwłocznie wezwał pogotowie i udzielił mu pierwszej pomocy. Rozpoczęła się walka o życie Adama! Nigdy nie zapomnę tego dnia, był to dokładnie 10 sierpnia 2023 roku. Szwagier zadzwonił do mnie, gdy tylko dotarli do szpitala i poinformował o tym tragicznym zdarzeniu. Nie mogłam w to uwierzyć! Adam nigdy nie miał problemów ze zdrowiem, był silnym mężczyzną… Szybko wsiadłam w samochód i pokonywałam trasę. Dzieliło nas 600 kilometrów! Gdy dotarłam na miejsce, na widok męża aż ugięły mi się nogi. Choć odzyskał przytomność, był zupełnie nieobecny. Przez wylew krwi do lewej półkuli mózgu doszło u niego do całkowitego sparaliżowania prawej strony ciała. Gdy stan zagrożenia życia minął Adam stanął do kolejnej ciężkiej walki – o powrót do sprawności.  Po wyjściu ze szpitala mąż od razu został skierowany na rehabilitację. Odbył niejeden turnus i powoli odzyskiwał kolejne utracone umiejętności. Zaczął nawet chodzić! Niestety nadal ma problemy z mową, pamięcią i sparaliżowaną prawą ręką. Uczęszcza do logopedy, musi mieć też stałą terapię ruchową. Niestety to wszystko wymaga ogromnych środków finansowych i chociaż dotychczas dawałam sobie radę, dziś muszę prosić o wsparcie! Bez rehabilitacji, po udarze, Adam byłby leżący, nie miałby nic. Widzę jak wiele dają mu turnusy rehabilitacyjne i zajęcia terapeutyczne – nie możemy się teraz poddać przez brak środków. Dlatego z całego serca proszę o pomoc! Pomóżcie Adamowi odzyskać upragnioną sprawność! Anna, żona

7 255 zł
Rachel Alfonso
Rachel Alfonso , 38 lat

Ostatnie oszczędności wydała na lekarzy... Pomóż w walce o lepsze jutro!

Czasami życie pisze scenariusze, których nikt nie byłby w stanie przewidzieć. Rachel nigdy nie sądziła, że jej losy potoczą się w taki sposób. Niestety, jej sytuacja w ostatnich miesiącach bardzo się pogorszyła… Rachel wiodła skromne, spokojne życie. Kiedy na świat przyszedł jej synek, stał się dla niej całym światem. Mimo problemów finansowych starała się zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje. Wydała ostatnie oszczędności na wizyty lekarskie i szczepionkę dla maleństwa. Niestety, codzienność Rachel z każdym dniem staje się coraz trudniejsza. Mimo to dba o swojego synka najlepiej jak może. To właśnie dziecko i jego dobro są dla niej najważniejsze. Każdego dnia stara się dla niego o lepsze jutro. Kiedy poznałam Rachel i jej historię wiedziałam, że muszę jej pomóc. To skromna, opiekuńcza kobieta, dla której rodzina jest najważniejsza. Nie może niestety liczyć na wsparcie, nie ma skąd uzyskać pomocy… Wierzę, że dzięki Wam codzienność Rachel i jej synka może stać się lepsza. Wspólnie możemy zawalczyć o ich lepszą przyszłość! Każdy, nawet najmniejszy gest dobrego serca będzie na wagę złota! Ania, przyjaciółka

2 245 zł