Trwa walka – Miłosz kontra MUKOWISCYDOZA! Prosimy o wsparcie!
Kiedy na świat przyszedł na świat mój młodszy synek Miłosz, miałam tylko jedno marzenie – aby nie otrzymał od losu tej strasznej diagnozy, którą parę lat wcześniej otrzymał jego starszy brat. Od razu po narodzinach lekarze wykonali konieczne badania, a ja drżałam o moje maleństwo. Niestety wyniki szybko potwierdziły ten najgorszy scenariusz – MUKOWISCYDOZA! Mogłoby się wydawać, że jeśli posiada się już jedno chore dziecko, to posiadanie drugiego z tym samym schorzeniem nie będzie aż tak trudne. Znałam już cały proces, wiedziałam jaki będzie schemat działania. Jednak na takie wieści żaden rodzic nie potrafi się przygotować… Byliśmy z mężem załamani. Miłoszek codziennie wstaje wcześniej niż jego rówieśnicy. Musi przejść inhalację, drenaż, oraz przyjąć masę leków, aby wydzielina nie zalewała jego płuc i syn mógł funkcjonować. Gdy wraca ze szkoły powtarzamy proces i później jeszcze raz, zaraz przed pójściem spać… Do tego dochodzi częsta rehabilitacja i wizyty u wielu specjalistów, bo Miłoszek poza mukowiscydozą cierpi również na inne dolegliwości. Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki, przewlekłe zapalenia oskrzeli, hipowitaminoza D, zaburzenia ze spektrum autyzmu, marskość wątroby… Musi tak wiele znosić mimo swojego młodego wieku! Razem z mężem walczymy każdego dnia, aby nasi synowie byli zdrowi i mieli zagwarantowaną dobrą przyszłość. Niestety jest nam niezmiernie trudno, bo kosztów każdego dnia przybywa. Dziś najciężej pokryć nam nie tylko leczenie, ale również sprzęt medyczny i turnusy rehabilitacyjne, których Miłosz potrzebuje, aby po prostu żyło mu się lepiej. Dlatego przychodzimy do Was z ogromną prośbą. Wesprzyjcie nas w tej nierównej walce! Rodzice Miłoszka