Pomóż Maksymowi wyjechać na turnus rehabilitacyjny!
Mojego niepełnosprawnego syna dzieli ode mnie 200 km odległości... Codziennie myślę o tym, co Maksym robi, jak się czuje, czy wszystko u niego w porządku. Chciałabym być przy nim cały czas, wspierać go i pomagać przy najprostszych czynnościach, których sam nie potrafi wykonać. Przez odległość nie jestem w stanie. Mój syn jest niezwykłym człowiekiem, który od urodzenia stawia czoła wielu wyzwaniom. Maksym jest niewidomy, zdiagnozowano u niego autyzm oraz niepełnosprawność intelektualną. Przez wiele problemów zdrowotnych syn nie potrafi wyrażać swoich potrzeb oraz uczuć, nic nie komunikuje. To powoduje, że funkcjonowanie w rzeczywistości nie jest łatwe. Pomimo swoich barier, wiem, że Maksym każdego dnia wykazuje niesamowitą determinację w dążeniu do normalnego życia. Lubi śpiewać, pływać oraz uczyć się wierszy. Obecnie syn mieszka w Domu Pomocy Społecznej. Natomiast ja w innym mieście, oddalonym o ponad 200 km. Tęsknimy za sobą ogromnie. Nasza rozłąka jest bolesna dla obojga, zwłaszcza że nie mogę być przy nim cały czas i wspierać go przy codziennych wyzwaniach. Przed nami pojawiła się wyjątkowa szansa – turnus rehabilitacyjny, który mógłby zbliżyć nas do siebie oraz pomóc Maksymowi w prawidłowym funkcjonowaniu. Ten dwutygodniowy sierpniowy wyjazd obejmuje intensywną rehabilitację oraz wiele zajęć, które nie tylko wspomagają rozwój fizyczny i umysłowy, ale także pomagają w uspołecznieniu się. Koszt tego turnusu niestety przekracza moje możliwości finansowe. Turnus ten miałby dwojaką korzyść. Maksym nie tylko skorzystałby z profesjonalnej rehabilitacji, ale również spędziłby ten czas ze mną, matką. Byłaby to dla nas nieoceniona okazja, by znów być blisko siebie, cieszyć się wspólnymi chwilami i wspierać się nawzajem. Zwracam się do Was, ludzi o dobrych sercach, o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza kwota, przybliży nas do spełnienia tego marzenia i zapewnienia Maksymowi wszystkiego, co najlepsze. Pomóżcie nam zrealizować ten wyjazd. Wasze wsparcie będzie dla nas niezapomnianym darem. Dziękuję! Mama Maksyma