Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Małgorzata Ślesicka
Małgorzata Ślesicka , 47 lat

Choroba chce odebrać Gosi wszystko! RATUJ!

Każdego roku dużo słyszy się o boreliozie. Niestety niewiele osób w pełni zdaje sobie sprawę, jak tragiczne ma ona konsekwencje. Jedno ugryzienie przekształciło moje życie w ciągnącą się latami walkę. Czuję się coraz słabsza… Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu. Z dnia na dzień zaczęłam ciągnąć prawą nogę, nie byłam w stanie prawidłowo chodzić. Błędne diagnozy, leczenie, rehabilitacja… Ciągły brak efektów. Wreszcie, pod koniec 2017 roku, rehabilitanci namówili mnie na badania w kierunku boreliozy. Wynik wyszedł pozytywny. Wreszcie otrzymałam diagnozę. Niestety, wyjątkowo tragiczną… W dodatku, przez cztery lata nieskutecznego leczenia choroba zdążyła zaatakować cały układ nerwowy. Przez pandemię i ośrodki rehabilitacyjne nie mogłam kontynuować leczenia i rehabilitacji. Ciężko wypracowane efekty cofały się w zastraszającym tempie, a ja nie mogłam zrobić zupełnie nic. Mój stan zdrowia z każdym dniem się pogarszał. Choroba każdego dnia odbierała mi coraz więcej. Obecnie poruszam się na wózku inwalidzkim z pomocą innych osób. Zmagam się z długą listą dolegliwości – bólami mięśni, ścięgien, nerwów, bólami neuropatycznymi oraz szeregiem innych nieprawidłowości. Każdego dnia odczuwam ogromne zmęczenie, a przez problemy ze snem nie mam jak w pełni się zregenerować. Szansą dla mnie jest codzienna, wielogodzinna rehabilitacja, turnusy, leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, zioła, suplementy diety. Moja sytuacja finansowa jest bardzo trudna, a koszty leczenia ciągle wzrastają. Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak prosić o wsparcie.  Chcę walczyć o swoje życie. Pomagając mi możesz przyczynić się do ułatwienia mojego funkcjonowania. Twoja złotówka może mi pomóc w dostępie do jak najlepszych rozwiązań w zwalczaniu tej choroby. Proszę, pomóż, nim moja nadzieja umrze… Małgorzata

56,00 zł ( 0,1% )
Brakuje: 53 136,00 zł
Hania Hryciuk
Hania Hryciuk , 8 lat

Trwa nieustanna walka o zdrowie i przyszłość małej Haneczki... Nie przechodź obojętnie!

Hania to moja mała iskierka, mój cud, który każdego dnia wypełnia nasze życie światłem i nadzieją. Kiedy patrzę w jej ufne, pełne miłości oczy, serce pęka mi z bólu na myśl o tym, ile cierpienia już doświadczyła. Mimo młodego wieku Hania zmaga się z ciężką, rzadką wadą genetyczną, która codziennie rzuca jej nowe wyzwania. Od urodzenia, w sierpniu 2016 roku, Haneczka walczy z szeregiem chorób: padaczką lekooporną, coraz słabszym słuchem i wzrokiem oraz problemami z przyswajaniem pokarmów. Codziennie przez kilkanaście godzin jest podłączona do pompy żywieniowej, która przez gastrostomię dostarcza jej potrzebnych składników. Lista diagnoz mojej Kruszynki jest długa: opóźnienie psychoruchowe, wrodzona cytomegalia, stopy końsko-szpotawe… Hania potrzebuje nieustającej opieki i specjalistycznego wsparcia. Jestem niezwykle wdzięczna za całą dotychczasową pomoc dla mojego dziecka. Dzięki Wam możliwe było zakupienie niezbędnego sprzętu oraz opłacenie leczenia i rehabilitacji. Niestety, walka Haneczki wciąż trwa i nadal potrzebujemy Waszego wsparcia... Każdego dnia staram się zapewnić córeczce wszystko, co może ulżyć jej w cierpieniu i wspierać rozwój. Niestety, koszty leczenia, rehabilitacji, sprzętów, okularów, aparatów słuchowych, a także specjalistycznej diety są ogromne. Leczenie wspierające tradycyjną terapię jest nierefundowane, a nasze możliwości finansowe są ograniczone. Pomimo najlepszych chęci nie jesteśmy w stanie udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego samodzielnie.  Stan Hani się pogarsza, a ja wciąż szukam kolejnych sposobów na to, by pomóc jej walczyć z licznymi diagnozami. Proszę, pomóżcie mi zawalczyć o Haneczkę!  Mama Hani

6 250 zł
Maja Sałek
Maja Sałek , 2 latka

Majeczka nie może nawet samodzielnie siedzieć... Potrzebny specjalistyczny sprzęt i rehabilitacja!

Około 4-5 miesiąca życia rozwój fizyczny naszej Mai zaczął się blokować. Nie trzymała głowy, nie podnosiła się. Zaniepokojeni zabraliśmy ją do pediatry, a stamtąd do neurologa. Ostatecznie okazało się, że Maja ma 4 warianty genetyczne i to one odpowiadają za jej stan… Czyli obniżone napięcie i opóźnienie rozwoju psychoruchowego. Córeczka ma problemy z poruszaniem się, nie chodzi, nie mówi, ale wydaje z siebie dźwięki. Jest bardzo wesoła, kontaktuje i świadomie wykonuje polecenia terapeutów. Rehabilitacji potrzebujemy… Jak najczęściej. Uczęszczamy na taką metodą Wojty, terapię SI, na turnusy... Wszystko to przynosi efekty – Maja nauczyła się sama obracać, podpierać... Ale ponieważ nie chodzi, bardzo potrzebuje prawidłowej postawy ciała, aby nie doszło do skrzywienia kręgosłupa. Potrzeby Majteczki z każdym dniem stają się coraz większe, a postęp jest wolny i żeby pobudzić go bardziej, potrzebujemy dla naszego aniołka sprzętu rehabilitacyjnego. Bez tego sprzętu Maja nie będzie mogła się tak szybko rozwijać jak byśmy tego oczekiwali.  Najważniejszy cel w tym momencie to pionizator. Potem poprawiający pozycję rehabilitacyjny wózek spacerowy, żeby Maja mogła ze starszym bratem wspólnie chodzić na spacery i mieć super postawę. Potrzebujemy też siedzisko specjalistyczne, w którym Maja będzie mogła jeść obiady, spędzać aktywnie czas w prawidłowej posturze. Są to sprzęty, dzięki którym Maja w codziennym życiu będzie mogła lepiej funkcjonować i budować prawidłową postawę ciała. Ale koszt każdego z nich to kilka albo kilkanaście tysięcy złotych! Każde wsparcie, udostępnienie czy wpłata się liczy. Każda cegiełka przekazanego dobra to dla nas szansa, by walczyć o zdrowie Majeczki. Wierzymy, że właśnie to dobro kiedyś wróci do Ciebie ze zdwojoną siłą. Rodzice

1 222,00 zł ( 0,63% )
Brakuje: 190 268,00 zł
Mieszko i Kornel Sawa
Mieszko i Kornel Sawa , 5 lat

Łączy ich dzień urodzin i trudna walka o sprawność❗️Mieszko i Kornel proszą o pomoc❗️

Jesteśmy rodzicami dwóch uroczych chłopców ze zdjęcia powyżej. To Mieszko i Kornel – wcześniaki zmagające się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Od chwili przyjścia na świat, ich życie jest pełne wyzwań. Każdego dnia walczą z ograniczeniami, które stają im na drodze do normalnego dzieciństwa. Pełni wdzięczności, ale i nadziei, znów prosimy Was o pomoc w ich drodze do lepszego i bardziej samodzielnego życia! Chłopcy rosną, a ich potrzeby wraz z nimi. W ich życiu wydarzyło się coś przełomowego! Zostali zakwalifikowani do SDR, operacji, której celem jest zmniejszenie spastyczności i znaczna poprawa sprawności ruchowej. Kornelek jest już po operacji, która odbyła się w sierpniu tego roku. Wykonaliśmy ją w Polsce, w Szczecinie u najlepszego z najlepszych – dr Lickendorfa. Mieszka czeka to samo, już na początku przyszłego roku.  Teraz skupiamy się na rehabilitacji Kornela – jego ciało musi nauczyć się funkcjonowania bez spastyki i wypracować nowe, prawidłowe wzorce chodu. Najbardziej kluczowy jest pierwszy rok od operacji, to teraz możemy najwięcej osiągnąć. Widzimy już fantastyczne efekty, nie możemy ich zaprzepaścić!  Mieszko przygotowuje się do tego samego zabiegu – już na początku przyszłego roku! Zanim to się wydarzy, ważne jest, by wzmocnił mięśnie tułowia i osiągnął jak najlepsze zakresy ruchu w nóżkach. Chłopcy potrzebują specjalistycznej rehabilitacji, dodatkowych wizyt u specjalistów, badań, sprzętu rehabilitacyjnego. Koszty są ogromne, szczególnie że wszystko jest razy dwa... Oprócz walki o jak najlepszą sprawność walczymy z innymi skutkami wcześniactwa. Mieszko ma zaburzenia rytmu serca, niedomykalność zastawki mitralnej, jest w trakcie dokładnej diagnostyki kardiologicznej. U Kornela postawiono podejrzenie rozszczepu krtani. Jest po opieką foniatry i czeka na rozszerzone badania, które trzeba niestety wykonać w znieczuleniu. Niestety, chłopcy zaczynają dostrzegać różnice pomiędzy sobą, a swoimi rówieśnikami. Często pytają: Dlaczego chodzimy inaczej? Te pytania łamią nasze serca, ponieważ jako rodzice marzymy o jak najlepszym życiu dla naszych dzieci. Chcemy, aby mogły biegać, bawić się i cieszyć się życiem tak jak inne dzieci. Chcemy także, żeby spełniali swe marzenia, a mają ich mnóstwo! Są bardzo inteligentni, zawsze uśmiechnięci i świadomi swojej niepełnosprawności... Zaskakują nas każdego dnia. Wszystkie środki zebrane z poprzedniej zbiórki, która była dla nas prawdziwym cudem i zostały wykorzystane na 100 %. Wierzymy, że i tym razem wsparcie płynące prosto z Waszych serc, pomoże nam zapewnić chłopcom wszystko, czego potrzebują do dalszego rozwoju! Bardzo prosimy o każdą złotówkę, udostępnienie tej zbiórki i dobre słowa, które za każdym razem przekazujemy Kornelowi i Mieszkowi!  Rodzice małych Wielkich Wojowników

474,00 zł ( 0,44% )
Brakuje: 105 909,00 zł
Lena Stefańska
Lena Stefańska , 9 lat

Wesprzyj Lenę, by jej ciężka praca mogła przynosić jeszcze lepsze efekty!

Kiedy Lena miała zaledwie kilka lat, zaczęliśmy zauważać, że córeczka chodzi na palcach. Zaczęliśmy szukać pomocy u różnych specjalistów, Lenka przeszła też wiele badań. Długo jednak nie została postawiona żadna diagnoza. Dopiero gdy córeczka miała około 6 lat, stwierdzono u niej mózgowe porażenie dziecięce. Napięcie mięśniowe, przez które chodziła na palcach, najpierw próbowaliśmy złagodzić rehabilitacją. Okazało się jednak, że konieczna będzie operacja. W lutym 2024 roku Lena przeszła zabieg, po którym obie jej nóżki były przez pewien czas w gipsie. Po okresie rekonwalescencji córeczka musiała rozpocząć rehabilitację. Lenka potrzebuje regularnych ćwiczeń, by wypracować jak najlepszą sprawność! Nasza córeczka jest samodzielna, a dzięki zajęciom radzi sobie jeszcze lepiej. Staramy się zapewniać Lenie wszystko, czego potrzebuje i z radością patrzymy na jej postępy. Wierzymy, że dalsza praca przyniesie kolejne efekty. Zajęcia i turnusy rehabilitacyjne, a także niezbędne sprzęty to spory koszt, który regularnie ponosimy. Córeczka cały czas rośnie, a potrzeb przybywa. Prosimy, pomóżcie nam w walce o jak najlepszą sprawność Leny. Wasze wsparcie będzie nieocenione! Rodzice

21 zł
Malwinka Michalska
Malwinka Michalska , 13 lat

Rehabilitacja może poprawić trudną sytuację mojego dziecka! Pomóż!

Malwinka to przekochana i uśmiechnięta dziewczyna, która od początku swoich dni dzielnie walczy z codziennością. Córka przyszła na świat jako dziecko z niepełnosprawnością. Obecnie ma 13 lat. Urodziła się z duplikacją w obrębie regionu 16, p. 13, 11 chromosomu 16. Wymaga całkowitej pomocy całodobowej, ponieważ jest niesamodzielna. Nie mówi, nie gryzie – trzeba jej rozdrabniać posiłki. Urodziła się też w wieloma innymi trudnościami – z wadą stopy końsko-szpotawa, którą zoperowano aż dwa razy: gdy skończyła 6 miesięcy oraz 1,5 roku.  Wada, choć została wyleczona, pozostawiła po sobie skrzywienie kręgosłupa w postaci skoliozy. 18 września 2024 r. przeszła ciężką operację jej korekcji razem ze stabilizacją całego kręgosłupa z użyciem tytanowych implantów. Obecnie córka pilnie potrzebuje rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. Mam wyjątkowo trudną sytuację finansową. Nie pracuję, ponieważ zajmuję się cały dzień córką. Sam koszt wyjazdu na kontrole z mojego miejsca zamieszkania do Zakopanego, gdzie Malwinka została zoperowana, jest kosmicznie wysoki. Bardzo proszę o pomoc ludzi dobrej woli. Wierzę, że dobro zaklęte w ludzkich czynach poprawi chociaż trochę sytuację mojego dziecka i da możliwość uczestnictwa w potrzebnej rehabilitacji.  Mama Malwiny

8 444 zł
Nikodem Witczak
Nikodem Witczak , 8 lat

Co jeśli Nikoś przestanie oddychać, a jego serce się zatrzyma? Proszę, RATUJ!

Wizja sparaliżowanego Nikosia wypełnia każdą z naszych myśli. Choroba postępuje, a my nie mamy środków, by ją zatrzymać. Walka trwa. Proszę, pomóż nam zawalczyć o zdrowie synka! Nikoś urodził się z dystrofią mięśniową Duchenne'a. Niebezpieczną, genetyczną chorobą, która dzień po dniu odbiera jego sprawność. Przebieg choroby jest szybki i bezlitosny. Odbiera siłę każdego z mięśni, doprowadzając do najgorszych scenariuszy. Nikoś ma zaledwie kilka lat, a choroba poczyniła tak wiele postępów. Zazwyczaj, gdy wyobrażamy sobie mięśnie, myślimy o rękach, nogach, czy brzuchu. Zapominamy o tym, czego nie widać. Dystrofia chce odebrać Nikosiowi sprawność wszystkich mięśni, a więc i serca. Niestety, jej działania zaczynają być skuteczne. Choroba zaburza funkcjonowanie zastawki, uszkadzając jego serduszko. Na domiar złego, Nikoś ma również problemy z oddychaniem. Dystrofia zaczyna odbierać mu podstawowe funkcje życiowe. Wszystko dzieje się na naszych przerażonych oczach. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której nasz ukochany synek zostanie przykuty do wózka inwalidzkiego, a jego oddech będzie podtrzymywał respirator. Choroba została wykryta późno i straciliśmy już bardzo dużo czasu.  Walczymy każdego dnia. Robimy wszystko, co możemy, by wydłużyć mu życie i sprawić, żeby był szczęśliwy. Przed nami bardzo kosztowne rehabilitacje, leki, wizyty w szpitalach i liczne konsultacje. Szukamy rozwiązań w różnych krajach, zbierając coraz więcej informacji. Każda z nich może uratować przyszłość naszego synka. Liczymy na rozwój medycyny i nowe leki. Prosimy o pomoc, by Nikoś mógł cieszyć się życiem jak najdłużej... Dziękujemy za każde wsparcie, Rodzice Nikosia

26 681 zł
Antoni Wessel
Antoni Wessel , 9 lat

Twoja pomoc może zmienić życie Antka❗️

Trudności, z jakimi mierzy się mój synek, mogłabym wymieniać bez końca… Gdy widzę, jak bardzo jego dzieciństwo różni się od tego, jakie mają rówieśnicy, łzy same zaczynają płynąć po mojej twarzy. Ocieram je szybko i żal przekuwam w działanie – od lat robię wszystko, co w mojej mocy, by przyszłość Antosia była jak najlepsza! Już jako dwulatek Antek przejawiał niepokojące objawy – unikał kontaktu wzrokowego, nie kontrolował emocji, nie chciał bawić się z innymi dziećmi. Z biegiem lat trudne zachowania jeszcze bardziej się nasilają…  Syn nie potrafi zapanować nad swoją złością i jest agresywny wobec siebie samego. Nie rozumie zagrożeń – gdybym nieustannie go nie pilnowała, mógłby wybiec na ulicę prosto w pędzący samochód… Dopiero po kilku latach badań i konsultacji dowiedziałam się, że to wszystko na skutek autyzmu atypowego i ADHD – diagnoz na całe życie! Antoś nie potrafi funkcjonować w społeczeństwie, przez co coraz bardziej się z niego wycofuje. Nie rozumie, jak należy zachować się wśród innych, wszystkie społeczne zasady i konwenanse są dla niego zagadką. Boję się, że nigdy nie zdoła jej rozwiązać… Ogromnym problemem jest także nadwrażliwość na dźwięk, zapach i dotyk. Każdy hałas, a nawet dźwięk pralki czy zmywarki do naczyń, są dla jego układu nerwowego dużym przeciążeniem. Węch Antka jest bardzo wyczulony, przez co trudno mu funkcjonować wśród innych ludzi, w innych miejscach niż dom, a nadwrażliwość na dotyk jest coraz większą przeszkodą w tak prozaicznej czynności, jak zachowanie higieny. Syn mierzy się też z wieloma alergiami, astmą oskrzelową i atopowym zapaleniem skóry, przez co potrzebuje stałej kontroli lekarskiej i przyjmowania ogromnej ilości lekarstw. By wspomagać rozwój Antka, zapewniamy mu zajęcia z terapii sensorycznej, terapię behawioralną, terapię ręki, zajęcia z pedagogiem, psychologiem i rehabilitantem. To wszystko stawia budżet naszej rodziny w trudnej sytuacji. Dlatego, w obliczu tych wszystkich trudności, muszę poprosić o pomoc. Antek jest dobrym chłopcem, nie chciałabym, by brak funduszy na odpowiednią opiekę, przekreślił jego przyszłość… Nie mogę na to pozwolić! Każda złotówka i udostępnienie tej zbiórki będą dla nas niezwykłym wsparciem! Mama Antka,

154 zł
Jakub Kozłowski
Jakub Kozłowski , 22 lata

Zmieniłem swoje życie o 180 stopni! Potrzebuję wsparcia na ostatniej prostej!

Nazywam się Jakub Kozłowski, mam 22 lata, i chciałbym podzielić się swoją historią oraz poprosić o pomoc w kolejnym kroku mojej przemiany. W ciągu ostatnich dwóch lat udało mi się odmienić moje życie! Przez większość życia zmagałem się z otyłością olbrzymią, co przyniosło mi wiele cierpienia i trudnych chwil. W szkole byłem obiektem drwin i szykan, co sprawiło, że każdego dnia czułem się coraz bardziej wyobcowany i przygnębiony. Kiedy ukończyłem szkołę i przeprowadziłem się do większego miasta, postanowiłem zawalczyć o swoje zdrowie. Badania wykazały ogromne problemy nie tylko na tle metabolicznym, ale i hormonalnym!  To właśnie dwa lata temu udało mi się podjąć decyzję, by zmienić swoje życie. W tym czasie zdołałem schudnąć aż 80 kg! To było dla mnie ogromne wyzwanie, ale i moje największe osiągnięcie, z którego jestem bardzo dumny. Siłownia, dieta i farmakoterapia były tutaj niezbędne! Choć fizycznie jestem już w zupełnie innym miejscu niż kiedyś, wciąż potrzebuję wsparcia, by moje ciało mogło wyglądać tak, jak na to zasługuje po tej długiej walce. Przede mną minimum trzy operacje rekonstrukcyjne, które pomogą usunąć nadmiar skóry i przywrócić mi pełną funkcjonalność i spokój psychiczny.  Niestety, koszty tych zabiegów są ogromne i nie jestem w stanie samodzielnie ich pokryć. Sam proces chudnięcia był dla mnie i mojej rodziny ogromnym wyzwaniem finansowym… Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc! Każda, nawet najmniejsza kwota, przybliża mnie do zakończenia tej drogi. Wasze wsparcie pozwoli mi rozpocząć życie w nowym ciele, bez ograniczeń, które wciąż mnie hamują. Dziękuję z całego serca! Jakub

561,00 zł ( 0,52% )
Brakuje: 105 822,00 zł