Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Tobiasz Wasilewski
Pilne!
Tobiasz Wasilewski , 12 lat

Olej Lorenza – jedyna nadzieja dla Tobiasza❗️Historia jak z filmu dzieje się naprawdę!

W jednej chwili zdrowy, cieszący się dzieciństwem chłopiec, w drugiej gasnące dziecko ze straszną diagnozą – jak z filmu! Mój synek Tobiasz jest nieuleczalnie chory na adrenoleukodystrofię. Dziś proszę Cię o pomoc, bo jest tylko jeden lek, który może zatrzymać postęp tej przeraźliwej choroby! Jest taki film o tytule Olej Lorenza – powstały na faktach. To opowieść o chłopcu, który nagle zapada na rzadką chorobę genetyczną i jego rodziach rozpaczliwie szukających ratunku. Nigdy byśmy nie przypuszczali, że filmowa historia stanie się naszą jawą… Czy i nasza opowieść będzie miała happy end? To wszystko zależy od pomocy obcych nam ludzi… Nie stać nas na lek – “Olej Lorenza”. A to jedyna szansa Tobiaszka! Maj 2022 roku był miesiącem, gdy usłyszeliśmy straszliwą diagnozę! Okazało się, że Tobiasz ma rzadką chorobę genetyczną, która właśnie się ujawniła! Prowadzi do otępienia, nadaktywności, głuchoty, zaburzeń wzroku… To wyrok dla mojego dziecka! W niektórych przypadkach spowolnienie lub czasowe zatrzymanie choroby można uzyskać, wykonując przeszczepienie szpiku kostnego. Niestety, dla Tobiasza jest już za późno na przeszczep… Została jedyna nadzieja… Postęp choroby skutecznie hamuje podawanie oleju Lorenza. Lek ten aż u ¾ chorych spowodował całkowite zatrzymanie rozwoju choroby! To nadzieja dla mojego dziecka, jednak niezwykle kosztowna… Jedna butelka oleju Lorenza kosztuje 334 Euro – to około 1600 zł! Taka buteleczka wystarcza na zaledwie 6 dni… Nie mamy tak ogromnych środków, a robimy wszystko, by zatrzymać postępującą chorobę u synka! Łamie serce świadomość, że możemy uratować Tobiasza, ale nie stać nas na to! To porażająco niesprawiedliwe… Dlatego jesteśmy tu i z całego serca prosimy o Wasze wsparcie, by Tobiasz jak najdłużej mógł cieszyć się życiem… Mama ➡️ Wesprzyj Tobiasza z X-ALD

21 890,00 zł ( 24,26% )
Brakuje: 68 323,00 zł
Adrian Przybylski
Adrian Przybylski , 20 lat

Młody chłopak wchodzi w dorosłość z nowotworem! Pomóżmy wygrać Adrianowi!

Adrian uczy się, jest nastolatkiem, który powoli wkracza w dorosłe życie. Ma swoje marzenia i cele. Chciałby mieć całe życie na realizacje wszystkich planów. Choroba jednak nie wybiera, nie pyta, pojawia się nagle i próbuje wszystko zniszczyć... Życie jest bardzo przewrotne i nieprzewidywalne... Dla Adriana szczególnie. Temu młodemu chłopakowi przyszło się mierzyć z najgorszym przeciwnikiem. Po wielu miesiącach trudnych i bolesnych badań, po przejechaniu tysięcy km, po wielu dniach ogromnego stresu Adrian usłyszał diagnozę. Ten 18-letni chłopak ma raka. Dokładna diagnoza: nowotwór złośliwy — mięsak Ewinga. Adrian jednak się nie poddaje, walczy, ma wsparcie w rodzicach, znajomych. Wszyscy, którzy go znają wiedzą, że to waleczny typ, który będzie chciał wygrać za wszelką cenę!  Chemia niestety wykończyła jego młody organizm. Adi się jednak nie poddaje. Nikt nie jest w stanie przewidzieć takiej tragedii, zabezpieczyć się na taką sytuację. Potrzebne jest wsparcie finansowe, które zabierze chociaż jeden stres z jego życia! Strach przed brakiem środków do walki... Prosimy o Twoją pomoc! 

1 499 zł
Michał Jóźwiak
Michał Jóźwiak , 6 lat

Przywróć dzieciństwo Michasiowi!

Nie tak powinna wyglądać codzienność dziecka. Jego pierwsze przygody miały wiązać się ze śmiechem, zabawkami i wygłupami. Tymczasem nasz synek musi mierzyć się także ze łzami i niekończącymi się zastrzykami…  Michał nie ma jeszcze 5 lat i już, niemal od 10 miesięcy, choruje na cukrzyce typu 1. To dużo jak na takiego malucha, ponieważ wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, bólem i stresem. Zmuszony jest korzystać z pompy insulinowej oraz sensorów do ciągłego monitorowania glikemii. Zastrzyki dla każdego dziecka są koszmarem, a Michaś ma ich zdecydowanie więcej niż jego rówieśnicy. Tak bardzo chcieliśmy, aby swoje najmłodsze lata spędził wyłącznie na beztroskiej zabawie. Tymczasem dopadły go problemy, które dla dorosłego są wyzwaniem. Bo z tą chorobą musi się już zmagać do końca życia!  Synek posiada orzeczenie o niepełnosprawności. Potrzebuje długotrwałej opieki, ponieważ jeszcze długo jego samodzielność będzie ograniczona. Musimy ciągle na niego uważać, dokładnie planować i kontrolować jego dietę.  Niezbędny sprzęt i leki są wprawdzie refundowane, ale i tak w sposób niewystarczający. W każdym miesiącu zmuszeni jesteśmy opłacać koszty związane z zakupem sprzętu, leków oraz dojazdów do szpitala i poradni, które oddalone są o 120 km od miejsca naszego zamieszkania. To wszystko sprawia, że nam rodzicom, jest coraz trudniej opłacać leczenie dla własnego dziecka.  Bardzo prosimy o wsparcie dla Michała oraz dla nas rodziców, którzy pragną zdrowia dla własnego dziecka.  Rodzice Michasia 

757 zł
Radosław Szymański
Radosław Szymański , 41 lat

Radosław walczy z nieuleczalną chorobą! Nierefundowany lek ostatnią nadzieją!

Na imię mam Radosław i od ponad dwóch lat zmagam się z chorobą SLA – stwardnieniem zanikowym bocznym. Od tego momentu podjąłem walkę, która trwa do dzisiaj… Próbowałem szukać pomocy wszędzie. Rekrutowałem do badań klinicznych prowadzonych w Warszawie. Niestety okazało się, że moja choroba trwa zbyt długo, bym został przyjęty. Czułem, że odbijam się od ściany… Wspólnie z żoną i siostrą podjęliśmy decyzję, aby rozpocząć zbiórkę na lek, który może mi pomóc zatrzymać chorobę. Potrzebujemy aż 175 tys. złotych na trzymiesięczną kurację lekiem z USA! To horrendalna cena, jednak lek ten być może jest moją ostatnią szansą na utrzymanie sprawności! Jestem tatą dwójki wspaniałych dzieci. Mam dla kogo żyć, potrzebuje Waszej pomocy, aby cieszyć się z życia jak najdłużej!  Dziękuję za Wasze dobre serca i każdą wpłatę. Radosław Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

107 808,00 zł ( 57,9% )
Brakuje: 78 363,00 zł
Miranda Baran
Miranda Baran , 5 lat

W kolorowym świecie autyzmu... Pomagamy Mirandzie!

Z głębi serca prosimy o pomoc w zbieraniu środków finansowych na badania i terapię dla naszej córki Mirandy, u której 4 miesiące temu zdiagnozowano autyzm dziecięcy i nadpobudliwość ruchową. Diagnoza córki rozsypała nasz świat na milion kawałków. Nasza codzienność od zawsze była trudna. Wierzę jednak, że z odrobiną pomocy dobrych ludzi uda nam się poukładać wszystko od nowa.   Aktualnie Miranda nie reaguje na imię, nie wykonuje prostych poleceń, nie rozumie mowy, pomimo, że za chwilę kończy 4 lata. Nie nawiązuje kontaktów z rówieśnikami. Żyje i funkcjonuje w swoim świecie, układając np. zabawki w rzędach czy wprawiając przedmioty w ruch obrotowy.  Nie zdaje sobie też sprawy z niebezpieczeństw – wybiega na ulicę, wchodzi na parapety okienne, blaty kuchenne i inne meble. Ostatnio odmawia chodzenia na własnych nóżkach w drodze do przedszkola. Noszę ją na rękach, choć waży już ponad 15 kg.  Miranda nie komunikuje nam potrzeb fizjologicznych, a wybiórczość pokarmowa powoduje u niej zaparcia. Nie potrafi jeść sztućcami – jedzenie rozdrabnia rączkami na wiele drobnych kawałków. Córka mówi w swoim języku. Komunikuje się za pomocą mojej ręki. Wpada w histerie, gdy nie otrzyma przedmiotu, który sobie upatrzyła. Nie potrafi też sama się ubrać. Stroje wybiera zawsze nieadekwatne do pogody. Kąpiele także nie należą do łatwych, bo nie pozwala umyć włosów, a następnie rozczesać ich. Obecnie przyjmuje lek przeciwpsychotyczny przepisany przez neurologa. Mimo tych wszystkich trudności kochamy córkę nad życie i jako rodzice staramy się pomóc jej zrozumieć otaczający ją świat tak, aby mogła dogonić inne dzieci i być w przyszłości jak najbardziej samodzielna.  Dzięki Waszej pomocy zebrane środki przeznaczymy na badania, konsultacje lekarskie, różnego rodzaju terapie oraz materiały dydaktyczne i sensoryczne. Z całego serca dziękujemy za każdą złotówkę i bardzo prosimy o udostępnianie zbiórki.  Daria i Arkadiusz, rodzice Mirandy

1 855,00 zł ( 13,41% )
Brakuje: 11 975,00 zł
Filip Dziedziński
Filip Dziedziński , 12 lat

Życie zdominowane przez autyzm... Wesprzyj walkę Filipka!

Nasza historia zaczęła się całkiem niepozornie w listopadzie 2014 roku, gdy Filipek miał wówczas niecałe 3 lata. Podczas jednej z wizyt lekarskich, synek nie zareagował na pożegnanie pani doktor, co bardzo ją zaniepokoiło. To wtedy po raz pierwszy usłyszałam, że mój synek prawdopodobnie choruje na autyzm.  Nie mogłam w to uwierzyć! Jak to? Tak po prostu? Do tej pory Filipek był zdrowy i rozwijał się książkowo. Autyzm znałam tylko z telewizji, udokumentowany jako jedno ze skrajnych zaburzeń…  Zaczęliśmy szukać pomocy. Zdiagnozowanie zajęło nam prawie rok. Jeździliśmy po prywatnych gabinetach, wykonywaliśmy różne badania, aż w końcu ktoś nam podpowiedział: "zróbcie diagnozę w Navicula – Centrum Diagnozy i Terapii Autyzmu w Łodzi".  I tak w końcu udało się rozwiązać zagadkę. Filipek cierpi na całościowe zaburzenie rozwoju pod postacią autyzmu dziecięcego. Specjaliści tej placówki poinformowali nas, co możemy zrobić, by nasz synek w przyszłości mógł odnaleźć się w społeczeństwie. W międzyczasie Filipek zaczął uczęszczać do publicznego przedszkola, w którym spędził 1,5 roku. Niestety, wkrótce usłyszeliśmy, że personel nie potrafił się nim odpowiednio zająć. Zapisaliśmy więc Filipka na zajęcia specjalistyczne w Navicula. Tam przez kolejne lata mógł się rozwijać i uczyć się żyć ze swoją chorobą. Niedawno rozpoczął się kolejny etap edukacyjny – klasa pierwsza. Filip dalej uczęszczał do dobrze nam już znanej placówki Navicula. Niestety ze względów rodzinnych zmuszeni byliśmy przenieść Filipka do szkoły publicznej, gdzie pozostaje pod opieką nauczyciela wspomagającego. Niestety wraz z rozpoczęciem wyższego etapu edukacyjnego, Filipek stracił możliwość na udział w zajęciach bezpłatnych. Pandemia również utrudniła już i tak niełatwą sytuację. Wszystkie te czynniki spowodowały, że to, co do tej pory udało nam się już wypracować, zaczęło się cofać.  Od półtora roku synek uczęszcza na prywatne zajęcia logopedii oraz hipoterapię. W grudniu 2022 roku udało nam się dostać na zajęcia Integracji Sensorycznej. Niestety dotychczasowe leczenie, terapie, zajęcia ze specjalistami pochłonęły wiele pieniędzy, których powoli zaczyna mi brakować. Bez nich nie będę w stanie pomóc mojemu Filipkowi, dlatego proszę Was o pomoc! Każda złotówka będzie dla mnie na wagę złota! Izabela, mama Filipka

2 417 zł
Ewa Zielińska
Ewa Zielińska , 3 latka

Ewcia walczy z wcześniactwem❗️Pomóż❗️

Ewa – to imię naszej wymarzonej i upragnionej córeczki. Szczęście z oczekiwania  przerwał nieoczekiwany, ratujący życie poród w 31 tygodniu ciąży.  Wcześniactwo ku naszej rozpaczy nie jest łaskawe dla Ewuni. Córeczka ma już roczek, a nadal nie wyraża chęci do aktywności typu raczkowanie, przemieszczanie się, nie siada. Od samego początku zmagamy się ze wzmożonym napięciem mięśniowym, a co za tym idzie, słabymi mięśniami w tułowiu. To jest największy problem, który hamuje kolejne aktywności.   Coraz bardziej u Ewci zauważalne jest opóźnienie rozwoju fizycznego. Ujawniła się spastyka, szczególnie prawej ręki. Ma również zeza zbieżnego. Przez te wszystkie choroby i zaburzenia nasza córeczka posiada orzeczenie o niepełnosprawności. Psychicznie rozwija się dobrze i jest radosnym, ciekawym świata dzieckiem, ale musimy pomóc jej w tym fizycznym rozwoju. Wiemy, że Ewa naprawdę ma szanse nadrobić braki i rozwijać się jak inne dzieci. Ostro działamy z rehabilitacją. Postępy są widoczne, jednak następują one bardzo powoli. Choć niecierpliwimy się, ciało potrzebuje sporo czasu na naukę i wzmocnienie. Pomocy dla córeczki szukaliśmy wszędzie. Obecnie rehabilitowana jest u dwóch fizjoterapeutów. Godzinna rehabilitacja ok. 150 zł. Bardzo chcielibyśmy jechać na prywatny turnus rehabilitacyjny, który dzięki intensywności i codziennych, kilkugodzinnych ćwiczeń, jeszcze bardziej pomoże naszej córeczce. Koszt wizyty u specjalisty od zeza to 300 zł. Prosimy o pomoc, ponieważ budżet domowy zaczyna się sypać…  Ewka od września pionizowana jest w ortezach. Naszym celem jest nauka chodu. Fizjoterapeuta dokładnie wytłumaczył, że jeśli dziecko pobudzane do przewracania na brzuszek, raczkowania, siadania, nie robi tego, przechodzimy w ćwiczeniach do pozycji wyższych, czyli stanie, chodzenie.  Ewa jest radosna i ciekawa świata. Walczymy o to, aby była zdrowa i mogła cieszyć się życiem jak inne dzieci. Każda przekazana przez Ciebie złotówka jest ogromną pomocą. Dzięki Tobie Ewcia ma szansę się rozwijać. Dziękujemy! Beata i Artur, rodzice 🎦 Zobacz filmik

33 347 zł
Martyna Antosik
Martyna Antosik , 40 lat

Przez kontuzje kolan nie mogę chodzić... Proszę, pomóż mi odzyskać sprawność!

Mam na imię Martyna i mam 38 lat. W 2012 roku zaczęły się moje problemy z kolanem, z którymi zmagam się do dzisiaj. Od tego czasu przeszłam już 6 operacji prawego kolana m.in. dwie osteotomie, rekonstrukcję więzadła MPFL oraz rekonstrukcję więzadła właściwego rzepki.  Niestety kilka miesięcy temu powróciły dolegliwości bólowe prawego kolana. Jakby tego było mało  wskutek wieloletniego przeciążenia, moje lewe kolano, które dotychczas było zdrowe, również uległo uszkodzeniu. Pod koniec tamtego roku przeszłam kolejną operację kolana, tym razem w lewej nodze. Mój obecny stan zdrowia nie pozwala mi pracować zawodowo, co powoduje, że znalazłam się w trudnej sytuacji finansowej. Moja sprawność uległa znacznemu pogorszeniu – chodzenie powoduje ból do tego stopnia, że aby poruszać się, muszę brać silne leki przeciwbólowe.  W tym momencie oba kolana wymagają długotrwałej rehabilitacji, na którą mnie nie stać. Dzięki rehabilitacji mam szansę na powrót do sprawności i uniknięcie kolejnej operacji. Dlatego bardzo proszę Was bardzo o pomoc i promyk nadziei na odzyskanie sprawności i życie bez bólu.  Będę bardzo wdzięczna z całego serca za każde okazane wsparcie i udostępnienie zbiórki. Martyna

11 884 zł
Filip Żerek
Filip Żerek , 16 lat

Zadano mu krzywdę jeszcze zanim przyszedł na świat! Pomóż!

Mój syn jest dzieckiem z mojego serca, a nie brzucha... Pomimo tego, że był skazany na problemy zdrowotne jeszcze zanim przyszedł na świat - wspólnie z mężem postanowiliśmy go zaadoptować. Nadużywanie alkoholu w ciąży przez biologiczną mamę Filipa sprawiło, że dziś zmaga się on z zespołem FAS. Niestety konsekwencje trudnego życia płodowego będzie odczuwać już zawsze. 3/4 mózgu Filipa było bowiem martwe! Jednak dzięki naszej wytrwałości i wdrożeniu intensywnego leczenia i rehabilitacji, jego mózg zaczyna lepiej funkcjonować. Proces ten jest niezbędny do poprawy jego życia. Potrzeby Filipa wciąż rosną, a wraz z nimi wydatki... Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, która pozwoli naszemu cudownemu, kochanemu chłopcu zawalczyć o lepsze jutro! Iwona, Mama adopcyjna

1 382 zł