Straszliwy wypadek 18-letniej Oli! Pomóżmy wybudzić ją ze śpiączki!
To była jedna krótka chwila, a zmieniła całe nasze życie. Jeden krótki moment, który sprawił, że nic nie jest już takie samo. 28 października 2023 roku nasza córeczka, Ola, wracając do domu, przechodziła przez przejście dla pieszych. To właśnie wtedy jeden z samochodów w nią wjechał... Gdy dowiedzieliśmy się o wypadku, cały nasz świat się załamał. Żadne słowa nie są w stanie opisać, jak wielki i obezwładniający ból rozdzierał nasze serca. Ola z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala w Łodzi. Lekarze powiedzieli, złamania się zrosną, ale nie są w stanie określić, jakie będzie miał skutki i następstwa potężny obrzęk mózgu. Obecnie Ola od 2 tygodni oddycha samodzielnie, odczuwa ból, powoli otwiera oczy, ale nie jest w stanie zrobić nic więcej... Jest w śpiączce i potrzebuje pilnej rehabilitacji neurologicznej, która może pomóc jej się wybudzić i umożliwić powrót do zdrowia. Nasza kochana córeczka w tym roku miała zdawać maturę. Uczyła się w swoim wymarzonym liceum, a po maturze planowała iść na studia z psychologii. Zawsze była ambitna i uwielbiała czytać. W domu stworzyła własną bibliotekę, w której zgromadziła masę książek. Części z nich nie zdążyła jeszcze przeczytać – od momentu wypadku czekają nietknięte na półkach… Niedługo przed tym feralnym dniem zdała egzamin na prawo jazdy. Udało się jej tylko raz wsiąść i samodzielnie prowadzić auto. Wierzymy z żoną i młodszym synem, że Ola wróci i będzie tak jak to było przed wypadkiem. Wierzymy, że życie powróci do nas, do naszego domu i Ola będzie cieszyć się razem z nami. Nasza córeczka jest taka młoda, ambitna, całe życie miała zaplanowane, uwielbia gotować… Jako nastolatka marzyła nawet o udziale w programie MasterChef. Jej głowa była pełna pomysłów, planów, działań… Chcemy pomóc naszemu dziecku wrócić, być z nią. Tak potwornie za nią tęsknimy! Ku naszej rozpaczy, ośrodki rehabilitacji na NFZ nie są wydolne, by przyjmować pacjentów od "ręki". A tutaj kluczowy jest czas! Im szybciej rozpoczniemy profesjonalną rehabilitację, tym większe mamy szanse na powrót Oli. Tylko kilka klinik komercyjnych ma takie możliwości. Niestety, jest to ogromny koszt, który przekracza nasze możliwości finansowe. Nie jesteśmy w stanie opisać naszej rozpaczy i cierpienia. Jedyne, o czym teraz marzymy, to powrót naszej córeczki do zdrowia. Błagamy o wsparcie i wpłatę każdego, kto jest nam w stanie pomóc postawić Olę na nogi i przywrócić jej świadomość. Rodzice Aneta i Mariusz oraz brat Maciek