Uratuj serduszko naszego synka❗️Twoja pomoc może ocalić życie Tadzia❗️
KRYTYCZNIE PILNE: Lekarze mówią, że serce Tadzia już długo nie wytrzyma❗️Mamy KOSZMARNIE MAŁO CZASU... Operacja musi się odbyć w pierwszym tygodniu grudnia! Błagamy o ratunek! Wierzycie w cuda? My zaczęliśmy! Pierwszego doświadczyliśmy w listopadzie zeszłego roku, kiedy po wielu negatywnych testach ciążowych, w końcu zobaczyliśmy dwie kreski. Powiedzieć, że byliśmy wtedy najszczęśliwsi, to i tak za mało… Dziś walczymy, by życie, o którym tak marzyliśmy, mogło trwać! Ratunku... Z radością wyczekiwaliśmy narodzin naszego maleństwa. Niestety nasza euforia prysła, jak bańka mydlana, gdy na badaniach połówkowych dowiedzieliśmy się, że nasz cud, nasz synek ma złożoną wadę serca! Na tamten moment jeszcze nie wiedzieliśmy, z czym to się będzie wiązało. Potem były już tylko kolejne kontrole, kolejne wizyty, badania… 16 lipca zdarzył się drugi cud — na świat przyszedł Tadeusz, 3110 g czystego szczęścia i miłości. Od początku pokazał swoją siłę i waleczność. Oddychał sam i dostał 10 punktów w skali Apgar. Przez pierwszy miesiąc naszym domem był jednak szpital… Tam Tadzio przeszedł operację ratującą życie. Wtedy też po raz pierwszy usłyszeliśmy, że korekta serca naszego syna nie jest możliwa. Lekarze nie wykluczali też formy leczenia paliatywnego, czyli po prostu poprawienia jakości życia do śmierci. W ciągu sekundy runął nam świat. Nasze małe serduszko, takie bezbronne i niewinne. Takie niczego nieświadome… Wtedy obiecaliśmy sobie, że się nie poddamy i znajdziemy pomoc dla naszego synka! Jeździliśmy na kolejne wizyty do specjalistów, kolejne badania, stawialiśmy się na oddziałach w szpitalu... Trafiliśmy na kolejny ośrodek, który od razu wykluczył korektę wady. Wszyscy mówili, że się nie da, że anatomia serduszka jest niekorzystna. Czy uda się zachować dwie komory? Być może, postarają się, ale nie obiecują. Nawet jeśli je zachowają, będzie to jedynie leczenie naprawcze. Nie wyleczą naszego syna. Mówiono nam, że musimy czekać, aż Tadzio podrośnie, ale w międzyczasie możemy konsultować jego wadę w innych ośrodkach. W końcu trafiliśmy na Genewę. Wtedy wydarzył się trzeci cud. Tam lekarze zdecydowali się przeprowadzić operację i pełną korektę wady naszego małego serduszka! Tam lekarze dali Tadziowi szansę… Teraz przed nami walka o czwarty cud — musimy uzbierać ponad MILION ZŁOTYCH… Na tyle szpital w Genewie wycenił leczenie naszego synka… Wiemy, że musimy zrobić wszystko, by operacja mogła się odbyć, ale jedno jest pewne. Sami nie damy rady! Tylko z Waszą pomocą uda nam się uzbierać tę kosmiczną kwotę, dzięki której uratujemy życie naszego Tadzia… Bardzo Was prosimy – pomóżcie nam! Nie ma dla nas nic ważniejszego, niż życie i zdrowie synka. MAMY BARDZO MAŁO CZASU! Rodzice 🎥 Materiał w TVP3 Białystok - Potrzebna pomoc dla małego Tadzia