Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Stowarzyszenie "TWOJE ZDROWIE"
Stowarzyszenie "TWOJE ZDROWIE"

SieGra Siepomaga

"SieGra SiePomaga" to charytatywna akcja organizowana przez miłośników muzyki. Naszym celem jest zebranie funduszy na potrzeby poszkodowanych przez powódź. Jak możesz pomóc? Dołącz do livestream'ów organizowanych przez DJ'ów, Muzyków i Twórców Muzyki Wpłać darowiznę: Podczas livestrem'ów będziemy uruchamiać specjalne skarbonki, które będą zasilały tę zbiórkę Udostępnij informację: Pomóż nam dotrzeć do jak największej liczby osób Weź udział w licytacjach: Podczas maratonu odbędą się aukcje unikalnych przedmiotów Dla DJ-ów, muzyków i tworców muzyki: Jeśli nie możesz wystąpić podczas maratonu, możesz włączyć się w akcję, uruchamiając "skarbonkę" na swoim streamie. Skontaktuj się z nami, a w kilka minut uruchomimy dla Ciebie Twoją własną skarbonkę DJ'a, Muzyka, Twórcy muzyki, która zasili główną zbiórkę. Nie masz sprzętu do streamingu? Udostępnimy Ci profesjonalne studio i sprzęt DJ'ski. Partnerzy akcji: Stowarzyszenie "Widzialna Ręka" Stowarzyszenie "TWOJE ZDROWIE" Towarzystwa Fizjoterapii i Rehabilitacji Fundacja "Siepomaga" Allegro Charytatywni   Razem możemy więcej! Dołącz do nas i spraw, by Twoja pasja do muzyki niosła realną pomoc tym, którzy jej najbardziej potrzebują!

9 510 zł
Fundacja TV Puls Pod Dębem
Fundacja TV Puls Pod Dębem

Podaruj ciepły obiad Seniorom z Bieszczadów

Brakuje nam pieniędzy... Potrzebna jest pilna pomoc dla starszych, niesamodzielnych osób z niepełnosprawnością intelektualną - podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Nowosiółkach w Bieszczadach. Brakuje pieniędzy na dalsze zapewnienie obiadów podopiecznym. To miejsce jest jak Drugi Dom. Tworzą go niezwykli ludzie, którzy każdego dnia starają się zapewnić wsparcie osobom słabszym, chorym i niesamodzielnym. Pomagają tu najbardziej potrzebującym osobom z kilku bieszczadzkich gmin.  Taka szczególnie ważne dla seniorów, którym często brakuje nie tylko zdrowia, ale też ciepła i bliskości innych.  Podopieczni, oprócz wsparcia psychologicznego i różnych form terapii, powinni mieć też zapewniony ciepły obiad. Nikogo nie stać na to, by zamawiać gotowe obiady. Dlatego, aby zjeść coś ciepłego, uczestnicy wspólnie gotują.  Jednak, gdy ceny wszystkiego rosną w tak ogromnym tempie coraz częściej pojawiają się problemy z zakupami na ten cel.  Miesięczny budżet na wspólne zakupy to 1800 zł, czyli to ok. 2,5 zł na osobę/dzień. Ta kwota już niestety nie wystarcza, by zapewnić odżywcze posiłki każdego dnia. A tego szczególnie potrzebują osoby w podeszłym wieku.  Obiady są przygotowywane ze składników kupowanych w pobliskich sklepach, ale też pochodzących z własnego ogródka. Podopieczni założyli własny warzywnik, by choć przez część roku mieć dostęp do świeżych warzyw i owoców, czy zrobić przetwory na zimowe miesiące.  Wspólna praca i przygotowanie posiłku, oprócz tego, że wynika z oszczędności, stało się także formą nauki i terapii oraz integracji. Większość podopiecznych, oprócz dolegliwości fizycznych wynikających z wieku, zmaga się z poczuciem osamotnienia i niejednokrotnie z odrzuceniem społecznym. Tu mogą zapomnieć o codziennych troskach i poczuć, że wciąż są ważni dla innych. A wspólny obiad, to dla wielu z nich jedyny domowy posiłek w ciągu dnia. Często też stanowi główne źródło ich wyżywienia. Niektóre osoby są w tak trudnej sytuacji materialnej, że oszczędzają na jedzeniu, inne, ze względu na ograniczenia zdrowotnenie nie mogą samodzielnie gotować. Dlatego chcemy zebrać środki, które pozwolą na zapewnienie pełnowartościowych i odżywczych posiłków dla potrzebujących. Jednak bez dodatkowych funduszy nie będzie jak robić kolejnych zakupów, a zapasy z ogródka nie starczają na długo. A wkrótce nadejdzie jesień, a potem długa bieszczadzka zima - trudny czas dla wszystkich. Dlatego prosimy o pomoc i wpłaty, które przeznaczymy na zakup produktów na obiady.  Każda kwota pomoże. Dla podopiecznych ten wspólny posiłek, to dużo więcej niż zadbanie o podstawowe potrzeby - to zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, wspólnoty i namiastka domu. Nawet drobna kwota pomoże zapewnić seniorom z Bieszczadów godny posiłek. Prosimy o wpłaty! Podaruj ciepły posiłek!

9 136,00 zł ( 85,86% )
Brakuje: 1 504,00 zł
Fundacja "A and A Rainbow Hearts Around The World"
Fundacja "A and A Rainbow Hearts Around The World"

Na ratunek tysiącom głodujących Nigeryjczyków

Prorok (sall allahu `alejhi wa sallam) mówił: "Ktokolwiek da poszczącemu cokolwiek, aby ten mógł przerwać post, otrzymuje takie samo błogosławieństwo jak osoba poszcząca i to nie zmniejsza w jakikolwiek sposób błogosławieństw tejże osoby " (Ahmad i Tirmizi) Kochani, zbliża się Ramadan – miesiąc, w którym muzułmanie poszczą i powstrzymują się od jedzenia oraz od picia w ciągu dnia od świtu do modlitwy Maghrib. Miesiąc Ramadanu jest również miesiącem zwiększonej dobroczynności. Nasi wolontariusze w Nigerii bardzo ciężko pracują i przygotowują dwa posiłki dziennie dla tysięcy głodujących Nigeryjczyków. Mieszkańcy najbiedniejszych regionów Nigerii w czasie miesiąca Ramadan otrzymują codziennie posiłek Suhur przed rozpoczęciem postu oraz Iftar, który przerywa całodzienny post. Dla wielu z nich jest to jedyny miesiąc w roku, kiedy nie cierpią z powodu ekstremalnego głodu, który towarzyszy im każdego dnia w roku. Jest to także jedyny miesiąc w ciągu roku, kiedy we wspieranych przez nas społecznościach nie umiera z głodu żadne dziecko. W Ashimaga dzieci głodują cały rok, więc przy naszej wizycie podczas Ramadanu szczególnie czujemy ich instynkt przetrwania. Głód jest tak ogromny, że czasem zapominają choćby o dobrych manierach, marzą tylko o tym by w końcu dostać wymarzony posiłek: Fundacja A & A Rainbow Hearts Around The World każdego roku zwiększa obszar swoich działań. W tym roku spodziewamy się, iż codziennie będziemy wydawać posiłki dla czterdziestu pięciu tysięcy osób. W załączeniu do niniejszego posta, przedstawiamy kalkulację kosztów dla „Projektu Iftar”. Bardzo prosimy o wsparcie naszej zbiórki przeznaczonej na ten cel. Każda złotówka ma dla nas ogromne znaczenie i każda złotówka zostanie przeznaczona na zakup żywności potrzebnej do przygotowania ciepłych posiłków. Drodzy darczyńcy i przyjaciele, do Kummaganam i do Ngursoye już od tygodnia przychodzą głodni ludzie z innych miejscowości. Liczą na to, iż przez trzydzieści dni miesiąca Ramadanu będą mogli zjeść ciepły posiłek w nocy, przed rozpoczęciem postu oraz wieczorem, kiedy nadejdzie czas przerwania postu. W chwili obecnej nie mamy żywności z powodu braku środków finansowych. Nasi wolontariusze nie mają co im dać jeść. W ciągu kilku dni wśród przybyłych z głodu i z wyczerpania zmarło dwanaście dzieci. Bardzo gorąco, prosimy o darowizny, abyśmy mogli dokonać zakupów ziaren i ryżu, by móc rozdawać chociaż po garści suchego, gotowanego ryżu albo kukurydzy każdej osobie wyczerpanej wielomiesięcznym głodem. Za wszelkie wpłaty serdecznie wszystkim dziękujemy! ♥ _______________________________ English: The Prophet (sall allahu `alejhi wa sallam) said: " Whoever gives anything to a fasting person so that he can break his fast, receives the same blessings as the fasting person and this does not in any way reduce the blessings of that person " (Ahmad and Tirmizi).   Dear friends, Ramadan - the month in which Muslims fast and abstain from food and drink during the day from dawn until the Maghrib prayer - is approaching. The month of Ramadan is also a month of increased charity. Our volunteers in Nigeria work very hard and prepare two meals a day for thousands of starving Nigerians.  People living in the poorest regions of Nigeria during the month of Ramadan receive a daily Suhur meal before the fast begins and an Iftar meal to break the all-day fast. For many of them, this is the only month of the year when they do not suffer from the extreme hunger that accompanies them every day of the year. It is also the only month of the year when no child dies of hunger in the communities we support.  The A & A Rainbow Hearts Around The World Foundation is increasing its area of work each year. This year we expect to serve meals to forty-five thousand people every day. Attached to this post, we present a costing for the 'Iftar Project'. We would very much like to ask you to support our fundraising for this purpose. Every zloty is of great importance to us and every zloty will go towards purchasing the food needed to prepare hot meals.    Dear donors and friends, hungry people from other villages have been coming to Kummaganam and Ngursoye for a week now. They are counting on being able to have a hot meal during the thirty days of the month of Ramadan at night before the fast begins and in the evening when it is time to break the fast.  At the moment we have no food due to lack of funds. Our volunteers have nothing to give them to eat. In just a few days, twelve children have died of hunger and exhaustion among the arrivals.  We are very much appealing for donations so that we can purchase grains and rice to be able to distribute at least a handful of dry, cooked rice or maize to each person exhausted by months of hunger.  Our sincere thanks to everyone for all their contributions!  ♥

8 819,00 zł ( 16,57% )
Brakuje: 44 372,00 zł
Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN
Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN

Rodzina Chmielewskich straciła WSZYSTKO! Pomóżcie!

Nigdy nie wiadomo kiedy tragedia spadnie na człowieka...  13 lutego w zamieszkującej kilkadziesiąt osób wiosce Huta, 5 km na wschód od Solecznik, (Przed II wojną światową w Polsce, w powiecie wileńsko-trockim) spłonął dom, który zamieszkiwała rodzina Chmielewskich - polska rodzina mieszkająca na Kresach od pokoleń. Przyczyną tragedii mogło być spięcie instalacji elektrycznej. Rodzina straciła wszystko, nie udało im się niczego wynieść z płonącego domu, zostali z tym, w czym wyszli. Pani Janina wraz z mężem, aby się ratować, wyskoczyli przez okno! W domu znajdowały się rzeczy niezbędne do życia, wszystkie rzeczy osobiste, wyposażenie, pamiątki rodzinne... To mieszkanie, w którym małżonkowie spędzili całe swoje życie od 1991 roku, a otrzymali je jeszcze rodzice męża w roku 1976. Miejsce, z którym wiążą się wspomnienia, w którym rodzice, małżonkowie wraz z dziećmi spędzili dzieciństwo. Pani Janina pracuje w przedsiębiorstwie na produkcji, a jej mąż u gospodarza za minimalne wynagrodzenie. Rodzina Chmielewskich bardzo prosi ludzi dobrej woli o pomoc i wsparcie w odbudowie domu i poczucia bezpieczeństwa. Tylko dzięki ludziom dobrej woli rodzina będzie miała możliwość powrotu do normalności. Przed nimi ogrom pracy. Pamiątki, ukochane przestrzenie, jedyny azyl... Wszystko poszło z dymem. Nadzieja na nowy dom w sercach Chmielewskich ledwo się tli, ponieważ koszta przerastają tę ubogą rodzinę... Proszę, pomóżcie, by Ci dobrzy ludzie nie pozostali bez dachu nad głową! 

8 735 zł
Stowarzyszenie Jedna Chwila
Stowarzyszenie Jedna Chwila

Oni nie chcieli tej wojny❗️ Ratunek dla ofiar wojny w Ukrainie

Ile jeszcze nóg, ile jeszcze rąk muszą stracić Ukraińcy, żeby odzyskać wolność i prawo do godnego życia? Jako Stowarzyszenie Jedna Chwila z całą mocą włączyliśmy się w pomoc osobom z niepełnosprawnościami z Ukrainy. Zbieramy środki na protezowanie i rehabilitację ofiar wojny w Ukrainie. Chcemy, żeby mogły wrócić do sprawności, brać udział w obronie i odbudowie swojego kraju oraz funkcjonować na równi z całym społeczeństwem. Niesiemy pomoc osobom, które stały się niepełnosprawne w wyniku działań wojennych. Pomagamy również tym, którzy już wcześniej byli niepełnosprawni, a wojna odebrała im możliwość rehabilitacji ze względu na stopień zniszczenia ośrodków rehabilitacji i szpitali w Ukrainie. Pomagamy zorganizować transport do Polski i wyszukać najlepsze szpitale transplantologiczne, które są stanie zapewnić pełne i profesjonalne protezowanie. Umożliwiamy też rehabilitację w Iron Arena, na stale realizowaną w Stowarzyszeniu Jedna  Chwila. Żenia, jeden z żołnierzy, już w pierwszych minutach wojny doznał obrażeń, broniąc swojego kraju. W jednej chwili jego marzenia legły w gruzach. Ma tylko 25 lat i stracił nogę. Czy potraficie sobie wyobrazić, że dla Żeni odzyskanie nogi oznaczałoby powrót do pełnej sprawności? Od 4 miesięcy znajduje się pod skrzydłami naszgo Stowarzyszenia. Przechodzi złożoną rehabilitację i uczy się chodzić z protezą kończyny. Dzięki temu za dwa miesiące wróci do sprawności na poziomie amputanta z w pełni funkcjonalną protezą. Pomagamy ponad dziesięciu osobom takim jak Żenia. Wszystkie potrzebują podobnej opieki, która wymaga ogromnego zaangażowania naszych lekarzy, specjalistów i rehabilitantów. Dzięki tej ciężkiej pracy ich podopieczni stają na nogi. Nietrudno sobie wyobrazić, że utrata kończyny dla każdego z nas byłaby osobistą tragedią, która miałaby wpływ na całe nasze życie. Nie inaczej jest w przypadku osób z Ukrainy, do których wyciągamy pomocną dłoń. Cóż mogą począć bez naszej i Waszej pomocy? To dramatyczna sytuacja, gdy ktoś czuje się bezużyteczny i wykluczony z życia z powodu braku kończyny, gdy nie potrafi funkcjonować na co dzień lub nawet samodzielnie napić się herbaty. Nie możemy zwlekać. Mamy do czynienia z dramatycznymi okolicznościami, gdy do amputacji dochodzi nagle, na polu bitwy, lub po uderzeniu pocisku w czyjś pokój lub kuchnię. Tu konieczne jest sprawne działanie! Trzeba jak najszybciej zapewnić rehabilitację przez protezowaniem, protezę, a później pełną rehabilitację z protezą ręki lub nogi. Dzięki Waszej pomocy i najdrobniejszym nawet gestom razem możemy zmienić życie osób z Ukrainy, które straciły kończyny w wyniku działań zbrojnych. Kim jesteśmy? Jesteśmy Stowarzyszeniem Jedna Chwila, które mocno zaangażowało się w pomoc ludziom z Ukrainy. Chcemy nieść pomoc osobom z niepełnosprawnościami w obliczu wojny. Wspieranie osób z niepełnosprawnościami to coś, czym zajmujemy się na co dzień. Dlaczego wybraliśmy tę drogę pomocy? Znaczna część naszych wolontariuszy i instruktorów to osoby z niepełnosprawnościami, które edukują i integrują społeczeństwo poprzez różne inicjatywy sportowe. Pokazujemy, że sport okazuje się doskonałą formą rehabilitacji dla osób, które potrzebują jej do końca życia. Krzysztof Stern to założyciel i prezes Stowarzyszenia Jedna Chwila. Dwanaście lat temu nie ze swojej winy uległ wypadkowi samochodowemu, w wyniku którego doznał złamania kręgosłupa z przerwaniem rdzenia kręgowego. Gdy minął stan krytyczny, lekarze wybudzili go ze śpiączki. Dowiedział się, że już nigdy nie będzie chodził i do końca życia będzie osobą z niepełnosprawnością poruszającą się na wózku. Krzysztof nie poddał się. Kiedy wzmocnił swoje ciało, postanowił, że będzie dzielił się swoim doświadczeniem z dziećmi w szkołach. Kolejnym krokiem była aktywizacja osób dorosłych, które poruszają się na wózkach inwalidzkich. Sport okazał się doskonałym środkiem integracji oraz łącznikiem między osobami z niepełnosprawnościami a resztą społeczeństwa. Pragniemy dać taką samą szansę ludziom przyjeżdżającym do Polski z Ukrainy. W wyniku działań zbrojnych utracili sprawność i całe swoje dotychczasowe życie, tak samo jak Krzysztof. Chcemy im pokazać, że niepełnosprawność wcale nie oznacza końca i że życie społeczne, rodzinne, a nawet zawodowe wciąż stoi przed nimi otworem. Dla ludzi, którzy do nas docierają, każda pomoc jest bezcenna. Większość z nich dociera do nas z Ukrainy, przeszła amputację kończyn w wyniku straszliwych obrażeń i okoliczności wojennych. Ludzie ci muszą jak najszybciej dostać protezy, żeby rozpocząć rehabilitację, która pozwoli im funkcjonować w społeczeństwie i podjąć pracę zawodową. Dotychczasowe darowizny i dotacje pozwoliły nam zakupić aż osiem protez kończyn górnych i dolnych. Zakupiliśmy też wózki inwalidzkie dla aż dziewięciu osób. Dodatkowo cały czas wspieramy dziesiątki ludzi w treningach i rehabilitacji. Jeśli pomożecie nam zebrać pieniądze na pozostałe protezy, to ci, których wojna doświadczyła najciężej, dzięki Wam będą mogli odbudować życie i wrócić do pełnienia swoich ról w społeczeństwie. Pomóżcie nam pomagać 💚 Dziękujemy za każdą wpłatę!

8 701,00 zł ( 4,08% )
Brakuje: 204 065,00 zł
FUNDACJA JMP - INSPIRACJE W EDUKACJI
FUNDACJA JMP - INSPIRACJE W EDUKACJI

Mamo, gdzie jest nasz nowy dom?

Wojna w Ukrainie trwa dokładnie od miesiąca, a już ponad 2,3 mln ludzi - głównie matki z dziećmi wyjechało z Ukrainy. Milion uchodźców wojennych z Ukrainy to dzieci. Nie wszystkie opuściły ojczyznę pod opieką mam czy babć. Rodzice decydują się na desperacki krok, by ratować swoje dzieci. Odsyłają dzieci z sąsiadami albo znajomymi, by zapewnić im bezpieczeństwo poza Ukrainą, a sami zostają, by chronić swoje domy. Rozłąka to kolejny stres, z jakim się zmagają. Boją się o tych, którzy zostali, także sama droga ucieczki pozostawia ślady na ich psychice. Szacuje się, że do polskich szkół może zgłosić się 700 tys. dzieci z Ukrainy. Ci, którzy uciekli, zostali z niczym, często z jedną walizką czy plecakiem. Często wybór padał na ukochanego zwierzaka zamiast innego dobytku. Chcemy zaoferować pomoc dla tych, co są w potrzebie. Chleb dowieziemy, obiady zapewnimy, ubranie można wybrać w naszym sklepie charytatywnym, damy Matkom pracę w naszej Fundacji, która jest też przedsiębiorstwem społecznym. Nikt nie może ginąć od strzałów w kolejce po pieczywo. Nikt nie może ginąć jak rodzina z Irpienia. Te dzieci, które nie wyjechały, każdego dnia giną podczas tej wojny. Normalnie, widząc na drodze znak UWAGA DZIECI, zwalniamy, Putin zrzuca na nie bomby i robi to zgodnie z założonym planem. Już ponad 108 dzieci, 108 dusz dzieci tej wojny nigdy nie dorośnie. Dzieci ukraińskie, które przyszły do nas z frontu, ze schronów, z miast, w których nie spały przez szereg nocy budzone alarmami bombowymi, z miast, w których widziały śmierć na własne oczy, nie potrzebują dodatkowego stresu. Potrzebują wsparcia psychologicznego i psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży w kryzysie. Budynek można odbudować, poczucie bezpieczeństwa bardzo trudno. Zabawa w wojnę w dzieciństwie nigdy nie powinna dotykać niewinnych dzieci. Mamy największy kryzys uchodźczy po II wojnie światowej. Jest to wojna z wyboru. Nie akceptujemy odrzucenia prawa humanitarnego przez Rosję. Trzeba pozwolić osobom wydostać się z uwięzionych miast i dać im schronienie. Krakowski magistrat poinformował w piątek, 18 marca, że w krakowskich szkołach uczy się już ponad 3,5 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy, z czego 2,5 tys. uczęszcza do podstawówek, 207 do liceów, techników i szkół branżowych, a aż 729 do przedszkoli. Jeśli chodzi o dostęp do mieszkań dla uchodźców z Ukrainy, to jest dramat na rynku najmu w Krakowie, dramat Ukraińców. Po Krakowie błąka się właśnie mnóstwo bezdomnych osób z Ukrainy, które walczą ze sobą o każde dostępne na rynku mieszkanie, nie wiedzą, gdzie najbliższej nocy położą się spać i które dramatycznie próbują sobie ułożyć na nowo życie w obcym kraju, wydając na to resztki oszczędności. "Nie wiem, gdzie będę dziś spać. Jest nas dwie kobiety, troje dzieci i kot. Kawalerka nam wystarczy. Ale i tak nie możemy jej znaleźć, bo każde wystawione na wynajem mieszkanie natychmiast znika z rynku" - skarżą się uchodźczynie z Ukrainy, które dotarły do Krakowa. Dziś w potrzebie są głównie Matki z Ukrainy wraz ze swoimi Dziećmi. Wszystko po to, aby dzieci jak najszybciej zapomniały o wojnie, nie przeżywały tej codziennej traumy rozłąki z Ojcem walczącym na froncie, utraty domu, zmiany szkoły, poczucia bezpieczeństwa, często Bliskich. Chcemy, aby nasi podopieczni jak najszybciej poczuli się bezpiecznie w nowych domach, gdzie będzie miło i przytulnie, cicho i spokojnie, gdzie będzie wygodne łóżko, miękka pościel, biurko i komputer do nauki, gdzie będzie kuchnia, w której mama znów ugotuje smaczny ukraiński obiad. W odwiedzonych przez nas halach w Krakowie, dworcach PKP, czy hotelach widać radość pomieszaną ze łzami. Bo niby na hali jest łóżko i koc, jest jedzenie, ale to nie dom, to nie miejsce to nauki, to nie poczucie bezpieczeństwa i godności. Ale narastające poczucie strachu i lęku - co dalej? Czy będzie praca? Czy dziecko zaaklimatyzuje się w szkole? Co z nauką języka? Jednak podstawowe pytanie rodzi się w kwestii mieszkania? Fundacja ma do dyspozycji kilka dużych mieszkań i piętro domu, które chcemy bezpłatnie oddać do dyspozycji rodzinom z Ukrainy, głównie z dziećmi. Nie mamy jednak środków, aby je szybko wykończyć, tak aby były zdatne do użytku na już. Aby Rodziny miały godny start w nowym życiu, w nowym miejscu, w obcym dla nich kraju. W domu pod Krakowem mieści się Klub Malucha. Piętro domu z kilkoma pokojami możemy oddać rodzinom z Ukrainy. Dzieci na parterze mogłyby korzystać z zajęć, zabaw, rehabilitacji, etc. Dorośli korzystaliby z grup wsparcia, zajęć ze specjalistami, etc. Dom jest z ogrodem, ma przeznaczone miejsce na plac zabaw. To zapewniłoby Dzieciom ciszę i spokój. Czyli to, czego teraz najbardziej potrzebują. Dzieci mogłyby korzystać też ze wsparcia z psychologami, Mindfullness, psychologii pozytywnej, aby zminimalizować stres i traumę. Potrzebne są jednak środki. Jesteśmy w stanie spełnić potrzeby Matek i ich Dzieci. Możemy dać im dach nad głową, dać pracę, zaopiekować się dziećmi. W czasie urządzana mieszkań będziemy opierać się o projektowanie biofiliczne - współpraca architektów z psychologami. Aby Rodziny z Ukrainy czuły się u nas jak najlepiej wykorzystamy też topofilię - czyli więź z otoczeniem, tak, aby przełożyła się na pozytywne zachowania grupy wspieranej. Chcemy i możemy minimalizować i eliminować lęki i depresję, spowodowaną ucieczką przed wojną. Chcemy podjąć działania, aby zapewnić im bezpieczeństwo i chronić prawa dziecka i prawa człowieka. Każdy niezależnie przed jakimi granicami stoi, ma prawo marzyć o bezpiecznej przyszłości. Najważniejsze jest stworzenie miejsc, budzących witalność, aktywność, dających poczucie bezpieczeństwa, tak, aby móc budować tożsamość i samoidentyfikację środowiskową. Nasz pomysł na pomoc Rodzinom z Ukrainy jest bardzo kompleksowy i oferuje holistyczne podejście do człowieka. Pomóż nam pomagać, dorzuć dobro Waszego Twojego serca do naszej zbiórki. Wpłać darowiznę - umożliwi ona bezpieczny start rodzinom szukającym schronienia w Polsce. Nie bądź obojętny! Również i Ty masz wpływ na to, jak potoczy się życie tych, którzy dziś szukają bezpieczeństwa w naszym kraju. Wspólnie możemy zrobić dużo dobrego. Bardzo na Ciebie liczymy. Nie zwlekaj! Jutro może być za późno. --- Więcej o nas można przeczytać na fundacjajmp.pl, mumciuch.pl oraz mamaandpapa.edu.pl oraz w naszych social mediach: Fundacja JMP | Facebook Mumciuch.pl | Facebook

8 634 zł
OSP Machary
OSP Machary

Ochotnicza Straż Pożarna w Macharach potrzebuje nowej remizy!

Straż Pożarna bez remizy? Wydaje się to niemożliwe. A jednak... Budynek w Macharach, który obecnie pełni tę funkcję, już dawno przestał się do tego nadawać. Wygląda jak skansen i powinien służyć jako obiekt muzealny, wspomnienie lat minionych, a nie wciąż funkcjonujący w XXI wieku obiekt do ratowania życia i mienia.  Postawiony na fundamencie z kamienia polnego, skutkuje pękaniem ścian, posadzki i rozchodzeniem się dachu. Wielokrotnie w czynie społecznym poprawialiśmy jego stan techniczny, ale więcej już nie zrobimy, bo byłoby to "pudrowanie trupa". Potrzebny jest nowy budynek, postawiony od zera. Niestety jego koszt to prawie milion złotych. Sami nie damy rady zebrać takich środków... Przez dziesiątki lat pomagaliśmy ludziom, ratując ich życie i mienie, teraz sami potrzebujemy pomocy. Budynek remizy, jak zresztą widzicie na zdjęciu, nie jest ogrzewany i zalega w nim wilgoć, która niszczy nam sprzęt i umundurowanie.  Budynek jest mały i z tego powodu nie możemy wstawić do niego większego samochodu. Obecnie posiadany przez nas wóz marki Lublin, wchodzi do niej „na styk”, co nie pozwala na wymianę wozu na większy, który poszerzyłby nasz zakres działań. Dlatego bierzemy sprawy w swoje ręce, robimy wszystko , żeby nasz cel się ziścił. Prosimy Was o wsparcie. Każda pomoc ma moc i przybliży nas do celu. Wspólnie możemy zebrać środki niezbędne do postawienia nowej remizy. Za każdą złotówkę z całego serca dziękujemy. „Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia” - Albert Einstein

8 561 zł
Fundacja Niebolandia
Fundacja Niebolandia

Pomoc dla Dzieci w Kinszasie -podopiecznych Sióstr Św. Józefa

Być może trudno w to uwierzyć, ale są na świecie miejsca, gdzie dzieci marzą, żeby iść do szkoły. Bo wiedzą, że to dla nich ogromna szansa. Że w szkole dostaną to, czego brakuje w domu... Tak m.in. bywa w Kinshasa - w stolicy Republiki Demokratycznej Konga. Wiele dzieci jest niedożywionych, ma utrudniony dostęp do edukacji. Siostry św. Józefa wyszły naprzeciw potrzebom dzieci i rodziców - utworzyły szkołę, która obecnie wymaga rozbudowy. W Kinshasa po przebytych wojnach domowych widać ogromne ubóstwo materialne i duchowe. Problemy polityczne utrudniają rozwój, powodują nierówności społeczno-ekonomiczne, a zamęt i pandemia generują biedę. Kraj wciąż podnosi się ze skutków wojny domowej z początku wieku, która co kilka lat rozpala się na nowo pod postacią kolejnych rebelii.  W tych trudnych okolicznościach wychowują się dzieci w Szkole Sióstr Józefitek, które dzisiaj potrzebują nowego budynku. Zaczęło się tak zwyczajnie od jednej grupy przedszkolnej. Z każdym rokiem dzieci w szkole katolickiej przybywa, na chwilę obecną jest ich 367. Dzieci rozpoczynają każdy dzień nauki uczestnictwem we Mszy Świętej, mają zajęcia teoretyczno-praktyczne oraz zapewniony posiłek. Dobudowano nowe sale, które z czasem okazały się niewystarczające i pojawiła się potrzeba utworzenia nowego budynku. Pomóżmy w katolickim wychowaniu dzieci, poprzez złożenie dowolnej ofiary pieniężnej na tę charytatywną zbiórkę. Niechaj wspólnymi siłami świat staje się piękniejszy, bardziej solidarny, wrażliwy na potrzeby bliźnich. Formacja młodzieży i nauka jest ogromną naszą troską, to bardzo ważne dla przyszłości tego kraju – dobrze uformowana głowa do myślenia i ręce do pracy. Każdego Darczyńcę Siostry wraz z uczniami ogarniają gorącą modlitwą. --- Więcej informacji można znaleźć na STRONIE INTERNETOWEJ

8 409 zł
Koper Pomaga
Koper Pomaga

Woda przeszła przez ich gospodarstwa. Pomagajmy razem❗️

Wielka fala powodziowa pochłonęła nie tylko miasta, ale także wsie. Tam, gdzie pojawia się radość, z powodu skutecznej obrony większego miasta, często jest także dramat małych miejscowości. Gospodarze i gospodynie tracą swoje domy i pola uprawne. Skala zniszczeń jest gigantyczna. Pomoc jest potrzebna natychmiast❗️ W miniony weekend przeprowadziliśmy wstępne rozpoznanie obszarów dotkniętych powodzią. Sytuacja na miejscu jest tragiczna. Już za tydzień planujemy kolejny wyjazd, aby pomóc w usuwaniu skutków powodzi i wybrać gospodarstwa, które potrzebują pomocy. Jeśli chcesz nas wesprzeć i pojechać, skontaktuj się z nami. Największe dramaty rozgrywają się w wioskach, które często są odizolowane od reszty świata. Dostać się tam można tylko samochodami terenowymi. Wiele z tych osób to samotne osoby starsze, które mogą liczyć tylko na wsparcie sąsiadów i własne siły. Brakuje gazu, prądu i bieżącej wody. TO TAM POMOC DOCIERA NAJPÓŹNIEJ❗️ Skuteczna pomoc wymaga zaplecza finansowego. Będziemy działać w terenie, jednak potrzebujemy wsparcia. Wiemy, że miejsca, przez które przeszła powódź i ludzie, będą potrzebowali długofalowej pomocy. Pomóżmy razem mieszkańcom wsi w nadchodzących miesiącach!  Już teraz dziękujemy za wszelkie formy wsparcia! Pomagajmy mieszkańcom wsi stanąć na nogi! 

8 194,00 zł ( 15,4% )
Brakuje: 44 998,00 zł