Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Aleksander Marzec-Pawłowski
Aleksander Marzec-Pawłowski , 8 years old

Tylko dokładna diagnostyka pomoże mi odkryć, co odbiera zdrowie mojemu dziecku! Pomóż!

Olek ma nieznanego przeciwnika, z którym próbuje wygrać od urodzenia... Ta walka trwa już zbyt długo i marzymy o tym, by w końcu poznać odpowiedź. Syn przyszedł na świat ze stopą końsko-szpotawą. Był dwukrotnie operowany, lecz stopa wraca do patologicznego ustawienia, pomimo zabiegów i rehabilitacji. Olek przez 8 miesięcy miał nogę w gipsie, przez co późno rozpoczął naukę chodzenia. Wymagał stosowania specjalistycznej szyny, aby utrzymać korekcję stopy.  Najgorsze jeszcze było przed nami... W wieku niespełna dwóch lat omdlenie odebrało Olkowi dzieciństwo. Z dnia na dzień coraz gorzej funkcjonował. Przestał wyraźnie mówić, tracił równowagę, doznał porażenia nerwu twarzowego oraz mięśni prawej ręki, oraz nogi. Choroba uniemożliwia mu prawidłowe funkcjonowanie. Cierpi na niedowład prawej strony ciała. Stracił samodzielność... Potrzebuje kosztownej diagnostyki, która wykracza poza nasze możliwości finansowe... Pragnę uzbierać środki niezbędne do pokrycia kosztów badań genetycznych synka, to nasza jedyna nadzieja! Kolejki do poradni genetycznej są bardzo odległe, najbliższe terminy oddalone są nawet o lata. Części badań nie można wykonać w kraju, czy na NFZ. Dla nas bardzo liczy się czas. Badania powinny być wykonane jak najszybciej, żeby móc reagować na rozwój wszelkich objawów. Naszą barierą są pieniądze, których nie mamy... O ile dajemy radę z rehabilitacją i dość trudną codziennością, to badania są poza naszym zasięgiem. Jest to kwota kilku tysięcy złotych. Czuję się fatalnie, że nie mogę zapewnić dziecku wszystkiego, czego potrzebuje. Codziennie boję się, czy coś złego nie wydarzy się z moim synkiem. Błagam, pomóż mi zebrać środki na dalsze badania! Wierzę, że dobro do Ciebie wróci, a nasza wdzięczność będzie nie do opisania!  Zuzanna, mama Olka

2 043 zł
Marek Warzecha
1 day left
Marek Warzecha , 39 years old

Choroba nie może go zatrzymać! Pomóż!

Marek od urodzenia zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Mimo niepełnosprawności każdego dnia chce być samodzielnym i naprawdę samowystarczalnym człowiekiem. Diagnoza, która będzie z nim przez całe życie, nie jest w stanie zniszczyć jego radości życia i  drzemiącej w nim siły. Niestety, nawet największe chęci nie pozwolą mu przeskoczyć bariery finansowej, bowiem kwoty, które  wydaje na leczenie i rehabilitację, a także niezbędny sprzęt są ogromne... Każda  pomoc, każda wpłata pomoże Markowi zmagać się z chorobą. 

2 042 zł
Adam Zawadziak
Adam Zawadziak , 48 years old

Nie zwlekaj, pomóż❗️ Twoje wsparcie może okazać się ratunkiem❗️

Choroba spadła na mnie niespodziewanie, odbierając sprawność, radość i szansę na spokojne życie w zdrowiu. Niepozorny ból kręgosłupa przerodził się w walkę, która trwa do dziś. Proszę, zapoznaj się z moją historią… 8 lat temu udałem się do lekarza przez z pozoru niegroźny, lecz utrzymujący się ból kręgosłupa. Specjaliści skierowali mnie na szczegółowe badania, które wykazały, że cierpię na postępującą chorobę neurologiczną. Diagnoza brzmiała: Zespół Chiari typu I z jamistością rdzenia w odcinku szyjnym i piersiowym. Początkowo lekarze zalecali systematyczne kontrole i obserwacje. Niestety z czasem zaczęły pojawiać się kolejne niepokojące objawy, które jak się później okazało, były spowodowane udarem niedokrwiennym struktur głębokich prawej półkuli mózgu. Cierpię na niedowład całej lewej strony ciała. Poruszam się wyłącznie o kuli. Niestety jest duże ryzyko, że bez intensywnej rehabilitacji skończę na wózku inwalidzkim. Nie mogę na to pozwolić. Mam żonę i ukochane dziecko. Oni mnie potrzebują!  Widzę, że rehabilitacja przynosi efekty. Po udarze cierpiałem na zanik mięśni w nodze, który dzięki rehabilitacji udało mi się zwalczyć. Niestety wszystko, co niezbędne, generuje również ogromne koszty. Mój stan zdrowia powoduje, że nie mogę podjąć pracy, przez co nasz budżet jest mocno ograniczony. Potrzebuję pomocy. Liczę, że nie przejdziecie obok mojej trudnej sytuacji obojętnie i otworzycie dla mnie swoje serca. Muszę walczyć, bo mam dla kogo. Z Waszą pomocą wierzę, że nadal mam szansę. Adam

2 041,00 zł ( 6.39% )
Still needed: 29 874,00 zł
Małgorzata Pitek
21:40:37  left
Małgorzata Pitek , 45 years old

Błagam, pomóż mi doczekać przeszczepu płuc!

Bardzo dziękuję za dotychczasowe wsparcie. Moja sytuacja dalej jest niezwykle trudna i znowu muszę prosić Was o pomoc! Wierzę, że jeszcze raz otworzycie swoje serca.  Moja historia: Jestem Małgosia i mam 44 lata. Są dni, kiedy nie mam siły podnieść się z łóżka. Zastanawiam się, dlaczego los wystawił mnie na tak potworną próbę. Nie wiem jak długo dam jeszcze radę… Moje życie przypomina wieczne przeciąganie liny z ograniczeniami, z chorobami, z bólem. Czy kiedyś będzie lżej? Cierpię na astmę, cukrzycę, niedoczynność tarczycy, skoliozę, niedosłuch, anemię a co najgorsze mykobakteriozę i przewlekłą niewydolność płuc! Jakby tego było mało, w moim organizmie wykryto superbakterię New Delhi. Jest ona odporna na leczenie i może doprowadzić nawet do śmierci... Diagnozy, które dostałam przez ostatnie lata, można wymieniać i wymieniać, jednak każda z nich to nie tylko kolejne kartki, które upycham w już opasłej teczce, ale też strach i kolejne wyzwania. Moich chorób nie widać na zewnątrz, ale mój organizm jest ciągle atakowany. Koszty leków, rehabilitacji, wizyt u specjalistów są bardzo duże, a ja sama czuję się bezsilna... Jeśli nie uda mi się zebrać potrzebnych środków, będę musiała przerwać leczenie i być może nigdy nie doczekam przeszczepu płuc. Obecnie ich wydolność to tylko 23%. Potrzebuje codziennej pomocy drugiej osoby, na szczęście jest ze mną mój mąż. Bez Waszego wsparcia nie dam rady… Każda pomoc jest na wagę złota. Tak bardzo chcę żyć! Tylko tyle i aż tyle. Proszę, pomóż mi! Małgosia Szacunkowa kwota zbiórki ➡️ Facebook - Licytacje

2 041,00 zł ( 19.18% )
Still needed: 8 598,00 zł
Hubert Adamczyk
21:40:37  left
Hubert Adamczyk , 10 years old

Świat oglądany przez kraty autyzmu - pomóż Hubertowi się wydostać!

Hubert to wyjątkowy chłopiec, który potrzebuje też wyjątkowej pomocy. Gdy syn się urodził, nic nie wskazywało na to, że jego zdrowie i sprawność będą zagrożone. Jednak z biegiem czasu wszystko się zmieniło... Jako rodzice bardzo baliśmy się powikłań, choroby, złych informacji. Hubercik przyszedł na świat zdrowy, odetchnęliśmy z ulgą. Niestety nie było nam to dane na zawsze... Nagły regres w rozwoju doprowadził do diagnozy, z którą będzie się mierzył już do końca życia... Życie z autyzmem prowadzi do wielu wyrzeczeń i ograniczeń. Syn ma dziś 8 lat, a jego dzieciństwo wygląda zupełnie inaczej niż rówieśników. Gdy inne dzieci spędzają czas na placach zabaw, lub u kolegów, Hubert jest na turnusie rehabilitacyjnym, albo uczestniczy w terapii. Zaburzenie nie pozwala mu nawiązywać głębokich przyjaźni, zamyka w czterech ścianach własnego umysłu. My pragniemy zburzyć te mury i pokazać mu otaczającą rzeczywistość. Miejsce, w którym będzie mógł wieść szczęśliwe i normalne życie. Jednak aby było to możliwe, musimy poprosić o Twoją pomoc. Rehabilitacja i zajęcia ze specjalistami są jedyną drogą do normalnego życia naszego syna. Niestety to wszystko kosztuje krocie. Brakuje nam już środków na niezbędne godziny rehabilitacji. Jest to dla nas trudne i nie prosimy o pomoc w leczeniu dziecka lekką ręką. Niestety nie mamy innego wyjścia.  Dlatego prosimy, pomóż nam. Hubert zasługuje na szczęśliwe życie jak każde dziecko. Podarujmy mu szansę! Rodzice

2 039,00 zł ( 15.21% )
Still needed: 11 366,00 zł
Antoś Stochaj
Antoś Stochaj , 4 years old

Antoś nie jest nawet w stanie powiedzieć, gdy cierpi... Pomocy❗️

W lipcu tego roku nasz Antoś skończył 2 latka. Niedługo potem rozpoznano u niego autyzm. Ta diagnoza nas załamała. Jako rodzice mamy świadomość, że przed nami długa droga i ciężka walka o to, by nasz syn miał jak najlepsze życie. Każdego dnia walczymy o jego samodzielność, wiedząc, że Antoś nie może nawet powiedzieć gdy coś go boli lub z jakiegoś powodu cierpi… W listopadzie, podczas pobytu w Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Poznaniu Antoś miał wykonywany rezonans. Wykazał, że nasz synek ma liczne zmiany i niedokrwienie mózgu spowodowane niedotlenieniem przy porodzie.  Antoś nie mówi. Ma bardzo duży problem z komunikacją, a każdego dnia jest coraz ciężej… Synek miewa coraz częstsze napady agresji i złości przez to, że nie rozumie świata wokół siebie. Nie rozumie nas, a zdarza się, że i my nie wiemy, czego w danym momencie od nas oczekuje. Gdy inne dzieci chodzą ze swoimi rodzicami za rączkę, Antoś nie rozumie, że czegoś mu nie wolno. Biegnie tam, gdzie akurat uważa za słuszne i ciekawe, nie zważając nawet na niebezpieczeństwo… Pragniemy, by nasz synek miał normalny kontakt ze światem, a w życiu radził sobie jak najlepiej. Niestety, terapia dla dzieci ze spektrum autyzmu kosztuje naprawdę dużo. Od lekarza neurologa dzieli nas 70 kilometrów, a Antoś musi tygodniowo spędzać kilka godzin terapii ogólnorozwojowej oraz terapii z neurologiem. Godzina takiej terapii kosztuje 100 zł. Ze względu na to, że Antoś wymaga całodobowej opieki, nie mam możliwości podjęcia pracy. To sprawia, że finansowo jest coraz ciężej, a od kwietnia musimy również opiekować się drugim dzieckiem – młodszy braciszek Antosia urodził się z problemami i czekają nas zabiegi operacyjne… Potrzebujemy Państwa pomocy. Wierzymy, że dzięki wsparciu i empatii ludzi Antoś ma szansę na samodzielną przyszłość. Że będzie mógł pokazać nam, co czuje i w końcu będziemy mogli usłyszeć z jego ust „mama” i „tata”. Rodzice Antosia

2 039 zł
Tobiasz Marchwiński
Tobiasz Marchwiński , 6 years old

Liczy się każdy dzień! Walczymy o rozwój Tobiaszka!

Nasz Tobiasz urodził się jako zdrowy i silny chłopiec. Z początku nic nie wskazywało na to, że mogą pojawić się jakieś nieprawidłowości. Od pierwszych chwil cieszyliśmy się, że synek jest już z nami. Planowaliśmy i marzyliśmy o naszej wspólnej przyszłości. Z czasem jednak nasze spokojne życie zaczęło przybierać inne barwy. Gdy synek skończył kilka miesięcy, zauważyliśmy, że nie rozwija się tak, jak inne dzieci. Przez długi czas nie umiał usiąść, nie potrafił też raczkować. Nauka tych umiejętności zajęła mu znacznie więcej czasu. Im Tobiasz robił się starszy, tym bardziej martwiło nas opóźnienie jego rozwoju. Oczywiście szukaliśmy pomocy i wsparcia u wielu lekarzy. W głębi duszy czuliśmy, że coś jest nie tak. Szereg badań i konsultacji w końcu dały odpowiedź. W wieku 2 lat Tobiasz został zdiagnozowany pod kątem autyzmu dziecięcego. Od tamtego momentu wszystko zaczęło składać się w całość. Zaburzenia rozwoju, z jakimi Tobiasz zmaga się na co dzień, związane są z zaburzonym funkcjonowaniem społecznym oraz zaburzeniami w rozwoju mowy i komunikowania się z otoczeniem. Dodatkowo synek ma wadę wzroku z towarzyszącym oczopląsem i zezem, przez co nosi okulary korekcyjne. Oprócz tego Tobiasz cierpi na wrodzone wady rozwojowe kończyn górnych tj. brak wykształcenia głów kości promieniowych. Ma problemy z codziennymi czynnościami. Wada sprawia, że trudno utrzymać mu cokolwiek w dłoni. Nie potrafi utrzymać widelca, kubka czy kredek. Na ten moment lekarze wykluczyli możliwość operacji. Tylko systematyczna rehabilitacja pomoże usprawnić ręce Tobiaszka i przyczynić się do większej samodzielności. Dlatego tak ważne jest, by tych zajęć nie odkładać w czasie i regularnie na nie uczęszczać. W związku ze stanem zdrowia Tobiasz pozostaje pod stałą opieką specjalistycznych poradni: neurologicznej, chirurgicznej, psychologicznej oraz oczekuje na badania w poradni genetycznej. Na co dzień zmaga się z szeregiem trudności nie tylko związanych z komunikowaniem się z innymi ludźmi – co bardzo utrudnia codzienne funkcjonowanie dziecka, lecz również z zaburzeniami motorycznymi tj.zaburzeniem chodu, niemożliwością pisania i prawidłowego posługiwania się kredkami czy długopisem. Synek zmaga się także z wybiórczością pokarmową, dlatego konieczne jest przygotowywanie dla niego specjalnej diety. Rozwój Tobiasza kształtuje się na poziomie zdecydowanie poniżej norm wiekowych. Synek uczęszcza do specjalistycznego przedszkola, gdzie może korzystać z wielu zajęć dostosowanych do dzieci z autyzmem. W dodatku dwa razy do roku zabieramy Tobiasza na kilkudniowe turnusy rehabilitacyjne, podczas których ma możliwość pracy z wieloma specjalistami. Widzimy, że systematyczne zajęcia i terapie przynoszą pierwsze efekty. Wiemy, że tylko w ten sposób możemy wzmocnić rozwój Tobiaszka w wielu płaszczyznach.  Niestety leczenie, kontrole lekarskie, wyjazdy na turnusy czy dodatkowe zajęcia wiele kosztują. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by wspierać synka, jednak wydatki stale rosną, a my jesteśmy na samym początku naszej drogi. Chcielibyśmy prosić o Wasze wsparcie, które da nam nadzieję, że nie jesteśmy sami. Naszym największym marzeniem jest jak najbardziej usamodzielnić i przygotować do życia Tobiasza. Rodzice Tobiasza

2 039 zł
Aneta Balcerzak
Aneta Balcerzak , 40 years old

Pomóż mi wrócić do dawnego życia!

Mam na imię Aneta i mam 38 lat. W 2016 roku mój świat wywrócił się do góry nogami. Jak dotąd, myślałam, że nieodwracalnie. Dziś pojawiła się nadzieja dla mnie. Nadzieja na powrót do sprawności i samodzielności. Bardzo nie chciałabym jej zaprzepaścić, dlatego potrzebuję Waszej pomocy.  W 2016 roku zaszłam w ciążę. Niestety był to okres, w którym przyjmowałam silne leki pomagające mi w leczeniu nerwicy lękowej. Gdy tylko dowiedziałam się o tym, że noszę w sobie maleństwo, skonsultowałam się z psychiatrą. Wspólnie zaplanowaliśmy stopniowe wyłączenie leku, który mógłby prowadzić do nieodwracalnych skutków.  Początek ciąży znosiłam naprawdę źle. Codziennie męczyły mnie nudności, dużo wymiotowałam, nie mogłam jeść. To doprowadziło do odwodnienia. Byłam bardzo osłabiona, dlatego moi rodzice postanowili wezwać karetkę. Trafiłam do szpitala. Niestety pomimo rozmów i zapewnień o konsultacji z psychiatrą, odstawiono lek z dnia na dzień. Wkrótce zastąpiono go innym, który miał być bezpieczniejszy.  Niestety, tak szybkie odstawienie leku i zamienienie go na inny, doprowadziło do opłakanych skutków. Zaczęłam tracić czucie i świadomość. Miałam problemy z oddychaniem, dlatego postanowiono wspomagać mnie respiratorem. I tak do końca ciąży, przez kolejne miesiące przebywałam w szpitalu, tracąc świadomość i władzę w ciele. Wkrótce okazało się, że doznałam porażenia czterokończynowego.  Przez kolejne miesiące, nie było ze mną kontaktu. Byłam sparaliżowana. Moja córeczka urodziła się z afazją. Po porodzie przebywałam w domu pod opieką moich rodziców, którzy zatroszczyli się również o moją córkę. Po kilku latach braku świadomości nagle zaczęłam ją odzyskiwać. To był cud.  Najbliżsi zabrali mnie na konsultacje z dawnym psychiatrą. Okazało się, że leki, które przyjmowałam dotychczas, były powodem mojego stanu. Postanowiliśmy o ich stopniowym wykluczeniu i powrocie do poprzednich. Od tego momentu zauważam naprawdę dużą poprawę.  Zaczęłam odzyskiwać pamięć, myślę sprawniej, mogę już siadać, ale nie  potrafię jeszcze podnieść się z łóżka. Dla mnie to ogromne kroki milowe. Chciałabym, aby było ich więcej, jednak to będzie możliwe tylko dzięki systematycznej i regularnej rehabilitacji. Niestety, ta refundowana jest za rzadko, a ta prywatna bardzo kosztowna. Dlatego zbiórka i Wasza pomoc są więc dla mnie ostatnią nadzieją na powrót do dawnego życia. Bardzo chciałabym móc samodzielnie opiekować się córeczką. Proszę, pomóżcie mi spełnić to marzenie! Aneta Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową 

2 038,00 zł ( 9.57% )
Still needed: 19 239,00 zł
Sara Zygmunt
Sara Zygmunt , 8 years old

Ból kręgosłupa sprawia, że Sara wręcz krzyczy! Proszę, pomóż nam!

Za każdym razem okropnie boli mnie serce, gdy widzę, jak córeczka cierpi! Jej ciało przyszywa wielki ból, a ja robię, co tylko mogę, aby go zatrzymać! Sara bardzo długo miała problemy z kręgosłupem, który bardzo ją bolał. Zaniepokojona zaczęłam szukać przyczyny, aż w końcu po 7. latach udało się postawić diagnozę!  Moja córka urodziła się bez dwóch kręgów! Przyczyniło się to do powstania skoliozy, która teraz dosłownie uprzykrza jej życie! Skrzywienie kręgosłupa wiąże się z ogromnym bólem, z którym Sara nie potrafi sobie poradzić. Moje dziecko krzyczy i piszczy z bólu! Za każdym razem ten widok jest straszny! Chciałabym wziąć na siebie jej cierpienie, ale nie mogę… Lekarz nakazał, aby Sara przez całą dobę, nawet podczas snu, nosiła ortopedyczny gorset oraz regularnie uczestniczyła w rehabilitacji! To teraz jedyna forma pomocy, która może uśmierzyć ten palący jej ciało ból. Na przeszkodzie stoją jednak tylko pieniądze, których nie zdołam uzbierać w odpowiednio krótkim czasie… Sara cierpi także na padaczkę, której ataki nadchodzą znienacka! Córka wtedy traci kontakt z otoczeniem i jest jakby nieobecna. To kolejne zmartwienie, ponieważ każdy napad dokonuje spustoszenia w jej układzie nerwowym.  Dwa lata temu zmarł tata Sary i cały ciężar wychowania spadł na mnie. Kocham córeczkę całym sercem i chcę dla niej jak najlepiej. Wiem jednak, że samej nie uda mi opłacić kosztów zakupu gorsetu i rehabilitacji. Dlatego dzisiaj proszę o Twoją pomoc… Paulina, mama

2 031,00 zł ( 19.09% )
Still needed: 8 608,00 zł