Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Krzysztof Sobór
Krzysztof Sobór , 48 years old

Na misji w Iraku wydarzył się wypadek! Pomóż Krzysztofowi odzyskać sprawność!

Byłem żołnierzem. W 2004 roku poleciałem do Iraku uczestniczyć w drugiej zmianie. Zajmowaliśmy stanowisko w Karbali, na posterunku policji. Doszło wypadku, uszkodziłem kręgosłup… Od tamtego zdarzenia wszystko się posypało. Moją nadzieją jest operacja, na którą udało mi się zebrać dzięki Waszej pomocy! Po operacji będę potrzebował intensywnej rehabilitacji, niestety w większości nierefundowanej. Dlatego otwarta zostaje kolejna zbiórka na ten cel, a ja wciąż proszę o wsparcie. Za wszystko dziękuję! Moja historia: Gdy leciałem do Iraku, tutaj w kraju jeszcze nikt się nie spodziewał, że żołnierze będą wracać w czarnych workach albo ciężko ranni. Chyba nie zdawali sobie sprawy, że idziemy na prawdziwą wojnę.  Miałem świadomość, że mogę nie wrócić, ale byłem żołnierzem, służyłem dla ojczyzny. Niestety, po 5 miesiącach służby zdarzył się wypadek. Na początku wydawało się, że to nic poważnego. Miałem akurat nocną wartę, ale byłem w stanie tylko leżeć. Na drugi dzień trafiłem do szpitala polowego. Tam lekarz stwierdził, że mam złamany kręgosłup. Nacisnął mi na głowę od góry, a ja straciłem przytomność.   Stamtąd ewakuowali mnie do Bagdadu, do amerykańskiego szpitala. Na miejscu orzekli, że mam pęknięte kręgi. Dostałem leki, czekałem na ewakuację do kraju. Potem helikopter na lotnisko i droga do domu. W jej trakcie na zmianę budziłem się i traciłem przytomność. Na domiar złego po drodze zaginęła moja dokumentacja medyczna.  Wróciłem do Polski i tak zaczęła się moja “przygoda” – w szpitalu raz mówili, że mam złamany kręgosłup, raz, że nic mi nie jest i za dwa tygodnie będę mógł wrócić do Iraku.  Ostatecznie wypisali mnie, dali leki przeciwbólowe. Kolejne miesiące to były wizyty kontrolne u neurologa, ortopedy. Na początku nawet jeszcze chodziłem, ale było coraz gorzej. Potem zwolnili mnie z wojska, bo nie byłem w stanie służyć. W 2008 w Sosnowcu przeszedłem operację odbarczenia rdzenia. Wiedziałem, że nigdy już nie odzyskam pełni sprawności. Miałem prowadzić spokojny tryb życia, bez nadwyrężania się. To trudne dla człowieka, który skakał kiedyś ze spadochronem, ale musiałem się dostosować.  Zmieniłem pracę, nie byłem już żołnierzem, tylko biurokratą w mundurze. Ale dehydracja kręgosłupa postępowała, było coraz gorzej. Od 1,5 roku już jestem na zwolnieniu. Nie jestem w stanie prawie nic zrobić sam, są dni, że nie dojdę nawet do łazienki.  W 2020 roku przeszedłem operację w Olsztynie, która nie pomogła. Lekarz orzekł, że jedynym ratunkiem dla mnie są implanty. Trzeba wymienić cały odcinek lędźwiowy. Zapewniają mnie, że po rehabilitacjach wrócę do sprawności, a ja nie marzę o niczym innym! Chciałbym chociaż truchtem pobiec za synami, pograć z nimi w piłkę… Starszy ma 3 latka, młodszy 1,5 roku. To moje chłopaki i moja żona dają mi siły, są jak paliwo do rakiety. Nie mam czasu myśleć o głupotach dzięki nim. Bóg wiedział, kiedy mają pojawić się w moim życiu.  Nigdy nie byłem taki, że siadałem i płakałem. Muszę jakoś funkcjonować i się nie poddaję. Staram się myśleć pozytywnie. Wierzę, że jeszcze będzie dobrze! Wierzę, że operacja przyniesie oczekiwane rezultaty, a rehabilitacja pozwoli mi odzyskać sprawność. Za każdą pomoc z góry dziękuję! Krzysztof

2 095,00 zł ( 8.2% )
Still needed: 23 437,00 zł
Fabian Madej
13 days left
Fabian Madej , 5 years old

Fabian mierzy się z wieloma przeciwnościami. Pomożesz mu je przezwyciężyć?

Nasz synek Fabian od pierwszych dni życia musi się mierzyć z wieloma przeciwnościami. Od wielu lat szukamy ich przyczyny. Zlecono nam poszerzenie diagnostyki o badania genetyczne. Niestety, terminy na NFZ są odległe, a koszt przeprowadzenia ich prywatnie nas przerasta. Prosimy o pomoc! Fabian urodził się jako wcześniak. W ciąży nic nie wskazywało na to, że coś będzie nie tak. Od urodzenia miał wzmożone napięcie mięśniowe, późno zaczął chodzić i mówić. Obecnie ma pięć lat i bardzo trudno jest go zrozumieć. W przedszkolu intensywnie pracuje z logopedą. Synek ma też ogromne problemy ze wzrokiem. Widzi bardzo słabo i ma zeza. Gdy miał 1,5 roczku przeszedł operację. Niestety, nie przyniosła ona oczekiwanych rezultatów. Niedługo czeka go prawdopodobnie kolejna! Od dwóch lat chodzimy od lekarza do lekarza, szukając przyczyny problemów Fabiana. Odwiedzamy psychiatrę, neurologa, psychologa i tak w kółko. Dlatego bardzo ważne jest teraz przeprowadzenie badań genetycznych! Pozwolą one wyznaczyć dalszą drogę leczenie synka. A termin na NFZ to dopiero 2025 rok lub później. Fabian to pogodny chłopiec. Uczęszcza do przedszkola integracyjnego. Niestety jego rozwój jest na etapie 2,5-latka. Ma zdiagnozowaną niepełnosprawność intelektualną. Bardzo prosimy Was o wsparcie dla naszego kochanego synka! Razem możemy powalczyć o jego lepszą przyszłość! Rodzice ➡️ Licytacje dla Fabiana

2 095 zł
Zuzanna Molda
Zuzanna Molda , 3 years old

Razem dla Zuzi❗️Pilnie potrzebna rehabilitacja❗️

Zuzia przyszła na świat 21 lutego 2021 roku. Już od samego początku jej życie jest pełne wyzwań z powodu wielu wrodzonych wad. Musi zmagać się z Zespołem Downa, wodogłowiem pokrwotocznym (zastawka komorowo-otrzewnowa), padaczką, ADS II oraz niedoczynnością tarczycy. Nasza codzienność, zamiast zabawy i rozwoju to ciąg wielu specjalistycznych zabiegów, leków i sprzętu medycznego. Zuzia jest karmiona PEGiem, oddycha dzięki tracheostomii, a na noc jest podłączona do respiratora. Każdy dzień to walka o zdrowie i normalność dla niej i dla naszej rodziny. Jednakże, aby poprawić jej jakość życia i umożliwić rozwój, potrzebujemy specjalistycznego sprzętu, którego, niestety, nie jesteśmy w stanie zakupić samodzielnie. Najpilniejszy cel to zakup pionizatora BAFFIN, który pomoże Zuzi w rehabilitacji. To urządzenie jest niezbędne, aby wspomóc jej rozwój fizyczny i umożliwić bardziej samodzielne funkcjonowanie. Koszty leczenia i opieki nad Zuzią są ogromne. Staramy się, jak możemy, ale to i tak za mało. Dlatego prosimy Was o wsparcie naszej zbiórki. Każda darowizna, bez względu na jej wielkość, jest dla nas bezcenna. Wspólnie pokażemy Zuzi, że nie jest sama i że wspólnota ludzi dobrej woli potrafi zdziałać cuda. Rodzice

2 094 zł
Bartek Jurczak
Bartek Jurczak , 32 years old

Niedowład towarzyszy mi niemal przez całe życie! Marzę tylko o łatwiejszej przyszłości...

Byłem bardzo mały, gdy w mojej głowie pękł krwiak. Od tamtej pory moje ciało zaczęło zupełnie inaczej funkcjonować, a ja rozpocząłem walkę o sprawność. Miałem 5 lat. Mama zauważyła, że moja głowa rośnie nieproporcjonalnie do reszty ciała. Okazało się, że w móżdżku był krwiak, który pojawił się samoistnie i nikt nie wiedział dlaczego. Niestety potem pękł!  Przeszedłem wtedy dwie operacje. Niestety doszło do uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Niemal przez całe życie zmagam się niedowładem całej prawej strony ciała, bólem kręgosłupa, nóg i pleców. Doszło do uszkodzenia mięśnia twarzowego, a moja mowa stała się powolna.  Zaburzona koordynacja ruchowa wszystko skomplikowała. Wymagam stałej rehabilitacji, muszę być pod kontrolą wielu specjalistów i przyjmować leki neurologiczne. Marzę także o turnusie rehabilitacyjnym.  Boję się, że z wiekiem może być tylko gorzej. Dzisiaj pomaga mi mama i brat, ale pragnę budować swoją samodzielność i wzmacniać sprawność. Muszę myśleć o przyszłości… Proszę, pomóż mi, aby stała się dla mnie łatwiejsza.  Bartłomiej

2 091,00 zł ( 39.3% )
Still needed: 3 229,00 zł
Marta Chudzińska
Marta Chudzińska , 26 years old

Pomóż nam być razem i cieszyć się życiem❗️

Bywało różnie... Był ciężki dla nas czas, kiedy wygrywała choroba, ale przyszedł i moment, kiedy to my wygrywamy z chorobą. Martusia urodziła się za wcześnie. Po kilku okresach cierpienia nadeszły dla niej i dla nas lepsze dni, którymi cieszymy się, jak potrafimy. Chcielibyśmy razem z Martusią, która teraz ma już 26 lat, jeździć na wycieczki rowerowe po okolicy i na wakacje do miejsc, które zawsze ją cieszyły. Zwłaszcza czas spędzony nad morzem, z uwagi na kłopoty z tarczycą, jest dla Martusi bardzo cenny. Córka ma porażenie mózgowe oraz wodogłowie spowodowane wylewem krwi do mózgu zaraz po narodzinach. Nie widzi i nie słyszy, jest bezwładna. Ma również epilepsję i problemy z tarczycą. Musimy karmić ją sondą, którą zakładamy trzy razy dziennie przez nos. Mimo tych wszystkich "atrakcji" cała nasza rodzina jest wesoła, kompletna i pełna wzajemnej miłości. Znaczne skrzywienie kręgosłupa oraz wcześniej opisane problemy zmuszają nas do kupna specjalistycznego wózka, który zapewni Martusi bezpieczeństwo oraz właściwą, półleżącą pozycję podczas podróży małych i dużych. Pomóżcie nam kupić specjalistyczny wózek spacerowo-terenowy, który dostosowany jest do specyfiki jej niepełnosprawności, a będziemy jeszcze szczęśliwsi i nadal pełni słońca. Wózek ten umożliwi nam również wspólne wycieczki rowerowe, ponieważ można go sprzęgać z rowerem. Liczymy na wasze serdeczne wsparcie. Wdzięczni rodzice z Martusią i jej młodszą siostrą.

2 091,00 zł ( 9.14% )
Still needed: 20 782,00 zł
Natan Kubik
Natan Kubik , 4 years old

Przed Natankiem lata leczenia – brakuje pieniędzy. Pomóż!

Główną przeszkodą Natanka jest brak mowy. Zdarzają się pojedyncze słowa „mama”, „tata”, „nie", ale na jego wiek to za mało. Swoje potrzeby komunikuje, wskazując palcem lub ciągnąc za rękę. Byliśmy zaniepokojeni tak opóźnionym rozwojem. Postawiono diagnozę – autyzm dziecięcy. Podczas zabawy w domu lub wśród rówieśników synek macha rękami, kręci się w kółko. Lubi układać puzzle, tory. Malowanie sprawia mu trudność. Są to zazwyczaj „bazgroły”. Z pomoc drugiej osoby poradzi sobie z ubieraniem, rozbieraniem, czynnościami fizjologicznymi itp. Czasami wykazuje niezwykłą pamięć, którą wykorzystuje w życiu codziennym, w szkole, w kontakcie ludźmi.  Nadmiernie przywiązuje się do niektórych przedmiotów. Jeśli ktoś mu je zabierze, wpada w panikę. Nie lubi, gdy ktoś zmienia jego dotychczasowe przyzwyczajenia. Lubi chodzić tą samą drogą, jeść z tego samego talerza, chodzić trzymany zawsze za tę samą rękę. Źle znosi zmiany w jego codziennych czynnościach. Łatwo się denerwuje, gdy coś jest nie po jego myśli lub nie uda mu się np. wpasować klocek w klocek.  Jego kontakty z rówieśnikami też nie są zadowalające. Podejmuje próbę zabaw, jest zainteresowany, jednak na krótko. Często właśnie przez problemy z komunikowaniem. W żłobku nie chce uczestniczyć zbyt długo w zajęciach grupowych i wykonywać niektórych poleceń ze strony nauczycieli. Raczej woli pracować indywidualnie. Natan również cierpi na wybiórczość pokarmową. Je tylko to, co chce. Nie podejmuje próby spróbowania czegoś nowego, a jeśli się podejmie, to jest to chwilowe i zaraz się wycofuje.  Ponadto nie reaguje na polecenia. Wykonanie czegoś jest niezwykłą rzadkością. Ma trudności z wyrażaniem emocji czy porozumiewaniem się zarówno za pomocą gestów jak i mowy. Często powtarza zachowania takie jak kręcenie się, trzepotanie rękami, układanie zabawek w rzędach. Nasz synek robi postępy, ale małymi kroczkami. Jest pod stałą opieką lekarza i różnych specjalistów, bez których jego rozwój nie szedłby do przodu. Niestety, koszty leczenia i badań kontrolnych, jak również dojazdów, przewyższają nasz domowy budżet. Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc dla Natanka! ‚‚Pragniemy pokazać, że nasze dziecko ma potencjał na rozwój, pomimo trudności, jakie niesie za sobą autyzm." ‚‚Póki mamy zdrowie i siły, chcemy zrobić wszystko, by nasz syn nie został skazany na margines społeczeństwa, gdy dorośnie. Autyzm nie musi oznaczać zamknięcia we własnym świecie, izolacji czy zachowań, które budzą lęk i niezrozumienie. Są setki przykładów: rodziców i ich autystycznych dzieci, które świetnie potrafią sobie radzić w dorosłości. To nas motywuje, by walczyć o przyszłość naszego synka!" Rodzice

2 090 zł
Elżbieta Pytlak
Elżbieta Pytlak , 58 years old

Kolejny nowotwór i żółtaczka – nie mamy już pieniędzy!

Od 2018 roku walczę z rakiem. Zajmuje się mną syn, który w ubiegłym roku skończył szkołę. Nie może podjąć się pracy, ponieważ jestem w bardzo ciężkim stanie. Nie mogę wstać z łóżka, ciągle jestem osłabiona, wymiotuję… Brakuje nam pieniędzy. Po zdiagnozowaniu nowotworu przeszłam ciężką, radykalną operację usunięcia przede wszystkim dwunastnicy i części żołądka. Otrzymałam znaczny stopień niepełnosprawności oraz całkowitą niezdolność do pracy. Niestety mój stan stale się pogarszał. W kwietniu 2022 roku raptownie schudłam kolejne 15 kilogramów i zachorowałam na żółtaczce. W klinice we Wrocławiu okazało się, że pojawił się nowy nowotwór złośliwy na trzustce – tym, co po niej zostało po operacji. Wykracza poza granice narządu. Dodatkowo zauważono wtórny nowotwór złośliwy wątroby i ognisko rozpadowe w wątrobie.  Wypisano mnie do domu, ponieważ nie kwalifikuję się do chirurgicznego leczenia. Powinnam dostawać chemię, jednak blokuje to żółtaczka. Przez to tkwię w miejscu bez żadnego leczenia, a mój stan stale się pogarsza. Wszystkie kłopoty, również te finansowe, spadły na mojego młodego syna. Nie tak wyobrażałam sobie jego przyszłość. Ledwo wiążemy koniec z końcem. Nie starcza na nierefundowane leki, konieczne suplementy. Do tego dochodzą leki przeciwbólowe i ściągające żółć, zastrzyki przeciwzakrzepowe.  Bardzo proszę o pomoc. Martwię się, co będzie dalej… Nie damy rady bez Twojej pomocy! Elżbieta wraz z synem

2 088 zł
Ivanna Vaskul
Urgent!
Ivanna Vaskul , 54 years old

Guz mózgu! Pomóż mojej mamie!

Lekarze myśleli, że to udar. Rzeczywiście objawy na to wskazywały, Zaczęło się od ataku padaczki. Zaraz po nim mama nie mogła mówić, nie rozróżniała liter. Zadzwoniliśmy na pogotowie. Ratownicy błyskawicznie zabrali mamę do szpitala. Tam przewidywania się nie potwierdziły. Diagnoza zupełnie nas zszokowała. Rozpoznano złośliwy nowotwór mózgu – glejak IV stopnia. Trudno było się otrząsnąć po takiej wiadomości. Myśli o własnej śmiertelności nie dopuszcza się do głosu, jednak dudnią jak oszalałe właśnie w takich momentach. Momentach gruzy… 27 grudnia zeszłego roku guz został usunięty. W marcu mama rozpoczęła chemioterapię i radioterapię. Jednak nic nie daje pewności na dalsze życie i powrót do zdrowia przy tak ciężkim schorzeniu, bowiem glejak jest bardzo agresywnym nowotworem. Lekarze ostrzegają, że może nastąpić wznowa.  Mama kontynuuje chemioterapię, jednak już teraz rozglądamy się za kolejnymi opcjami utrzymania jej w zdrowiu. Pojawiła się nadzieja uzupełnienia standardowego leczenia terapią NanoTherm. Jest to jednak niezwykle droga terapia – jej koszt wstępnie szacowany jest na około 200 tysięcy złotych!  Dla nas to olbrzymia kwota! Niestety, na tę terapię nie obowiązuje refundacja. To dlatego bardzo proszę o pomoc. Dzięki Tobie moja mama może przeżyć jeszcze wiele lat i dekad. Już teraz dziękuję za każde otwarte serce! Bożena, córka

2 088,00 zł ( 0.93% )
Still needed: 221 317,00 zł
Dawid Gnat
12 days left
Dawid Gnat , 8 years old

Dawid dzielnie walczy o każdy oddech❗️Pomóż w walce z mukowiscydozą❗️

Dawid choruje na mukowiscydozę. To choroba genetyczna, niestety nieuleczalna. Atakuje głównie układ oddechowy i pokarmowy. To walka o każdy oddech,  którą prowadzimy już od lat. I jeszcze wiele lat przed nami! Do funkcjonowania Dawidek potrzebuje specjalistycznego sprzętu, leków i intensywnej rehabilitacji. Wszystko to pociąga za sobą ogromne koszty. Synek dzielnie walczy każdego dnia. Mimo cierpienia uśmiecha się i przywraca wiarę na lepsze jutro. Jego codzienność to minimum 3 razy dziennie inhalacje, leki do każdego posiłku, leki rano i wieczorem, rehabilitacja kilka razy w ciągu dnia. Niedawno pojawiło się ich nawet więcej... Nowe leki to nowe koszty i nowe ograniczenia. Zdarza się tak, że brakuje czasu na beztroskie życie, zabawę, czas wolny, a przecież Dawid to jeszcze dziecko, a z dzieciństwa niestety nie ma zbyt wiele. Dlatego postanowiliśmy znów poprosić o pomoc. Wsparcie, które otrzymaliśmy na poprzednich zbiórkach, pozwoliły nam zapewnić synkowi leczenie i rehabilitację. Ale to walka, która nie będzie miała końca. Środki, które uda się uzyskać ze zbiórki, przeznaczone będą na dalsze leczenie Mukolinka. Na leki, suplementy diety, sprzęt do fizjoterapii czy dojazdy do specjalistów. Wiemy, że Wasza pomoc i środki ze zbiórki odmienią codzienność Dawidka! Liczymy na Wasze wsparcie. Rodzice Dawidka Facebook Dawidka

2 087 zł