Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Grzegorz Pieda
8 days left
Grzegorz Pieda , 62 years old

Walka z czasem i brakiem środków - naszym celem jest zdrowie Grzegorza❗️

Udar mózgu — dwa słowa, które na zawsze zmieniły nasze życie. W jednej chwili zawaliła się nasza codzienność, nasze plany i marzenia. Teraz tata walczy o zdrowie. Na całe szczęście wygrał tę najważniejszą walkę — walkę o życie.  Ostatnie miesiące poprzedniego roku zaskoczyły nas tragicznymi wydarzeniami. Tata przeszedł udar mózgu i nieprzytomny trafił do szpitala. Przez pierwsze dni walczył o życie, a my w ogromnych strachu czekaliśmy, aż jego stan się poprawi. Pomimo że jest już stabilny, nie odzyskał władzy nad swoim ciałem. Kontakt jest mocno ograniczony, komunikuje się z nami pojedynczymi gestami. Widzimy jednak, że chce do nas wrócić!  Zdecydowaliśmy, by zabrać tatę do ośrodka rehabilitacyjnego, w którym otrzyma kompleksową opiekę. Wszyscy specjaliści, których tak bardzo dziś potrzebuje, będą na miejscu. Liczymy, że intensywna rehabilitacja da mu szansę na odzyskanie pełni sprawności. Niestety, koszty leczenia są ogromne. Dwutygodniowy pobyt to koszt około 8 tysięcy złotych! Dlatego jeszcze raz musimy poprosić o Twoje wsparcie. Moglibyśmy się poddać — to oznaczałoby zgodę na to, by tata już nigdy nie wrócił. Nie możemy też czekać na cud w chwili, gdy ważny jest czas. Musimy działać i prosić o wsparcie.  Prosimy najbliższych, znajomych, czy nawet obce osoby. Błagamy o pomoc wszystkich, którzy zechcą nam jej udzielić, bo celem jest zdrowie naszego Grzegorza...  Dziękujemy z całych serc, Bliscy Grzegorza

2 320 zł
Adrianna Kowalska
Adrianna Kowalska , 45 years old

Obiecałam im, że to przetrwam... Pomocy!

Mam na imię Adrianna. W zeszłym roku mój świat runął! Zdiagnozowano u mnie złośliwego raka piersi. Jestem mamą dwójki dzieci i obiecałam im, że to przetrwam… A obietnic należy dotrzymywać… Pomocy! Przeszłam 5-miesięczną chemioterapię oraz mastektomię piersi. Niestety, ostatni wynik histopatologiczny nie jest dobry.  W listopadzie czeka mnie usunięcie węzłów chłonnych. W celu zapewnienia drożności przepływu limfy niezbędny jest zabieg zespolenia żylno-limfatycznego, który uchroni mnie przed obrzękiem lewej ręki. Pozwoli mi to na w miarę normalne funkcjonowanie, tym bardziej że jestem osobą leworęczną.  Koszt wykonania zespolenia to aż 36 tysięcy złotych! Oprócz tego czeka mnie jeszcze radioterapia i być może leczenie uzupełniające. Bardzo się boję tego, co będzie dalej… Od prawie 25 lat zawodowo jestem związana z pomocą społeczną. Obecnie pracuję w domu pomocy społecznej. A teraz to ja potrzebuję wsparcia ludzi dobrej woli. Bardzo chcę tutaj nadal być i odzyskać swoje dawne życie, dla siebie i dla swoich dzieci. Jeszcze tyle chciałabym zrobić... Obiecałam synowi, że jeszcze będzie normalnie. Bardzo proszę o wsparcie! Będę wdzięczna za każdą pomoc! Adrianna

2 318,00 zł ( 6.05% )
Still needed: 35 980,00 zł
Krystian Mazur
Krystian Mazur , 4 years old

Zaczęło się od nieprzespanych nocy – teraz codziennością są wizyty u lekarzy!

Już, kiedy Krystianek się urodził, czułam, że coś jest nie tak. Podczas gdy inne noworodki słodko spały, on krzyczał i płakał. Teraz ma już 3 latka, ale dopiero niedawno otrzymaliśmy diagnozę… która przygniotła mnie doszczętnie. Od maleńkości mój synek nie mógł spać. Chodziliśmy po lekarzach, lecz nic nie potrafili poradzić. Gdy skończył 1,5 roku, zauważyłam, że jego rozwój jest bardzo opóźniony. Jeszcze intensywniej szukałam pomocy. Odbiłam się od wielu specjalistów, lekarzy, neurologa. Dopiero psycholożka zwróciła uwagę, że rzeczywiście jest w tyle z postępami.  W grudniu 2022 roku usłyszałam diagnozę, z której nie mogłam się otrzepać – autyzm dziecięcy. Krystian nie mówi, jest nadpobudliwy, olbrzymią trudność sprawia mu wyrażanie swoich potrzeb.  Terapie są bardzo kosztowne. Na NFZ mamy zapewnione jedynie zajęcia ze wczesnego wspomagania, jednak to za mało. Mój synek wymaga o wiele więcej godzin. Wraz z mężem chcemy walczyć o zdrowy rozwój naszego dziecka, w czasie kiedy mózg jest młody, elastyczny i podatny na zmiany. To najlepszy moment.  Zajęcia logopedyczne, sensoryczne, fizjoterapie, dalsze badania diagnostyczne, w tym genetyczne i metaboliczne to koszty, które nas przerastają. Twoja pomoc będzie dla nas wybawieniem. Tak bardzo zależy nam na przyszłości Krystianka… Mariola, mama

2 317 zł
Oskar Petlakowski
Oskar Petlakowski , 20 years old

Tragiczny wypadek odebrał Oskarowi sprawność❗️Potrzebna pomoc 🚨

2016 rok na zawsze odmienił nasze życie. Właśnie wtedy doszło do tragicznego wypadku, w którym ucierpiałem ja, ale również mój wspaniały syn… Z konsekwencjami walczymy do dziś… W motocykl, którym jechałem razem z Oskarem, UDERZYŁ SAMOCHÓD! Natychmiast trafiliśmy do szpitala, w którym stwierdzono szereg poważnych obrażeń! U mojego syna doszło do złamania kości udowej z przemieszczeniem, stłuczenia i rozcięcia kolana, złamania kości strzałkowej, skręcenia stawu skokowego i złamania palca u stopy. Oskar przeszedł operację, długą i wyczerpującą rehabilitację i kilka intensywnych turnusów rehabilitacyjnych.  Niestety, jak się okazało po czasie, niezbędna jest kolejna operacja, ponieważ kości źle się zrosły, co powoduje wypchanie mięśni uda i różnicę między kończynami. Na początku różnica wynosiła 2 centymetry, teraz wzrosła aż do czterech! Przez cały czas słyszeliśmy od lekarzy, że musimy czekać, aż syn przestanie rosnąć, żeby powtórna operacja miała sens. Czas uciekał i grał na naszą niekorzyść. Ze względu na różnicę w długości kończyn, biodra syna drastycznie się wykrzywiają! Mało tego – pojawiła się również narośl w okolicy kolana, którą trzeba będzie usunąć w trakcie operacji wydłużania kości udowej.  Na zabieg czekamy już od ponad dwóch lat. Nie możemy dłużej zwlekać! Nasz syn trenował karate, dzięki ciężkiej pracy udało mu się nawet zdobyć czarny pas! Otrzymał oficjalny certyfikat, który przyszedł do niego prosto z Japonii! Chcielibyśmy, by miał szansę wrócić do swojej pasji i odzyskać to, co odebrał mu ten straszny wypadek! Oskar ma dopiero 20 lat. Pomóż sprawić, że tamten dzień stanie się tylko przykrym wspomnieniem! Operacja jest bardzo kosztowna, to ponad 80 TYSIĘCY ZŁOTYCH! Sami nie damy rady. Zdrowie i sprawność Oskara są najważniejsze – porzucamy wstyd i obawy, bo wiemy jak wielkie macie serca. Czy znajdzie się w nich miejsce dla naszego syna? Rodzice

2 314,00 zł ( 2.17% )
Still needed: 104 069,00 zł
Melania Frątczak
Melania Frątczak , 19 years old

Melania musi przejść kolejną operację nadgarstka! Każda pomoc jest ważna!

Pragnę podzielić się z Wami historią mojej niesamowitej córki, która mimo swojej siły i determinacji, musi stawić czoła dziecięcemu porażeniu mózgowemu. Jednym z pokłosi powyższego jest okrutny przykurcz prawej dłoni. Sprawia on, że codzienne czynności stają się wyzwaniem, a każdy uścisk czy trzymanie przedmiotu jest bolesnym wysiłkiem. Wcześniej udało mi się zorganizować operację, która miała usunąć ten przykurcz. Niestety los postawił przed nami kolejną niełatwą próbę. Melania potrzebuje drugiej operacji – tym razem stabilizującej nadgarstek. To nie tylko kosztowny zabieg, ale również kluczowy krok w jej walce o pełniejsze życie. Operacja wymaga zamontowania blaszki tytanowej, która unieruchomi nadgarstek na stałe. Koszt tej procedury to niemal 10 tysięcy złotych, a czas nie jest naszym sojusznikiem. Termin operacji zbliża się wielkimi krokami, a my zmagamy się z koniecznością zebrania niezbędnych środków w możliwie najszybszym tempie... Proszę Was o wsparcie. W takich zbiórkach każdy grosz ma nieocenione znaczenie. To nie tylko finansowa pomoc, ale również gest solidarności, który daje nam siłę i nadzieję. Czekamy na termin operacji, wstępnie zaplanowany na przełom lutego i marca. Dajcie nam szansę na lepsze jutro dla Melanii. Wasza dobroć może uczynić cuda i wpisać się w historię jej walki. Z głębi serca dziękuję za każdą okazaną pomoc. Magda, mama

2 310,00 zł ( 21.71% )
Still needed: 8 329,00 zł
Krystyna Sołtysik
11 days left
Krystyna Sołtysik , 72 years old

Mieszkanie, które stało się więzieniem. Pomóż Krystynie znów poczuć się wolną!

Pani Krystyna od lat zmaga się z licznymi chorobami. Miażdżyca i cukrzyca sprawiły, że konieczna okazała się amputacja dwóch nóg. Dziś porusza się na wózku inwalidzkim. Mimo że stała się więźniem własnego domu, z optymizmem patrzy w przyszłość. Pani Krystyna mieszka na piątym piętrze. Niestety przeszkodą w opuszczeniu budynku stały się schody. Blok, w którym mieszka nie posiada podjazdu.  Zatroskana sąsiadka postanowiła pomóc pani Krysi. Znalazła firmę, która mogłaby wykonać windę podjazdową, jednak koszt jej wykonania jest ogromny. To około 40 tysięcy złotych! Wierząc, że ludzi dobrej woli jest więcej, zdecydowała się poprosić o pomoc w zebraniu tej wielkiej kwoty. Każda wpłata sprawi, że pani Krysia będzie coraz bliżej wyjścia z domu! Dziękujemy.  Przyjaciele Krysi

2 306,00 zł ( 5.38% )
Still needed: 40 550,00 zł
Patrycja Kostecka
Patrycja Kostecka , 14 years old

Choroba kontroluje życie Patrycji. Pomóż jej to zmienić!

Nasza córka w wieku 10 lat zachorowała na cukrzycę typu 1. Jej codzienność diametralnie się zmieniła. Beztroskie chwile dzieciństwa przerodziły się w nieustanną kontrolę. Nie chcemy, żeby choroba zdominowała kolejne lata jej życia. Patrycja jest bardzo dzielną dziewczyną i nie załamuje się, pomimo że jej codzienność znacznie różni się od rówieśników. Nie może swobodnie spędzać czasu, bo w każdej chwili musi myśleć o poziomie cukru. Wie, że gdy cukier gwałtownie podskoczy lub spadnie, będzie się fatalnie czuła. W takich sytuacjach potrzebna jest szybka interwencja, dlatego konieczna jest ciągła kontrola. Kilkanaście razy dziennie Patrycja wylicza dawki insuliny. Ciężko nam patrzeć, jak każdego dnia nasze dziecko się męczy. Ponad wszystko chcemy, żeby córka mogła cieszyć się życiem i spędzać czas, nie myśląc nieustannie o swoim zdrowiu. Choroba Patrycji jest nieuleczalna. Są jednak metody, które pozwalają ułatwić codziennie funkcjonowanie. Pompa insulinowa, która sama zauważa wzrost cukru i automatycznie reaguje, podając insulinę, byłaby najlepszym możliwym rozwiązaniem. Jednak jej koszt jest ogromny… Na niczym nie zależy nam bardziej, niż na szczęściu Patrycji. Wierzymy, że z pomocą ludzi o dobrych sercach jej życie stanie się lepsze. Nasza nastolatka zasługuje na piękną młodość. Rodzice

2 306,00 zł ( 8.33% )
Still needed: 25 353,00 zł
Jacek Frąckowiak
Jacek Frąckowiak , 51 years old

Choroba uwięziła mnie w domu! Proszę, pomóż mi wrócić do normalnego życia!

Chciałbym, choć na chwilę poczuć się jak zdrowy człowiek. Jestem więźniem swojego ciała, osobą niepełnosprawną. Otyłość mocno ograniczyła moje codzienne życie. Zmagam się z nią już prawie 30 lat. Z roku na rok było coraz gorzej. W końcu 5 lat temu musiałem całkowicie zrezygnować z pracy. Choroba zmusiła mnie do zostania w domu. Moje kolana są bardzo zniszczone, praktycznie w ogóle nie mogę się poruszać. Od 4 lat nie wyszedłem z domu!  Przy pomocy chodzika jestem w stanie przejść zaledwie kilka metrów, by skorzystać z łazienki, czy przejść z pokoju do pokoju. W codziennych obowiązkach pomaga mi pani z opieki, która odwiedza mnie codziennie. Wszelkie konsultacje lekarskie odbywają się również u mnie w domu, ponieważ nie mam jak dojechać do przychodni. Dwa razy w miesiącu przychodzi do mnie z wizytą lekarz, trochę częściej pielęgniarka.  Los nieszczególnie mnie oszczędza. Ostatnio nabawiłem się ostrego zapalenia płuc i oskrzeli. Niemal przez 3 miesiące przebywałem w szpitalu. Mój stan był na tyle zły, że lekarze zdecydowali się wprowadzić mnie w śpiączkę farmakologiczną, w której przebywałem aż tydzień! Przez kolejne tygodnie powoli wracałem do zdrowia.  Obecnie jestem pod opieką specjalistów i wdrażamy zaplanowane leczenie w związku z moją otyłością. Przeszedłem operację wprowadzenia specjalnego balonu, który zmniejsza maksymalną objętość żołądka. Kolejnym etapem będzie zabieg pomniejszenia żołądka.  Chciałbym zacząć znów żyć. Przebywanie w domu odbiera energię i radość. Mam wokół siebie wspaniałych przyjaciół, którzy bardzo mnie wspierają. Chciałbym mieć możliwość spotkania się z nimi, czy choćby wyjścia przed blok, by pooddychać świeżym powietrzem.  Mój blok jest w pełni przystosowany do osób z niepełnosprawnością – mamy tu windy i szerokie przejścia. Niestety do skorzystania z tych możliwości potrzebuję specjalistycznego wózka inwalidzkiego, którego nie mam.  Wózek inwalidzki dałby mi ogromne możliwości i zmienił moje życie na lepsze. Walczę z całych sił, by wyzdrowieć, ale to dłuższy proces. Koszt wózka niestety przekracza moje możliwości finansowe. Nie pracuję, więc naprawdę trudno jest mi cokolwiek zaoszczędzić.  Wierzę jednak, że z odrobiną Waszej pomocy uda się uzbierać potrzebną kwotę! Pamiętajcie, że każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie! Za każde wsparcie już teraz serdecznie dziękuję! Jacek

2 306,00 zł ( 44.23% )
Still needed: 2 907,00 zł
Antoś Szuman
Antoś Szuman , 6 years old

Proszę, walcz ze mną o lepszą przyszłość mojego syna!

Mój syn Antoś urodził się w 2018 roku. Początkowo rozwijał się prawidłowo. Nic nie wskazywało na to, że nasze życie wywróci się o 180 stopni i będziemy musieli stanąć przed wyzwaniem, jakim jest autyzm. Pomocy! Wraz z upływem czasu w zachowaniu syna zaczęły pojawiać się niepokojące sygnały. Byłam bardzo zaniepokojona, więc od razu chciałam zrobić wszystko, aby pomóc mojemu dziecku. Po nieskończonej liczbie spotkań z psychologami, psychiatrami, neurologami i logopedami udało się zdiagnozować Antosia. Cierpi on na autyzm dziecięcy, z całościowymi zaburzeniami rozwoju. Antek nie pozwala się dotykać, ma wybiórczość pokarmową i bardzo duże problemy z zachowaniem koncentracji. Mój chłopiec jest bardzo wrażliwy na dźwięki, co skutkuje tym, że dużo czasu spędza w słuchawkach tłumiących. U mojego syna występują też epizody agresji, napady histerii, samookaleczenia i duża nadaktywność. Kiedy dochodzi do takich sytuacji, robię wszystko, by zabezpieczyć jego zdrowie i życie. Bardzo się o niego boję! Niestety, dużym kłopotem jest to, że syn nie rozpoznaje zagrożeń. Ucieka i nie daje się złapać, nie reaguje na swoje imię. Antoś jest zbyt ufny, co w takich sytuacjach może stanowić dla niego niebezpieczeństwo ze strony obcych. Mój chłopiec wymaga codziennego wsparcia w zakresie logopedii i integracji sensorycznej. Ponadto uczestniczy w treningach umiejętności społecznych oraz zajęciach terapii taktylnej. Jest pod stałą opieką psychologów i psychiatrów, którzy w ramach leczenia zalecają również zajęcia z hipoterapii.  Do tej pory radziłam sobie sama z kosztowną terapią mojego syna. Nadszedł jednak czas, kiedy koszty potrzebnej Antkowi pomocy znacznie wykraczają poza moje możliwości finansowe... Z tego powodu zwracam się do Państwa, prosząc o wsparcie finansowe, które pozwoli mi kontynuować specjalistyczną opiekę nad Antosiem. Dzięki Państwa zrozumieniu i pomocy finansowej jest szansa, że w przyszłości synek będzie w pełni samodzielnym człowiekiem. Bardzo na to liczę i dziękuję za okazane wsparcie. Edyta, mama

2 304 zł