Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Sofia Amirżanowa
1 day left
Sofia Amirżanowa , 4 years old

Mała Sofia pokonała BIAŁACZKĘ, jednak choroba zaatakowała PONOWNIE❗️Ratunku 🚨

Gdy nasza córeczka Sofia przyszła na świat – byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by uchylić jej nieba, zapewnić odpowiedni rozwój, szczęśliwe dzieciństwo. Łamią nam się serca na samą myśl, że nie zdołaliśmy jej uchronić przed śmiertelną chorobą… Przez dwa lata swojego życia nasze córeczka rozwijała się prawidłowo. Była naszym radosnym promykiem, swoim uśmiechem zarażała każdego, kogo spotkała. W najczarniejszych koszmarach nie spodziewaliśmy się, że niebawem śmierć będzie nam chciała ją odebrać. Że w jej organizmie rozwijała się już potworna choroba… Gdy poznaliśmy diagnozę, nogi się pod nami ugięły… OSTRA BIAŁACZKA LIMFOBLASTYCZNA ZAATAKOWAŁA naszą dwulatkę. Nasz świat rozpadł się na miliony drobnych kawałeczków. Nie potrafiliśmy wytłumaczyć Sofii, dlaczego tak bardzo cierpi i dlaczego każdego dnia widzi nasze łzy. Nie chcieliśmy, by czuła, że boimy się dużo bardziej niż ona. Mogliśmy jedynie szeptać jej do ucha, że bardzo ją kochamy i modlić się, by jej maleńkie ciało powstrzymało potwora, który każdego dnia odbierał jej coraz więcej sił... Od razu rozpoczęliśmy chemioterapię, która bardzo osłabiała Sofię. Na szczęście po wielu miesiącach trudnej walki w końcu mogliśmy odetchnąć z ulgą. Nasza mała dziewczynka wygrała – pokonała chorobę! Byliśmy z niej tacy dumni… Dostawała już wtedy tylko chemię wspierającą. Niestety niedługo później nasz koszmar powrócił. Poczuliśmy się, jakbyśmy wybudzili się z niego tylko na chwilę, by niebawem ponownie w niego zapaść… Znowu musieliśmy rozpocząć walkę na śmierć i życie, nastąpił NAWRÓT. Choroba postępuje, dlatego liczy się każdy dzień, każda minuta. Podjęliśmy decyzję o leczeniu się w Turcji, bo tam lekarze nadal dają nadzieję naszej małej wojowniczce. Sofia potrzebuje 4. kursów chemioterapii, radioterapii i przeszczepu szpiku.  Każdego dnia staje nam przed oczami obraz naszego życia bez niej. Nie możemy pozwolić, by odeszła. Już raz udało jej się wygrać – wierzymy, że Sofia zdoła pokonać chorobę ponownie. Aby jednak tak się stało, NIEZBĘDNE jest bardzo kosztowne leczenie. Sami nigdy nie będziemy w stanie zgromadzić tak kolosalnej kwoty… Musimy błagać o pomoc, bo tylko to nam pozostało… Obecnie Sofia jest w szpitalu ze względu na krytyczne wyniki badań i utrzymującą się gorączkę. W kwietniu – jeśli jej stan na to pozwoli, przejdzie operację przeszczepu szpiku... Nie przechodź obojętnie, pomóż nam wygrać walkę o życie ukochanego dziecka…  Rodzice

3 259,00 zł ( 0.45% )
Still needed: 713 678,00 zł
Norbert Kuźniarski
12 days left
Norbert Kuźniarski , 39 years old

Pomóż spełnić marzenie o niezależności! Wspieramy Norberta!

Dziękuję wszystkim za dotychczasowe wsparcie! To wiele dla mnie znaczy. Środki z ostatniej zbiórki pomogły mi pokryć część kosztów zakupu przystawki do wózka. Niestety, muszę jeszcze raz poprosić Was o pomoc, ponieważ tym razem mój wózek wymaga kosztownej naprawy... Sam sobie nie poradzę!  Moja historia: Wciąż nie mogę uwierzyć, że jeden feralny moment zmienił w moim życiu wszystko. Wypadek, któremu uległem w lipcu 2006 roku, pozbawił mnie zdrowia i sprawności. Dzisiaj każdy mój dzień wiąże się z nieustanną walką… Z powodu uszkodzenia kręgosłupa jestem sparaliżowany od szyi w dół i poruszam się jedynie na wózku inwalidzkim. Minęło sporo czasu, zanim pogodziłem się z rzeczywistością. Dzisiaj staram się nie patrzeć w przeszłość, lecz na to, co mogę zrobić, żeby móc jak najlepiej funkcjonować, wywalczyć sobie szansę na lepsze jutro. Moja codzienność skupia się wokół systematycznej i intensywnej rehabilitacji. Mieszkam z tatą, który również jest osobą niepełnosprawną. Ze względu na jego problemy z kręgosłupem, nie jest w stanie wielu czynności wykonywać samodzielnie... Staramy się jakoś sobie radzić z tym wszystkim, ale to potwornie trudne! Mam problem z poruszaniem się na wózku po domu, a co dopiero na zewnątrz. Nie chciałbym być więźniem czterech ścian, ale nie mam tyle środków, by zakupić nowy wózek. Dlatego zbieram środki na naprawę obecnego! Niestety, nie dostałem na to dofinansowania... Moja sytuacja jest trudna. Do kosztów rehabilitacji dochodzą przecież jeszcze koszty środków ortopedycznych, leków i innych niezbędnych do normalnego funkcjonowania akcesoriów, które niejednokrotnie pochłaniają całą miesięczną rentę. Naprawa wózka pozwoliłaby mi na sprawniejsze poruszanie się i dała możliwość wyjścia z domu. Moja codzienność stałaby się o wiele prostsza. Wierzę, że dzięki wsparciu uda się zrealizować ten cel i będę miał szansę dalej odbywać niezbędną rehabilitację w walce o swoją przyszłość. Bardzo Was proszę o pomoc! Norbert

3 257,00 zł ( 30.61% )
Still needed: 7 382,00 zł
Mikołaj Filo
Mikołaj Filo , 2 years old

Operacja pozwoli mu normalnie żyć - pomóż!

Mój synek Mikołaj jest wyjątkowym chłopcem. Urodził się ze zrośniętymi paluszkami u rączki i stópki. Chciałabym, aby miał normalny start w życie, żeby nic go nie ominęło, żeby mógł żyć i funkcjonować jak zdrowi rówieśnicy. Do tego potrzebna jest operacja rozdzielenia paluszków.  Nie jest to pierwszy przypadek takiego zaburzenia w naszej rodzinie. Zarówno ja, jak i dwójka starszych braci Mikołaja urodziliśmy się z podobną wadą. My jednak otrzymaliśmy szansę – przeszliśmy operację i możemy wieść normalne życie. Chciałabym takiej samej możliwości dla mojego najmłodszego synka... Niestety to nie jedyny problem Mikołaja. Dodatkowo po wizycie u neurologa dostaliśmy zalecenie, by wykonać badanie genetyczne. Ze względu na asymetrię ułożenia i wzmożone napięcie barkowe musi koniecznie uczęszczać na stałą rehabilitację.  To wszystko generuje ogromne koszty! Przed synkiem całe życie. Proszę, pomóż nam uzbierać na to wszystko… Marta, mama

3 255 zł
Bartosz Pobiega
Bartosz Pobiega , 22 years old

Bez rehabilitacji nie wrócę do sportu - pomóż mi zachować sprawność!

Moja historia rozpoczęła się w 2016 roku. Gdy miałem 14 lat, podczas zabawy na boisku zerwałem ścięgno w kolanie. Diagnozowanie mojego przypadku trwało około 2 lata. Jako młody i pełen energii chłopiec nie poddawałem się, dalej chciałem trenować. Rozpoczynając naukę w gimnazjum, wymarzyłem sobie karierę wioślarską. Ciężka praca się opłaciła, ponieważ udało mi się zdobyć wicemistrzostwo Polski młodzików. Jedno z największych osiągnięć mojego życia. W tym samym czasie rozpocząłem także karierę biegacza, tam także udało mi się kilka razy stanąć na podium. Jednak ból cały czas dawał o sobie znać. W pewnym momencie był tak silny, że musiałem powiedzieć dość. Kolano często wypadało ze stawu. Skutkowało to przerwami od sportu. Nawet na kilka tygodni. Dla mnie, jako młodego chłopaka, był to niesamowity cios. Jeszcze niedawno byłem jednym z najlepszych sportowców w okolicy - teraz uziemiony w domu z niesprawną nogą, gdy wszyscy najbliżsi trenowali i korzystali z życia.  Musiałem zakończyć karierę wioślarza. Wiedziałem, że nie usiedzę długo na miejscu. I tak w moim życiu pojawiła się siłownia. Starałem się trenować rozważnie, biorąc pod uwagę ograniczenia związane z kontuzją. Dzięki regularnym i dobrze dobranym ćwiczeniom wzmocniłem nogę na tyle, że mogłem swobodnie się poruszać i mój stan zdrowia nieco się polepszył. Mimo to moje więzadło nadal potrzebowało operacji. Po 5 latach od pierwszej kontuzji w końcu otrzymałem pomoc. Pandemia przeciągnęła operację, jednak 13 kwietnia przeszedłem rekonstrukcję więzadła krzyżowego. Teraz najważniejsza jest rehabilitacja.  Marzę o powrocie do pełnej sprawności i zdrowia, do treningów, które tak bardzo kocham. To w końcu całe moje życie! Wszystkie moje dziecięce wspomnienia związane są ze sportem. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze uwielbiałem ruch na świeżym powietrzu. Niewyobrażalnie trudne jest dla mnie teraz zatrzymać się, odłożyć na bok sportowe marzenia i tylko wspominać to co było. Chcę zawalczyć o powrót do sprawności. Niestety koszty rehabilitacji przekraczają moje możliwości. Pochodzę z wielodzietnej rodziny. Jako młody dorosły czuję, że muszę zawalczyć o swoją przyszłość bez obciążania najbliższych. Do tego potrzebuję wasze wsparcia. Każda złotówka przybliża mnie do osiągnięcia sukcesu. Obiecuję, że daną mi szansę wykorzystam w pełni! Bartek

3 253,00 zł ( 24.03% )
Still needed: 10 279,00 zł
Szymon Wiercioch
Szymon Wiercioch , 12 years old

Uchroń Szymka przed kolejną operacją❗️Wesprzyj jego walkę o sprawność❗️

Pamiętamy, gdy Szymon pojawił się na świecie. Wzruszaliśmy się, oglądając jego maleńkie rączki mocno zaciśnięte na naszych palcach. Wpatrywaliśmy się w jego oczy i wiedzieliśmy w nich cały świat. Słyszeliśmy też płacz. Nie był to zwykły płacz bezbronnego noworodka. Łzy Szymka skrywały w sobie nieludzkie cierpienie… Nasz syn urodził się ze zwichniętym stawem biodrowym. Z tego powodu od pierwszych dni życia walczy o sprawność! Pierwsze próby leczenia nie przyniosły efektu. Oglądaliśmy, jak nasz kilkutygodniowy maluszek cierpi na próżno. Jego płacz przeszywał nasze serca, a my byliśmy bezradni. Na własną rękę rozpoczęliśmy desperackie poszukiwania specjalisty, który mógłby nam pomóc. Tak trafiliśmy do Katowic. Szymek przeszedł dwie poważne operacje. Pierwszą w wieku 18 miesięcy, kolejną jako dwulatek. Myśleliśmy, że to koniec koszmaru. Tak bardzo się myliliśmy. Gdy Szymon skończył 11 lat, choroba znów brutalnie wkroczyła w jego życie. Szybki wzrost spowodował ponowne podwichnięcie biodra, przynosząc ze sobą niewyobrażalny ból. Powróciły niekończące się konsultacje i poszukiwania dostępnych rozwiązań. Nie mogliśmy zgodzić się na wszczepienie endoprotezy biodra w tak młodym wieku, wiedząc, że to nie jest odpowiednie rozwiązanie dziecka. Z pomocą przyszedł Instytut Paleya, gdzie zaproponowano leczenie Szymona z zachowaniem stawu – iskierkę nadziei w obezwładniającej ciemności. W lutym 2024 roku syn przeszedł operację potrójnej osteotomii miednicy i osteotomii lewej kości udowej. Po wszystkim przez 6 tygodni leżał w łóżku, by pozwolić kościom i stawom się odbudować, a następnie rozpoczął intensywną rehabilitację w Instytucie. W wieku 12 lat Szymon na nowo uczył się siadać i poruszać za pomocą chodzika i kul. Gdy został spionizowany, mogliśmy wrócić do domu i kontynuować rehabilitację, już na własną rękę. Szymek ćwiczy z fizjoterapeutą i korzysta z aquaterapii oraz elektrostymulacji. Biodro goi się i wraca do sprawności, jednak noga jest nadal bardzo osłabiona… By ją ustabilizować, Szymek musiał włożyć ortezę, chociaż głęboko wierzył, że już więcej nie będzie musiał tego robić… Niestety, to jedyne wyjście, by jego stopa nie opadała. Szymek potrzebuje intensywnej rehabilitacji, by wzmocnić nogę, odzyskać sprawność i uniknąć KOLEJNEJ operacji! Mimo wyzwań, które nieustannie towarzyszą mu od momentu narodzin, nasz syn jest niezwykle pogodnym chłopcem. Dzielnie walczy o przezwyciężenie trudności. Wierzy, że im cięższa droga pod górę, tym piękniejszy będzie widok, gdy osiągnie już swój cel! Robimy, co możemy, by wesprzeć walkę naszego wojownika, ale to wciąż za mało! Dlatego z serca prosimy o Wasze wsparcie w zapewnieniu Szymkowi dalszego leczenia i rehabilitacji. Nie możemy pozwolić, by kolejny raz trafił na stół operacyjny. By na szczycie góry okazało się, że jego wysiłek był nadaremny, że musi zaczynać od nowa… Rodzice

3 241 zł
Paweł Karolewicz
Paweł Karolewicz , 6 years old

By życie z cukrzycą nabrało słodki smak beztroskiego dzieciństwa

Pawełek nie ma jeszcze skończonych czterech lat, a już od dwóch nieustannie zmaga się z cukrzycą. Wiem, że trzeba doceniać to, co się ma, cieszyć się każdym dniem, który dobrze przeżyliśmy w zdrowiu i szczęściu… Jednak choroba zabiera mojemu synkowi najlepszy czas - jego dzieciństwo.  Nie mam pojęcia co, wpłynęło na rozwój choroby… Czy przechorowana wcześniej salmonella, czy uwarunkowania genetyczne? Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Wiem, jednak, że choroba będzie z Pawłem na zawsze i musimy nauczyć się z nią żyć. Początkowo nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak może być niebezpieczna. Każdy nieprzemyślany kęs, kawałek czekolady, posłodzona herbata - wszystko co zje, może poważnie zagrozić nie tylko jego zdrowiu, ale nawet i życiu. Wiem, że istnieją coraz lepsze sposoby, które ułatwiają codzienność z chorobą. W przypadku Pawełka to nie jest to takie proste. Synek nie może korzystać z pompy insulinowej, ponieważ ma uczulenie niemal na wszystkie kleje, a pompę trzeba zmieniać co dwa dni. Koszty takich zmian są ogromne. Do tego dochodzi opóźniony rozwój mowy, wizyty u psychologa, neurologa i logopedy… Paweł zaraz ma rozpocząć edukację przedszkolną. Bardzo się martwimy, że nie podoła bez komunikowania swoich potrzeb.  Choroba Pawełka to nie jedyne zmartwienie. Oprócz niego mam jeszcze dwójkę dzieci. Moja najstarsza córka Klaudia niedawno odeszła. Od urodzenia była  dzieckiem leżącym. Mózgowe porażenie dziecięce, porażenie czterokończynowe i Zespół Westa. Walczyła dzielnie do samego końca... Mam nadzieję, że los przygotował dużo lepszy scenariusz dla Pawełka. Alan, drugi w kolejności, jest zdrowy. Mieliśmy nadzieję, że i z Pawłem tak będzie, że już więcej nieszczęść nie spadnie na naszą rodzinę. Pierwsze 1,5 roku było bezproblemowe, potem wszystko zmieniło się nie do poznania.  Udało nam się znaleźć sposób, dzięki któremu codzienność z cukrzycą nie przeraża tak bardzo. Specjalne sensory, a także leki, choć na chwilę pozwalają zapomnieć o chorobie. Niestety koszty są ogromne. Zarówno ja, jak i mój mąż zrezygnowaliśmy z pracy, by opiekować się naszymi dziećmi. Dlatego jestem tutaj i bardzo proszę o pomoc. Każda wpłata może ułatwić codzienność mojemu synkowi.  Kinga - mama Pawełka    

3 240,00 zł ( 23.19% )
Still needed: 10 728,00 zł
Nikola Miśtak
Nikola Miśtak , 12 years old

Życie, które nie musi być udręką... Pomagamy Nikoli!

Życie Nikoli zaczęło się jak życie każdego zdrowego dziecka z 10 punktami w skali Apgar. Dopiero po pewnym czasie zaczęłam dostrzegać, że córeczka nie używała rąk, odchylała je do tyłu, nosiła grzechotki na stopach. Na początku pediatra stwierdziła, że Nikola ma wzmożone napięcie mięśniowe i zaleciła rehabilitację. Gdy córeczka miała 6 miesięcy, pojechaliśmy do szpitala, ponieważ dużo wymiotowała, słabo przybierała na wadze i nie rozwijała się prawidłowo. Wtedy to usłyszałam, że moje dziecko mierzy się z niepełnosprawnością. Jest opóźniona w rozwoju psycho-ruchowym, ma małogłowie i refluks. Przebywałam wtedy na urlopie macierzyńskim. Podjęła decyzję, że nie wrócę już do pracy. Wiedziałam, że chcę i muszę poświęcić ten czas, energię mojemu maleńkiemu skarbowi, wyczekanej córeczce. Zaczęły się wizyty u lekarzy, rehabilitacja. W 2015 roku Nikola otrzymała pierwsze orzeczenie o niepełnosprawności i orzeczenie o kształceniu specjalnym. W orzeczeniu stwierdzono, że ma niepełnosprawność ruchową i intelektualną w stopniu umiarkowanym.  Nikola nie rozwija się prawidłowo, nie mówi, nie jest samodzielna, nie używa zabawek zgodnie z przeznaczeniem. Pomimo choroby jest bardzo uśmiechniętą dziewczynką. Utrzymujemy się ze świadczenia pielęgnacyjnego. Nasza sytuacja finansowa jest bardzo ciężka i nie pozwala pokryć kosztów leczenia.  Jestem samotnym rodzicem, od kilku lat jest po rozwodzie. W tej chwili moja córka potrzebuje dużej liczby badań i opieki specjalistów: okulisty, z powodu wady wzroku – astygmatyzm, retinopatia, zmiany naczyniowe siatkówki; psychiatry, rehabilitanta, gastrologa, neurologa w związku ze schorzeniem neurologicznym i ortopedy, ponieważ Nicola ma koślawość stóp.  Nikola wymaga też specjalnego sprzętu rehabilitacyjnego. Bardzo proszę o pomoc. Nie jestem w stanie sama zapewnić córeczce wszystkich niezbędnych zajęć, terapii, wizyt u lekarzy. Twoja pomoc jest na wagę złota. Dorota, mama

3 240 zł
Gabryś Kurnik
13 days left
Gabryś Kurnik , 9 years old

Jeden chłopiec, aż trzy diagnozy! Pomóż w walce o lepszą przyszłość!

Mam na imię Anna i jestem mamą 3 wspaniałych synów. Niestety, najstarszy z nich przyszedł na świat jako wcześniak w 24. tygodniu ciąży. Ważył jedynie 640 gramów… Gabryś pierwsze 4 miesiące życia musiał spędzić w szpitalu, każdego dnia walcząc o zdrowie… W międzyczasie przeszedł operacje nóżek ze względu na wrodzoną wadę stóp. Przez 3 miesiące po zabiegu musiał nosić gips, a przez kolejne 5 lat specjalne buty ortopedyczne. Synek aż do 5. roku życia miał problem z przeżuwaniem jedzenia. Nie był w stanie nic ugryźć,  a jakiekolwiek jedzenie trzeba było miksować na papki. Tak bardzo martwiłam się o jego rozwój i przyszłość… Dzięki moim ogromnym staraniom i codziennej walce o dobro syna udało się wypracować jego sprawność fizyczną. Niestety, problemy Gabrysia się nie skoczyły. Zdiagnozowano u niego autyzm, niepełnosprawność intelektualną oraz cechy nadpobudliwości psychoruchowej. Bardzo ciężko mu odnaleźć się w szkole oraz wśród rówieśników.  W domu również ma czasami problem z emocjami. Obecnie znajduje się pod opieką psychiatry i przyjmuje leki wyciszające. Niestety, by poprawić codzienne funkcjonowanie Gabrysia i jego stan emocjonalny, niezbędne jest jak najszybsze rozpoczęcie terapii psychologicznej. Jej koszt jest jednak bardzo wysoki i nie jestem w stanie samodzielnie udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego.  Z całego serca proszę o pomoc dla Gabrysia. Tylko dzięki wsparciu ma szansę na rozwój. To właśnie teraz, gdy Gabryś jest jeszcze mały, możemy wypracować najwięcej.  Mama Gabrysia

3 236 zł
Matylda Mulawka
Matylda Mulawka , 7 years old

Autyzm zawładnął życiem Matyldy. Podaruj jej szansę na rozwój!

Gdyby nie autyzm nasza Matylda byłaby dokładnie takim samym dzieckiem jak inne zdrowe dziewczynki w jej wieku. Niestety zaburzenie to będzie z nią już zawsze, a ja już do końca życia będę martwić się o nią, o to, czy gdy mnie zabraknie, będzie w stanie dobrze, samodzielnie funkcjonować. U Matyldy autyzm powoduje między innymi opóźnienie rozwoju mowy. Mimo że ma już 6 lat, wciąż ciężko się z nią porozumiewać.  Dodatkowo codzienność córeczki niszczą ogromne problemy w sferze emocjonalnej. Regularna i intensywna rehabilitacja to jej jedyna szansa na rozwój. Zebrane tu środki pomogą nam finansować dalszą terapię Matyldy. Bardzo proszę o pomoc! Karolina, mama

3 235 zł