Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Patrycja Kamińska
2 days left
Patrycja Kamińska , 21 years old

Tylko z Twoją pomocą odzyskam szansę na normalną młodość!

Mam na imię Patrycja. Mam 19 lat. Rok temu podczas schodzenia ze schodów doznałam urazu kolana. Wtedy zaczął się mój koszmar... Przeszłam liczne konsultacje, badania, a nawet zabieg. Niestety nic nie pomogło i dopiero po czasie dowiedziałam się, że choruję na dysplazję wielostawową. Całe życie wywróciło mi się do góry nogami... Ostatnią klasę liceum skończyłam na nauczaniu indywidualnym. Mimo to, że zdałam maturę, moje plany na przyszłość legły w gruzach. Nie mogę kontynuować nauki na moich wymarzonych studiach. Bardzo często dochodzi u mnie do zwichnięć stawów (stosowany jest wtedy gips). Codziennie korzystam z pomocy rehabilitantki i rodziny, gdyż sama nie jestem w stanie funkcjonować! Przy dysplazji kostno-stawowej dochodzi do zaburzeń funkcji stawów. Nieprawidłowa budowa stawów powoduje trudności w poruszaniu się i wykonywaniu podstawowych czynności. Choroba doprowadziła do tego, że jestem osobą niepełnosprawną... Przede mną trudna droga. Rehabilitacja, leczenie, kilka operacji i znów rehabilitacja po zabiegu. Koszty są ogromne, ale wierzę, że dzięki Wam i z Waszą pomocą dam radę. Wierzę, że mi pomożecie! Dobro wraca! Patrycja

3 294 zł
Wiktoria Kuchta
Wiktoria Kuchta , 3 years old

Wesprzyj walkę dzielnej Wojowniczki! Wikusia potrzebuje intensywnej rehabilitacji!

Zdrowie to największe marzenie mojego dziecka. A ja nie mam środków, by o nie walczyć… Wiktoria ma już 3 latka, a nie potrafi chodzić… Przyszła na świat z poważną wadą stópek, która do teraz wymaga specjalistycznej interwencji. Co gorsze, u córeczki potwierdzono diagnozę leukoencefalopatii. Gdyby miłość miała moc uzdrawiania, moja córka nie musiałaby tyle cierpieć. Niestety rzeczywistość jest brutalna – za zdrowie trzeba słono zapłacić. Mimo że córeczka przeszła liczne gipsowania i cięcie Achillesa prawej stopy, w dalszym ciągu musi spać ze specjalną szynę Mitchella. Korzystamy z rehabilitacji na NFZ i prywatnie. Wiem jednak, że Wikusia potrzebuje jeszcze więcej wsparcia, by cały jej wysiłek nie przepadł... Moja sytuacja materialna nie pozwala mi zaspokoić najważniejszych potrzeb córki. Dodatkowa rehabilitacja, sprzęty, specjalistyczne obuwie, konsultacje lekarskie, to tylko niektóre z nich. A druga diagnoza rodzi kolejne potrzeby… Leukoencefalopatia ogranicza przekazywanie sygnałów z mózgu do reszty ciała. To powoduje u Wiktorii napady ataksji, czyli zaburzenia koordynacji ruchowej i równowagi, spastyczność i hipotonię. Córeczka ma zaburzenia połykania, jej słabe mięśnie nie pozwalają jej przełykać jedzenia, co często kończy się wymiotami.  Choroba ma niestety charakter postępujący. Gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia i sprawności ruchowej może pojawiać się pod wpływem czynników codziennych, stresowych, takich jak infekcja, gorączka, silny stres emocjonalny czy uraz głowy. A przecież w życiu małego dziecka to nieuniknione! Często po przeziębieniu Wiki jest tak osłabiona, że nie potrafi nawet samodzielnie usiedzieć. Dopiero po przejściu infekcji i dojściu do siebie, a następnie po ciężkiej, codziennej rehabilitacji, wraca do etapu raczkowania i potrafi wstać na kilka sekund. Nie istnieje lekarstwo, które jak za dotknięciem magicznej różdżki, wyleczy moje dziecko. Naszą jedyną bronią jest dalsza wielospecjalistyczna opieka, terapia i rehabilitacja, które pozwolą Wikusi rozwijać się na miarę jej możliwości i hamować progres choroby.  Chciałabym, żeby Wiktoria, jak jej rówieśniczki, mogła odkrywać świat, tańczyć, biegać i po prostu być dzieckiem. Chciałabym każdego dnia widzieć ją coraz silniejszą! Z serca proszę o wsparcie w ratowaniu jej zdrowia. Każda pomoc ma ogromne znaczenie dla naszej walki o lepsze jutro. mama, Ola

3 291 zł
Hugo Osiewicz
Hugo Osiewicz , 2 years old

29 godzin bez wód płodowych - Hugo walczy z konsekwencjami ciężkiego porodu

Poród Hugo był bardzo ciężki. Zaczął się mniej więcej o czasie, bo w 37 tygodniu ciąży, ale niestety komplikacje przyniosły poważne skutki. Mój synek przez 29 godzin był w brzuchu bez wód płodowych. To jest główny powód niedotlenienia mózgu, z którego konsekwencjami teraz się mierzymy. Poza tym wszystkie wyniki były prawidłowe. Hugo dostał 10 punktów w skali Apgar i ważył 3 kilogramy.  Niestety przez niedotlenienie okołoporodowe synek jest trochę cofnięty w rozwoju. Jego umiejętności motoryczne w 3. miesiącu życia były na poziomie dziecka miesięcznego. Niestabilnie leży na pleckach, jest przekręcony bardziej w jedną stronę, nie skłania główki do klatki piersiowej. Już długo rehabilitujemy synka.  Efekty ćwiczeń są, ale bardzo powolne. Wiem, że przed nami jeszcze długa droga, by otrzepać się ze skutków ciężkiego porodu. Każda wizyta niesie za sobą koszty, które zsumowaną są ciężkie do opłacenia. Na ten moment Hugo rehabilitowany jest 3 razy w tygodniu. Do tego dochodzą koszty związane z neurologiem i badaniami. Hugo jest naszym drugim synkiem. Tak bardzo pragniemy, by rozwijał się prawidłowo, by w przyszłości bawił się ze starszym bratem. Bardzo prosimy o Twoją pomoc! Natalia, mama

3 287,00 zł ( 3.08% )
Still needed: 103 096,00 zł
Filip Dalkowski
Filip Dalkowski , 9 years old

Filip walczy od urodzenia - pomożesz mu dźwigać jego niepełnosprawność?

Dziękujemy, bo życie Filipka jest ważne również dla Ciebie — to wiele dla nas znaczy!  Wracamy do Was, bo pomimo codziennej walki o lepsze jutro, nadal potrzebujemy wsparcia. Leczenie i rehabilitacja Filipka musi nieprzerwanie trwać — a środki kończą się w mgnieniu oka...  Pomożesz nam, zostaniesz z nami?  Nasza historia: Filip urodził się w maju 2015 roku jako skrajny wcześniak. To, że przeżył, to cud! Pierwsze miesiące swojego życia synek spędził w szpitalu. Nie mogłam go nawet przytulić, wziąć w swoje ramiona i otoczyć matczyną opieką. Od samego początku toczyła się dramatyczna walka... Kiedy wreszcie mogliśmy wrócić do domu, byliśmy przekonani, że koszmar się skończył i najgorsze już za nami. Nie było nam jednak dane długo napawać się radością. Rezonans magnetyczny wykazał, że synek zmaga się z niedorozwojem obu półkul mózgu, robaka móżdżku i ciała modzelowatego oraz mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym. Diagnozy sprawiły, że grunt usunął nam się spod nóg ... Myśl, że nasz synek do końca życia będzie chory, była nie do zniesienia!  Nie mogliśmy zgodzić się na tak wielkie cierpienie Filipka. Postanowiliśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby synek mógł się dalej rozwijać. Nasza codzienność zmieniła się w walkę o każdy postęp i nową umiejętność. Każdy krok do przodu to dla nas niewyobrażalna radość i motywacja. Jedyną szansę na sprawność Filipka dają turnusy rehabilitacyjne. Intensywne ćwiczenia w połączeniu z kompleksową i specjalistyczną opieką przynoszą stopniowe, dobre efekty. To nadzieja, której trzymamy się codziennie. Niestety koszty turnusów są ogromne i po raz kolejny bardzo prosimy Was o pomoc. Każda złotówka przybliża Filipka do dalszych postępów!  Barbara, mama

3 284,00 zł ( 38.58% )
Still needed: 5 227,00 zł
Filip Karkut
Filip Karkut , 9 years old

Kolejny krok, by świat przestał przerażać!

W 2015 roku przyszedł na świat nasz długo wyczekiwany syn. Po stracie pierwszego dziecka, Filip od razu stał się naszym oczkiem w głowie. Radość nie trwała jednak długo... W drugiej dobie po narodzinach wystąpiły u syna drżenia nóżek i nieokiełznany płacz i krzyk, zaś po powrocie do domu wystąpiły problemy skórne oraz jelitowe. Od 3. miesiąca życia Fifi był rehabilitowany z powodu obniżonego napięcia mięśniowego, a gdy skończył półtora roku i zaczął w końcu sam chodzić, zaczęły się kolejne problemy...  Uciekanie wzrokiem niereagowanie na imię, machanie rączkami, wykręcanie oczek, trudności w rozumieniu i wyrażaniu uczuć, zaburzenia empatii, zaburzenia mowy. Wtedy zaczęła się nasza walka. Pytanie, co dzieje się z naszym dzieckiem, spędzało nam sen z powiek. Gdy Filip miał 2 lata, już podejrzewaliśmy, że może być to autyzm. Pół roku później diagnozę potwierdzili lekarze. Nasz Filipek ma już 7,5 roku. Jest daleko w tyle i raczej nigdy nie dogoni rozwojem rówieśników. Nadal nie potrafi się sam ubrać, nie bawi się jak dzieci w jego wieku, ciężko go czymkolwiek zainteresować i zająć. Jego dzieciństwo to ciągła nauka, rehabilitacja, wizyty u terapeutów. Mimo wielu godzin zajęć efekty są minimalne. Nie wiemy, czy kiedykolwiek będzie samodzielny.  Aby pomóc synowi jak najlepiej się rozwijać, potrzebujemy środków na opłacenie leczenia, terapii i niezwykle ważnych sprzętów do rehabilitacji. Tylko z Twoją pomocą będziemy w stanie zapewnić mu niezbędne leczenie. Dziękujemy za każdą przekazaną złotówkę. Rodzice Filipa

3 278,00 zł ( 22.79% )
Still needed: 11 104,00 zł
Artur Borucz
2 days left
Artur Borucz , 11 years old

Artur przestał chodzić! Pomóżmy mu znowu stanąć na nogi!

Artur urodził się w 41. tygodniu. Podczas porodu doszło do niedotlenienia, a to spowodowało szereg poważnych komplikacji. Intensywna rehabilitacja Arturka to szansa by znów kroczył przez życie na własnych nogach! Artuś to nasz wyczekany skarb, którego uśmiech jest dla nas cenniejszy niż złoto. Kiedy miał 3 miesiące zauważyliśmy pierwsze niepokojące objawy, które wykazywały regres w jego rozwoju.  U Arturka zdiagnozowano dziecięce porażenie mózgowe oraz autyzm atypowy. Rozpoczęliśmy rehabilitację z powodu obniżonego napięcia mięśniowego. Długo zajęła nam nauka chodzenia, ale się udało!  Arturek chodził samodzielnie mimo wad postawy i spastyki kończyn dolnych. Z uwagi na niepełnosprawność ruchową oraz opóźnienie rozwoju psychoruchowego syn korzysta z terapii pedagogicznej, psychologicznej, logopedycznej oraz rehabilitacji ruchowej. Dzięki zajęciom w przedszkolu specjalnym oraz rehabilitacji widać było postępy ogólnorozwojowe. W 2021 roku ortopeda podjął decyzję o wprowadzeniu leczenia toksyną botulinową, w celu poprawy napięcia mięśni i zwiększenia zakresu ruchu w stawach.  Przeprowadzono również operację polegającą na wycięciu kaletek zapalnych okolicy głowy kości skokowej. Po operacji Artur został unieruchomiony w gipsie, spędził tak 4 tygodnie!  Niestety terapia przyniosła efekty inne od zamierzonych... Nasz syn przestał chodzić i porusza się na wózku inwalidzkim. Jedynie wprowadzenie intensywnej rehabilitacji oraz praca z Artkiem w domu przy pomocy sprzętów do rehabilitacji może pomóc przywrócić mu sprawność w nóżkach.   Musimy zawalczyć o jego sprawność ruchową ponieważ z braku ruchu Artur przybiera na wadze i jego ogólne wyniki badań uległy pogorszeniu. Aktualnie jest diagnozowany pod kątem insulinooporności oraz dny moczanowej.  Wydatki związane z dodatkową rehabilitacją oraz wyposażeniem pokoju Arturka w przyrządy do ćwiczeń znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe. Dlatego zwracamy się do Państwa z gorącą prośbą o wsparcie dla naszego małego, dzielnego wojownika! Rodzice Artura  Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.     

3 275,00 zł ( 31.75% )
Still needed: 7 038,00 zł
Eryk Wasilewski
Eryk Wasilewski , 14 years old

Niezrozumiany przez świat... Pomóż Erykowi!

Choroba nigdy nic nam nie daje, a jedynie zabiera. Zabiera przede wszystkim zdrowie, samodzielność, niezależność, ale i pieniądze... Nasz syn Eryk zmaga się z autyzmem oraz padaczką. Ze względu na to, że jego rozwój jest opóźniony, ma problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Syn wciąż potrzebuje naszej opieki, ponieważ przez zaburzenia nie wie, co to strach i lęk... Konieczna jest terapia. Chcemy dla niego jak najlepszej przyszłości, niestety los nie zawsze jest przychylny. Eryk ma już 12 lat, lecz wciąż nie jest samodzielny i wiemy, że jeszcze przez wiele lat będzie potrzebować naszego wsparcia. Walka o lepsze jutro wiąże się z ogromnymi wydatkami. To dlatego zdecydowaliśmy się prosić Was o pomoc. Wierzymy, że każda złotówka jest w stanie wesprzeć zmagania o lepsze jutro dla naszego synka! Rodzice

3 273 zł
Izabella i Karol Komarniccy
Izabella i Karol Komarniccy , 15 years old

Iza i Karol tak bardzo cierpią! Ale istnieje szansa na wyleczenie! Pomocy!

Dziękujemy, że jesteście z nami! W poprzedniej zbiórce udało się uzbierać całą kwotę na naszą córkę, Izę! Wiele wyników badań już mamy, kilka jeszcze przed nami - teraz czas na leczenie. Potrzebujemy jednak dalszego wsparcia, ponieważ choruje też nasz syn, Karol. Walka Izy również się nie kończy. Prosimy, wesprzyj nasze dzieci! Są takie dzielne! Historia Izy: Iza od wczesnych lat była dzieckiem chorowitym, stale na antybiotyku lub sterydach wziewnych. Mając 6 lat, przeszła ospę, po której przestała całkowicie gorączkować. Pojawiły się m.in. problemy z logiką, myśleniem matematycznym, pamięcią długotrwałą. Usłyszeliśmy najpierw – ADHD, a w ubiegłym roku – zespół Aspergera. W listopadzie 2021 roku Iza bardzo ciężko przeszła Covid-19. Dochodziło do utraty świadomości, olbrzymich bólów głowy, przeciągających się ponad miesiąc. Do tego zmiany na płucach, przewlekły kaszel i stan podgorączkowy. Od tego czasu utrzymują się coraz częstsze bóle głowy. Objawy występujące wcześniej zintensyfikowały się, doszła agresja, nadmierne pobudzenie. Iza ma problem z poprawnym wypowiadaniem słów, które zlewają się w jeden ciąg, a głośne dźwięki sprawiają ból. Zdarza się jej też tracić czucie i upadać... Trafiliśmy na wspaniałą mamę-naukowiec, która na własnej skórze przeszła ścieżkę, którą teraz podążamy. Wykonaliśmy zalecane badania i z WUM przyszedł wynik. Przeciwciała przeciwko móżdżkowi 1:100 – zapalenie mózgu. Oznacza to długo utrzymujący się proces zapalny.  W szpitalu na neurologii wykonano rezonans i EEG, ale odmówiono punkcji, tłumacząc się brakiem podstaw, skoro te dwa wyniki są dobre. Neurolog prowadząca córkę ze smutkiem powiedziała, że w całej Polsce będzie tak samo na każdym oddziale. Immunolog odesłała, tłumacząc, że nie może nic dla nas zrobić, bo to zadanie neurologów.  Zostaliśmy sami z postępującą neurodegeneracją córki. Każdego dnia musimy patrzeć, jak z uzdolnionej artystycznie dziewczynki ulatuje życie i cofają się funkcje poznawcze. Trafiliśmy pod opiekę cudownej lekarki, która walczy razem z nami. Wierzymy, że wdrożone leczenie pomoże naszej córce! Historia Karola: Karol od urodzenia miał problemy ze ssaniem piersi, przybieraniem na wadze, cierpiał na silne bóle brzuszka. Miał problem z nadmiernym napięciem mięśniowym – obracał się na bok mając dwa tygodnie. Każdy skok rozwojowy wiązał się z gorączkami, wybudzaniem w nocy i przeraźliwym płaczem.  Pomimo tych problemów zaczął mówić szybciej niż rówieśnicy, radośnie wydawał z siebie przeróżne dźwięki, a później szczebiotał. Niestety, po szczepieniu DTP zaczął się płacz mózgowy i absolutny regres w funkcjonalności. Z dziecka radosnego stał się chłopcem niechętnym do wszystkiego, mowa zanikła, pojawiły się stereotypie, fascynacja ruchem wirowym. Diagnoza, jaką usłyszeliśmy to autyzm.  Nie poddaliśmy się jednak i systematycznie wykonywaliśmy badania. Zaczęliśmy od genetyki - u Karola znaleziono cztery zmiany. Oprócz dwóch nieopisanych były to: niedobór odporności powiązany z gronkowcem złocistym i zaburzenie metaboliczne, które wstępnie powiązano z autoimmunologią, niedoborami odporności. Po wprowadzeniu leczenia nasz syn zaczął wracać! Pojawiły się pierwsze słowa, zaczął nas dostrzegać. Kolejne były badania w kierunku boreliozy i koinfekcji. Niestety przyniosły przykre wieści - u Karola bakterie i wirusy mają się jak w raju, jego organizm stoi otworem. Syn ma neuroboreliozę.  Wiele objawów uspokoiło się na dwa miesiące, lecz teraz zaczynają wracać. W związku z nawracającymi zapaleniami uszu i gardła dodatkowo wykonaliśmy wymazy. U synka wykryto patogeny, które infekują tylko osoby z osłabiona odpornością...  Jest nam naprawdę trudno. Koszty życia są ogromne, nasze oszczędności wyczerpały się. A przed nami jeszcze wiele badań i kosztownego leczenia. Nasze dzieci mają olbrzymią szansę na całkowity powrót do zdrowia! Pomóżcie nam zrealizować marzenie o szczęśliwym dzieciństwie Karola i zdrowej drodze w dorosłość dla Izy! Czas ucieka nieubłaganie… Bardzo prosimy o pomoc! Od naszych kroków zależy życie naszych kochanych dzieci. Rodzice Szacunkowa kwota zbiórki

3 271,00 zł ( 10.24% )
Still needed: 28 644,00 zł
Marzena Sałata
Urgent!
Marzena Sałata , 60 years old

KILKA DNI NA RATUNEK❗️W walce o życie Marzeny liczy się każda godzina! Proszę, uratuj moją mamę...

KRYTYCZNIE PILNE❗️To zbiórka, w której nie ma już czasu - liczy się każdy dzień, trzeba jak najszybciej operować, by ratować życie! Rak atakuje, to wznowa, pojawił się przerzut do mózgu... Marzena walczy o życie, bez Twojej pomocy nie ma żadnych, najmniejszych szans... Prosimy o pomoc, nie ma czasu do stracenia - operacja już po weekendzie! Każda złotówka może uratować życie! Dawid, syn Marzeny: Moja mama w 2010 roku zachorowała na nowotwór. Wyczuła w piersi guz, prawda okazała się brutalna - RAK piersi! Diagnoza przerwała szczęśliwe życie naszej rodziny... Mama zaczęła walkę o życie. Przeszła dwie operacje, potem długie i ciężkie leczenie. Wydawało się, że koszmar onkologiczny mamy już za sobą i że mamie udało się pokonać raka. Minęło 10 lat, w trakcie których rak był tylko przykrym wspomnieniem. Cieszyliśmy się każdym dniem. Potem przyszedł feralny dla świata rok 2020. Środek pandemii... Mama zauważyła kolejnego guza koło piersi. Lekarze powiedzieli jej, że to zwykły kaszak i że nie ma się przejmować... Niestety guz rósł. Dostanie się do specjalisty graniczyło wtedy z cudem.... Mama w końcu dostała się na biopsję, która pokazała brutalną prawdę. Guz okazał się nowotworem, rak wrócił! Błędna diagnoza i brak możliwości dostania się do lekarza, które spowodowała pandemia, sprawiły, że mama jest w tak poważnym stanie, jakim jest teraz... Trwa walka o życie, niestety rak atakuje i tym razem pokazuje swoje śmiertelnie niebezpieczne oblicze... Mama przyjmuje chemioterapię, niestety, nie powstrzymała ona nowotworu. Są przerzuty! Ostatnio mama bardzo źle się czuła, dokuczał jej ból głowy, zaczęły się zaburzenia widzenia... Okazało się, że jest przerzut do mózgu! To oznacza śmiertelne niebezpieczeństwo! Guz trzeba jak najszybciej usunąć, zanim jeszcze nie jest za późno! Zielone światło dostaliśmy ze szpitala w Kluczborku - w ciągu kilku dni mama przejdzie tam operację neurochirurgiczną, która da jej szansę ocalenia życia! Tam dostaliśmy najszybszy termin... Nie można czekać, bo rak też nie czeka, by zabić! Niestety szanse niepowodzenia operacji są duże, dlatego chcemy, by mamę operował wybitny neurochirug profesor Libionka. Jego doświadczenie i umiejętności dają największe szanse na to, że guza uda się wyciąć, a mama wyjdzie z tego bez szwanku. Niestety, operacja kosztuje ogromne pieniądze, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc! Koszt operacji to nie wszystko, mama wymaga też stałej opieki innej osoby w związku z ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Jest pod stałą opieką onkologa, neurologa, reumatologa, ortopedy i psychiatry. Korzysta z zabiegów rehabilitacyjnych oraz masaży. Przed nią długie leczenie, bo nowotwór to niebezpieczny przeciwnik... Zwracam się z prośbą o pomoc dla najważniejszej dla mnie osoby na świecie. Jeśli tak jak ja kochasz swoją mamę i nie wyobrażasz sobie bez niej życia, pomóż mojej... Wciąż ma szansę żyć, ale mamy tak mało czasu....

3 265,00 zł ( 1.53% )
Still needed: 209 501,00 zł