Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Beata Piechowiak
Beata Piechowiak , 57 years old

Przez nowotwór straciłam nogę❗️ Potrzebuję protezy!

Moje życie wywróciło się do góry nogami 15 lat temu, jednak pamiętam jakby to było wczoraj... usłyszałam wtedy potworną diagnozę – kostniakomięsak lewej kości udowej! Ciężko było mi uwierzyć w to, że mam nowotwór! Jak się okazało, to właśnie on odmienił moje życie już na zawsze.  Po rozpoznaniu u mnie raka kości, przeszłam operację usunięcia guza, lekarze przeprowadzili też endoprotezoplastykę stawu kolanowego. Myślałam wtedy, że moje problemy się kończą, a życie powoli będzie wracało do normy. Niestety, nie wiedziałam jeszcze jak bardzo się mylę… Po czasie doszło do obluzowania endoprotezy i w maju 2015 roku trzeba było ją wymienić. Musiałam spędzić kolejne dni w szpitalu. Znów ten stres i ból… Ale i tym razem to nie był koniec mojego cierpienia! Po operacji doszło do zakażenia i w mojej lewej nodze wywiązała się ropowica! Z wysoką gorączką i wymęczonym organizmem, trafiłam do szpitala. Po raz kolejny przeszłam operację. Tym razem nie było innego wyjścia – cała moja lewa noga została amputowana. Załamałam się! Na początku było mi niesamowicie trudno tym bardziej, że nie miałam wsparcia rodziny ani znajomych. Czułam się odrzucona i pozostawiona sama sobie. Wszystko to sprawiało, że jeszcze ciężej było mi zaakceptować sytuację, w jakiej się znalazłam. Musiałam nauczyć się chodzić na nowo, nie mogłam też kontynuować pracy. Byłam zdana jedynie na pomoc opieki społecznej i dobrych ludzi, spotykanych na wyjazdach rehabilitacyjnych czy pielgrzymkach.  Uwielbiam spacery na świeżym powietrzu, w szczególności po lesie czy parku. To miejsca, w których mogę się wyciszyć i zrelaksować. Na co dzień, poruszam się przy pomocy kul i muszę korzystać z protezy. Niestety ta, której używam, jest niewygodna i ciężka, co bardzo utrudnia mi przemieszczanie się. Każdy dzień poruszania się z pomocą protezy, którą obecnie posiadam, obciąża moją sprawną nogę. Ponadto doskwierają mi bóle fantomowe. Cały czas potrzebuję regularnej rehabilitacji – z tym również wiąże się wiele wydatków.  Rozwiązaniem wielu moich problemów byłaby nowa, lekka proteza. Dzięki niej codzienność stałaby się dla mnie przynajmniej odrobinę łatwiejsza. Niestety, jest to ogromny wydatek, przekraczający zupełnie moje możliwości. Dlatego proszę o pomoc! Bez Waszego wsparcia, moja sprawność będzie jedynie nieosiągalnym marzeniem… Beata

3 323,00 zł ( 1.32% )
Still needed: 247 741,00 zł
Jaś Staś Kufel
Jaś Staś Kufel , 7 years old

Trwa walka o lepszą przyszłość Jasia!

Każda mama zrobi wszystko, by zapewnić swojemu ukochanemu dziecku jak najlepszy rozwój. Tak samo i ja, pragnę zagwarantować Jasiowi życie bez bólu, cierpienia, ciągłej walki. Niestety moja miłość nie zdołała zapobiec jego problemom zdrowotnym… Mój Jaś urodził się z wadą genetyczną – Zespołem Downa. Od tamtej pory wymaga stałej rehabilitacji, intensywnego leczenia i ciągłej opieki specjalistów. Ma obniżone napięcie mięśniowe, wadę wzroku – astygmatyzm, problemy z układem trawiennym. Jego mowa jest bardzo niewyraźna, dlatego ma też problem z komunikowaniem. Naszym jedynym ratunkiem jest ciągła rehabilitacja. Żadne leki nie sprawią, że mój synek wyzdrowieje. Możemy jedynie dzięki ćwiczeniom poprawiać jego funkcjonowanie i dzięki temu dać szansę na lepszą, samodzielną przyszłość.  Jaś jest niezwykle pogodnym, otwartym chłopcem, który szuka i potrzebuje towarzystwa innych ludzi. Niestety ze względu na swoje problemy zdrowotne, bardzo często jest niezrozumiany... Dlatego tak ważne są dla nas turnusy, zajęcia logopedyczne i dalsze leczenie. Niestety koszty rehabilitacji, wizyt u specjalistów, zajęć edukacyjnych, terapii logopedycznych i turnusów rehabilitacyjnych przekraczają moje możliwości finansowe. Ale to właśnie dzięki nim widać poprawę! Nie możemy z nich zrezygnować… Bardzo proszę o wsparcie w sfinansowaniu trzech turnusów rehabilitacyjnych! Dzięki Wam nadzieja na lepszą przyszłość synka nie zgaśnie. Mama Jasia Walka Jasia – Facebook 💚

3 320,00 zł ( 9.45% )
Still needed: 31 787,00 zł
Eliza Kostańska
8 days left
Eliza Kostańska , 3 years old

Dzielna Eliza walczy o swoją przyszłość❗️Pomocy❗️

Eliza niedługo skończy 3 latka. Pół roku temu zdiagnozowano u niej ASD. Córeczka nie mówi, jej codzienność skupia się wokół terapii, rehabilitacji i zajęć mających pomóc jej w walce o przyszłość. Córeczka nie jest samodzielna. Ktoś musi stale przy niej być, ponieważ nie jest w stanie sama się sobą zająć. Dlatego staramy się o orzeczenie o niepełnosprawności, a tymczasem razem z partnerem robimy wszystko, by zapewnić Elizie warunki. Jako mama uczę się jak zajmować się dziećmi z zaburzeniami, jeździmy na terapie, zajęcia z logopedą, fizjoterapeutą, konsultacje z dietetykiem… Wszystko to ciągnie za sobą koszty, ponieważ na refundowane wizyty czeka się bardzo długo. Dla nas za długo. Musimy działać cały czas, by rozwój córeczki nie stanął w miejscu. A zajęć i potrzeb przybywa. Nie chciałabym musieć rezygnować z pracy, ponieważ nie mamy wielu źródeł zarobku. Eliza robi postępy, stara się i dzielnie walczy o swoją przyszłość i samodzielność. Dlatego prosimy o pomoc i wsparcie finansowe, by zapewnić jej więcej prywatnych zajęć, na które mogłaby uczęszczać bez obaw, że zabraknie nam środków.  Ewelina, mama

3 313 zł
Radosław Dudziak
Radosław Dudziak , 36 years old

Covid niemal zabrał mu życie! Rodzina cały czas walczy o Radosława

Radek przebywa w domu. Dostał znaczny stopień niepełnosprawności i z tego tytułu należy mu się rehabilitacja domowa. Nie spodziewałam się jednak, że fizjoterapeuci z naszego powiatu ze względu na odległość odmówią Radkowi rehabilitacji! A ona odgrywa kluczową rolę w powrocie do zdrowia brata. Prywatne wizyty pochłaniają kosmiczne sumy, dla nas nie do osiągnięcia. Z tego powodu proszę Was o pomoc.  Poznaj historię Radka:  Chwilę przed swoimi 33 urodzinami świat Radka runął jak domek z kart. Powikłania po COVID-19 niemal zabrały mu życie. Na OIOM-ie brat spędził dwa miesiące, a my mieliśmy być gotowi na najgorsze. Radek przeżył, ale jego stan wciąż jest poważny. Konieczna jest intensywna i niestety bardzo droga rehabilitacja! Myśleliśmy, że to zwykła grypa, a stan Radka lada moment się poprawi. Niestety – tak się nie stało. Doszło do krwioplucia i silnych duszności, jednak wezwani ratownicy medyczni z powodu negatywnego wówczas wyniku na obecność koronawirusa, odmówili zabrania go do szpitala.  Przez koleje dwa dni Radek dalej miał ataki duszności. Zabraliśmy go więc do lekarki rodzinnej, która przepisała leki i odesłała go do domu. 11 kwietnia Radek ponownie zaczął się dusić. Wezwałam pogotowie, ale tym razem, kiedy inny lekarz zobaczył brata, powiedział, że jest z nim bardzo źle! Podawano mu tlen – butla za butlą – morfinę i inne leki! Mimo to doszło do zatrzymania krążenia! Brat był przez ponad godzinę reanimowany! Natychmiast wezwano pogotowie lotnicze! Trafił do szpitala na oddział hemodynamik, okazało się, że przeszedł zakażenie COVID-19, a wszystkie objawy są jego powikłaniami! Doszło do masywnej zatorowości płucnej, niedokrwiennego uszkodzenia mózgu, ostrej niewydolności nerek, zapalenia płuc! Kazano nam się żegnać z bratem… Radek przebywał 2 miesiące na OIOM-ie, pod respiratorem. Ma założonego PEG-a, czyli żywienie dojelitowe. W stanie wegetatywnym został wypisany do domu… Obecnie Radzio nie mówi. Często miewa ataki zgrzytania tzw. Bruksizm. Jest to silniejsze od niego, a zarazem bardzo bolesne. Co kilka miesięcy musi mieć wykonywany kosztowny zabieg zapobiegający zgrzytaniu zębami. Miewał też często ataki padaczki i bezdechu. Nie raz dochodziło do sytuacji, w której się wydawało, że już nie zdołamy mu pomóc. Dzięki lekom udało się jednak te ataki uśpić. Reasumując, pragniemy, aby Radek mógł mieć rehabilitację domową. Sami robimy, co możemy. Widzimy postępy, ale są też sytuacje gdzie poprostu opadamy z sił. Brat potrzebuje opieki 24 godziny na dobę. Nie można go zostawić na chwile samego, ponieważ posiada rurkę tracheotomijną i PEG-a – trzeba pilnować, aby odessać nadmiar wydzieliny oraz regularnie karmić. Rehabilitacja oraz masaże bardzo korzystnie wpływają na jego samopoczucie. Doskonale pije napoje przez rurkę, codziennie siedzi na fotelu masującym. To ogromna ulga dla niego, ale są potrzebne ćwiczenia, aby były postępy. Bez systematycznej pracy wszystko co już uzyskaliśmy, możemy stracić.  Niestety – pieniądze topnieją w błyskawicznym tempie. Nie stać nas na prywatną rehabilitację. Bardzo chciałam prosić o pomoc, żebyśmy mogli zapewnić Radkowi odpowiednie leczenie. Jolanta, siostra

3 311 zł
Edyta Linkiewicz
Edyta Linkiewicz , 57 years old

Proteza to jedyna szansa na samodzielność Edyty! Pomóż spełnić jej marzenie!

Edytę poznałam pod koniec zeszłego roku. Sprawiała wrażenie bardzo pogodnej, uśmiechniętej osoby. Jak się potem okazało, właśnie taka jest, mimo wszystkich przeciwności losu. Kiedy poznałam dokładnie jej historię, nie mogłam uwierzyć, ile nieszczęść może spaść na jedną osobę… Moja koleżanka jest osobą niepełnosprawną. W 2017 roku, z powodu martwicy tkanek amputowano jej nogę. Od tamtego czasu porusza się na wózku. Nie mogła też kontynuować pracy – wcześniej była salową w szpitalu. Kto by pomyślał, że kobieta, która kiedyś pomagała innym, teraz sama będzie potrzebowała pomocy! Życie niestety potoczyło się tak, że Edyta nie ma rodziny ani bliskich. Jej partner zmarł w 2022 roku. Wtedy została już zupełnie sama i straciła jedyne wsparcie, jakie miała… Teraz najlepszym przyjacielem kobiety jest pies. Jednak ze względu na stan zdrowia, nie może nawet swobodnie wychodzić z nim na spacery!  Codzienne obowiązki, takie jak zrobienie zakupów, są dla Edyty ogromnym wyzwaniem. Jeszcze trudniejsze są wizyty u lekarza – kobieta nie jest w stanie sama na nie dotrzeć, musi prosić o pomoc innych. Sąsiedzi też nie zawsze mogą ją wesprzeć.  Ze względu na trudności z poruszaniem się i opuszczaniem domu, a także ograniczone możliwości finansowe, Edyta nie uczęszcza na rehabilitację. Kobieta jednak cały czas walczy o swoją sprawność i ćwiczy sama na tyle, na ile może. Podziwiam jej wolę walki i to, że się nie poddaje! Ograniczenie samodzielności jest bardzo bolesne dla Edyty. Na co dzień może liczyć właściwie tylko na siebie. Jej największym marzeniem jest spokojne i samodzielne życie, ale na ten moment to bardzo odległa wizja. Pojawiła się jednak ogromna nadzieja dla kobiety – rozwiązaniem wielu jej problemów mogłaby być proteza! To dałoby jej chociaż namiastkę normalności i szansę na znalezienie pracy! Niestety, to wielki wydatek…  Edyta wystarczająco dużo już wycierpiała, zasługuje na sprawność i szczęśliwe życie! Jedyną przeszkodą są teraz pieniądze… Proteza jest bardzo kosztowna, ale to także jedyna nadzieja na poprawę sprawności mojej koleżanki! Wierzę, że z Waszą pomocą, Edyta w końcu będzie mogła spełnić swoje marzenie o samodzielności! Pamiętajcie, dobro wraca! Agnieszka, koleżanka

3 310 zł
Nicolas Łapiński
Nicolas Łapiński , 5 years old

Jedyny taki na świecie... Pomóż Nicolasowi zawalczyć z chorobą!

Nicolas urodził się 25 września 2019 roku. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że synek przyszedł na świat zdrowy. Dostał aż 10 punktów w skali Apgar. Jednakże bardzo szybko wykryto u niego wnętrostwo obustronne. Gdy maluszek skończył 3 miesiące, zauważyliśmy jego pierwsze problemy ze zdrowiem – wiotkość mięśni i opóźnienie w rozwoju. Po pierwszych urodzinach Nicolasa neurolog zalecił szeroki zakres badań na oddziale neurologii dziecięcej. Usłyszenie diagnozy było najgorszą chwilą w naszym życiu. Podczas badania NMR u naszego synka wykryto bardzo liczne zmiany: hipoplazję ciała modzelowatego, niedorozwój tkanki mózgowej i opóźnienie psychoruchowe. Nie wiedzieliśmy wtedy, że czeka nas jeszcze bardziej bolesny cios. Udaliśmy się na badania genetyczne (WES i aCGH), podczas których u Nicolasa wykrytą niezwykle rzadką chorobę. Jest jedynym człowiekiem na świecie, który na to choruje. Wszyscy pozostali zmarli. Choroba jest tak rzadka, że nie nadano jej jeszcze nazwy. Jest to połączanie zespołu Coffina i Siris, aberracji chromosomowej i wielu innych chorób współistniejących. Syn jest też nosicielem zespołu Wilsona. Nicolas jest pod opieką Centrum Diagnostyczno-Terapeutycznego Chorób Rzadkich we Wrocławiu. Regularnie jeździmy na wizyty do pediatry, genetyka, neurologa, fizjoterapeuty i wielu innych specjalistów. Wskutek choroby 3-letni Nicolas nie potrafi mówić ani chodzić. Nie potrafi też samodzielnie jeść. Dzięki rehabilitacji i ciągłym ćwiczeniom w domu synek niedawno zaczął sam siadać. Wraz z mężem jesteśmy załamani, codziennie patrząc na cierpienie naszego dziecka i wysiłek, jaki musi on wkładać w codziennie ćwiczenia... Lekarze zalecili turnus rehabilitacyjny, zajęcia z integracji sensorycznej, zajęcia logopedyczne, a także codzienną rehabilitację. Jedynie to może pozwolić Nicolasowi na szczęśliwe dzieciństwo, jakie należy się każdemu dziecku. Niestety koszta leczenia i dojazdów znacznie przewyższają nasze możliwości finansowe.  Każdego dnia modlimy się, by stan Nicolasa się poprawił oraz by mógł bawić się z innymi dziećmi. Każde dziecko zasługuje na szczęśliwe dzieciństwo pełne pięknych wspomnień. Błagamy o wsparcie finansowe, byśmy mogli to zapewnić naszemu synkowi. Rodzice Nicolasa

3 309 zł
Kacper Kondratowicz
3 days left
Kacper Kondratowicz , 4 years old

Pomóżmy w walce o zdrowie i jak najlepszy rozwój Kacperka!

Walka z przeciwnościami wymaga nie lada odwagi i poświęcenia. Dla rodzica patrzenie na taką walkę u swojego dziecka jest naprawdę trudne. Niełatwo pogodzić się z tym, że nasze maleństwo od samego początku ma pod górkę i musi mierzyć się z przeszkodami, które przerosłyby niejedną dorosłą osobę… U Kacperka zdiagnozowano całościowe zaburzenia rozwoju i padaczkę. Mimo, że synek na co dzień jest pogodnym i energicznym dzieckiem, choroba każdego dnia odbiera mu coraz więcej. Synek ma spore problemy z mową. Wypowiada tylko proste wyrazy takie, jak „mama”, „tata”. Miał dopiero 2,5 roku, gdy zaczął chodzić. Obecnie Kacper uczęszcza na zajęcia logopedyczne i rehabilitację, ale czekają go jeszcze dokładne badania genetyczne i kolejne turnusy. Koszty dalszego leczenia i ćwiczeń pod okiem specjalistów, w połączeniu z ogromnymi wydatkami na sprzęt rehabilitacyjny zaczynają przekraczać nasze możliwości, dlatego każde wsparcie z Waszej strony tak wiele dla nas znaczy. Wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się zawalczyć o dalszy rozwój, zdrowie i jak największą sprawność Kacperka!  Agata, mama

3 307,00 zł ( 10.36% )
Still needed: 28 608,00 zł
Zbigniew i Gabriel Szczypel
Zbigniew i Gabriel Szczypel , 54 years old

Na ratunek tacie i synkowi!

Tak trudno zrozumieć, dlaczego choroba dotyka tych, których tak bardzo kochamy. Zarówno mój mąż, jak i synek są osobami niepełnosprawnymi. Gdy synek przyszedł na świat, nic nie zapowiadało, że już za kilka lat będę toczyć bój o jego przyszłość. W wieku niecałych dwóch lat chwilę po podaniu szczepionki Gabryś miał drgawki, gorączkę i ślinotok. Pojechaliśmy do szpitala, w którym stan synka coraz bardziej się pogarszał. Doszło do tego, że lekarze musieli walczyć o jego życie. Gdy udało nam się wrócić do domu, wierzyłam w to, że teraz będzie już dobrze. Niestety z czasem zauważyłam, że z Gabrysiem dzieje się coś niedobrego. Wizyty u specjalistów potwierdziły przypuszczenia. Mój synek jest opóźniony w rozwoju... Od tego czasu wymaga nie tylko spotkań z terapeutami, ale także rehabilitacji oraz specjalistycznego sprzętu.  Choroba syna uniemożliwia mi podjęcie pracy, a mój mąż również zmaga się z licznymi problemami zdrowotnymi. Sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć ciężaru, jaki na nas spadł. Wydatki związane z leczeniem i rehabilitacją  dwóch chorych członków rodziny są naprawdę duże, dlatego bardzo proszę o pomoc! Kamila, mama i żona ➡️ Licytuj i pomóż!

3 306 zł
Paweł Zięba
12 days left
Paweł Zięba , 27 years old

Sam nie jestem w stanie nawet się podnieść... Rehabilitacja jest moją nadzieją!

Urodziłem się z wodogłowiem wrodzonym, mam wszczepioną zastawkę komorowo-otrzewną i rozszczep kręgosłupa z przepukliną oponowo-rdzeniową odcinka lędźwiowego. Brzmi to dość skomplikowanie, jednak najgorsze są konsekwencje: cały mój układ nerwowy od pasa w dół jest porażony! Mogę poruszać się tylko na wózku inwalidzkim, przez co moja samodzielność jest znacznie ograniczona. Żyję z wieloma chorobami współistniejącymi, które jeszcze bardziej wszystko utrudniają!   Deformacja kręgosłupa, zapalenie kręgosłupa piersiowego, przepuklina rozworu przełykowego przepony, zapalenie błony śluzowej rządka, marskość lewej nerki, torbiele trzustki i nadciśnienie tętnicze – to z nimi muszę zmagać się niemal każdego dnia! Oprócz tego mam pęcherz neurogenny i muszę być cewnikowany co 4 godziny… Rehabilitacja jest największym i najlepszym lekarstwem, które może mi pomóc. Najlepsze efekty mogę uzyskać podczas specjalistycznych turnusów, jednak ich cena jest zbyt wysoka… Utrzymuję się z renty socjalnej, która nie wystarcza na pokrycie kosztów leczenia i stałej rehabilitacji, nie mówiąc już o zakupie specjalistycznego sprzętu. Sam nie jestem w stanie się nawet podnieść, dlatego muszę korzystać z pomocy innych osób. Zawsze mogę liczyć na pomoc mojej mamy, która jest przy mnie i pomaga w codziennych aktywnościach.  Chciałabym ją odciążyć i bardziej pomóc samemu sobie. Wózek inwalidzki, na którym się poruszam, nie zaspokaja jednak w pełni moich potrzeb. Chciałabym wymienić go na elektryczny wózek z możliwością pionizacji, ale niestety jest dla mnie zbyt drogi… Moje ciało, zwłaszcza nogi i kręgosłup, potrzebuje stałej rehabilitacji. Z chorobami walczę już bardzo długo i nadszedł czas, kiedy zwyczajnie proszę o pomoc. Pragnę wierzyć, że z Twoją pomoc będzie po prostu łatwiej. Paweł

3 305,00 zł ( 1.55% )
Still needed: 209 461,00 zł