Trudny start nie może przesądzić o przyszłości naszej córeczki! POMOCY!
Kiedy dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli bliźniaki byliśmy bardzo szczęśliwi. Całą ciążę wyobrażaliśmy sobie, kiedy w końcu weźmiemy w ramiona nasze maleństwa. Wiedzieliśmy, że istnieje duże ryzyko, że dzieci przyjdą na świat jako wcześniaki, jednak gdy w 27. tygodniu nagle odeszły mi wody byłam przerażona! Finalnie dzieci urodziły się w 29. tygodniu ciąży. Z synkiem było wszystko dobrze, jednak córeczki nie mogliśmy zobaczyć nawet przez chwileczkę! Okazało się, że u Klarci wystąpiło niedotlenienie niedokrwienne, a później wylewy dokomorowe. Nasze dziecko musiało walczyć o życie! Swoje pierwsze tygodnie córeczka musiała spędzić na OIOMie. Wielkie maszyny odpowiadały za jej wszystkie funkcje życiowe. Dopiero po 51 dniach udało nam się opuścić zimne mury szpitala. W domu czekały na nas nasze starsze dzieci, na których bardzo odbiła się ta długa rozłąka. Musieli jednak zrozumieć, że walczymy o zdrowie ich nowej siostrzyczki, która nie otrzymała od losu tyle szczęścia… Nasza codzienność nie należy do najprostszych. Klarcia zmaga się z wieloma skutkami skrajnego wcześniactwa. Ma stwierdzone kurczowe porażenie dziecięce, niedowład spastyczny czterokończynowy i leukomalację okołokomorową. Codziennie jeździmy z córką na zajęcia terapeutyczne. Niestety, NFZ zapewnia zaledwie dwie godziny rehabilitacji tygodniowo. To niewystarczająca ilość biorąc pod uwagę stan Klarci, dlatego resztę koniecznej terapii musimy pokrywać z własnych środków… Przy czwórce dzieci i ich potrzebach, odłożenie pieniędzy na turnus rehabilitacyjny, który daje córce ogromne wsparcie, czy dodatkowe terapie, staje się niemożliwe. Jednak Klara rośnie i potrzebuje więcej. Sami, nie zapewnimy jej potrzebnej pomocy… Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie! Każda złotówka to cegiełka, która pomaga nam w zbudowaniu lepszej przyszłości dla naszego dziecka! Rodzice