Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Klara Świst
Klara Świst , 13 months old

Trudny start nie może przesądzić o przyszłości naszej córeczki! POMOCY!

Kiedy dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli bliźniaki byliśmy bardzo szczęśliwi. Całą ciążę wyobrażaliśmy sobie, kiedy w końcu weźmiemy w ramiona nasze maleństwa. Wiedzieliśmy, że istnieje duże ryzyko, że dzieci przyjdą na świat jako wcześniaki, jednak gdy w 27. tygodniu nagle odeszły mi wody byłam przerażona!  Finalnie dzieci urodziły się w 29. tygodniu ciąży. Z synkiem było wszystko dobrze, jednak córeczki nie mogliśmy zobaczyć nawet przez chwileczkę! Okazało się, że u Klarci wystąpiło niedotlenienie niedokrwienne, a później wylewy dokomorowe. Nasze dziecko musiało walczyć o życie! Swoje pierwsze tygodnie córeczka musiała spędzić na OIOMie. Wielkie maszyny odpowiadały za jej wszystkie funkcje życiowe. Dopiero po 51 dniach udało nam się opuścić zimne mury szpitala. W domu czekały na nas nasze starsze dzieci, na których bardzo odbiła się ta długa rozłąka. Musieli jednak zrozumieć, że walczymy o zdrowie ich nowej siostrzyczki, która nie otrzymała od losu tyle szczęścia… Nasza codzienność nie należy do najprostszych. Klarcia zmaga się z wieloma skutkami skrajnego wcześniactwa. Ma stwierdzone kurczowe porażenie dziecięce, niedowład spastyczny czterokończynowy i leukomalację okołokomorową. Codziennie jeździmy z córką na zajęcia terapeutyczne. Niestety, NFZ zapewnia zaledwie dwie godziny rehabilitacji tygodniowo. To niewystarczająca ilość biorąc pod uwagę stan Klarci, dlatego resztę koniecznej terapii musimy pokrywać z własnych środków… Przy czwórce dzieci i ich potrzebach, odłożenie pieniędzy na turnus rehabilitacyjny, który daje córce ogromne wsparcie, czy dodatkowe terapie, staje się niemożliwe. Jednak Klara rośnie i potrzebuje więcej. Sami, nie zapewnimy jej potrzebnej pomocy… Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie! Każda złotówka to cegiełka, która pomaga nam w zbudowaniu lepszej przyszłości dla naszego dziecka! Rodzice 

3 380 zł
Kacper Korol
Kacper Korol , 11 years old

Skutki chronicznego niedotlenienia ciągną się latami! Pomóż Kacperkowi!

Gdy Kacperek się urodził, ważył zaledwie 1,7 kg. Walczyliśmy o jego życie już od pierwszego oddechu! Nawet po opuszczeniu szpitala, każdy przeżyty dzień był dla nas Mont Everestem. Nieopisane szczęście i rozpacz niemocy – takie uczucia towarzyszyły mi na co dzień. Szczęście spowodowane posiadaniem przy sobie tej istotki i rozpacz, gdy ten sam maleńki człowiek nie mógł oddychać. Saturacja spadała niemal ciągle! Ściany szpitalnego pokoju widzieliśmy nie raz. Skutki niedotlenienia odczuwamy do dziś.  Minęło 9 lat, odkąd synek jest w domu. Przez ekstremalne zagrożenie życia rozwija się wolniej od swoich rówieśników. Dwukrotnie powtarzał zerówkę. Jest dzieckiem niedosłyszącym i z tego powodu nosi aparaty słuchowe.  Od kiedy Kacperek skończył pół roku, robiliśmy wszystko, by dodatkowo wspomóc jego rozwój. Przez te kilka lat zapewnialiśmy synowi wszelakie terapie, rehabilitacje, specjalne zajęcia z własnych funduszy, oprócz tych refundowanych, których częstotliwość niestety jest niewystarczająca. Nigdy nikogo nie prosiliśmy o pomoc. Własnymi siłami i środkami staraliśmy się dawać radę, sprostać chorobom synka. Było to wymagające, ale wtedy nawet nie potrafilibyśmy prosić. Niestety nastały takie czasy, że jest już ciężko cokolwiek odłożyć, wygospodarować na dodatkowe, w przypadku Kacpra, niezbędne wydatki, przeznaczane na leczenie. Stąd nasza prośba o Twoje wsparcie.  Rozpoczęliśmy terapię komorą hiperbaryczną, która może pomóc Kacprowi. Niestety koszty przewyższają nasze możliwości, dlatego prosimy Cię o wsparcie. Monika i Przemek, rodzice Kwota zbiórki jest szacunkowa.

3 379,00 zł ( 26.46% )
Still needed: 9 387,00 zł
Maciej Pietryja
Maciej Pietryja , 52 years old

Rak zaatakował wątrobę Macieja! Pomóżmy w walce o zdrowie!

Historia moich problemów ze zdrowiem sięga wiele lat wstecz. Nie zliczę wszystkich pobytów w szpitalu, konsultacji z lekarzami i kolejnych badań. Niedawno spadła na mnie kolejna diagnoza i nadszedł moment, w którym muszę prosić o pomoc… W 2023 roku zdiagnozowano u mnie jednoogniskowego raka wątrobowokomórkowego. Cały mój świat się zawalił, a rokowania były bardzo złe. Lekarze dawali mi ledwie parę miesięcy życia.  Możliwe leczenie było bardzo ograniczone, a ja coraz bardziej zbliżałem się do skraju sił. Cały organizm zdawał się pomału poddawać. Na szczęście pojawiła się nadzieja – udało mi się zakwalifikować do przeszczepu wątroby.  Po długich przygotowaniach do operacji, w  listopadzie 2023 roku przeszedłem transplantację wątroby. Od tamtego czasu moje życie wygląda zupełnie inaczej niż przed diagnozą.  Co 2-3 tygodnie muszę chodzić na badania i stale kontrolować stan zdrowia. Dodatkowo codziennie muszę przyjmować wiele leków – w tym immunosupresyjne, aby mój organizm nie odrzucił przeszczepu. Generuje to ogromne koszta, których nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie – ze względu na stan zdrowia nie mogę podjąć pracy.  Po przeszczepie bardzo ważna jest stała i regularna rehabilitacja. Niestety, terminy refundowanej terapii są bardzo odległe. To bardzo ważne, by rozpocząć ją jak najszybciej – prywatnie. Bez niej ruchowy powrót do sprawności nie będzie możliwy.  Proszę Was o pomoc i wsparcie w tej dramatycznej dla mnie sytuacji. Chciałbym wrócić do zdrowia, normalności i dawnego życia. Przeszedłem bardzo dużo i każdy dzień jest pełen niepewności o przyszłość, lecz nie poddaję się i ciągle walczę.  Maciej

3 374 zł
Franek Tomczak
Franek Tomczak , 9 years old

Naznaczony przez dodatkowy chromosom... Franek czeka na Twoją pomoc!

Mój synek Franek to 8-letni wspaniały i ciekawy świata chłopiec, który został obdarzony dodatkowym 21. chromosomem. O tym, że jest chory, dowiedziałam się tak naprawdę po porodzie. Wprawdzie jeszcze w czasie ciąży, podczas jednego z badań lekarz zauważył delikatną wadę serca, co bardzo nas zaniepokoiło. Jednak do samego końca nie było wiadome, co mu dolega. Odkąd Franek pojawił się na świecie, trafił w ręce wielu specjalistów, którzy walczyli o jego zdrowie.  Badanie genetyczne przeprowadzone po narodzinach potwierdziło przypuszczenia – mój synek urodził się z zespołem Downa. Przez pierwsze dziesięć dni przebywał w inkubatorze. Lekarze przez cały ten czas obserwowali. jak się rozwija. Podczas pobytu w szpitalu przeszedł także cewnikowanie serca i zabieg na jąderka. Po dwóch tygodniach mogliśmy w końcu wrócić do domu. Od tamtej pory każdego dnia walczę o jego sprawność poprzez systematyczną rehabilitację. W dodatku okazało się, że Franek ma także obniżoną odporność, przez co często choruje. Ma bardzo słaby wzrok – +5,5 dioptrii. Pomimo okularów nadal dobrze nie widzi. Nie biega tak szybko, jak jego koledzy, nie skacze, nie mówi płynnie. Jest za to niezwykle otwarty i przyjacielski. Szybko nawiązuje kontakty i lubi bawić się z innymi dziećmi.  Choć dziś ma już 8 lat nadal potrzebuje codziennej rehabilitacji, pracy logopedycznej, zajęć integracji sensorycznej, hipoterapii, zajęć biofeedback oraz terapii ręki. Ze względu na słabe napięcie mięśniowe nie potrafi gryźć, dlatego spożywanie posiłków jest dla niego ogromnym wyzwaniem. Ma wielką wybiórczość pokarmową, a jego dieta składa się tylko z kilku wybranych posiłków o odpowiedniej konsystencji. W dodatku problemy z napięciem mięśniowym sprawiają, że mowa Franka jest bardzo niewyraźna. Chciałabym zapewnić Frankowi odpowiednie leczenie i zajęcia, które dadzą mu szansę na jak największe usamodzielnienie się w przyszłości. Potrzebuję jednak do tego Waszego wsparcia. Planuję zabrać synka na turnus karmienia i turnus rehabilitacyjny. Jednak przy ogromnych obecnych kosztach jest to na razie niemożliwe. Franek powinien uczęszczać już do szkoły, jednak ze względu na wszystkie trudności, z którymi mierzymy się każdego dnia, musieliśmy odłożyć to w czasie. Synek jest pod opieką endokrynologa, kardiologa, ortodonty, neurologa, laryngologa, ortopedy, osteopaty. Każda z tych wizyt jest prywatna, co znacznie obciąża budżet i oddala wyjazd na turnus. Dlatego z całego serca proszę – w tej sytuacji każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie! Marta, mama Franka Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

3 373,00 zł ( 29.35% )
Still needed: 8 117,00 zł
Mikołaj Leksicki
14 days left
Mikołaj Leksicki , 15 years old

Po przeszczepie nerki wystąpił ostry odrzut❗️ Mikołaj walczy z lawiną chorób!

Mikołaj od urodzenia zmaga się z niewydolnością nerek. Już w wieku 2,5 roku zaczęły coraz gorzej funkcjonować, co w konsekwencji doprowadziło do konieczności dializ… Od piątego roku życia Mikołaj czekał na przeczep. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, a ja drżałam ze strachu. Poszukiwanie dawcy wiązało się z dużym stresem, ale przede wszystkim nie mogłam stracić nadziei.  W końcu się doczekaliśmy i Mikołaj przeszedł przeszczep. W końcu czułam, że powoli wszystko zaczyna się układać. Ten stan trwał tylko 2 lata. Potem wystąpił ostry odrzut! Wszystko doprowadziło do pogorszenia pracy serca i wątroby. Niestety źle zaczął funkcjonować także układ oddechowy i uszkodzone zostały zatoki. Syn cierpi ponadto na niskorosłość.  Z chorobą walczymy już od wielu lat. Nie ma innej możliwości – Mikołaj musi być pod stałą opieką lekarza. Wymaga stałej terapii i wielospecjalistycznego leczenia, jednak koszty tak profesjonalnej pomocy są bardzo wysokie. Proszę o pomoc, abym mogła dalej walczyć o zdrowie mojego dziecka! Aldona, mama

3 368 zł
Lena Misiewicz
Lena Misiewicz , 15 years old

Nieuleczalna choroba odbiera Lence wzrok❗️Uratuj ją przed ciemnością!

Lenka jest moim najmłodszym dzieckiem, ma dwanaście lat. Całe jej życie wymaga specjalnej opieki i wsparcia, by mogła mieć szczęśliwe dzieciństwo. Ale z każdym rokiem jest coraz trudniej, coraz gorzej… Od trzeciego miesiąca życia rozwój Lenki zupełnie zmienił tory. Najpierw pojawiły się ataki padaczki, atypowe napady nieświadomości… Od początku miała trudności z poruszaniem się, z mową, z rozumieniem i postrzeganiem świata wokół niej. Gdy skończyła cztery latka na jej ciele pojawiły się zmiany, które po diagnostyce okazały się stwardnieniem guzowatym. Nie tylko na jej skórze, ale również narządy wewnętrzne obarczone są licznymi guzami. Zajęte są serce, nerki, wątroba… Choć jesteśmy pod stałą opieką Centrum Zdrowia Dziecka, choroba uszkadza wzrok. W tym momencie Lenka nie widzi już 75%!  Jestem załamana… Prawa strona jej ciała jest niewładna, ma zdiagnozowaną niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowaną, a teraz traci wzrok! Staram się kryć łzy przed nią, a myśli nie dają spać. Jedyną nadzieją są lasery, które zatrzymają postęp choroby i uratują resztki wzroku. Cena zabiegów przerasta nasze możliwości. Jedna wizyta to koszt prawie tysiąca złotych... Opieka nad niepełnosprawną córką uniemożliwia mi pójście do pracy. W domu opiekujemy się również chorą teściową, która potrzebuje naszej pomocy. Łączenie wszystkich wydatków – tych codziennych oraz tych nadzwyczajnych – leczniczych, jest ponad nasze siły.  Gdybym mogła odjęłabym wszystkie cierpienia i bóle mojej córeczki. Choroba zaatakowała właśnie ją – najmłodszą i bezbronną. Jest szansa, by ją ocalić, by mogła dalej widzieć twarze ukochanej babci, rodziców i rodzeństwa. By mogła się uczyć i poznawać świat na miarę swoich możliwości. Zostało jej 25% widzenia i te dwadzieścia pięć procent trzeba ratować – póki jest nadzieja i czas! Estera – mama Lenki

3 362 zł
Amelia Truszkowska
9 days left
Amelia Truszkowska , 5 years old

Walka o przyszłość, walka o szczęście!

Amelka to nasza trzyletnia córeczka. Nasz największy skarb i najczystsze szczęście! Niestety nie jest jej dane normalne dzieciństwo. Córeczka od 7. miesiąca życia boryka się z niepełnosprawnościami. Tak bardzo byśmy chcieli, by mogła bawić się z rówieśnikami, dotrzymać kroku trójce rodzeństwa. Boimy się o jej przyszłość i samodzielność. Obiecaliśmy Amelce, że zrobimy wszystko, by czekała na nią szczęśliwa przyszłość. Dziś, możesz pomóc nam spełnić tę obietnicę.  Rozwój psychoruchowy Amelki przebiega z opóźnieniem. Córka później niż rówieśnicy zaczęła siadać i chodzić. Obecnie jej chód nie jest płynny, utyka na lewą nóżkę. Ze względu na niepełnosprawność, musi pozostać pod stałą opieką lekarza psychiatry, logopedy, psychologa i ortopedy. Amelka wymaga stałej rehabilitacji oraz wielospecjalistycznej opieki medycznej, by jej rozwój mógł postępować, a nie uległ pogorszeniu. To nasze największe marzenie. Niestety koszty niezbędnego leczenia nieustannie rosną, aż zaczęły nas przerastać. Stąd nasz apel o pomoc. Znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia. Nie możemy wybierać między zdrowiem Amelki a tym, czy wystarczy nam pieniędzy do końca miesiąca... Prosimy, wesprzyj naszą walkę o sprawność córki. Nie możemy odebrać jej szansy na piękną przyszłość! Małgorzata i Robert, rodzice

3 352 zł
Piotr Gruszczyński
Piotr Gruszczyński , 25 years old

Wypadek niemal odebrał mi syna❗️Pomóż w walce o zdrowie Piotrka!

„Mamo, Piotrka potrącił samochód!” – mrożący krew w żyłach krzyk córki zakłócił tamten pozornie zwykły, majowy dzień. Dźwięk jej przerażonego głosu cały czas dudni mi w uszach… Gdy go usłyszałam, nie byłam pewna, co dokładnie się wydarzyło, ale wiedziałam, że życie mojej rodziny już nie będzie takie samo! Nie pamiętam sygnału karetki, drogi do szpitala czy wszystkiego, co działo się wokół. Pamiętam tylko widok poturbowanego, nieprzytomnego Piotrka, którego chwilę wcześniej potrącił samochód. W tamtej chwili świat na chwilę się zatrzymał. Nie wiedziałam, co będzie z moim synem. Pozostawało mi tylko modlić się o to, by wszystko było dobrze!  Piotrek błyskawicznie został przetransportowany do szpitala. Był w ciężkim stanie, a lekarze mówili mi wprost, że to cud, że przeżył. Jego ręce, nogi i żebra były połamane, miał również wiele zadrapań na całym ciele. Syn spędził trzy tygodnie na oddziale intensywnej terapii. Gdy jego stan się polepszył, został objęty opieką ortopedyczną, jednak wciąż nie może się poruszać. Obrażenia, jakich doznał Piotr, przykuły go do łóżka. Wcześniej mógł swobodnie się poruszać, a teraz musi czekać, aż kości prawidłowo się zrosną, by znów stanąć na nogi. Syn od trzeciego roku życia jest osobą niepełnosprawną, przez co obecna sytuacja jest dla niego jeszcze bardziej dotkliwa – wypadek odebrał mu całą samodzielność! Teraz każdy dzień jest walką o zdrowie Piotrka. Jedyną szansą by odzyskał sprawność, jest leczenie i intensywna rehabilitacja, gdy jego kości będą już prawidłowo zrośnięte. Nie jest pewne, kiedy znów stanie na nogi, ale wiem, że czeka go naprawdę dużo ciężkiej pracy. Ja i moja rodzina przeszliśmy w życiu już naprawdę wiele. Teraz znów zostaliśmy wystawieni na próbę… Mimo to wierzę, że w końcu będzie dobrze i chcę walczyć o zdrowie syna! Potrzebuję jednak Waszego wsparcia. Leczenie i rehabilitacja to ogromny koszt, którego nie dam rady sama pokryć. Proszę, pomóżcie mi w walce o sprawność Piotrka! Mama Janina

3 349 zł
Mateusz Pachulski
Mateusz Pachulski , 22 years old

Najważniejszy mecz Mateusza – ten o życie❗️Dołącz do nas i pomóż❗️

Przedstawiam Wam mojego brata, który dziś jest dorosłym mężczyzną. Od 21 lat każdego dnia toczy walkę o sprawność i samodzielność. Urodził się jako zdrowy i sprawny chłopiec (dostał same 10 w skali Apgara). Wszyscy od razu pokochaliśmy Mateusza bezgranicznie. Jest najmłodszy z naszej piątki i wypełnił po brzegi nasz dom radością. Wszędzie go było pełno. Był zdrowym, energicznym chłopcem. Pewnego dnia jednak nasz świat się zatrzymał... Mateusz jak zwykle biegał radośnie po domu, gdy w pewnym momencie upadł na podłogę i stracił przytomność. Na naszych oczach zaczął sinieć i rozpoczęła się walka o jego życie. Reanimacja trwała około 40 minut. Udało się przywrócić Mateuszowi bicie serca, jednak tak długie niedotlenienie mózgu spowodowało nieodwracalne zmiany. Od tamtej pory życie naszej rodziny przeniosło się do szpitala. Nasz malutki brat przez 5 tygodni przebywał w śpiączce farmakologicznej. Widok przykutego do łóżka Mateusza miażdżył nasze serca każdego dnia. Okazało się, że przeszedł zapalenie mięśnia sercowego, które doprowadziło do tej tragedii. Z dziecka, które znaliśmy, nie zostało praktycznie nic. Nieodwracalne zmiany w mózgu, niedowład wszystkich kończyn… wybrzmiało wtedy jak wyrok. Nasz świat rozpadł się na kawałki, jednak wspólnymi siłami pozbieraliśmy się i zaczęliśmy walkę o brata. Po latach walki i wsparcia Mateusz wyrósł na wspaniałego chłopca, pogodnego, pełnego energii, a mówili, że będzie w stanie wegetatywnym. Co prawda już nigdy nic nie było takie samo, bo życie naszej rodziny zmieniło się diametralnie. Cała nasza uwaga, energia i środki skierowane były na Mateusza i jego rehabilitację. Nigdy nie zaprzestaliśmy walki. Ale największym bohaterem tej bitwy jest Mateusz. Od wielu, wielu lat dzielnie ćwiczy i rehabilituje się. Wielu rzeczy się nauczył, dla niektórych są to błahe umiejętności, jednak my wiemy, że doszedł do tego ciężką pracą. To, co dla zdrowego człowieka jest normalnością; wstanie z łóżka, umycie zębów czy samodzielne jedzenie – wszystko to zawdzięcza ciągłej rehabilitacji. Jednak niesie ona za sobą ogromne nakłady finansowe. Kwoty, jakie  potrzebne są na to, aby nasz brat osiągał kolejne sukcesy, po prostu nas przerastają. Mati dwa razy w tygodniu ma rehabilitację ruchową, do tego dochodzą masaże, wyjazdy dwa razy do roku do Ośrodka Neuron w Bydgoszczy... Wszystko musi być procesem ciągłym, ponieważ inaczej Mateusz wraca do miejsca, z którego zaczynał swoją walkę.  Dzięki Waszemu wsparciu zakupiliśmy choćby wózek elektryczny. Dla nas codzienne przemieszczanie się jest czymś naturalnym, a dla naszego wojownika jest jak wejście na Mount Blanc. Do codziennej egzystencji niezbędny okazał się też zakup przenośnej toalety, specjalnego materaca zapobiegającego odleżynom... Wszystko to pomaga nie tylko jemu, ale także naszej mamie, która codziennie dźwiga ciężar opieki nad Matim. Kobieta o wielkim sercu i chłopak, który nigdy się nie poddaje. Taki tytuł mogłaby nosić książka o nich. Każdy z Was może dołożyć swoją cegiełkę, aby ułatwić Mateuszowi codziennie funkcjonowanie. Jak każdy nasz brat również ma swoje marzenia. Jednym z nim jest gra w piłkę nożną na prawdziwym boisku. Pokażmy Mateuszowi, że może na nas liczyć, że razem możemy wszystko. Nie raz już pokazaliście, że dajecie radę i wiem, że i tym razem nie zawiedziecie. Rodzina

3 348,00 zł ( 7.86% )
Still needed: 39 206,00 zł