Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wiesław Wojtanek
Wiesław Wojtanek , 41 years old

Potrzebna pomoc dla Wiesława!

Z całego serca proszę Was o pomoc dla mojego syna Wiesława! Stan jego zdrowia pogarsza się, a ja nie mam środków, żeby zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje. Wiesław cierpi na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Gdy się urodził, dostał 0 punktów w skali Apgar! Trwała walka o jego życie. Przez 50 minut był reanimowany. Udało mu się jednak przetrwać. Trudny start zostawił jednak poważne ślady. Wszystkie postępy wypracowałam z nim sama. Niestety obecnie zaczyna cofać się w rozwoju, występują u niego poważne przykurcze. Wiesław potrzebuje większej ilości rehabilitacji. W ramach NFZ ma do niej dostęp tylko dwa razy do roku. To stanowczo za mało. Syn wymaga ćwiczeń z rehabilitantem przynajmniej 10 dni w miesiącu. Wtedy jest szansa na pozytywne efekty. Niestety nie stać mnie na opłacenie prywatnej terapii. A to nie wszystkie koszty. Muszę zakupić również mówik, przeznaczony do komunikacji alternatywnej. Kosztuje on około 4000 złotych. To jedyna szansa, abym mogła lepiej komunikować się z synem.  Wiesław potrzebuje całodobowej opieki. Bardzo chciałabym zabrać go nad morze. Przydałyby mu się także turnusy rehabilitacyjne. To wszystko jednak wiąże się z ogromnymi kosztami. Bardzo proszę, otwórzcie swoje serca i wspomóżcie mojego syna! Z góry serdecznie dziękuję! Alina, mama

3 500 zł
Jaromir Radzikowski
Jaromir Radzikowski , 55 years old

Moim towarzyszem jest nieustający BÓL... Proszę, pomóż!

Od ponad 20 lat walczę z bólem, który nigdy nie ustaje… Moje problemy zdrowotne zaczęły się niepozornie – podczas lekcji wychowania fizycznego z moimi uczniami, uszkodziłem łękotkę w lewym kolanie. Nie sądziłem, że ten uraz sprawi, że kolejne lata mojego życia spędzę na walce o zdrowie!  Szukając pomocy i wytchnienia odwiedziłem niezliczoną ilość specjalistów. Jednak przez wiele lat nikt nie był w stanie mi pomóc, ani też postawić odpowiedniej diagnozy. Przeszedłem cztery operacje kolana, z czego aż dwie były nieudane. Towarzyszył mi ciągły ból i problemy z poruszaniem – długo nie mogłem się z tym pogodzić...  Planowałem operację osteotomii HTO, jednak nie udało mi się zgromadzić wystarczających środków na opłacenie zabiegu. W związku z tym zdecydowałem się na refundowane wszczepienie endoprotezy do kolana lewego w 2022 roku. Niestety, okazało, się że noga nadal mnie boli i że nie odzyskam pełnej sprawności... Po konsultacji lekarskiej dowiedziałem się, że powodem bólu nogi jest źle osadzona endoproteza, więc zdecydowałem się na jej wymianę. Operacja odbyła się 11 lipca 2024 roku – w trakcie zabiegu dokonano też implantacji rzepki. Co więcej choruję też na zespół niedoboru diaminooksydazy (DAO), którego leczenie generuje bardzo duże koszty finansowe... W maju tego roku miałem także operację wycięcia łąkotki w prawym kolanie. Niestety, koszty walki o zdrowie przekraczają moje możliwości finansowe! Bardzo potrzebuję wsparcia w uzbieraniu środków na dalsze leczenie, rehabilitację i fizjoterapię. Wierzę, że dzięki temu uda mi się wrócić do zdrowia! Będę wdzięczny za każdy pomocny gest!! Jaromir

3 500,00 zł ( 14.51% )
Still needed: 20 618,00 zł
Karolina Dobrowolska
Karolina Dobrowolska , 38 years old

TO NIE JEST MOJA "URODA" - TO ENDOMETRIOZA! TO NIE MUSI BOLEĆ! Pomoc Karolinie w walce z Endometriozą

Kochani! Lata błędnych diagnoz, ograniczeń spowodowanych przez ból, doprowadziły mnie do miejsca, w którym dzisiaj jestem. W końcu, po niezwykle długim czasie otrzymałam trafną diagnozę – Endometrioza. Co gorsza, przez lata błędnego diagnozowania choroba rozwinęła się do stopnia, który utrudnia normalne życie i codzienne funkcjonowanie. Ogniska endometriozy znajdują się dziś niemalże w całej miednicy, powodując ból nie do opisania!  Szacowany koszt wykonania operacji endometriozy głębokonaciekającej, obejmującej m.in. mięśnie krzyżowe, otrzewną, narządy moczowe i ścianę jelita, to około 80 000 zł. Niestety uzbieranie takiej kwoty nie jest i nigdy nie będzie dla mnie osiągalne. Suma, która pozwoli mi odzyskać zdrowie jest poza zasięgiem mojego portfela. Jednak wierzę w dobro pomoc i ludzi. Obiecuję dalej szerzyć dobro, które mi okażecie. Będę wdzięczna za każdą złotówkę. Karolina    

3 493 zł
Muhammad Mukhiddinov
11 days left
Muhammad Mukhiddinov , 3 years old

Mój malutki synek potrzebuje pilnego przeszczepu wątroby! RATUJ!

Mojego ukochanego synka uratuje jedynie przeszczep wątroby! Bez Waszej pomocy nie dam sobie rady… Oddałbym wszystko, by był zdrowy i szczęśliwy. Teraz liczy się czas! Pragnę go ocalić! Jesteśmy bardzo kochającą rodziną. Kiedy z maleństwem zaczęły się problemy byliśmy zrozpaczeni. Każdy z nas bardzo mocno to przeżył. Synek zmaga się z ostrym bólem brzucha, który sprawia, że często nie może wstać z łóżka. Cierpienie jest nie do wytrzymania. Wszystko przez wrodzone zwłóknienie wątroby. Nie mogę patrzeć jak cierpi… Choroba odbiera mu dzieciństwo… 3 lipca 2024 roku synek obchodził swoje trzecie urodziny. Niestety, jego stan nie pozwolił na spędzenie ich poza szpitalem. Musiał przejść niezbędne badania diagnostyczne, które rozwiały wątpliwości, związane z dalszym procesem leczenia. Pozyskane od lekarzy wiadomości nie są pocieszające… Jedynym ratunkiem dla mojego dziecka jest przeszczep wątroby! Ból łagodzą jedynie szpitalne kroplówki. Synek nie może przestać się drapać. Uczucie swędzenia całej powierzchni jego ciała jest nie do wytrzymania. Wszystko przez nieprawidłową pracę wątroby, która nie jest w stanie oczyszczać organizmu z toksyn.  Pragnę, by był zdrowy. Nie mogę patrzeć, jak choroba mi go odbiera... Marzę o jego sprawności i szczęściu. Kiedyś uwielbiał bawić się ze swoim młodszym braciszkiem. Dziś nie ma na to sił... Jestem zdesperowany i gotowy na wszelkie działania, które pomogą mojemu dziecku. Zagraniczna operacja jest jedynym ratunkiem. Jej koszt przekracza jednak moje finansowe możliwości. Błagam Cię o pomoc! Jesteś moją jedyną nadzieją! Tata

3 487,00 zł ( 1.94% )
Still needed: 175 662,00 zł
Joanna Brodowska
Joanna Brodowska , 14 years old

Urodziła się z wadami... Ale dla mnie jest największym skarbem❗️ Pomóż Asi❗️

Asia ma 13 lat, a przeszła tak wiele. Została sama, kiedy choroba ułożyła jej życie. A przecież to nie jej wina. Jest nastolatką, która chciałaby żyć tak jak jej rówieśnicy… Moja wnuczka urodziła się z wodogłowiem i naprawdę ogromną skoliozą – 80 stopni w skali cobba. Do szóstego miesiąca życia była hospitalizowana z powodu wylewu krwi do mózgu i innych powikłań wcześniactwa. Przeszła zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.  Po czasie wystąpiły u niej wady rozwojowe mózgu, przez co Asia wolniej się rozwija. Jest po kilku operacjach bioder z powodu nieprawidłowego ukształtowania i przykurczy. Do 4 lat nie chodziła i nie była w stanie samodzielnie ustać na nogach. Gdy Asia miała półtora roku, zmarła moja synowa, jej mama. Nie musiałam nawet walczyć o opiekę, ponieważ nikt z rodziny nie chciał zająć się chorym, niepełnosprawnym dzieckiem. Ja wiem, że chociaż było ciężko, nie oddałabym jej za nic w świecie. Dlatego została ze mną, a od 3 lat jestem jej opiekunem zastępczym.  Radziłyśmy sobie przez 13 lat. Asia chodzi teraz do szkoły integracyjnej. Przez konsekwencje wodogłowia ma krótką pamięć, musi ćwiczyć i uczyć się znacznie więcej niż inne dzieci. Jest cały czas intensywnie rehabilitowana. Aby było łatwiej z dojazdami, przeniosłam Asię na leczenie w Bydgoszczy. Dzięki systematyczności były efekty! Wnuczka daje radę chodzić sama, powoli schodzi ze schodów, a specjalistyczny gorset pomaga jej utrzymać równowagę. Ale ostatnio stan Asi się pogarsza, a jej wady pogłębiły. Doszły też podejrzenia problemów psychiatrycznych… Lekarz twierdzi, że może być to kwestia jej wieku i dorastania, ale cały czas trzymamy rękę na pulsie.  Życie Asi to ciągła walka. Rehabilitacja, korepetycje i wizyty u specjalistów. Utrzymujemy się tylko z mojej emerytury i niestety, jest nam coraz ciężej. Koszty leczenia i sprzętu są ogromne. Dlatego proszę o pomoc. Choć symboliczna kwota albo słowa wsparcia znaczą tak wiele... Chciałabym zapewnić mojej wnuczce potrzebne leczenie i nadzieję na przyszłość. Nawet kiedy mnie już zabraknie. Gabriela, babcia Kwota zbiórki jest szacunkowa.

3 486,00 zł ( 22.59% )
Still needed: 11 940,00 zł
Albert Tadir
Albert Tadir , 7 years old

Albert każdego dnia walczy o lepszą przyszłość – POMÓŻ!

Mój synek przyszedł na świat całkowicie zdrowy. Prawidłowo się rozwijał, nie wykazywał żadnych nieprawidłowości. Jest jedynakiem, moim oczkiem w głowie i zawsze poświęcałam mu dużo czasu. Problemy zaczęły się pojawiać, gdy Albert skończył 3 lata… Mój synek stronił od innych dzieci, często bawił się sam. Uczęszczaliśmy wtedy do klubu dla mam, gdzie zasugerowano mi diagnostykę Alberta. Nie dochodziło do mnie, że coś złego może dziać się z moim synkiem. To nie było jak z przeziębieniem, gdzie objawy jednoznacznie wskazują na chorobę. Do tego wiele osób dookoła mówiło, że przecież Albert ma jeszcze czas, że jeszcze się rozwija. Kłopoty pojawiły się w momencie stresu i pewnej dużej zmiany w naszym życiu...  Zaczęłam dostawać niepokojące informacje z przedszkola. Synek zachowywał się agresywnie, bił, krzyczał… Nie poznawałam własnego dziecka! Pani psycholog z przedszkola skierowała nas na dalszą diagnostykę. Po roku walki o uzyskanie finalnej diagnozy, trafiliśmy do psychiatry, który wydał ostateczną opinię. Wykrył u mojego dziecka Zespół Aspergera! Nie jest łatwo przyjąć do siebie taką wiadomość, ale wiedziałam, że najważniejsze jest dobro mojego dziecka. Od razu zaczęłam szukać pomocy. Obecnie Albert uczęszcza na wiele dodatkowych zajęć, które znacząco poprawiają jakość jego życia. Uczestniczy w spotkaniach grupowych uspołeczniających, zajęciach integracji sensorycznej oraz logopedycznych. Chodzi również na terapię wzmacniającą, ponieważ zmaga się z niskim napięciem mięśniowym.  Widzę jak rozkwita – trud włożony w pracę przynosi wspaniałe efekty. Niestety, u Alberta pojawia się też frustracja, którą wyładowuje w domu. Synek nie radzi sobie z emocjami, często bije mnie czy babcię, krzyczy i płacze. Jest perfekcjonistą, zamyka się w sobie, gdy coś idzie nie po jego myśli. Nie lubi przegrywać ani nie kończyć rozpoczętych czynności... Zburzenie, z którym zmaga się Albert, będzie towarzyszyć mu do końca życia. Nasza droga jest bardzo żmudna i już sama nie daję sobie rady. Synek wymaga ciągłego leczenia i specjalistycznej terapii, a to pochłania olbrzymie koszty. Bardzo proszę o wsparcie – każda wpłata to dla nas ogromna pomoc i motywacja do dalszego działania! Hanna, mama Alberta

3 485 zł
Kinga Żurawska
Kinga Żurawska , 7 years old

Rozwój nie poczeka... Pomóżmy Kini słyszeć!

Nasza córeczka niedługo po urodzeniu przeszła sepsę. Do tej pory pamiętamy wszechogarniające przerażenie, które czuliśmy, gdy dowiedzieliśmy się, że jej życie jest zagrożone. Na szczęście udało się jej wygrać tę walkę o zdrowie. Myśleliśmy, że od tej chwili rozwój Kingi będzie już przebiegał prawidłowo. Niestety, myliliśmy się...  Już od dłuższego czasu dostrzegaliśmy, że coś jest nie tak. Kinga często nie słyszała co się wokół dzieje, a na nasze słowa reagowała tylko wtedy, gdy zostały one wypowiedziane bardzo głośno i wyraźnie. Kiedy sama coś chciała nam przekazać, mówiła bardzo głośno, prawie krzycząc. W zeszłym roku nasze podejrzenia się potwierdziły. W trakcie badań przesiewowych słuchu dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka cierpi na niedosłuch.  Przez orzeczenie o niepełnosprawności zdecydowaliśmy się poczekać z wysłaniem naszej córeczki do pierwszej klasy. Wiedzieliśmy, że może to być dla niej niezwykle trudne – niedosłuch wpływa w końcu na całe funkcjonowanie dziecka. Ciężko jest jej komunikować się z innymi, a proces uczenia się oraz odnalezienia w grupie rówieśników jest znacznie utrudniony. W szkole pani wychowawczyni musi zwracać się bezpośrednio do Kingi podniesionym głosem, by nasza córeczka była w stanie zrozumieć, co takiego mówi.  Jedyną szansą na sprawność dla Kingi jest zakup aparatu słuchowego. Wywalczyliśmy dla niej częściowe dofinansowanie, jednak nie jesteśmy w stanie sami pokryć pozostałych kosztów. Odwlekanie w czasie zakupu aparatu słuchowego do czasu zgromadzenia oszczędności, będzie skutkowało dalszym wstrzymywaniem rozwoju Kingi. Szczególnie że rozwój mowy u córeczki w końcu ruszył, a każdy dzień bez aparatu to krok wstecz. W pewnym momencie możemy już nie być w stanie nadrobić strat na tym etapie rozwoju. Dlatego tak niezwykle ważne jest, by Kinga zaczęła dobrze słyszeć i to jak najszybciej. Aparat jest potrzebny Kini już!  Wierzymy, że każdy rodzic walczyłby o zdrowie własnego dziecka tak samo jak my. Pęka nam serce, gdy patrzymy na Kingę i widzimy, że nie rozumie otaczającego jej świata. Każdy Twój gest jest dla nas ważny! Jesteśmy Ci wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą wpłatę, za okazane serce i poświęcony czas! Tak niewiele brakuje, by podarować jej sprawność. Prosimy Was o pomoc, o szansę na lepsze jutro dla naszej córeczki. Rodzice Kingi

3 483,00 zł ( 54.56% )
Still needed: 2 900,00 zł
Samuel Scheffler
6 days left
Samuel Scheffler , 4 years old

Czy to Puszka Pandory? – Pomóż zdiagnozować i leczyć Samuelka!

Czekałam na synka ze zniecierpliwieniem. Moje matczyne serce każdego dnia coraz mocniej wypełniało się bezwarunkową miłością. Widziałam, że Samuel jest moim darem, a ja jego strażniczką. Na świat przyszedł silny, zdrowy chłopiec. Gdy pierwszy raz przytuliłam moje dziecko, napłynęły mi łzy do oczu – To prawda, jestem mamą! – Byłam chodzącym szczęściem. Naszą spokojną rzeczywistość naruszyły niepokojące wieści. U Samuelka lekarze wykryli obniżone napięcie mięśniowe. Samodzielnie zaczął chodzić, dopiero gdy skończył 2 latka. Naszą codziennością stała się rehabilitacja i fizjoterapia. Jednak gdy synek zaczął chodzić do żłobka, opiekunki dodatkowo zaniepokoiły się jego zachowaniem w stosunku do dzieci oraz wybiórczością pokarmową. W poradni psychologiczno-pedagogicznej specjaliści orzekli autyzm. Samuel nie mówi, więc nie mam możliwości dowiedzieć się, czy coś go boli, czy czegoś potrzebuje. Brak komunikacji bardzo utrudnia codzienność. Samuel ma teraz 3 lata, wymaga stałej opieki, terapii i rehabilitacji. Prawidłowo przeprowadzona diagnoza często ukazuje, że pod przykrywką autyzmu stoi szereg chorób, które trzeba leczyć. Szukanie przyczyny to ciężka praca, wymagająca ogromnego zaangażowania, także finansowego. Na przyszły rok mamy zostać przyjęci w szpitalu na oddziale neurologii. Do tego czasu Samuelek musi przejść bardzo kosztowne badania m.in. genetyczne. Bardzo proszę o pomoc. Sama nie jestem w stanie sprostać takim wydatkom. Te środki finansowe mogą wiele zmienić w życiu Samuelka. Twoje wsparcie ma ogromne znaczenie! Beata, mama Samuela ➡️ Licytuj i pomóż Samuelkowi!

3 475,00 zł ( 21.77% )
Still needed: 12 483,00 zł
Lena Dylewicz
Lena Dylewicz , 7 years old

SMA - trzy litery, które zmieniły życie naszego dziecka! Ratunku!

We watch our 5-year-old daughter lose strength and health day by day.  She should be more independent, stronger, and fit year by year, but instead, it’s the other way round… The movements she found effortless just days ago, are now hard to accomplish. These are the symptoms of a terrible disease called SMA. It all started when Lena was 3 years old. That is when we noticed her unusual gait pattern, which resembled rocking from side to side. We worried about it, so we went to the orthopaedist. We thought it was a hip-related condition. However, the doctor said it was nothing serious, and her weird gait should soon disappear. That diagnosis put us off guard. We were sure that everything would go back to normal and our daughter would start to walk normally.  Unfortunately, days went by, and we were more and more concerned. We felt that there was something wrong happening to our daughter. We decided to take action—we arranged tests, examinations, and countless doctor’s appointments, to detect whatever she was suffering from. We consulted many specialists, but no one was able to offer a proper diagnosis for two years. It wasn’t until Lena underwent another examination in a hospital that we finally received the diagnosis—SMA.  Those two past years changed our lives. If only the diagnosis was made earlier, the treatment would have started on time, and Lena would have probably avoided the damaging effects of the disease. Unfortunately, I cannot turn back time, and thinking about it will not change anything. I will do the best I can to make the life of my child easier… Currently, Lena is unable to perform any complex movements, like squats. She finds it hard to walk down the stairs, experiences balance and coordination disorders and has significantly lowered muscle tension in the hips, buttocks, and belly.  Our daughter cannot undergo gene therapy due to her age. However, there is a chance to stop the progression of the disease with proper treatment. Lena has already been administered the second dose of a specialised medication and undergoes regular physical therapy.  Unfortunately, our expenses rise every day, and we are running out of savings. We know that we cannot give up, though. The treatment, tests, physical therapy, and doctor's appointments are the only chance for Lena to develop normally and have a normal childhood… Our daughter is our whole world, her smile brightens our day and empowers us. That is why I am begging you for help. Every penny brings us closer to providing our child with a better future.  Please, stay with us… The parents

3 472,00 zł ( 10.87% )
Still needed: 28 443,00 zł