Guz mózgu zabiera mi syna❗️Ratunku❗️
Mój syn ma zaledwie 13 lat, a dziś walczy o życie w szpitalu! Kilka tygodni temu wykryto u niego guza mózgu. Ten straszliwy wyrok spadł na nas niespodziewanie. Do dzisiaj trudno mi się otrząsnąć po tym, co nas spotkało... Codziennie patrzę na syna i widzę, jak bardzo cierpi. Każdego dnia towarzyszy mi strach, ból i ogromne poczucie niesprawiedliwości. Wszystko stało się tak nagle... Karol, jak zwykle rano poszedł do szkoły. Gdy wrócił, zauważyłam, że dzieje się z nim coś niepokojącego. Przyznał, że gorzej się czuje. Skarżył się na mocny ból głowy. Powiedziałam, żeby chwilę się zdrzemnął – może jest po prostu przemęczony. Niestety, z minuty na minutę objawy się nasilały! Karol nagle zaczął tracić czucie w nodze i ręce! Zaczęły mu także drętwieć usta. Byłam przerażona! Nie wiedziałam, co robić! Czułam jednak, że z moim synem jest coraz gorzej… Gdy zaczął bełkotać i tracić pamięć natychmiast wezwałam pogotowie. W szpitalu od razu zrobiono mu tomograf, później rezonans. Wkrótce usłyszałam diagnozę. Niestety, potwierdziło się najgorsze – „Pani syn ma guza mózgu”. Nigdy nie zapomnę tego dnia, nigdy nie zapomnę tych słów... Byłam w szoku! Długo nie mogłam uwierzyć, w to, co usłyszałam. Jak to możliwe? Przecież Karol jest jeszcze dzieckiem… To nie czas, by żegnać się z życiem... Cały mój świat zawalił się w jednej sekundzie! Kilka dni później synek przeszedł pierwszą operację wycięcia guza. Niestety, nie udało się go wyciąć w całości. W nocy doszło do krwawienia w głowie. Pojawiły się powikłania, które doprowadziły do kolejnych zabiegów. U Karola stwierdzono niedowład. Płyny mózgowo-rdzeniowe gromadziły się w głowie i tworzyły ucisk. Miał także wykonane kłucie lędźwiowe, żeby wprowadzić drenaż. Usunięto również fragment czaszki. Obecnie syn wciąż przebywa w szpitalu. Wczoraj został przeniesiony na oddział onkologii, gdzie niebawem rozpocznie chemioterapię. Jest przytomny, jednak nie mamy z nim kontaktu słownego. Porozumiewamy się tylko poprzez uścisk dłoni… Ma tracheostomię i PEG oraz niedowład spastyczny czterokończynowy. Wymaga stałej opieki, rehabilitacji i pielęgnacji. Nigdy nie bałam się tak bardzo, jak teraz… Karol ma 4 rodzeństwa. Jego młodszy brat – Łukasz choruje na padaczkę lekooporną. Ma niedowład prawostronny, który jest wynikiem zachorowania na opryszczkowe zapalenie mózgu. On również wymaga opieki i stałej rehabilitacji. Leczenie Karola pochłania dużo środków, które przekraczają możliwości naszej rodziny. To dlatego zdecydowałam się, poprosić Was o pomoc. Wiem, że to dopiero początek naszej walki. Nie zamierzam się jednak poddać! Każda złotówka będzie dla mnie ogromnym wsparciem. Proszę, pomóżcie mi ocalić mojego syna! On nie może odejść... Agnieszka, mama Karola